@Zemrzyk Brokuły i kalafior gotowane na przykład na parze są dobre. Ja odczuwam ich smak jako lekko słodki i przyjemny. Może zamiast dawać dzieciom od początku łakocie dawajmy im owoce i warzywa.
@Hostis_Humani_Generis
Wszedłem na tego demota, żeby popatrzeć jakie bzdury ludzie będą pisać w komentarzach i jak będą chwalić się, że oni tak samo dziecko wychowali a tu proszę - zamieszczono coś normalną i logiczną hipotezę.
@LordL Tylko po co tak kłamać dziecko? Przynajmniej ja nie słyszałam o osobie, która zmarła lub rozchorowała się od zjedzenia raz w tygodniu milki, nawet dużej
@konradstru Raczej nie, mój syn też nie lubi słodyczy, szkoda, że warzyw też nie :P
Po prostu z tych wystawionych rzeczy dziecko woli brokuły, całkiem możliwe, że tej reszty nie zna i że innych warzyw też nie chce. To tylko krótki filmik.
@konradstru kalafior, brokuły i szpinak to już jako przedszkolak lubiłam. W zasadzie niewiele mi się smak zmienił przez te lata (dużo lat). Rzeczy, które wtedy mi nie smakowały, nadal są ble :P
Jak bym widział swoją córkę. :)
A teraz powiem Wam jak to zrobiliśmy z żoną:
Podstawowa sprawa to od urodzenia brak dostępu do cukru. Patrz przepajanie glukozą jak sugerują nasze mamy. Nie dawanie tych słoiczków typu gerber bo to jest OBRZYDLIWE. lepiej ugotować brokuła zmiksować z masłem i dawać. Podobnie z kalafiorem lub innym warzywem. Ogólnie od małego wprowadzać takie rzeczy, puki nie ma prawa weta.
Szczególnie dużo cholesterolu znajduje się w mózgu i rdzeniu kręgowym ( ok. 40g), następnie w wątrobie, osoczu krwi, jelicie cienkim. Bez cholesterolu błony komórkowe nie byłyby stabilne. Co wy chcecie od cholesterolu? Bez tłuszczu nie ma mózgu i tkanki nerwowej. Dziecko rośnie i o ile nie ma mega nadwagi to tłuszcz powinien być w diecie i basta
Jak dziecko ma od małego dostęp do warzyw i owoców i nikt mu nie wmawia że słodycze pyszne, a trawa niedobra...
Nie lubiłam czekolady do 13-14 roku życia, do dziś lubię tylko niektóre słodycze, jak np. ciastka jaglane, orzechowe batoniki, czy czekolada z orzechami albo skórką pomarańczową.
Słodycze były w domu, po prostu mi nie smakowały, podobnie jak napoje gazowane.
Jaka to magia? Mogłam powiedzieć że czegoś nie lubię i nikt się na mnie nie denerwował... za bardzo... że wybrzydzam.
Syn straszy od małego nie lubił słodkiego nie smakowało mu po spróbowaniu czekolady musiał myć język... Uwielbia ostre ja nie mogę ostrego, od małego je ostre prosi i musi takie być inaczej mu nie smakuje ... Uwielbia warzywa i owoce. Więc moim zdaniem to kwestia kubków samakowych, córka za to kocha słodycze
@SmallPig lubienie ostrego to nie kwestia kubków smakowych. Ostrość nie jest smakiem, tylko reakcją receptorów bólowych w jamie ustnej. Skoro od małego je ostre i sytuacja jest taka, że "inaczej mu nie smakuje" to w tej chwili tak naprawdę z jego kubków smakowych niewiele zostało - kapsajcyna je po prostu "powypalała". Efekt generalnie jest tu taki, że tak naprawdę smaku jako takiego nie czuje - praktycznie żadnego poza absolutnie podstawowymi. i to też w mocno osłabionej wersji. Dla takiego osobnika czekolada przypomina po prostu kostke cukru o nieciekawej konsystencji - która może nieźle dodatkowo wnetrze jamy ustnej podrazniać. Jest też opcja, że może mieć skrajnie osłabiony węch
Ciekawe że wszystkie te rzeczy są czekoladowe, po prostu dziecko nie lubi czekolady. To że jej nie lubi, nie oznacza, ze np. nie opycha się watą cukrową, a na ciasteczka nie rzuca się jak szalona.
Mi, nawet za dziecka, jakby dali do wyboru żelki, watę czy ciasteczka kruche z cukrem, to wybrałabym brokuł lub marchewkę, a czekoladę uwielbiam.
Po prostu dziecko nigdy nie słyszało o słodyczach i nie wie czym są. Dopiero mózg zapełnia się informacjami. Warto akurat wiedzieć że dzieci są wysoce podatne na manipulację a te pierwsze kilka lat życia to najlepszy moment na ukształtowanie takiemu dziecku światopoglądu i wpojenie odpowiednich nawyków i zachowań.
Bzdura, ale wszystko jest dla ludzi. Jeśli dziecko je gotowane brokuły, to też jest wartość dodana. Niemniej potem, za 4-5 lat nawet ich nie tknie:) Idę o zakład:)
moja ma 7 lat i ma tak samo. Jak na czyichś urodzinach są torty itd., to je 2 łyżki i oddaje resztę mówiąc : "zasłodziłam się". Za to śledzie , kapary, oliwki, anchois, wcina bez mrugnięcia okiem od małego :) kwestia nawyków i /lub genów.
Moja córka też nie lubiła słodyczy. Na chorą raczej nie wyglądała :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2019 o 17:24
Jak tym można zarazić? Ktoś, coś?
@Zemrzyk Brokuły i kalafior gotowane na przykład na parze są dobre. Ja odczuwam ich smak jako lekko słodki i przyjemny. Może zamiast dawać dzieciom od początku łakocie dawajmy im owoce i warzywa.
To naturalna reakcja każdego człowieka, rozpoznaje jedzenie, prawdziwe jedzenie, dopiero później uczy się złych nawyków.
@Hostis_Humani_Generis
Wszedłem na tego demota, żeby popatrzeć jakie bzdury ludzie będą pisać w komentarzach i jak będą chwalić się, że oni tak samo dziecko wychowali a tu proszę - zamieszczono coś normalną i logiczną hipotezę.
@Kacper6 Podziękował.
@Hostis_Humani_Generis
Również.
A naprawdę to było tak:
"Jak omłócisz michę brokułów, to później możesz sobie wziąć całą tę furę słodyczy, którą mamusia położyła na stole..."
@Aarcticfrost A może od małego mówili dziecku, że słodycze są złe i że po ich zjedzeniu będzie się chorym?
@LordL Tylko po co tak kłamać dziecko? Przynajmniej ja nie słyszałam o osobie, która zmarła lub rozchorowała się od zjedzenia raz w tygodniu milki, nawet dużej
@LordL wszystko w nadmiarze może zaszkodzić...
Nie dawajcie tego syfu dzieciom jak nie chcecie latać po lekarzach z nimi wiecznie.
@rafalinformatyk racja, nie wiadomo gdzie i na czym to zielone leżało.
@konradstru Zielone to przegotowane i gotowe do jedzenia, leżało to mysiało leżeć, gorzej z tym z czego te słodycze sa zrobione które odpychała ręką
@rafalinformatyk a może ją tresowali jak w cyrku? Jak były pyszne słodycze to prądem ją! A jak to zielone to żryj kochanie to fajny filmik bedzie.
@konradstru Raczej nie, mój syn też nie lubi słodyczy, szkoda, że warzyw też nie :P
Po prostu z tych wystawionych rzeczy dziecko woli brokuły, całkiem możliwe, że tej reszty nie zna i że innych warzyw też nie chce. To tylko krótki filmik.
@VaniaVirgo tak czy inaczej zakrawa mi to na znęcanie się nad dzieckiem ;)
@konradstru hehe, ja akurat lubie świeże brokuły :)
@VaniaVirgo z wiekiem gusta się zmieniają, ja też jem teraz potrawy, których kiedyś nie nawidziłem np. flaczki. :)
@konradstru kalafior, brokuły i szpinak to już jako przedszkolak lubiłam. W zasadzie niewiele mi się smak zmienił przez te lata (dużo lat). Rzeczy, które wtedy mi nie smakowały, nadal są ble :P
Jak bym widział swoją córkę. :)
A teraz powiem Wam jak to zrobiliśmy z żoną:
Podstawowa sprawa to od urodzenia brak dostępu do cukru. Patrz przepajanie glukozą jak sugerują nasze mamy. Nie dawanie tych słoiczków typu gerber bo to jest OBRZYDLIWE. lepiej ugotować brokuła zmiksować z masłem i dawać. Podobnie z kalafiorem lub innym warzywem. Ogólnie od małego wprowadzać takie rzeczy, puki nie ma prawa weta.
@mm_disabled Z masłem? Powiedz, że to proporcje przynajmniej 1 do 100, bo jak więcej masła było to zbadałabym dziecku cholesterol.
Szczególnie dużo cholesterolu znajduje się w mózgu i rdzeniu kręgowym ( ok. 40g), następnie w wątrobie, osoczu krwi, jelicie cienkim. Bez cholesterolu błony komórkowe nie byłyby stabilne. Co wy chcecie od cholesterolu? Bez tłuszczu nie ma mózgu i tkanki nerwowej. Dziecko rośnie i o ile nie ma mega nadwagi to tłuszcz powinien być w diecie i basta
Wiedziałam, że tu chodziło o bycie wege. XD
Jak dziecko ma od małego dostęp do warzyw i owoców i nikt mu nie wmawia że słodycze pyszne, a trawa niedobra...
Nie lubiłam czekolady do 13-14 roku życia, do dziś lubię tylko niektóre słodycze, jak np. ciastka jaglane, orzechowe batoniki, czy czekolada z orzechami albo skórką pomarańczową.
Słodycze były w domu, po prostu mi nie smakowały, podobnie jak napoje gazowane.
Jaka to magia? Mogłam powiedzieć że czegoś nie lubię i nikt się na mnie nie denerwował... za bardzo... że wybrzydzam.
hm... ja tak miałem dla marchewki, kalarepy, kapusty, ale do brokuł?!
Mała Greta
można dorosłych tym zarazić? Proszę?!
Syn straszy od małego nie lubił słodkiego nie smakowało mu po spróbowaniu czekolady musiał myć język... Uwielbia ostre ja nie mogę ostrego, od małego je ostre prosi i musi takie być inaczej mu nie smakuje ... Uwielbia warzywa i owoce. Więc moim zdaniem to kwestia kubków samakowych, córka za to kocha słodycze
@SmallPig lubienie ostrego to nie kwestia kubków smakowych. Ostrość nie jest smakiem, tylko reakcją receptorów bólowych w jamie ustnej. Skoro od małego je ostre i sytuacja jest taka, że "inaczej mu nie smakuje" to w tej chwili tak naprawdę z jego kubków smakowych niewiele zostało - kapsajcyna je po prostu "powypalała". Efekt generalnie jest tu taki, że tak naprawdę smaku jako takiego nie czuje - praktycznie żadnego poza absolutnie podstawowymi. i to też w mocno osłabionej wersji. Dla takiego osobnika czekolada przypomina po prostu kostke cukru o nieciekawej konsystencji - która może nieźle dodatkowo wnetrze jamy ustnej podrazniać. Jest też opcja, że może mieć skrajnie osłabiony węch
Ciekawe że wszystkie te rzeczy są czekoladowe, po prostu dziecko nie lubi czekolady. To że jej nie lubi, nie oznacza, ze np. nie opycha się watą cukrową, a na ciasteczka nie rzuca się jak szalona.
Mi, nawet za dziecka, jakby dali do wyboru żelki, watę czy ciasteczka kruche z cukrem, to wybrałabym brokuł lub marchewkę, a czekoladę uwielbiam.
Po prostu dziecko nigdy nie słyszało o słodyczach i nie wie czym są. Dopiero mózg zapełnia się informacjami. Warto akurat wiedzieć że dzieci są wysoce podatne na manipulację a te pierwsze kilka lat życia to najlepszy moment na ukształtowanie takiemu dziecku światopoglądu i wpojenie odpowiednich nawyków i zachowań.
Kvrwa do szpitala je a nie.
Bzdura, ale wszystko jest dla ludzi. Jeśli dziecko je gotowane brokuły, to też jest wartość dodana. Niemniej potem, za 4-5 lat nawet ich nie tknie:) Idę o zakład:)
To nic dziwnego. Będąc dzieckiem też nie lubiłam czekolady.
Niestety przeszła mi ta niechęć
Mam dwoje dzieci i nic mnie nie zdziwi.
Ani chybi przyszła modelka.
Robi miejsce na stole
zdecydowanie
moja ma 7 lat i ma tak samo. Jak na czyichś urodzinach są torty itd., to je 2 łyżki i oddaje resztę mówiąc : "zasłodziłam się". Za to śledzie , kapary, oliwki, anchois, wcina bez mrugnięcia okiem od małego :) kwestia nawyków i /lub genów.
To przez zacofanych rodziców. Dziecko chowane bez smartfona... Gdzie jest opieka społeczna???