Przypomina mi się jak pracowałem na stanowisku prac. takiego do porządków ogólnych na szpitalu - jak miał nadejść sanepid to wszystko trza było pucowac, ubierać się stosownie itp. wszystko z procedurami, a na codzień każdy już miał to gdzieś i robił fuszere albo cos z grubsza porobił ;c
I to zawsze mnie wkurzało, bo nie tylko Sanepid się dowalał, mieliśmy raz takiego łysola-kvtasa-kierownika co tylko coś mu się nie spodobało to z żalem do majstrowej, na szczęście przyjeżdżał może raz w miesiącu, co ten pedau raz wymyślił ? - żeby plewić trawę z puzli i chodników nożami ;c i myśmy jak głupki napierniczali to w taki właśnie sposób, dopiero po 2 latach..jak już firmę wypieprzyli i trochę się pozmieniało to wziąłem kosę spalinową i wszystko aż furgało, bez żadnej męki z nozykami i rękami, wcześniej niestety, trzeba było się męczyć, ile czasu byśmy zaoszczędzili gdyby nie to, to nie wspomnę
Po takim haśle spytałbym się gdzie są i poszedłbym opowiedzieć państwu z sanepidu co mi powiedział kelner i to razem z daniem.
to teraz demoty będą tworzone na podstawie komentarzy do suchego dowcipu?
Przypomina mi się jak pracowałem na stanowisku prac. takiego do porządków ogólnych na szpitalu - jak miał nadejść sanepid to wszystko trza było pucowac, ubierać się stosownie itp. wszystko z procedurami, a na codzień każdy już miał to gdzieś i robił fuszere albo cos z grubsza porobił ;c
I to zawsze mnie wkurzało, bo nie tylko Sanepid się dowalał, mieliśmy raz takiego łysola-kvtasa-kierownika co tylko coś mu się nie spodobało to z żalem do majstrowej, na szczęście przyjeżdżał może raz w miesiącu, co ten pedau raz wymyślił ? - żeby plewić trawę z puzli i chodników nożami ;c i myśmy jak głupki napierniczali to w taki właśnie sposób, dopiero po 2 latach..jak już firmę wypieprzyli i trochę się pozmieniało to wziąłem kosę spalinową i wszystko aż furgało, bez żadnej męki z nozykami i rękami, wcześniej niestety, trzeba było się męczyć, ile czasu byśmy zaoszczędzili gdyby nie to, to nie wspomnę