To nie jest dyplomacja w dalekowschodnim stylu, tylko w stylu japońskim. Daleki wschód to nie tylko Japonia, ale cała wschodnia Azja, w tym Chiny, dla których coś takiego byłoby niedopuszczalne. Chińczycy stosują nauki Sun Tsu, który podkreślał, że nigdy nie wolno upokarzać wroga, a tym bardziej potencjalnego sojusznika. Zarówno Chińczycy jak i Japończycy mają głębokie poczucie wyższości nad resztą świata, jednak w poczuciu wyższości Chińczyków jest coś w rodzaju współczucia dla tych, którzy mieli szczęścia być Chińczykami, natomiast w poczuciu wyższości Japończyków jest pogarda dla innych nacji. Ani jedni ani drudzy nie okazują swojego poczucia wyższości wprost, ale Japończycy lubią "dawać do zrozumienia" takimi właśnie upokarzającymi symbolami. Chińczycy natomiast ostentacyjnie i z ogromną przesadą wychwalają swoich gości, czym wprawiają ich w zakłopotanie. Niby chodzi o to samo, ale to jest znacznie bardziej wyrafinowane i inteligentne demonstrowanie wyższości.
Zasadniczo "zwycięstwo" pod Czuszimą to był atak bez zapowiedzi - podobnie do ataku na Pearl Harbor. Japończycy nie zaprzestali ostrzału nawet po poddaniu się floty rosyjskiej. Honorowo w uj, no ale fakt - czego oczekiwać po Japończykach podczas (niezadeklarowanej) wojny.
Cóż, na użytek wewnętrzny może i działa. Ja mogę powiedzieć, że to słabe, bo tak stare sukcesy niewiele już dzisiaj znaczą.
Tylko Japonia nie ma marynarki wojennej. Mają morskie siły samoobrony.
Masz błęda w opisie
No cóż, małe słabe kraje muszą się często dowartościować jakimiś pustymi symbolami.
To nie jest dyplomacja w dalekowschodnim stylu, tylko w stylu japońskim. Daleki wschód to nie tylko Japonia, ale cała wschodnia Azja, w tym Chiny, dla których coś takiego byłoby niedopuszczalne. Chińczycy stosują nauki Sun Tsu, który podkreślał, że nigdy nie wolno upokarzać wroga, a tym bardziej potencjalnego sojusznika. Zarówno Chińczycy jak i Japończycy mają głębokie poczucie wyższości nad resztą świata, jednak w poczuciu wyższości Chińczyków jest coś w rodzaju współczucia dla tych, którzy mieli szczęścia być Chińczykami, natomiast w poczuciu wyższości Japończyków jest pogarda dla innych nacji. Ani jedni ani drudzy nie okazują swojego poczucia wyższości wprost, ale Japończycy lubią "dawać do zrozumienia" takimi właśnie upokarzającymi symbolami. Chińczycy natomiast ostentacyjnie i z ogromną przesadą wychwalają swoich gości, czym wprawiają ich w zakłopotanie. Niby chodzi o to samo, ale to jest znacznie bardziej wyrafinowane i inteligentne demonstrowanie wyższości.
z tad ta ruska skwaszona mina
@kamilioza85 Po polsku należałoby napisać STĄD!!!
plusik dla ciebie :)))
Ruscy podpisują umowy a my onanizujemy się SYMBOLIKĄ.
Zasadniczo "zwycięstwo" pod Czuszimą to był atak bez zapowiedzi - podobnie do ataku na Pearl Harbor. Japończycy nie zaprzestali ostrzału nawet po poddaniu się floty rosyjskiej. Honorowo w uj, no ale fakt - czego oczekiwać po Japończykach podczas (niezadeklarowanej) wojny.