@HaveANiceDay1983 , głupoty z przeszłych czasów bardzo rzadko bywały popularne. Więcej- często nawet sztuka wybitna nie przebijała się do mainstreamu, osiągając popularność wiele lat po śmierci artysty.
@Arbor Głupoty z przeszłych czasów były popularne, od bicia po głowie dzieci z padaczką kołkiem z brzozy, siarczan glinu w chlebie, odmładzanie mleka kwasem borowym, robienie prześwietleń nogi w bucie, tapety i farby z arszenikiem, cały kicz z wyższością rasy z lat wojennych, kupowanie książek żeby leżały na półce (tapeta-biblioteczka już nawet jest lepsza), zabijanie za tłumaczenie biblii itd itd.....
@Arbor żywotność takiej bananowej "sztuki" można liczyć w dniach, gdyby ktoś nie rozdmuchał tego zostałyby zapomniane po 2 dniach, ale jako przykuło uwagę prawdopodobnie znajdą się naśladowcy. Do tego jeżeli afery z praniem pieniędzy/łapówkami/ulgami podatkowymi w US z wykorzystaniem "dzieł" sztuki to prawda i tutaj też to miało miejsce to te 120 tyś nie zapłacono za banana.
@HaveANiceDay1983 , ten banan, to jedynie przykład. Sztuka pozbawiona wartości artystycznych jest problemem w świecie zachodnim mniej więcej od lat 40-50 XX wieku. Moderniści, choć tworzyli swoje dzieła, które zaczęły odbiegać od tradycji artystycznych, tworzyli sztukę opierając się na swoich umiejętnościach i warsztatach. Problem sztuki nowoczesnej polega na tym, że myśl została pozbawiona warsztatu i odpowiedniego przygotowania. W tym sensie obecna sztuka jest de facto antysztuką. Współczesna sztuka co raz bardziej zostaje pozbawiona podstaw, bez których sztuka nie może być uznawana za sztukę, a artyści zostają pozbawieni umiejętności, które umożliwiałyby im być artystami.
Problemem nie jest sam fakt, że coś takiego powstaje- w tym sensie masz rację, że g. zawsze było obecne. Problemem jest fakt, że coś takiego przez świat jest uznawane za sztukę, a jednocześnie zaburza się (w sposób programowy) klasyczne pojmowanie sztuki, piękna i warsztatu. Obecni artyści poszli krok dalej po modernistach; problem polega na tym, że moderniści doszli do krawędzi, po której jest już tylko przepaść. Obecny stan sztuki przypomina stan filozofii niemieckiej w XIX wieku- co może być dalej po Schopenhauerze? Już chyba tylko Mainlander strzelający sobie w łeb. Nart Heglowski, to trochę inna sprawa, ale w gruncie rzeczy mechanizm zachowuje ten sam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 grudnia 2019 o 20:48
Żaden przedszkolak nie zdołałby namalować krów i koni na takim poziomie, na jakim zrobili to ludzie w jaskini Lascaux. Z kolei każdy przedszkolak byłby w stanie przykleić banana do ściany na taśmę. Dostrzegasz tę subtelną różnicę?
"To wymagało mocno abstrakcyjnej wyobraźni"
Abstrakcyjnej wyobraźni na poziomie 6-latka, który dla zabawy przykleja do ściany podpaskę, którą znalazł w szafce mamy. Masz rację- nikt dostatecznie dojrzały i inteligentny nie wpadłby na pomysł, żeby przykleić banana do ściany i nazwać to dziełem sztuki.
@kkuubbaa123 , pewnie nie masz pieniędzy, prawda? :) Może cię to zdziwi, ale większość ludzi bogatych pieniądze szanuje. Takich, jak w amerykańskich komediach, w których wydanie 120 tys. dolarów jest niczym podtarcie się papierem toaletowym, nie tylko jest garstka, ale tracą fortunę w ciągu jednego pokolenia, a często nawet szybciej.
Wydawanie tych pieniędzy wiąże się z inwestycją, a inwestycja ma miejsce tylko przy ogólnym zainteresowaniu grupy docelowej- którą jest establishment finansowy, polityczny i rozrywkowy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 grudnia 2019 o 21:04
Milioner kupuje obraz za 1000 $ przedstawiający jakieś kleksy. "Znawcy" wyceniają obraz na 20 mln. $. Facet przekazuje obraz do muzeum. Facet odlicza sobie w rozliczeniu podatkowym darowiznę na 20 mln. $. I tak to działa.
Historia udowodniła że od dobrobytu się ludziom pie@doli w głowach...
@FenrirIbnLaAhad historia udowodniła że tylko nieliczni wpisują się w karty historii, a nikt nie pamięta o głupotach z przeszłych czasów.
@HaveANiceDay1983 , głupoty z przeszłych czasów bardzo rzadko bywały popularne. Więcej- często nawet sztuka wybitna nie przebijała się do mainstreamu, osiągając popularność wiele lat po śmierci artysty.
@Arbor Głupoty z przeszłych czasów były popularne, od bicia po głowie dzieci z padaczką kołkiem z brzozy, siarczan glinu w chlebie, odmładzanie mleka kwasem borowym, robienie prześwietleń nogi w bucie, tapety i farby z arszenikiem, cały kicz z wyższością rasy z lat wojennych, kupowanie książek żeby leżały na półce (tapeta-biblioteczka już nawet jest lepsza), zabijanie za tłumaczenie biblii itd itd.....
@HaveANiceDay1983 , rozmawiamy jeszcze o sztuce? Bo chyba zacząłem się gubić...
@Arbor żywotność takiej bananowej "sztuki" można liczyć w dniach, gdyby ktoś nie rozdmuchał tego zostałyby zapomniane po 2 dniach, ale jako przykuło uwagę prawdopodobnie znajdą się naśladowcy. Do tego jeżeli afery z praniem pieniędzy/łapówkami/ulgami podatkowymi w US z wykorzystaniem "dzieł" sztuki to prawda i tutaj też to miało miejsce to te 120 tyś nie zapłacono za banana.
@HaveANiceDay1983 , ten banan, to jedynie przykład. Sztuka pozbawiona wartości artystycznych jest problemem w świecie zachodnim mniej więcej od lat 40-50 XX wieku. Moderniści, choć tworzyli swoje dzieła, które zaczęły odbiegać od tradycji artystycznych, tworzyli sztukę opierając się na swoich umiejętnościach i warsztatach. Problem sztuki nowoczesnej polega na tym, że myśl została pozbawiona warsztatu i odpowiedniego przygotowania. W tym sensie obecna sztuka jest de facto antysztuką. Współczesna sztuka co raz bardziej zostaje pozbawiona podstaw, bez których sztuka nie może być uznawana za sztukę, a artyści zostają pozbawieni umiejętności, które umożliwiałyby im być artystami.
Problemem nie jest sam fakt, że coś takiego powstaje- w tym sensie masz rację, że g. zawsze było obecne. Problemem jest fakt, że coś takiego przez świat jest uznawane za sztukę, a jednocześnie zaburza się (w sposób programowy) klasyczne pojmowanie sztuki, piękna i warsztatu. Obecni artyści poszli krok dalej po modernistach; problem polega na tym, że moderniści doszli do krawędzi, po której jest już tylko przepaść. Obecny stan sztuki przypomina stan filozofii niemieckiej w XIX wieku- co może być dalej po Schopenhauerze? Już chyba tylko Mainlander strzelający sobie w łeb. Nart Heglowski, to trochę inna sprawa, ale w gruncie rzeczy mechanizm zachowuje ten sam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2019 o 20:48
Krowy i konie to dzieci w przedszkolu malują. A wpadłbyś na przyklejenie banana do ściany? To wymagało mocno abstrakcyjnej wyobraźni
@Bocian_1 ,
"Krowy i konie to dzieci w przedszkolu malują"
Żaden przedszkolak nie zdołałby namalować krów i koni na takim poziomie, na jakim zrobili to ludzie w jaskini Lascaux. Z kolei każdy przedszkolak byłby w stanie przykleić banana do ściany na taśmę. Dostrzegasz tę subtelną różnicę?
"To wymagało mocno abstrakcyjnej wyobraźni"
Abstrakcyjnej wyobraźni na poziomie 6-latka, który dla zabawy przykleja do ściany podpaskę, którą znalazł w szafce mamy. Masz rację- nikt dostatecznie dojrzały i inteligentny nie wpadłby na pomysł, żeby przykleić banana do ściany i nazwać to dziełem sztuki.
Ten banan był żartem i pewnym sensie satyrą ale głównie żartem a nie dziełem branym na poważnie
@kkuubbaa123 I za ten żart zapłacono 120 tysięcy dolarów. :)
Jak ktoś ma tyle kasy, że te 120 tyś to mało to sobie wydaje myślisz, że ktoś to na serio zrobił?
@kkuubbaa123 , pewnie nie masz pieniędzy, prawda? :) Może cię to zdziwi, ale większość ludzi bogatych pieniądze szanuje. Takich, jak w amerykańskich komediach, w których wydanie 120 tys. dolarów jest niczym podtarcie się papierem toaletowym, nie tylko jest garstka, ale tracą fortunę w ciągu jednego pokolenia, a często nawet szybciej.
Wydawanie tych pieniędzy wiąże się z inwestycją, a inwestycja ma miejsce tylko przy ogólnym zainteresowaniu grupy docelowej- którą jest establishment finansowy, polityczny i rozrywkowy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2019 o 21:04
Jeśli jest to dla was temat do dyskusji to znaczy tylko ze jest to prawdziwa sztuka..
Milioner kupuje obraz za 1000 $ przedstawiający jakieś kleksy. "Znawcy" wyceniają obraz na 20 mln. $. Facet przekazuje obraz do muzeum. Facet odlicza sobie w rozliczeniu podatkowym darowiznę na 20 mln. $. I tak to działa.