@YouCantSaveMe No ciekawe, ja swojej limuzuny czt pasata w kombiku to bym nie dał do myjci a sam se moje łałto łumył bezdotykowo za 5 zeta i wyszłoby na to samo
@Gambini To może cię zaskoczę, ale nierzadko bywa tak, że zlecając coś warsztatowi A, ten wykonuje połowę roboty, a potem zawozi do warsztatu B, który dokonuje precyzyjnych regulacji, np ustawienie zbieżności po wymianie końcówek drążków kierowniczych.
Myjnie też nierzadko oferują np przyciemnianie szyb, z tym iż mało która myjnia robi to sama. Wtedy biorą auto klienta, jadą do innego wyspecjalizowanego zakładu który tym się zajmuje, robią im to z jakimś rabatem i już.
Z tym iż mając firmę gdzie obracasz sprzętem klientów i to nie rzadko za grubą forsę lepiej byłoby mieć odpowiednie ubezpieczenie.
@Gambini kolega pracował w myjni, miał do czynienia z nawet droższymi autami, jednym się akurat swego czasu interesowałem co to ma pod maską, tri-power. Trzy gaźniki, na wolnych obrotach pracuje jeden, ale muśnij gaz i wszystkie zalewają się paliwem dając skok mocy o kilkaset koni. Właściciel tamtego akurat miał dość oleju w głowie, powiedział im krótko, że sam wjedzie i wyjedzie bo nie chce mieć tego auta rozbitego. Fakt, nie jest to wina, ale z pewnością brak rozwagi. Tak samo jak takie wozy trzyma się w garażu, najlepiej na zamkniętej posesji-chronić je wypada nie tylko przed kradzieżą. Danie komukolwiek kluczyków bez pewności jak się nimi posłuży to lekkomyślność.
@rafalinformatyk Umyj a za piątkę, jak wyschnie, to przeleć palcem po lakierze i zobacz że dalej brudne. Tam to można sobie opłukać z kurzu, a nie porządnie umyć.
@rafik54321 Mamy przykład myjni i tu rzeczywiście byłbym zaskoczony gdyby pracownik musiał gdzieś jechać autem w trakcie mycia? Gdzie? Po inną gąbkę?! Przykład z przyciemnianiem, to jakiś pojedynczy przypadek, do którego nie ma sensu się odnosić.
Obracając sprzętem klientów powinieneś być odpowiedzialny i dbać o ten sprzęt. Oczywiście są zdarzenia losowe, ale musle car między drzewami w mieście, to raczej nie wyskoczyła mu sarna, prawda?
@Trepan
Gdy kupujesz droższe auto, to nie po to żeby za nim latać i spać na warsztacie u mechanika, żeby go czasem z oczu nie stracić. Są urządzenia śledzące, można dobrze ubezpieczyć i przede wszystkim, dobierasz dobre miejsca gdzie go zostawiasz. Nikt nie ma czasu, żeby go tracić, pilnując jak ktoś pracuje.
@Gambini Czy taki pojedynczy przypadek? Mój znajomy ma właśnie warsztat szyb samochodowych i przyciemniania. Jest ugadany z myjnią. Podstawiają wozy za setki tysięcy. Ford mustang, Kia Stinger czy nowe BMW...
Jednak zlecając wyłącznie mycie to faktycznie nie ma po co gdzieś jechać.
Powinien być odpowiedzialny i uważać, ale każdy to tylko człowiek. Musle car to potężne auto. Wystarczy drobna pomyłka i ruszy jak wściekły byk. Był przypadek kursanta na motocyklu, coś mu nie wyszło, niechcący dał gaz do dechy, motor ruszył jak wściekły i władował się w busa - kursant trup. Albo pracownik zwyczajnie zasłabł. Nie wiemy tego. Jednak właśnie na takie sytuacje są ubezpieczenia, aby spać spokojnie.
Prowadziłem kiedyś auto swojego szefa. 400KM i 600Nm. W jego przypadku cebulactwo (wypłata zawsze była okrajana przez jakieś tam fanaberie).
Pomijając jego uczciwość to auto naprawdę rakieta. Mam jakieś 600-700 tys. km doświadczenia uważam się za dobrego kierowcę jednak te Bi-Turbo potrafiło mnie zaszokować. 80km/h wciskam gaz i mało co nie wjechałem w zderzak auta przede mną. HAMULEC!! Podejście nr 2. Już wiem co i jak robi się luka to gaz w podłogę. Kiedy się chowałem miałem na budziku 140km/h. Fantastyczny wóz, ale sam bym sobie takiego nie kupił gdyż mnie nie stać a nawet gdyby było to umówmy się 500 tys. to lepiej przeznaczyć na rozwój.
Bardziej mi szkoda właściciela, który dał samochód do mycia i jakiś pajac zabrał go na targanie flaka.
@YouCantSaveMe No ciekawe, ja swojej limuzuny czt pasata w kombiku to bym nie dał do myjci a sam se moje łałto łumył bezdotykowo za 5 zeta i wyszłoby na to samo
@YouCantSaveMe nie hejt tylko szkoda wlasciciela, bo koles z myjni na to zasluzyl
@Gambini To może cię zaskoczę, ale nierzadko bywa tak, że zlecając coś warsztatowi A, ten wykonuje połowę roboty, a potem zawozi do warsztatu B, który dokonuje precyzyjnych regulacji, np ustawienie zbieżności po wymianie końcówek drążków kierowniczych.
Myjnie też nierzadko oferują np przyciemnianie szyb, z tym iż mało która myjnia robi to sama. Wtedy biorą auto klienta, jadą do innego wyspecjalizowanego zakładu który tym się zajmuje, robią im to z jakimś rabatem i już.
Z tym iż mając firmę gdzie obracasz sprzętem klientów i to nie rzadko za grubą forsę lepiej byłoby mieć odpowiednie ubezpieczenie.
@Gambini kolega pracował w myjni, miał do czynienia z nawet droższymi autami, jednym się akurat swego czasu interesowałem co to ma pod maską, tri-power. Trzy gaźniki, na wolnych obrotach pracuje jeden, ale muśnij gaz i wszystkie zalewają się paliwem dając skok mocy o kilkaset koni. Właściciel tamtego akurat miał dość oleju w głowie, powiedział im krótko, że sam wjedzie i wyjedzie bo nie chce mieć tego auta rozbitego. Fakt, nie jest to wina, ale z pewnością brak rozwagi. Tak samo jak takie wozy trzyma się w garażu, najlepiej na zamkniętej posesji-chronić je wypada nie tylko przed kradzieżą. Danie komukolwiek kluczyków bez pewności jak się nimi posłuży to lekkomyślność.
@rafalinformatyk Umyj a za piątkę, jak wyschnie, to przeleć palcem po lakierze i zobacz że dalej brudne. Tam to można sobie opłukać z kurzu, a nie porządnie umyć.
@rafik54321 Mamy przykład myjni i tu rzeczywiście byłbym zaskoczony gdyby pracownik musiał gdzieś jechać autem w trakcie mycia? Gdzie? Po inną gąbkę?! Przykład z przyciemnianiem, to jakiś pojedynczy przypadek, do którego nie ma sensu się odnosić.
Obracając sprzętem klientów powinieneś być odpowiedzialny i dbać o ten sprzęt. Oczywiście są zdarzenia losowe, ale musle car między drzewami w mieście, to raczej nie wyskoczyła mu sarna, prawda?
@Trepan
Gdy kupujesz droższe auto, to nie po to żeby za nim latać i spać na warsztacie u mechanika, żeby go czasem z oczu nie stracić. Są urządzenia śledzące, można dobrze ubezpieczyć i przede wszystkim, dobierasz dobre miejsca gdzie go zostawiasz. Nikt nie ma czasu, żeby go tracić, pilnując jak ktoś pracuje.
@Gambini Czy taki pojedynczy przypadek? Mój znajomy ma właśnie warsztat szyb samochodowych i przyciemniania. Jest ugadany z myjnią. Podstawiają wozy za setki tysięcy. Ford mustang, Kia Stinger czy nowe BMW...
Jednak zlecając wyłącznie mycie to faktycznie nie ma po co gdzieś jechać.
Powinien być odpowiedzialny i uważać, ale każdy to tylko człowiek. Musle car to potężne auto. Wystarczy drobna pomyłka i ruszy jak wściekły byk. Był przypadek kursanta na motocyklu, coś mu nie wyszło, niechcący dał gaz do dechy, motor ruszył jak wściekły i władował się w busa - kursant trup. Albo pracownik zwyczajnie zasłabł. Nie wiemy tego. Jednak właśnie na takie sytuacje są ubezpieczenia, aby spać spokojnie.
Głowe dam ze chciał poświrwac bo wżyciu niesmigal taka gablota sam jest sobie winien
I tylko furki szkoda
spoko, te furki tak mają bardzo często
Widzę, że ktoś tu nie odróżnia "złego dnia" od totalnego debilizmu ;/
usługa "dor to tree"
Dlatego mam trakera w samochodzie i odrazu informuje o tym serwis, myjnie itp. Jesli cos nie gra to gasze silnik ;)
moge sie domyslac co to za myjnia. tam juz byla raz taka akcja. kolo szpitala, u takiego wariata ;)
powinien ponieść wszelkie koszta i mieć sprawę za kradzież.
Prowadziłem kiedyś auto swojego szefa. 400KM i 600Nm. W jego przypadku cebulactwo (wypłata zawsze była okrajana przez jakieś tam fanaberie).
Pomijając jego uczciwość to auto naprawdę rakieta. Mam jakieś 600-700 tys. km doświadczenia uważam się za dobrego kierowcę jednak te Bi-Turbo potrafiło mnie zaszokować. 80km/h wciskam gaz i mało co nie wjechałem w zderzak auta przede mną. HAMULEC!! Podejście nr 2. Już wiem co i jak robi się luka to gaz w podłogę. Kiedy się chowałem miałem na budziku 140km/h. Fantastyczny wóz, ale sam bym sobie takiego nie kupił gdyż mnie nie stać a nawet gdyby było to umówmy się 500 tys. to lepiej przeznaczyć na rozwój.