Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
262 306
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C cyaegha
+19 / 21

I ma rację. Bo to zależy jakie studia :c

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cyaegha
+13 / 17

@PIStozwis Coż, jeśli tak bardzo dotyka Cię opinia innych, to nigdy w życiu łatwo nie będzie. A ze smutkiem stwierdzić muszę, że zwłaszcza dzisiaj, bardzo dużo ludzi po studiach, dalej są tłukami. Czy to wykształcony czy nie, a dalej tłuk, to żadna różnica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+2 / 6

@cyaegha Nie nie dotyka. Stwierdzam fakt. Ale z tymi studiami to masz rację. Tyle się namnożyło uczelni prywatnych o beznadziejnym poziomie. A z drugiej strony to kogo byś zatrudnił? Absolwenta prawa po UW czy absolwenta po uczelni krzak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+1 / 1

@cyaegha Z jednej strony tak, ale z drugiej lepiej pójść do zawodówki i skończyć gówniane studia. Obecnie część studiów zwłaszcza takich gdzie idzie się głównie dla dyplomu i studiowania jest bez sensu. Studiuje na nich tysiące osób i później szukają pracy i nakładają im do głowy że są bardzo potrzebni w firmie. Miałem taką sytuację gdzie przyszedł do nas socjolog i mówił że jak go przyjmiemy podniesie się poziom firmy, ludzie będą pracowali wydajniej, przez 30 min mówiliśmy że nie potrzebujemy socjologa tylko kogoś z branży po politechnice, bo pracy i tak jest dużo a nie chodzi nam o zwiększenie wydajności bo i tak jest duża tylko o ludzi z odpowiednim wykształceniem. Dlatego uważam że dobrych specjalistów po zawodówce też brakuje, i jak ktoś ma iść na siłę na studiach niech lepiej pójdzie do zawodówki, pracę po niej znajdzie a zarobki też są nie najgorsze. Natomiast jak ktoś chce iść na studia niech idzie jak tytułowa Agnieszka na taki kierunek po którym szukają specjalistów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
0 / 2

@AVictor Skoro brakuje Ci pracowników bo jest za dużo pracy ale nie interesuje Cię zwiększenia wydajności, to jesteś jak ten robotnik z dowcipu, który nie ma czasu załadować taczek. Więc nie wiem czy akurat socjolog by Ci się przydał, ale ktoś spoza branży na pewno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+2 / 2

@samodzielny68 nie interesuje mnie zwiększenie wydajności kosztem ludzi. Jeśli jest więcej pracy należy zatrudnić dodatkowych pracowników, nie mówię o zwiększeniu w kilku małych okresach w ciągu roku tylko stałym. Miałem przykład już dawno jak pracowałem kiedyś gdzie zatrudniono menagera który podkręcił zyski prawie dwukrotnie właśnie kosztem ludzi, na początku było wszystko ok. tylko potem 1/3 ludzi odeszła, firma przez rok nie mogła się pozbierać, a zyski nadpracowane z pierwszego etapu nie pokryły strat spowodowanych odejściem pracowników. Poza tym zauważyłem że w mojej pracy która wymaga myślenia, jeśli ludzie mają urlop, przerwy i normalny czas pracy, jest o wiele mniej błędów, których później nie trzeba prostować. Także jestem jednak zwolennikiem mniejszego zysku ale stabilnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L luc2233
+5 / 21

i dlatego Agnieszka ze swoim doświadczeniem życiowym i naukowym skutecznie pracuje w biedronce...Sebastian zaś, pomimo gównianej umowy i minimalnej krajowej na papierze, zarabia lepiej aniżeli Agnieszka. Realia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Filemona_
-3 / 13

@luc2233 "realia" powtarzane, jak mantra przez zyciowych przegrywow. Nie znam osoby po studiach ktora juz przed 30tka zarabialaby mniej niz 5-6k netto (z duzymi perspektywami na kolejne awanse) a roznorodnosc kierunkow bardzo duza. Nie wiem w ktorej biedronce się tyle zarabia, ale jesli takie istnieją, daj namiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+1 / 3

@Filemona_
Całe stada takich ludzi znam. Niestety tak to wygląda. Kiedyś elitę stanowiło 25-30% populacji. Teraz każdy ma aspirację być magistrem a co najmniej licencjatem. Problem w tym, ze niewielu rynek jest w stanie wchłonąć. @luc2233 ma rację. Zdecydowana większość "wykształconych" szuka pracy gdziekolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Filemona_
-2 / 8

@cysiek63 to nie wiem, w jakim towarzystwie sie obracacie, ale "realia" sa takie, ze po fajnym kierunku byle ogarnieta osoba zarabia sporo i przede wszystkim ma perspektywy awansu. To, ze np zaraz po studuach zarabia mniej niz seba na kasie w Biedronce, nie oznacza ze tak będzie zawsze. Bo ona bedzie po 5 latach miala 3 razy więcej, a on caly czas te 2,5 k. Śmieszy mnie ten, modny ostatnio, pojazd na studia, o dziwo jezdza najczęściej osoby wlasnie bez wyksztalcenia zarabiajace do usranej smierci ponizej 5k. No coz, mysle ze to nie przypadek :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+3 / 5

@Filemona_ Nie mam nic do "wykształconych". Jestem jednym z nich. Mówię tylko, że mamy za dużo studiujących "nic". Tak zwane fajne kierunki rzeczywiście dają możliwości, ale studenci, którzy mają papier bo tak wypada a nie mają żadnego fachu to nie elita. Tylko żałosne popłuczyny. O to głównie chodzi. Lepiej skończyć technikum i mieć zawód niż dostać dyplom i nic nie umieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
-1 / 3

@Filemona_ po fajnym kierynku, racja ale mamy duzo kierunkow, ktore sa takimi zapchajdziurami i ludzie to studiuja chyba tylko po to aby miec papierek. i @cysiek63 ma tutaj racje.
Bo ile osob bo biliotekarstwie albo kulturoznastwie jest w stanie wchlonac rynek ? Podobnie jak ktos studiuje geografie albo czy biologie bez pomysłu na siebie. Do tego dochodzi masa studiow prywatnych w kierunkach zarzadzanie czy marketing.
O ile dobry manager czy marketinggowiec sa w cenie, o tyle masa studentow idzie tam tylko po to aby miec dyplom ale nie ma ani grajfki do tego ani pomyslu na siebie ani nic. I potem faktycznie koncza w biedronce psioczac jak to zle jest w kraju. Poza tym studenci często nie weryfikują stanu rynku wybierając uczelnie. Mam znajomą geodetę, ktora pracuje za najnizsza krajową (w zawodzie) i poki co brak perspektyw na cos wiecej.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Doombringerpl
-2 / 6

@Filemona_ Od 12 lat pracuję jako automatyk-programista. Nie mam studiów. Przy wyjazdach na obiekty ludzie wolą mnie bo zrobię wszystko, żeby obiekt uruchomić. Przez ten czas przyjęliśmy wielu po studiach. Pomijając fakt, że niektórzy nie ogarniali tego co robimy prze 2 lata i odchodzili bo nie rozumieli czemu ja i szef mamy do nich pretensje. DO tego mieli kij w d... i jak sprawa nie dotyczyła grzebania w komputerze, tylko trzeba było pokręcić przy kabelkach, to nagle dwie lewe ręce. Hitem był gość, który z góry stwierdził, że problem nie jest programowy, po czym po całym dniu szukania problemu poza programem wyszło, że wszystko jest ok, a to właśnie program był spartolony. Zarabiam trochę ponad 6k, a firmy same zgłaszają się do mnie z propozycjami pracy czasem za większą kasę. I nie obchodzi ich to, że nie mam wykształcenia wyższego tylko techniczne. Każdy kij ma dwa końce. I widzę to po ludziach, którzy ze mną pracują. Nie dziwię się niektórym pracodawcom, że nie chcę młodych po studiach, którzy skaczą z kwiatka na kwiatek. Bo w każdej firmie trzeba takiego wdrożyć. A to jest czas. Po czym taki po roku albo nie ogarnia, albo chce podwyżki co najmniej dwukrotności tego co zarabia. I wynosi dane i wiedzę. Nie oszukujmy się, takie są REALIA. To, że łamie prawo to tylko teoria. Bo trzeba by było mu to udowodnić. Na koniec. Tak, większość, ludzi z liceum poszło na studia. Z 25 studentów dwie osoby zarabiają znacznie więcej ode mnie. Jedna założyła własną firmę, druga pracuje na wysokim stanowisku, reszta pracuje po Polsce na niskich stanowiskach typu Lidl lub pomocnik w restauracji lub po prostu nie skończyła studiów i stoczyła się. Tak więc punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. Sztuką jest widzieć całokształt a nie fiksować się na wąskiej dziedzinie. I wbrew pozorom Ktoś, kto jest od wszystkiego nie jest do niczego, jeśli każdą robotę wykonuje sumiennie, a nie na odwal się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deathrider123
+3 / 5

@Doombringerpl szczerze: 6k do ręki jako programista to niska stawka jak na PL, przynajmniej przy twoim stażu. 12 lat spokojnie pozwala zdobyć doświadczenia na poziom seniora Sorry, ale na twoim miejscu naprawdę zastanowiłbym się, czy nie porozmawiać poważnie z pracodawcą (albo z firmami proponującymi więcej).
Bo sorry, ale może właśnie Ci studenci o których negatywnie się wypowiadałeś mieli po prostu lepsze rozeznanie na rynku i w kwestiach zarobkowych: "i odchodzili bo nie rozumieli czemu ja i szef mamy do nich pretensje" -> po prostu kapnęli się że szef "januszuje" i ma jednego fachurę, który daje się doić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+2 / 4

@Doombringerpl widzisz i tu widac Januszowanie. Owszem na poczatek jak zatrudniasz kogos jako JUNIORA to jego pensja bedzie nizsza, bo musi sie wdrozyc. Jednakze jak porownasz jego wiedze po roku pracy po dwoch, to nawet jesli nie dorownuje twojej jest ona wieksza niz na początku wiec to całkiem normane ze oczekuje podwyżki. JUNIOR ma prawo sie mylic, po to jest ktos z wiekszym doswiadczeniem aby skontrolowac jego prace i ewentualnie wskazać bledy. Baa.. nawet REGULAR developer sie myli.

A 6 tys to jest wlasnie stawka na takiego.. hmm poczatkowego regulara. Az strach zapytac ile szef placi za Juniora. Jesli ponizej 4-4,5 tys netto.. to sie nie dziw, że ludzie są tylko na chwile.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Khall
+5 / 5

No trochę racji jest, ja studiów nie kończyłem, nie było czasu i pieniędzy to trzeba się było wziąć za robotę i teraz po paru latach wiąże koniec z końcem i na chleb jest choć przy wypłacie to nadal 1 z przodu.... Tylko cyfr więcej bo po 1 jeszcze cztery :D Nie studia i dyplomy Cie definiują a to co masz w głowie i jaki sobie radzisz w najcięższych sytuacjach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazarel
+3 / 3

a mnie dziwi debil po studiach i bystry "fizol", bo skoro debil to jak te studia skończył, skoro bystry to dlaczego nie zainwestował w wykształcenie,każdy patrzy tylko na kasę....jestem po polibudzie, pracuje w zawodzie, ale po pracy sporo robię w remontowe i stwierdzam że nigdy bym nie chciał tylko z tego żyć, i co z tego że płytkę położysz za 150 zł /m jak masz plecy rozwalone

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GunMeat
+1 / 1

Piękna historyjka. I co dalej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+2 / 6

I potem przychodzi PIS weldug którego to niesprawiedliwe ze Agnieszka duzo zarabia i powinna się podzielić z Sebastianem połową swojego wynagrodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hagan
-1 / 3

Rekruter do Agnieszki: Ma Pani za wysokie kwalifikacje.
Majster do Sebastiana: Czy mógłby Pan zacząć od jutra?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+3 / 3

Jeżeli ktoś ledwo zdał zawodówkę, to może Cię zaskoczę, ale szansa że zrobi inżyniera jest nikła. Studia to wykształcenie WYŻSZE, i choć wiem że tracą na znaczeniu i to to jednak jeszcze nie są dla każdego i nie każdy je kończy.

A takie porównania ludzi kończących chemie analityczną do ludzi kończących zawodówki są jak słowa syna kulczyka, że zaczynał od roznoszenia ulotek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Holden4
0 / 0

Bo dzis, bez obrazy studia moze skończyć analfabeta. Taki poziom jest teraz prezentowany. Ktoś wyżej napisał prawdę. Wszyscy nagle chcą studiować a zwykłych fachowców brak. Studiowałem 20 lat temu i nie było tak źle. Ale pamiętam jak wybierałem technikum ekonomiczne i zapotrzebowanie na "ksiegowych" było ogromne. No i co? Wystarczyło 4 lata by tą niszę zapełnić i jak kończyłem technikum byłem jednym z wielu tak naprawdę bez niczego. No ale skoro powiedziało sie A trzeba było powiedzieć B, skończyłem studia ekonomiczne. A po nich może i było lepiej. Ale widziałem jak koledzy po moich studiach zmieniają zawody by żyć lepiej. Poziom wykształcenia nie swiadczy o poziomie inteligencji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+1 / 3

@Holden4 oczywiscie ze nie.. Ale tutaj mamy przyklad akurat kogos kto nie skoncyzl niczego i nie robi nic. Dobry fachowiec majster jest w cenie, podobnie jak mechanicy samochodowi.
Natomiast statystyka osob trwale migajacych sie od pracy, zajmujacych lokale socjalne i posiadajaca nadmierna ilosc dzieci pokazuje ze to wlasnie osoby bez jakiekolwiek wyksztalcenia wybieraja ten model rodziny i najglosniej wolaja DEJ. Jezeli ludzie po studiach zarabiaja najnizsza krajowa to jest to co prawda przykre i swiadczy zle o naszym kraju. Poczawszy od edukacji podstawowej, gdzie na sile sie przepuszcza by tylko delikwent zdal, mimo ze powinien zostac na nastepny rok, lub przeniesc sie do chilwki; oprzez szkoly srednie, gdzie dopuszcza sie do nauki w liceum osoby ponizej sredniej 4.0; az po uczelnie w których liczy sie ilośc, zamiast przyjmowac jedynie jednostki wybitne. (Sama zreszta koncze uczelnie dla papierka, mimo ze nie jest on mi potrzebny do od dawna zarabiam 5 cyfrowo).
Ale jednak nawet jesli za najnizsza krajowa lub w Lidlu, to te osoby PRACUJA... a nie siedza na socjalu. Taka drobna roznica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2020 o 13:35

H Holden4
0 / 0

@pochichrana zgadzam sie, ale chyba nie do końca mnie zrozumiałaś. Rynek nie ogarnia 70 procent absolwentów szkół wyższych. Kto ma pracować jako kasjer w lidlu, skoro wszyscy mają "wyższe"? Inna sprawą jest najnizsza krajowa za którą ludzie musza pracowac. Sam zacząłem swoją pierwszą pracę za 425 zl miesięcznie na pelnym etacie. Nie piszę o tych co sa roszczeniowi nie mając nic. Dla mnie demot jest trochę źle dobrany. Moi synowie sa na etapie wyboru szkoły ponadpodstawowej i zawodu. Patrząc na ich pokolenie śmiem twierdzić że nie posiada ono żadnej motywacji do nauki. I choć nie mają problemów z nauka i mogliby pójść spokojnie do liceum. To patrząc na to co dzieje się na rynku pracy, wole by uzyskali w pierwszej kolejności konkretne zawody i to nie tylko od strony merytorycznej ale i może bardziej praktycznej. Potem niech dokształcają się wyżej. Dla papierka sa studia. To prawda. Też mógłbym sobie darować studia. Naprawde nic mi nie dały patrząc z perspektywy czasu. Nie pracuje w moim zawodzie ale lubię to co robię a i na pensje nie narzekam. Choć pewnie mogłaby być większa . :) Szanuje ludzi którzy chcą się dokształcać, ale nich to będzie nauka ktorą później wykorzystają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E emilcia515
-3 / 3

na studiach inżynieryjnych bez pomocy rodziców można się co najwyżej poddać a jak ktoś nie ma zamożnej rodziny sypiącej groszem na pokój i życie to zostają mu studia zaoczne dla byle papierka i nadzieja że to wystarczy na rynku pracy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

A co, wybierała, w której przychodni rejonowej będzie analizować próbki kału? Nie rozśmieszajcie mnie, skończyłem farmację i znam ten rynek. Specjalista w dziedzinie chemii analitycznej rzeczywiście może dojść do przekonania, że żadna praca nie hańby...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
0 / 2

@zenonbak Tak znasz ten rynek, że chyba ci się delikatnie analityk medyczny z chemikiem pomylił. Troszke żenada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
-1 / 1

@lithium222 No akurat znam. Popatrz na oferty pracy dla tej specjalności. Jedyna opcja to laborant. Wybór tylko, czy to bęzdie laboratorium analityczne jak SGS, Hamilton, Eurofins, czy firma farmaceutyczna, czy przychodnia zdrowia. I jak nie mieszkasz w naprawdę dużym mieście, to zgadnij co możesz sobie wybrać? Podpowiem: adres przychodni. A kasa wszędzie śmieszna. Pracuję 19 lat w farmacji i widziałem z tonę życiorysów ludzi aplikujących do działów kontroli jakości w kilku firmach. Znam też ich oczekiwania finansowe, więc nie rozśmieszaj mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
0 / 2

@zenonbak Czy ty czytasz chociaż swoje wypociny? To przeczytaj jeszcze raz pierwsze zdanie: w której przychodni rejonowej będzie analizować próbki kału? Nie dostaaniesz się jaśnie oświecony do laboratorium w przychodni, bo musisz mieć skończoną ANALITYKĘ MEDYCZNĄ.

Tak znasz rynek 19 lat, że nie wiesz jakie obecnie przepisy obowiązują.

Dwa słabo znasz ten rynek. Jak ktoś jest dobrym analitykiem, to firm jest znacznie więcej. I to nie tylko przemysł farmaceutyczny nad którym tak piejesz. To jest cała żywnosciówka, kosmetyki, suplementy, tworzywa sztuczne, różnego rodzaju farby, lakiery. Obecnie coraz więcej firm buduje działy R&D. Praca to nie tylko labo i nie tylko kontrola jakosci. A skad wiem? Mój mąż zna ten rynek, bo sprzedaje aparaturę chemiczną.

Rynek się teraz fajnie rozwija. Tylko trzeba też w siebie zainwestować, trochę szkoleń i tak dalej. Zaczać od gówienka i piąć się do góry. Po studiach mało kto ogarnia jeszcze pewne rzeczy, ale ma jakieś podstawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
0 / 0

@zenonbak Proszę pierwszy z brzegu Olimp Labs. Mają świetnie rozwinięte laboratoria. Nie produkują leków, tylko suplementy. Zatrudniają sporo doktorów. Obecnie laboratoria B & R, jak i własne chormatografy, to wybacz nie jest jakieś wielkie osiągnięcie. Coraz więcej firm się o to stara i je rozbudowuje. Gdyby kupowały tylko kncerny farmaceutyczne, to by mój mąż nie miał pracy, że tak brzydko powiem i nie zarabiał tyle ile zarabia na sprzedaży takich urządzeń. Żywnosciówka ma dobre laboratoria, tam się również po analityce chemicznej ktoś odnajdzie. Dwa mała firma niedaleko mojego domu, również suplementy.. i uwaga swoje laboratorium. Częśc badań zleca, cześć wykonuje u siebie.

Nie opowiadam bajek, mam ciotke analityka medycznego i kilka koleżanek. Powiedziały, że zmieniły się przepisy i żeby pracować jako analityk właśnie w laboratorium w przychodni/ medycyna i te sprawy musisz być MGR ANALITYK MEDYCZNY. Nie chemik. Kiedyś było inaczej. Zatem może i się zgłaszali, tylko co z tego? :D Skoro kogoś zatrudniki x lat temu, to pewnie nie zwalniają, ale ktoś nowy pracy nie dostanie. Chyba, że jakiś przekręt i po znajomościach.

Widać rynku nadal nie znasz. Skupiłeś się na swoje wąskie działce i nie wychylasz nosa, że świat sie nieco pozmieniał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem