Ott Tanak i pilot Martin Jarveoja
mieli makabrycznie wyglądający
wypadek podczas rajdu Monte Carlo
Samochód wypadł z drogi przy 180 km/h. Na szczęście
zawodnicy na pierwszy rzut oka nie odnieśli większych
obrażeń, jednak zostali w szpitalu na obserwacji.
W sumie to pokazuje, jak ogromny postęp nastąpił w
motoryzacji w dziedzinie bezpieczeństwa
no chyba jednak nie. To są samochody inaczej budowane niż cywilne więc nie ma co porównywać. Inną sprawą że kierowca i pilot są w kaskach i przypięci na sztywno do foteli.
Wylecieli w pole. Bublewicz 27 lat temu nie miał takiego fuksa, przywalił w drzewo. To był pech. Auto walnęło w drzewo w tym miejscu gdzie klatka jest najsłabsza. Tam przy drodze koło Orłowca ciągle stoją znicze.
no chyba jednak nie. To są samochody inaczej budowane niż cywilne więc nie ma co porównywać. Inną sprawą że kierowca i pilot są w kaskach i przypięci na sztywno do foteli.
Tylko dlatego, że powoli wytracali prędkość.
Wylecieli w pole. Bublewicz 27 lat temu nie miał takiego fuksa, przywalił w drzewo. To był pech. Auto walnęło w drzewo w tym miejscu gdzie klatka jest najsłabsza. Tam przy drodze koło Orłowca ciągle stoją znicze.