Pewno pił już kilka dni i się w nim poziom ustabilizował. Co do możliwości - zdarza się, że czytamy o takich, którzy na nawet wyższym napędzie dodatkowym TIR-y prowadzą. A pijany operator żurawia to jak pijany kierowca TIR-a na autostradzie pod prąd.
Za karę powinien do końca budowy niczym dawny stachanowiec zasuwać i własnymi rękoma materiały przenosić.
Pewnie wszedł z jednym promilem, znosili go już z trzema. Zapewne zabrał ze sobą płyny:)
Pewno pił już kilka dni i się w nim poziom ustabilizował. Co do możliwości - zdarza się, że czytamy o takich, którzy na nawet wyższym napędzie dodatkowym TIR-y prowadzą. A pijany operator żurawia to jak pijany kierowca TIR-a na autostradzie pod prąd.
Za karę powinien do końca budowy niczym dawny stachanowiec zasuwać i własnymi rękoma materiały przenosić.
Pewnie słońce za bardzo grzało i miał tam na górze czeską saunę.