Gumowe ołówki jakimś cudem przetrwały do dziś, tak samo niepraktyczne teraz jak i wtedy, chyba że ktoś lubi pisać/szkicować ołówkiem który się wygina w dłoni.
Aż dziw że z czasem nie poszli "za ciosem" i nie zrobili piszącej sznurówki.
Co za złe i prymitywne, mroczne czasy. Dziadostwo i prowizorka to były atrybuty tej zapyziałej epoki. Wtedy jako dziecko odbierałem to z innej perspektywy z prostej przyczyny, nie znałem innej rzeczywistości. Ale dziś musiałbym chyba postradać rozum, aby żałować chociaż przez 5 sekund za tamtymi obskurnymi czasami. Nie rozumiem tej ciągłej gloryfikacji niegdysiejszych czasów. Czasami mam wrażenie, że najbardziej "tęsknią" za nimi ci którzy ich tak naprawdę nie pamiętają, a znają jedynie z opowieści, inaczej nie potrafię tego wyjaśnić. No chyba, że ktoś powie, iż tak naprawdę tęsknimy za czymś innym...żal nam tego czasu który minął, tęsknimy za ludźmi których już nie ma. To zrozumiałe, ale tak będzie zawsze.
Tak, tęsknimy za dzieciństwem i czasem beztroski, gdy praktycznie nikt nie udawał kogoś innego. Co do samej epoki to miała swoje plusy i minusy, jak każda. Ale tak naprawdę to syf robi się coraz większy - zalewanie świata kolorowym plastikiem, wyrzynanie lasów i dżungli amazońskiej na niespotykaną skalę, zatruwanie oceanów i absolutnie rabunkowa gospodarka... Dodaj do tego promowanie lgbtq i technologie, które degradują myślenie + permanentna inwigilacja itd.
@Trucker_87 nie chodzi o to że ludzie tęsknią za tym czego nie było - czyli jak ty to nazywasz dziadostwem i prowizorką -tylko za tym co było tzn. poszanowaniem drugiego człowieka i wzajemną empatią - jeśli to 87 w nicku jest odniesieniem do daty urodzenia to strasznie mało pamiętasz
-Swój "Świat Wiedzy" posiadam do dziś
-Frotki do włosów cały czas używam.
-Chleb z cukrem jadam regularnie.
-Pamiętam "Tank 1990" i czasami do niego wracam używając emulatora.
-Nie wiem o co chodzi z plackami ziemniaczanymi. Znam co najmniej 20 ludzi którzy nadal je robią.
-Miałem kiedyś kilka giętkich ołówków. Nie polecam, do dupy się nimi rysuje.
-Na zadupiu w którym mieszkam bez lepu na muchy ani rusz.
SKO... pamiętam jak często wpłacałem po 3000 czy 5000zł a pod koniec roku odbierałem 100000zł. Oczywiście to było przed 1995 rokiem czyli przed denominacją waluty więc w rzeczywistości na dzisiejsze odbierałem około 10zł ale i tak na początku podstawówki to były spore pieniądze :D.
@lotos5 Tak, znaczy to było w takiej prostej formie i tyle ile się wpłacało tyle się miało a oszczędności same ani nie rosły ani nie topniały o jakieś opłaty (no bo pieniądze trafiały do nauczycielki :D). W każdym razie ostatecznie i tak zyskiwałem bo przez cały rok szkolny rodzice dawali małe sumy abym wpłacał ale na koniec wypłacane pieniądze mogłem sobie zatrzymać :).
Kuku ruku to jest nowe
g*no z masy kakaowej
najwstrętniejszy smak na ziemi
rozpier*la się w w kieszeni
kuku ruku jest śmierdzące
i kosztuje dwa tysiące
nadziewane kokainą
i dlatego dzieci giną.
@Robaczeczek ludzie czytać nie umiecie tam jest napisane KOUKOU ROUKOU kuku ruku - żenada
@janciowolf1 Ale w piosence było śpiewane "kuku ruku" :D
https://www.youtube.com/watch?v=jBnL_H3-C4M
Spora rozbieżność czasowa.
Gumowe ołówki jakimś cudem przetrwały do dziś, tak samo niepraktyczne teraz jak i wtedy, chyba że ktoś lubi pisać/szkicować ołówkiem który się wygina w dłoni.
Aż dziw że z czasem nie poszli "za ciosem" i nie zrobili piszącej sznurówki.
Co za złe i prymitywne, mroczne czasy. Dziadostwo i prowizorka to były atrybuty tej zapyziałej epoki. Wtedy jako dziecko odbierałem to z innej perspektywy z prostej przyczyny, nie znałem innej rzeczywistości. Ale dziś musiałbym chyba postradać rozum, aby żałować chociaż przez 5 sekund za tamtymi obskurnymi czasami. Nie rozumiem tej ciągłej gloryfikacji niegdysiejszych czasów. Czasami mam wrażenie, że najbardziej "tęsknią" za nimi ci którzy ich tak naprawdę nie pamiętają, a znają jedynie z opowieści, inaczej nie potrafię tego wyjaśnić. No chyba, że ktoś powie, iż tak naprawdę tęsknimy za czymś innym...żal nam tego czasu który minął, tęsknimy za ludźmi których już nie ma. To zrozumiałe, ale tak będzie zawsze.
Tak, tęsknimy za dzieciństwem i czasem beztroski, gdy praktycznie nikt nie udawał kogoś innego. Co do samej epoki to miała swoje plusy i minusy, jak każda. Ale tak naprawdę to syf robi się coraz większy - zalewanie świata kolorowym plastikiem, wyrzynanie lasów i dżungli amazońskiej na niespotykaną skalę, zatruwanie oceanów i absolutnie rabunkowa gospodarka... Dodaj do tego promowanie lgbtq i technologie, które degradują myślenie + permanentna inwigilacja itd.
@Trucker_87 nie chodzi o to że ludzie tęsknią za tym czego nie było - czyli jak ty to nazywasz dziadostwem i prowizorką -tylko za tym co było tzn. poszanowaniem drugiego człowieka i wzajemną empatią - jeśli to 87 w nicku jest odniesieniem do daty urodzenia to strasznie mało pamiętasz
Ja jedynie nie kojarzę tej myszki białej. O co z nią kaman?
@n0p - jak wysuwało się pudełko, to z jednej strony wyskakiwała biała myszka, a z drugiej czarna
-Swój "Świat Wiedzy" posiadam do dziś
-Frotki do włosów cały czas używam.
-Chleb z cukrem jadam regularnie.
-Pamiętam "Tank 1990" i czasami do niego wracam używając emulatora.
-Nie wiem o co chodzi z plackami ziemniaczanymi. Znam co najmniej 20 ludzi którzy nadal je robią.
-Miałem kiedyś kilka giętkich ołówków. Nie polecam, do dupy się nimi rysuje.
-Na zadupiu w którym mieszkam bez lepu na muchy ani rusz.
SKO... pamiętam jak często wpłacałem po 3000 czy 5000zł a pod koniec roku odbierałem 100000zł. Oczywiście to było przed 1995 rokiem czyli przed denominacją waluty więc w rzeczywistości na dzisiejsze odbierałem około 10zł ale i tak na początku podstawówki to były spore pieniądze :D.
Więc to działało? Ja nigdy tego nie miałam :(
@lotos5 Tak, znaczy to było w takiej prostej formie i tyle ile się wpłacało tyle się miało a oszczędności same ani nie rosły ani nie topniały o jakieś opłaty (no bo pieniądze trafiały do nauczycielki :D). W każdym razie ostatecznie i tak zyskiwałem bo przez cały rok szkolny rodzice dawali małe sumy abym wpłacał ale na koniec wypłacane pieniądze mogłem sobie zatrzymać :).