Jak doszedłem do informacji o zachorowalności na grypę w Polsce to przestałem dalej czytać. Te 3 miliony to nie zachorowania na grypę, a zacytuję: "zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę i zachorowania grypopodobne". W praktyce oznacza to, że do tych 3 milionów wrzucane są przeziębienia i inne podobne choroby. Nie ma dokładnych statystyk odnośnie zachorowalności na grypę w Polsce, ponieważ do tego potrzeba by u każdego zgłaszającego się do lekarza zrobić testy. Mi osobiście nie robiono takich testów nigdy. Nie słyszałem też od rodziny i znajomych by u kogokolwiek przeprowadzano takie testy.
Opiszę też mój niedawny przypadek - ok. 3 tygodnie temu pewnego dnia dostałem szybko rosnącej gorączki, doszło do 39,2*C (żadnych objawów poza tym). Od razu zwolniłem się z pracy i poszedłem do lekarza. Diagnoza - grypa. Do wieczora prawie mi przeszło. Następnego dnia po gorączce nie było ani śladu. Mocno wątpię aby to była grypa, ale zapewne mój przypadek również został sklasyfikowany tak samo jak tych 3 milionów osób.
Tak więc nie można mówić o żadnych statystykach odnośnie zachorowalności, a tym bardziej procentowej umieralności po zachorowaniu na grypę w Polsce, ponieważ takie statystyki nie istnieją ze względu na brak testów u osób zgłaszających się do lekarza.
I istotnie, mlode osoby moga tego wirusa niemal nie zauwazyc, chyba, ze juz sa chore lub maja problemy z systemem oddechowym - nie ma przypadkow smiertelnych ponizej 9 roku zycia, od 10 do 40 jest 0.2% na dekade, i rosnie to szybko do 15% powyzej 80 lat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lutego 2020 o 16:06
@adesk Pisałem o Polsce. Poza tym w żadnym z tych linków nie ma informacji o procentowej umieralności po zachorowaniu na grypę. Pierwszy to średnia ilość zgonów po grypie i zapaleniu płuc (na 100 tys. wszystkich mieszkańców). Co do drugiego, to tak jak z tymi 3 milionami w Polsce. Dopóki całej grupie badanych nie robi się testów, to nie ma co mówić o żadnych statystykach dotyczących samej grypy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lutego 2020 o 7:27
@adesk Podsłałem link gdzie jest umieralność na koronovirusa i nie mam pojęcia jak wyszło Ci 8%. Śmiertelność chorób liczy się ilość zmarłych do zarażonych, tzn w tej chwili:
3130/92286 = 3,3 %.
Plus tak jak wspomniano nie wiadomo ile ludzi nawet się z nim nie zgłasza, bo traktują jako lekki stan i same się leczą. A ile nie zdiagnozowane w ogóle.
Do tego większość to nie śmierć ze względu na wirusa a na powikłania występujące po nim.
Do tego jeszcze sprawdźmy śmiertelność w europie to będzie ona poniżej 1%.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2020 o 15:12
The correct formula, therefore, would appear to be:
CFR = deaths at day.x / cases at day.x-{T}
(where T = average time period from case confirmation to death)
With a conservative estimate of T = 7 days as the average period from case confirmation to death, we would correct the above formula by using February 1 cumulative cases, which were 14,381, in the denominator:
An alternative method, which has the advantage of not having to estimate a variable, and that is mentioned in the American Journal of Epidemiology study
CFR = deaths / (deaths + recovered)
which, with the latest data available, would be equal to:
3,220 / (3,220 + 51,204) = 6% CFR (worldwide)
Wiec nie, nie jest to 2%, calosciowo spadlo to w ostatnich 5 dniach do 6%, a smiertelnosc w europie z 80 ofiarami we wloszech jest juz znaczaco ponad 6%.
@adesk Tylko że jest problem, kiedy uznamy że choroba się kończy? Przypadki Sars dalej występują, więc tak naprawdę nigdy się to nie kończy..
Wszystko zależy od sposobu liczenia.
I jeśli opieramy się o typowe określenie śmiertelności, którego się używa, to są wszystkie przypadki zarażone do śmierci. Wiadomo że część ludzi z tego umrze, część nie. Więc tak naprawdę wynik w pełni znany będzie dopiero po zakończeniu wirusa. Liczenie śmiertelności w trakcie, nijak może się mieć do końcowej rzeczywistości. Bo może być zawyżone jak i zaniżone mocno.
Natomiast tak, czy siak ten procent jest za duży, bo sporo ludzi przechodzi to lekko, jak zwykłą grypę/przeziębienie na które nie są badane i nawet nie są zdiagnozowane.
@RaistlinMG Dlatego ostatni wzor, ktory bierze pod uwage przedzial czasowy jest najdokladniejszy, i co wiecej jest coraz dokladniejszy z czasem:
CFR = deaths at day.x / cases at day.x-{T}
(where T = average time period from case confirmation to death)
"Liczenie śmiertelności w trakcie, nijak może się mieć do końcowej rzeczywistości."
Alez oczywiscie, ze sie ma. Dostajemy usrednione wartosci, i im dluzej trwa choroba, tym dokladnijsze sa wyniki - prosta statystyka przeciez. Jest to i tak znacznie lepsza wartosc niz te 2% wziete z powietrza, co jest tez wytlumaczone w podanym linku.
"Natomiast tak, czy siak ten procent jest za duży, bo sporo ludzi przechodzi to lekko, jak zwykłą grypę/przeziębienie na które nie są badane i nawet nie są zdiagnozowane."
Ta opcja rowniez jest podana w tym linku i nawet jest obliczona, niewiele zmnieniajac koncowy wynik,
@Buchaj Wiem czym są hashtagi i wiem jak z nich korzystać. Dlatego właśnie zastanawiam się po co # są przed losowymi wyrazami. Między innymi #liczb, #przestrzeń i #dezynfekować mnie zastanawia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lutego 2020 o 19:16
@Tuminure
"Hashtag, czyli słowo lub wyrażenie, które poprzedzone jest charakterystycznym symbolem #, potocznie nazywanym kratką. Z języka angielskiego symbol # oznacza hash. Hashtagi są wykorzystywane do organizowania treści, czyli grupowania do odpowiednich kanałów. To właśnie za pomocą hashtagu możesz eksponować swoje treści, docierając do odpowiednich odbiorców." W tym przypadku spełniają tę rolę
@Buchaj Nie spełniają. Nie grupują w żaden sposób treści tego posta - nie znam gościa ale mam spore wątpliwości, że ma jakikolwiek inny post z hashtagami typu wspomniane wcześniej #liczb, #przestrzeń i #dezynfekować. Nie sądzę też, żeby jego czytelnicy korzystali z takich hashtagów do wyszukiwania jego postów o takiej tematyce. Po przeczytaniu posta nie widzę też, żeby post dotyczył tych tematów.
Oddzielanie jednego fragmentu treści od drugiego i wyróżnianie to nie grupowanie treści. Do tego służą (i wystarczą) akapity, a nie #.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 lutego 2020 o 11:02
Jak czytam te wszystkie zalecenia to dochodzę do wniosku, że najlepiej to wpakować się do wielkiego kondoma z maską gazową, wleźć pod łóżko i nie wychodzić stamtąd do końca roku. Ludzie, koronawirus jest mniej groźny niż wirus grypy! Przestańcie siać sraczkę. Dbać o higienę trzeba zawsze, a nie tylko podczas epidemii. Podobnie jest z myciem tego, co się zamierza zjeść na surowo, jak owoce. Normalny człowiek robi tak zawsze. A te wszystkie otwieranie drzwi czy wciskanie przycisków w windzie przez chusteczkę to w naszych warunkach zwykła fanaberia. Wirus nie przenika przez skórę, więc wystarczy myć ręce. Podsumowując, nie żyjemy w średniowieczu, a koronawirus to nie dżuma, więc bez przesady.
@Shaam to może być np. symbol orientacji :) jak kogoś widzisz w rurkach, bez skarpetek, i z szalikiem na szyi czy tam inną apaszką, to chłopców lepiej z nim nie zostawiać :D
A ja tylko zapytam,jak do cholery pogodzić te wszystkie wiadomości,z maseczką na twarzy tego typa,są tylko dwie możliwości,albo już jest chory i nie chce zarażać innych,albo jest kolejnym kretynem.
Zarzucanie nierzetelności mediom, to w tej wiadomości hipokryzja.
Czemu nie podaje statystyk wyleczalności tego wirusa? 30 tysięcy zdiagnozowanych osób zostało skutecznie z niego wyleczonych. Sieje panikę i rozsiewa brednie powtarzając dokładnie to, co mówią u nas w mediach.
Maseczka chirurgiczna? Serio? I on będzie raczył pouczać innych? A kim on w ogóle jest poza tym, że Polakiem mieszkającym w Chinach? Lekarz, naukowiec? Medyk, Szarlatan? Naczytałam się pewnie tyle samo o tym wirusie co on, włącznie z zaleceniami naszych ministerstw, WHO i informacji w mediach także zagranicznych i jakoś nadal nieszczególnie widzę powód, dla którego miałabym uważać, że wiem o tym na tyle dużo, że mogę rozsiewać plotki po internetach. Jak ktoś szuka rzetelnych danych, to je znajdzie na odpowiednich stronach, a nie na FB rudego (!), nikomu nieznanego gościa w maseczce chirurgicznej i szaliczku xD
Jak doszedłem do informacji o zachorowalności na grypę w Polsce to przestałem dalej czytać. Te 3 miliony to nie zachorowania na grypę, a zacytuję: "zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę i zachorowania grypopodobne". W praktyce oznacza to, że do tych 3 milionów wrzucane są przeziębienia i inne podobne choroby. Nie ma dokładnych statystyk odnośnie zachorowalności na grypę w Polsce, ponieważ do tego potrzeba by u każdego zgłaszającego się do lekarza zrobić testy. Mi osobiście nie robiono takich testów nigdy. Nie słyszałem też od rodziny i znajomych by u kogokolwiek przeprowadzano takie testy.
Opiszę też mój niedawny przypadek - ok. 3 tygodnie temu pewnego dnia dostałem szybko rosnącej gorączki, doszło do 39,2*C (żadnych objawów poza tym). Od razu zwolniłem się z pracy i poszedłem do lekarza. Diagnoza - grypa. Do wieczora prawie mi przeszło. Następnego dnia po gorączce nie było ani śladu. Mocno wątpię aby to była grypa, ale zapewne mój przypadek również został sklasyfikowany tak samo jak tych 3 milionów osób.
Tak więc nie można mówić o żadnych statystykach odnośnie zachorowalności, a tym bardziej procentowej umieralności po zachorowaniu na grypę w Polsce, ponieważ takie statystyki nie istnieją ze względu na brak testów u osób zgłaszających się do lekarza.
@Efamon Oczywsicie, ze istnieja raporty dotyczace umieralnosci na grype:
https://www.kff.org/other/state-indicator/influenza-and-pneumonia-death-rate/?currentTimeframe=0&sortModel=%7B%22colId%22:%22Location%22,%22sort%22:%22asc%22%7D
oraz: https://www.cnbc.com/2020/02/03/the-flu-has-already-killed-10000-across-us-as-world-frets-over-coronavirus.html
wskazujac na death ration 0.095% w USA, gdzie ludzie ida do lekarza tylko kiedy juz naprawde z nimi zle... Masz racje, te dane nie sa do konca prawdziwe, poniewaz wiele osob, ktore maja lekka grype nawet tego nie zglasza, wiec pewnie umieralnosc jest jeszcze mniejsza.
Natomiast umieralnosc na coronovirusa to 8%:
https://www.worldometers.info/coronavirus/
co jest znaczaco wyzszym znacznikiem.
I istotnie, mlode osoby moga tego wirusa niemal nie zauwazyc, chyba, ze juz sa chore lub maja problemy z systemem oddechowym - nie ma przypadkow smiertelnych ponizej 9 roku zycia, od 10 do 40 jest 0.2% na dekade, i rosnie to szybko do 15% powyzej 80 lat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2020 o 16:06
@Efamon
Ja przeczytałam całość ale uśmiechnęłam się jak przeczytałam o epidemii grypy. Z tych samych powodów, które wymieniłeś.
@adesk
Tylko to działa w dwie strony. Skąd wiadomo, ile osób przechodzi infekcje koronawirusem na tyle lekko, że nie zostają nawet zdiagnozowane?
@adesk Pisałem o Polsce. Poza tym w żadnym z tych linków nie ma informacji o procentowej umieralności po zachorowaniu na grypę. Pierwszy to średnia ilość zgonów po grypie i zapaleniu płuc (na 100 tys. wszystkich mieszkańców). Co do drugiego, to tak jak z tymi 3 milionami w Polsce. Dopóki całej grupie badanych nie robi się testów, to nie ma co mówić o żadnych statystykach dotyczących samej grypy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2020 o 7:27
@adesk Podsłałem link gdzie jest umieralność na koronovirusa i nie mam pojęcia jak wyszło Ci 8%. Śmiertelność chorób liczy się ilość zmarłych do zarażonych, tzn w tej chwili:
3130/92286 = 3,3 %.
Plus tak jak wspomniano nie wiadomo ile ludzi nawet się z nim nie zgłasza, bo traktują jako lekki stan i same się leczą. A ile nie zdiagnozowane w ogóle.
Do tego większość to nie śmierć ze względu na wirusa a na powikłania występujące po nim.
Do tego jeszcze sprawdźmy śmiertelność w europie to będzie ona poniżej 1%.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2020 o 15:12
@RaistlinMG https://www.worldometers.info/coronavirus/coronavirus-death-rate/
"Once an epidemic has ended, it is calculated with the formula: deaths / cases."
The correct formula, therefore, would appear to be:
CFR = deaths at day.x / cases at day.x-{T}
(where T = average time period from case confirmation to death)
With a conservative estimate of T = 7 days as the average period from case confirmation to death, we would correct the above formula by using February 1 cumulative cases, which were 14,381, in the denominator:
Feb. 8 deaths / Feb. 1 cases = 813 / 14,381 = 5.7% CFR (correct formula, and estimating T=7).
An alternative method, which has the advantage of not having to estimate a variable, and that is mentioned in the American Journal of Epidemiology study
CFR = deaths / (deaths + recovered)
which, with the latest data available, would be equal to:
3,220 / (3,220 + 51,204) = 6% CFR (worldwide)
Wiec nie, nie jest to 2%, calosciowo spadlo to w ostatnich 5 dniach do 6%, a smiertelnosc w europie z 80 ofiarami we wloszech jest juz znaczaco ponad 6%.
@adesk Tylko że jest problem, kiedy uznamy że choroba się kończy? Przypadki Sars dalej występują, więc tak naprawdę nigdy się to nie kończy..
Wszystko zależy od sposobu liczenia.
I jeśli opieramy się o typowe określenie śmiertelności, którego się używa, to są wszystkie przypadki zarażone do śmierci. Wiadomo że część ludzi z tego umrze, część nie. Więc tak naprawdę wynik w pełni znany będzie dopiero po zakończeniu wirusa. Liczenie śmiertelności w trakcie, nijak może się mieć do końcowej rzeczywistości. Bo może być zawyżone jak i zaniżone mocno.
Natomiast tak, czy siak ten procent jest za duży, bo sporo ludzi przechodzi to lekko, jak zwykłą grypę/przeziębienie na które nie są badane i nawet nie są zdiagnozowane.
@RaistlinMG Dlatego ostatni wzor, ktory bierze pod uwage przedzial czasowy jest najdokladniejszy, i co wiecej jest coraz dokladniejszy z czasem:
CFR = deaths at day.x / cases at day.x-{T}
(where T = average time period from case confirmation to death)
"Liczenie śmiertelności w trakcie, nijak może się mieć do końcowej rzeczywistości."
Alez oczywiscie, ze sie ma. Dostajemy usrednione wartosci, i im dluzej trwa choroba, tym dokladnijsze sa wyniki - prosta statystyka przeciez. Jest to i tak znacznie lepsza wartosc niz te 2% wziete z powietrza, co jest tez wytlumaczone w podanym linku.
"Natomiast tak, czy siak ten procent jest za duży, bo sporo ludzi przechodzi to lekko, jak zwykłą grypę/przeziębienie na które nie są badane i nawet nie są zdiagnozowane."
Ta opcja rowniez jest podana w tym linku i nawet jest obliczona, niewiele zmnieniajac koncowy wynik,
Pierwsze zdanie. Nie, nie znamy cię.
Nie pić alkoholu, gdyż osłabia odporność.
Kilka punktów niżej- używać alkoholu do dezynfekcji... ;D
@gylacz88 a ty co? Czytać nie umiesz? Czy jesteś z tej grupy osób które chleją olejek do opalania?
Umiem. Powiem więcej, nawet ze zrozumieniem. :)
Może chcesz, żeby Cię nauczyć?
nie pić, tylko używać do dezynfekcji. Czego nie rozumiesz?
ja już mam dość pierdzenia o tym całym koronawirusie, to jest panika zrobiona po to by ludzie nikaj nie wyjeżdżali i pozostawali w domach, pffff
Bez sensu. A niby po co????
miesiąc siedzenia na kwarantannie - to nic nie kosztuje ?
Wirusa trzeba przepić ALKOCHOLEM
@abrams8xx Co to jest "ALKOCHOL"?
@elefun to jest prawie to samo co ALKOHOL :) tylko po nim się ślepnie i nie widać wirusów :P
Ty masz wirusa ze nosisz maske? Ona podobno nie chroni przed wirusem tylko zapobiega rozprzestrzenianiu wirusa przez osoby zakażone
Po co te # przed losowymi wyrazami?
@Tuminure https://brand24.pl/blog/hashtag-co-to-znaczy-i-jak-z-niego-korzystac/
Tu dowiesz się wszystkiego :)
@Buchaj Wiem czym są hashtagi i wiem jak z nich korzystać. Dlatego właśnie zastanawiam się po co # są przed losowymi wyrazami. Między innymi #liczb, #przestrzeń i #dezynfekować mnie zastanawia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2020 o 19:16
@Tuminure aby oddzielić od siebie i wyróżnić konkretne treści
@Buchaj Oddzielenie i wyróżnienie dzieją się za pomocą akapitu i wielkich liter. Hashtagi tego nie robią w tym przypadku.
Poza tym hashtagi nie służą do oddzielania i wyróżniania treści, dowiesz się do czego służą z linku, który wstawiłeś.
@Tuminure
"Hashtag, czyli słowo lub wyrażenie, które poprzedzone jest charakterystycznym symbolem #, potocznie nazywanym kratką. Z języka angielskiego symbol # oznacza hash. Hashtagi są wykorzystywane do organizowania treści, czyli grupowania do odpowiednich kanałów. To właśnie za pomocą hashtagu możesz eksponować swoje treści, docierając do odpowiednich odbiorców." W tym przypadku spełniają tę rolę
@Buchaj Nie spełniają. Nie grupują w żaden sposób treści tego posta - nie znam gościa ale mam spore wątpliwości, że ma jakikolwiek inny post z hashtagami typu wspomniane wcześniej #liczb, #przestrzeń i #dezynfekować. Nie sądzę też, żeby jego czytelnicy korzystali z takich hashtagów do wyszukiwania jego postów o takiej tematyce. Po przeczytaniu posta nie widzę też, żeby post dotyczył tych tematów.
Oddzielanie jednego fragmentu treści od drugiego i wyróżnianie to nie grupowanie treści. Do tego służą (i wystarczą) akapity, a nie #.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2020 o 11:02
Jak czytam te wszystkie zalecenia to dochodzę do wniosku, że najlepiej to wpakować się do wielkiego kondoma z maską gazową, wleźć pod łóżko i nie wychodzić stamtąd do końca roku. Ludzie, koronawirus jest mniej groźny niż wirus grypy! Przestańcie siać sraczkę. Dbać o higienę trzeba zawsze, a nie tylko podczas epidemii. Podobnie jest z myciem tego, co się zamierza zjeść na surowo, jak owoce. Normalny człowiek robi tak zawsze. A te wszystkie otwieranie drzwi czy wciskanie przycisków w windzie przez chusteczkę to w naszych warunkach zwykła fanaberia. Wirus nie przenika przez skórę, więc wystarczy myć ręce. Podsumowując, nie żyjemy w średniowieczu, a koronawirus to nie dżuma, więc bez przesady.
Czyli rób to co przy zwykłej grypie :D TICZ MI MASTAH
Faktycznie nie panikuje. Zamiast tego się zesrał.
Po co mu ten szalik w pomieszczeniu? To poza do zdjęcia, czy kolesiowi już tak odbiło?
@Shaam to może być np. symbol orientacji :) jak kogoś widzisz w rurkach, bez skarpetek, i z szalikiem na szyi czy tam inną apaszką, to chłopców lepiej z nim nie zostawiać :D
A ja tylko zapytam,jak do cholery pogodzić te wszystkie wiadomości,z maseczką na twarzy tego typa,są tylko dwie możliwości,albo już jest chory i nie chce zarażać innych,albo jest kolejnym kretynem.
A ja mam to w dupie leżę ze złamaną nogą i praktycznie nigdzie nie wychodzę (jedyne co to zakupy na dowóz trzeba odkazić raz na tydzień).
Zarzucanie nierzetelności mediom, to w tej wiadomości hipokryzja.
Czemu nie podaje statystyk wyleczalności tego wirusa? 30 tysięcy zdiagnozowanych osób zostało skutecznie z niego wyleczonych. Sieje panikę i rozsiewa brednie powtarzając dokładnie to, co mówią u nas w mediach.
Maseczka chirurgiczna? Serio? I on będzie raczył pouczać innych? A kim on w ogóle jest poza tym, że Polakiem mieszkającym w Chinach? Lekarz, naukowiec? Medyk, Szarlatan? Naczytałam się pewnie tyle samo o tym wirusie co on, włącznie z zaleceniami naszych ministerstw, WHO i informacji w mediach także zagranicznych i jakoś nadal nieszczególnie widzę powód, dla którego miałabym uważać, że wiem o tym na tyle dużo, że mogę rozsiewać plotki po internetach. Jak ktoś szuka rzetelnych danych, to je znajdzie na odpowiednich stronach, a nie na FB rudego (!), nikomu nieznanego gościa w maseczce chirurgicznej i szaliczku xD