To oczywiście bajka, ale ruch faktycznie jest trochę większy w styczniu. Dlaczego? Ludzie po prostu chcą zrzucić trochę poświątecznych kg i spokojnie wystarczy na to miesiąc lub dwa - nie trzeba katować się cały rok. Sam kupiłem karnet do połowy lutego i na tym kończę. Nie ma nic wspólnego z jakimiś noworocznymi postanowieniami.
ale roczne karnety sprzedane.
To oczywiście bajka, ale ruch faktycznie jest trochę większy w styczniu. Dlaczego? Ludzie po prostu chcą zrzucić trochę poświątecznych kg i spokojnie wystarczy na to miesiąc lub dwa - nie trzeba katować się cały rok. Sam kupiłem karnet do połowy lutego i na tym kończę. Nie ma nic wspólnego z jakimiś noworocznymi postanowieniami.
b
Co roku to samo na demotach