Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
520 573
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MarcinProgramista
+1 / 15

@Joe357 Niemcy są chronione na wschodzie przez zaszczepionych Polaków, więc mają wskaźniki zachorowalności znacznie poniżej poziomów przy których WHO zaleca by szczepienia były obowiązkowe. My na wschodzie mamy nieszczepionych Ukraińców, gdzie non-stop szaleją epidemie, więc u nas wskaźniki zachorowalności wciąż przewyższają normy WHO. Jeśli kiedyś na Ukrainie uda się zejść ze wskaźnikami poniżej pewnego poziomu, to w Polsce też się poprawi i pewnie będzie można zrezygnować z części obowiązkowych szczepień. Nie wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joe357
-1 / 7

@MarcinProgramista Piszesz tak, jakby między Niemcami a Polską był mur. Migracje na kierunku Polska-Niemcy są i to bardzo duże. A zagrożenie epidemiologiczne jest spowodowane w pierwszym rzędzie złymi warunkami bytowymi i/lub obniżoną odpornością. Stąd pierwsi chorują ludzie niedożywieni i w nadmiernym stresie środowiskowym. Dlatego epidemie najczęściej występują jako kolejna "plaga", po klęskach żywiołowych, czy w wyniku wojny, albo po prostu z biedy i zaniedbania. Zdrowi ludzie, z dostępem do opieki medycznej nie są tak narażeni, a proste zabiegi, jak pozostanie w domu (kwarantanna) i leczenie wspomagające skutecznie hamują rozprzestrzenianie wielu chorób zakaźnych. I podkreślę jeszcze raz, szczepienia mają sens, ale tak jak każde środki medyczne, tylko w określonych warunkach. Gdy zagrożenie jest realne, a konsekwencje choroby uzasadniają podjęcie ryzyka dot. skutków ubocznych. I niestety tych kryteriów w ogóle nie spełniają szczepienia w pierwszej dobie po urodzeniu. Paradoksalnie pro-epidemikami (bardziej) są pro-szczepionkowcy, bo nikt nie bada poziomu przeciwciał ludzi, którzy byli szczepieni 10-20-30 lat wcześniej. A wiele szczepionek daje efekt tylko czasowej odporności. W efekcie, z czasem u ludzi szczepionych poziom przeciwciał spada i są oni bardziej narażeni od tych nieszczepionych. Co jest paradoksem, bo w efekcie osoba która przebyła np. ospę jest odporna i nie zachoruje, podczas gdy osoba zaszczepiona jest ciągle w grupie ryzyka, im dalej od szczepienia, tym ryzyko jest większe. Weź proszę pod uwagę, że istnieje coś takiego jak lobby farmaceutyczne, które działa tylko na własną korzyść i to lobby, jest sponsorem wielu uczelni medycznych a także sponsorem wielu lekarzy. A w tle mamy nie tylko opinie rodziców, którzy doświadczyli NOP, ale także lekarzy z oddziałów dziecięcych, którzy próbowali ratować dzieci po NOP-ach. https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/454092/dzieci-umieraja-w-polsce-po-szczepionkach-sprawa-w-prokuraturze.html Więc sprawa nie jest tak prosta, ocena skutków szczepień także nie jest tak jednoznaczna jak próbuje się ją przedstawiać. Szczepionki nie są w 100% bezpieczne, jak twierdzą niektórzy, w tym lekarze, a ze szczepieniem wiąże się zawsze ryzyko. Dzisiaj rozdmuchuje się przypadki, gdy nieszczepione dziecko trafia do szpitala z powikłaniami, tylko zupełnie przemilcza się temat tego, że w wielu przypadkach miało to związek z zupełnie innymi czynnikami i ze złym stanem zdrowia dziecka (ogólnie), które nie było szczepione np. ze względu na już istniejące choroby. Wtedy, gdy takie dziecko trafia do szpitala z powikłaniami, nagle pro-szczepionkowcy, w tym lekarze i lobbyści nabierają wiatru w żagle, w prasie pojawia się wiele przedruków. A tak naprawdę nikt nie pochyla się nad przyczynami i nad tym, że zaszczepienie tego dziecka mogłoby skończyć się nie mniejszymi powikłaniami. Nikt tego nie bada jak właściwie doszło do komplikacji, jakie były pozostałe czynniki, które wpłynęły negatywnie na naturalną odporność. I na koniec należałoby się rozprawić z mitem niedouczonych anty-szczepionkowców, bo to bzdura kompletna. Przeciwko systemowi szczepień który mamy dzisiaj występują także lekarze (najczęściej nieoficjalnie), farmaceuci i naturoterapeuci. I są to ludzie, których poglądy ukształtowały się w wyniku studiowania tematu, a nie dlatego, że taka jest oficjalna doktryna. Innymi słowy, to nie są ludzie, którzy są przeciwni bo "płyną z prądem", tylko są przeciwni dlatego, że mają wiedzę i biorą szerszą perspektywę niż tylko procedura medyczna, która chroni cztery litery lekarzom (w tym pro-szczepionkowcom). Jak nieodpowiedzialni są niektórzy z lekarzy możesz się przekonać patrząc ilu z nich stosuje odpowiednią i odpowiedzialną diagnostykę przed szczepieniem. W praktyce wielu NOP pewnie dałoby się uniknąć, gdyby lekarz robiący badanie nie poszedł na skróty i dokładnie zdiagnozował dziecko. Niestety tutaj znowu następuje zderzenie z systemem, brak pieniędzy na diagnostykę i badania, brak czasu na pacjenta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radhex
0 / 4

@Joe357
Brawo, szkoda że takie sensowne wpisy są rzadkością w zalewie gimbazjalnej głupoty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KEJLI_01
+4 / 4

Skoro podoba ci ten pomysł w Niemczech to przeprowadź się do Niemiec. Wiele dzieci cierpi z powodu ospa party . Po coś wynaleziono te szczepionki. Nie obchodzi mnie ile zarabia i kto zarabia na tym . Bo gdybyś chciał/a zobaczyć ile posłowie zarabiaja i za co dostają kase , a jednak nic z tym nic się nie robi. Chociaż teraz myślę że lepszy ,, biznes" dla lekarzy byłby gdyby szczepionek nie było. Tu przychodzisz szczepisz jednorazowo na daną chorobę i idziesz , a jeżeli nie szczepisz i zachoruje to choroba morze ciągnąć miesiącami co tydzień torby leków +w pracy bierzesz opiekę na dziecko nigdzie z nim nie wyjedziesz bo jest chore. I co nadal myślisz że pomysł z obowiązkowymi szczepionkami to chory pomysł?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KEJLI_01
-1 / 5

Ilu z was jest przeciwko obowiązekowym szepieniom a jednak sami jesteście zaszczepini. Jeśli tak nie jest to dajcie (-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PitaaP
0 / 0

mamy też biznes internetowy a jak widzę, z demonów korzystasz, biznes farmaceutyczny też, a leki bierzesz, biznes stomatologiczny, a zęby myjesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GuyMickey
-3 / 3

@KEJLI_01 Przecież nie mieli nic do gadania - zaszczepiono wszystkich jak byli dziećmi, durnoto jedna !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joe357
-1 / 1

@KEJLI_01 Zastanów się jak to jest, że w Polsce szczepi się dzieci (praktycznie obowiązkowo) już w pierwszej dobie, gdy np. w Niemczech dopiero w drugim miesiącu i NIEOBOWIĄZKOWO. I kalendarze szczepień są inne. Czyżby w PL byli mądrzejsi lekarze, czy służby decydujące o szczepieniach? To dana szczepionka jest konieczna np. we Wrocławiu, a 350 km dalej, tj. w Berlinie już nie jest konieczna? Sprawdź jak wyglądają kalendarze szczepień w Niemczech, Szwecji i wielu innych w porównaniu z Polską. A potem pomyśl dobrze, o co chodzi? Dlaczego nam się wciska szczepienia i pierze mózgi, że to konieczne bo inaczej wybuchną epidemie. Dlaczego robi się nagonkę na nieszczepiących, skoro w Niemczech te same szczepienia w ogóle nie są w kalendarzu szczepień, lub są dobrowolne? Tutaj naprawdę nie chodzi o likwidację szczepień, tylko o ich racjonalne używanie. Podobnie jak antybiotyków, które jeszcze całkiem niedawno były nadużywane przez lekarzy a teraz mamy tego skutki (rosnąca antybiotykooporność). Czy w przypadku antybiotyków, też będziesz bronić nadużywania tych środków i lekarzy, którzy bezmyślnie (a może nawet dla korzyści) doprowadzili, do takiego stanu? Tak, jak w przypadku antybiotyków, tak i w przypadku szczepionek, środki te mogą służyć ludziom, albo obrócić się przeciwko nim. Przeczytaj: https://apteline.pl/artykuly/antybiotykoopornosc-opornosc-na-antybiotyki/, dowiedz się jak lekarze nadużywając środków i stosując nieadekwatne metody zwiększyli zagrożenie dla życia i zdrowia ogółu ludzi. A potem, spróbuj wyciągnąć wnioski. I na koniec: tak nadal myślę, że przymus szczepienia jest złym rozwiązaniem i powinien dotyczyć tylko wyjątkowych sytuacji, w tym naprawdę groźnych chorób i prawdziwych zagrożeń epidemiologicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KEJLI_01
0 / 0

@Joe357 skoro tobie w Polsce tak źle to przeprowadź do kraju gdzie uważasz że jest rozsądny zamiast wywoływać gówno burzę. Bo takimi wpisami nic nie załatwisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joe357
-2 / 2

@KEJLI_01 Dziękuję za poradę dot. emigracji, nie skorzystam. I nie wiem, czy dobrze odczytuje zamysł twojej wypowiedzi, ale rozumiem, że powinienem wiedzę zachować dla siebie, a inni, którzy zdają się niewiele wiedzieć i jeszcze mniej rozumieć niech się wypowiadają. I wtedy będzie OK?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarcinProgramista
+2 / 20

Ja od dawna ich nazywam proepidemikami. Nazwa dużo precyzyjniej oddaje charakter ich ruchu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+4 / 12

Wirusofile

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joe357
-2 / 6

@Melotte Błąd, nie można ich nazwać Wirusofilami, bo część szczepionek jest przeciwko bakteriom i ich toksynom (Błonica, Tężec). Więc sorry, ale nijak to nie pasuje, co więcej obnaża pewne braki w świadomości dot. szczepień.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+1 / 5

@Joe357 Wirusofile to luźna propozycja nazwy grupy społecznej, bo to jest istotą tego Demotywatora, a nie nazwa systematyczna. Ale jeżeli potrzebujesz precyzji to proszę: zarazkofile.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+1 / 3

@Joe357 - nazwa "patogenofile" obejmie zarówno wirusy, jak i bakterie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H harry1983
+1 / 11

Nie można po prostu "idioci" ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
-1 / 3

@harry1983

Jestem "za". Mam wrażenie, że w tym momencie staną się wielkimi zwolennikami poprawności politycznej, która zakazuje używania takich określeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gimek017
+2 / 8

A potem po wprowadzeniu ewentualnej ustawy: - Słyszała pani że 2-letni synek Nowakowej ze sklepu zmarł na Odrę? - Och, to okropne ale najważniejsze że nie musiała płacić kary za nieszczepienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ivachled
-4 / 10

Propaganda przeciw "antyszczepionkowcom" oparta jest na prostym fałszu - ukryciu prawdziwej przyczyny konfliktu. "Antysczepionkowcy" mówią: Tylko My możemy decydować o NASZYCH dzieciach.
A czerwoni mówią: Tylko MY możemy decydować o WASZYCH dzieciach. I wprowadzają rożne przymusy, np. szczepień.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+4 / 6

@ivachled

Problem w tym, że nie decydują tylko o swoich dzieciach. Szczepionki nie dają gwarancji, tylko wzmacniają odporność. Jeśli prawie cała populacja jest szczepiona, to nie ma problemu,. bo wirus aslbo bakterie są zbyt słabe, żeby wyrządzić komuś poważną krzywdę. Ale jak wystarczająco duży odsetek populacji się nie szczepi, to bakteria czy wirus ma szansę się rozwinąć i stać się na tyle niebezpieczny, że szczepionka może się okazać nieskuteczna. Także rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci, narażają też inne, których rodzice są bardziej odpowiedzialni.

Wirusy i bakterie stosują odpowiedzialność zbiorową. Za błędy części populacji odpowiadają wszyscy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joe357
-1 / 1

@El_Polaco Ciągle nie mogę zrozumieć tego sposobu patrzenia na Polskę jak na twierdzę otoczoną murami, podczas gdy to jest część globalnej wioski ze wszystkimi tego konsekwencjami. Piszesz o szczepieniu i bezpieczeństwie całej populacji, a co z milionami (!) turystów odwiedzającymi Polskę, czy pracownikami sezonowymi? Twierdzisz, że nieszczepione dziecko sąsiada jest zagrożeniem epidemiologicznym i chcesz zmuszać i karać, a turyści i goście z innych krajów nie są? Aby osiągnąć to (nierealne) bezpieczeństwo epidemiologiczne, chcesz zamknąć granice, czy wymusić polski kalendarz szczepień na całym świecie? No bo jest jakiś błąd w logice, że dziecko sąsiada uznajesz za zagrożenie epidemiologiczne (bo może zachorować), a zamykasz oczy na prawdziwe źródło zagrożenia epidemiologicznego, jak przywiezienie aktywnej choroby. Co więcej, jeżeli jest tak, jak napisałeś, że "bakteria czy wirus ma szansę się rozwinąć i stać się na tyle niebezpieczny, że szczepionka może się okazać nieskuteczna", to możemy tego doświadczyć nawet będą w pełni wy-zaszczepionymi, bo jeżeli pojawi się taka mutacja wirusa, czy bakterii, która pokona barierę wytworzoną przez szczepionkę to może ona pojawić się wszędzie i przyjechać do Polski razem z turystami. I ostatnie, jak chorowałeś na ospę, to już nie zachorujesz, i tutaj masz gwarancję, a jak się szczepiłeś na ospę, to i tak ryzykujesz tym, że możesz zachorować. To co jest bezpieczniejsze dla ogółu społeczeństwa, pełna i pewna odporność jednostek na daną chorobę, czy (szansa) nadzieja, że poziom przeciwciał po szczepieniu będzie wystarczający do utrzymania niskiego poziomu zachorowalności? No pewne rzeczy nie trzymają się tutaj całości...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarcinProgramista
-2 / 2

@ivachled Nawet swojego dziecka nie masz prawa narażać niebezpieczeństwo, o cudzych nie wspominając. Jestem za fizyczną eliminacją proepidemików.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
0 / 0

To może "szczepienio-sceptycy", albo "zaszczepieni inaczej"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tlmundi
-2 / 2

Problem w tym ze nie ma dokladnego wgladu do skladu szczepionek oraz dokladnego sytemu badan ich jakosci oraz ich przechowywania i transportu. W Manchester byla afera gdy okazalo sie ze ludzie zamiast chemii (do walki z rakiem) dostawali jakies placebo bo ktos kupil leki od "zlego" zrodla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevoreevo
+3 / 5

a może krócej? debile.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vesmil
+1 / 1

PRO jest pozytywne głosuję za proepidemicy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem