@JanuszBiznesu:
Doba ma 24 godz.:
- 8 godz. potrzeba na sen,
- 8 godz. to dzień pracy,
- 8 godz. zostaje dla pracownika.
Z tych pozostałych należy odliczyć czasy na dojazdy.
Pracownik więcej czasu pracuje niż ma wolnego a i tak szuje - pracodawcy
wyciągają łapy po więcej i narzekają, że pracownik więcej niż 8 godz. nie pracuje.
Kiedyś już brałem w dyskusji na temat tego posta i wyszło na to, że większość ludzi nijak nie rozumie mechanizmów stojących za prowadzeniem różnych biznesów i prowadzeniem działalności. Przedsiębiorcę czy zwykłego szefa traktuje się jak zło konieczne, bo przecież musi być chamem i z pewnością robi komuś łaskę pod stołem, inaczej nikt nie jest w stanie zostać szefem typowego, zaściankowego Polaczka.
Jest sporo sytuacji, w których potrzeba nieco elastyczności. W niektórych branżach mniej, w innych więcej. Nie ma nic dziwnego w tym, że szef oczekuje jakiegoś zaangażowania ze strony pracownika. Dobremu kierownikowi zależy na powodzeniu i wykonaniu pracy, a więc będzie chwalił i nagradzał tych, którzy podzielają jego punkt widzenia. Siłą rzeczy pracownik odwalajacy swoją robotę w godzinach 8-16 i wychodzący równo z zegarkiem choćby się paliło i waliło będzie na gorszej pozycji. Na tym polega sprawiedliwość.
Nikt nigdzie nie pisał, że mowa o pracy na czarno po godzinach, a większość ludzi to zakłada. Nikt nie pisał, że chodzi o robienie nadgodzin, a większość to zakłada. Najwyraźniej większość ludzi pracuje w gówno firmie, gdzie mają problem z uzyskaniem jakiejkolwiek zapłaty, a szefem jest burak i złodziej. Jednocześnie tym samym osobom trudno zrozumieć, że świat nie kończy się na Januszexie i realia ich życia nie przekładają się na ogół rynku pracy.
Pytający zadał zwyczajne pytanie. Odpowiadający jedynie zaświecił chamstwem na pokaz gawiedzi, najwyraźniej skutecznie. W końcu to już któryś raz okrąża internet.
Bycie szefem to nie przywilej tylko misja. Powinni świecić nie słowem a przykładem. Ale co tam taki Janusz z Januszexu może zrozumieć...
płać dziadu za nadgodziny 100%albo 200 % .to moze porobia dłużej.
@JanuszBiznesu:
Doba ma 24 godz.:
- 8 godz. potrzeba na sen,
- 8 godz. to dzień pracy,
- 8 godz. zostaje dla pracownika.
Z tych pozostałych należy odliczyć czasy na dojazdy.
Pracownik więcej czasu pracuje niż ma wolnego a i tak szuje - pracodawcy
wyciągają łapy po więcej i narzekają, że pracownik więcej niż 8 godz. nie pracuje.
Bardzo dobra rada dla tego mądrego inaczej CEO (powinno być cepa!)
RealSimon - CEO nie jest szefem, to jest taki ch00jek co włazi w d00pe szefom, gania pracowników, a sam robi tabelki - także post-odpowiedź w punkt.
Kiedyś już brałem w dyskusji na temat tego posta i wyszło na to, że większość ludzi nijak nie rozumie mechanizmów stojących za prowadzeniem różnych biznesów i prowadzeniem działalności. Przedsiębiorcę czy zwykłego szefa traktuje się jak zło konieczne, bo przecież musi być chamem i z pewnością robi komuś łaskę pod stołem, inaczej nikt nie jest w stanie zostać szefem typowego, zaściankowego Polaczka.
Jest sporo sytuacji, w których potrzeba nieco elastyczności. W niektórych branżach mniej, w innych więcej. Nie ma nic dziwnego w tym, że szef oczekuje jakiegoś zaangażowania ze strony pracownika. Dobremu kierownikowi zależy na powodzeniu i wykonaniu pracy, a więc będzie chwalił i nagradzał tych, którzy podzielają jego punkt widzenia. Siłą rzeczy pracownik odwalajacy swoją robotę w godzinach 8-16 i wychodzący równo z zegarkiem choćby się paliło i waliło będzie na gorszej pozycji. Na tym polega sprawiedliwość.
Nikt nigdzie nie pisał, że mowa o pracy na czarno po godzinach, a większość ludzi to zakłada. Nikt nie pisał, że chodzi o robienie nadgodzin, a większość to zakłada. Najwyraźniej większość ludzi pracuje w gówno firmie, gdzie mają problem z uzyskaniem jakiejkolwiek zapłaty, a szefem jest burak i złodziej. Jednocześnie tym samym osobom trudno zrozumieć, że świat nie kończy się na Januszexie i realia ich życia nie przekładają się na ogół rynku pracy.
Pytający zadał zwyczajne pytanie. Odpowiadający jedynie zaświecił chamstwem na pokaz gawiedzi, najwyraźniej skutecznie. W końcu to już któryś raz okrąża internet.