@stokro5
A pomyślałes jak może się poczuć adoptowane dziecko (synek wie, że jest adoptowany) gdy zobaczy, że można też sobie "adoptować" psa/kota?
Adoptowane dzieci mają bardzo niskie poczucie własnej wartości, mówiąc o "adopcji" psa/kota w ich świadomości zrównujesz je ze zwierzętami, jeszcze bardziej to poczucie obniżając.
Chciałbym się mylić, ale podejrzewam, że nie jesteś w stanie pojąć jaką krzywdę wyrządza się tym dzieciom, gdy pubicznie mówi się o "adopcji" psa czy kota.
@Lookan Nie sądzę by odczuwały, że JA wyrządzam im krzywdę. Krzywdę to wyrządził im ktoś kto je porzucił, jak psa. To tamta osoba zrobiła potworność, zrównała dziecko z porzuconym psem.
Jak istota ma uczucia i jest jej potwornie smutno bo została porzucona i ja ją zbieram do domu i staje się członkiem rodziny, to ja jej nie przygarniam, ja ją ADOPTUJĘ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 marca 2020 o 13:17
Psa? Może świnkę albo kuraka, wszak te zwierzęta mają w perspektywie gorszy los. Ja na szczęście jestem normalny i jak już miałbym komuś pomagać to ludziom, a nie bydłu i nierogaciźnie
czy wy właśnie porwnaliscie psa do dziecka? was pogieło? przecież przygarnięcie psa to ułamek wysiłku, kosztów i poświęceń w stosunku do adopcji dziecka.
@stokro5
A widzisz, napisałem Ci wyżej, że nie będziesz w stanie pojąć, jaką krzywdę robi się adoptowanym dzieciom, pisząc publicznie o "adopcji" psa/kota.
I niestety, miałem rację.
Przerażają i jednocześnie mierżą mnie ludzie, którzy więcej empatii okazuja zwierzętom niż innym ludziom.
Demot dobry ale większość komentarzy pod nim debilna bo ludzie kłócą się o słowo chociaż w democie jest dobre użyte bo przygarnia się z ulicy bez względu na to czy to zwierzak czy dziecko (w obecnych czasach, w cywilizowanych krajach biurokracja uniemożliwia przygarnięcia np. sieroty żyjącej na ulicy) za to adopcja jest oficjalna, ze specjalnie stworzonego do tego celu miejsca utrzymywanego przez państwo (jak schronisko dla zwierząt czy dom dziecka), po wypełnieniu dokumentów i załatwieniu formalności. Kolejna sprawa to debilne uwagi jakie zawsze pojawiają się pod demotami o zwierzętach typu "Po co pomagać zwierzętom i je adoptować skoro tyle ludzi w potrzebie! Co to ma być?! Dla niektórych zwierzęta ważniejsze od ludzi!!" Ludźmi zajmują się setki różnych organizacji i fundacji, państwowych i prywatnych jednak jak tylko znajdzie się jakaś pomagająca zwierzętom to od razu spada na nią fala krytyki za zajmowanie się"durnymi zwierzakami" zamiast ludźmi.
@Adrian1234
Zupełnie nie masz pojęcia, jaką krzywdę robi się adoptowanym dzieciom, kiedy publicznie zaczyna się mówić o "adopcji" psa/kota.
I debilnym jest Twoje przeświadczenie, że nie ma to żadnego wpływu na ich psychikę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 marca 2020 o 7:36
@Lookan Problem nie leży w słowie czy adoptowanych dzieciach tylko ludzi z ludzką megalomanią, którzy to uważają się za dużo lepszych od zwierząt i którzy nie chcą aby opisywano ich i czynności jakie wykonują takimi słowami jakimi opisuje się zwierzęta. Wiem, że dzieci z domów dziecka mają zaniżoną samoocenę ale raczej ta kwestia nie ma dla nich znaczenia. Zauważ, że dzieci (oraz w ogóle ludzie) i zwierzęta robią wiele rzeczy, które opisuje się takimi samymi słowami: rodzą się, piją, jedzą, szczepi się je, wychodzi z nimi na spacery itp. Dlaczego więc dzieci miałyby akurat gorzej się poczuć na wieść, że psy, koty jak i dzieci się adoptuje? To Twoje przewrażliwienie na punkcie wyższości ludzi nad zwierzętami a nie prawdziwy problem niszczący psychikę adoptowanych dzieci. Jeszcze jedno: podziwiam Cię za adoptowanie dziecka bo wiem ile trudności, wyrzeczeń i wydatków to wymaga, zdecydowanie więcej niż przy zaopiekowaniu się zwierzakiem ale w democie o to właśnie chodzi: wzięcie i utrzymanie psa nie jest takie ciężkie a dla zwierzaka to bardzo wiele znaczy bo zmienia jego życie na lepsze. Demotywator zachęca do brania zwierzaków ze schroniska więc jest bardzo dobry i pożyteczny a tym czasem w komentarzach został skrytykowany za namawianie do pomocy zwierzętom a nie ludziom i to jest idiotyczne :).
Razem z Żoną ADOPTOWALIŚMY 6 lat temu naszego synka. Ma naszą miłość, nazwisko i prawo do dziedziczenia.
A psa to możemy co najwyżej PRZYGARNĄĆ, a nie adoptować.
Ech, ludziom już się całkiem z tymi zwierzakami na głowy rzuciło, że przygarnięcie psa to dla nich adopcja.
@Lookan Nie wiem dlaczego niektórzy się tak oburzają o użycie tego słowa ??? Ja nic nie zgarniałem ani przygarniałem. Ja ADOPTOWAŁEM kochana sunię.
@stokro5
A pomyślałes jak może się poczuć adoptowane dziecko (synek wie, że jest adoptowany) gdy zobaczy, że można też sobie "adoptować" psa/kota?
Adoptowane dzieci mają bardzo niskie poczucie własnej wartości, mówiąc o "adopcji" psa/kota w ich świadomości zrównujesz je ze zwierzętami, jeszcze bardziej to poczucie obniżając.
Chciałbym się mylić, ale podejrzewam, że nie jesteś w stanie pojąć jaką krzywdę wyrządza się tym dzieciom, gdy pubicznie mówi się o "adopcji" psa czy kota.
@Lookan Nie sądzę by odczuwały, że JA wyrządzam im krzywdę. Krzywdę to wyrządził im ktoś kto je porzucił, jak psa. To tamta osoba zrobiła potworność, zrównała dziecko z porzuconym psem.
Jak istota ma uczucia i jest jej potwornie smutno bo została porzucona i ja ją zbieram do domu i staje się członkiem rodziny, to ja jej nie przygarniam, ja ją ADOPTUJĘ.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2020 o 13:17
@Lookan Podziwiam Was za to co zrobiliście ale nie oburzaj się o to słowo. Pies to nie rower, to istota którą też się kocha.
Psa? Może świnkę albo kuraka, wszak te zwierzęta mają w perspektywie gorszy los. Ja na szczęście jestem normalny i jak już miałbym komuś pomagać to ludziom, a nie bydłu i nierogaciźnie
@janlew Fajnie że bydło nazwało sie bydłem :)
@janlewe
"Ja na szczęście jestem normalny i jak już miałbym komuś pomagać to ludziom, a nie bydłu i nierogaciźnie"
Masz za to u mnie 1000 plusów.
czy wy właśnie porwnaliscie psa do dziecka? was pogieło? przecież przygarnięcie psa to ułamek wysiłku, kosztów i poświęceń w stosunku do adopcji dziecka.
@DemonZniszczenia Ktoś coś gdzieś porównał ?
@stokro5
A widzisz, napisałem Ci wyżej, że nie będziesz w stanie pojąć, jaką krzywdę robi się adoptowanym dzieciom, pisząc publicznie o "adopcji" psa/kota.
I niestety, miałem rację.
Przerażają i jednocześnie mierżą mnie ludzie, którzy więcej empatii okazuja zwierzętom niż innym ludziom.
@Lookan Poznałem trochę ludzi i widzę że niestety często, zwierzęta bardziej zasługują na dobre traktowanie niż ludzie.
Nadal twierdzę, że TU NIKT NICZEGO NIE PORÓWNYWAŁ.
Demot dobry ale większość komentarzy pod nim debilna bo ludzie kłócą się o słowo chociaż w democie jest dobre użyte bo przygarnia się z ulicy bez względu na to czy to zwierzak czy dziecko (w obecnych czasach, w cywilizowanych krajach biurokracja uniemożliwia przygarnięcia np. sieroty żyjącej na ulicy) za to adopcja jest oficjalna, ze specjalnie stworzonego do tego celu miejsca utrzymywanego przez państwo (jak schronisko dla zwierząt czy dom dziecka), po wypełnieniu dokumentów i załatwieniu formalności. Kolejna sprawa to debilne uwagi jakie zawsze pojawiają się pod demotami o zwierzętach typu "Po co pomagać zwierzętom i je adoptować skoro tyle ludzi w potrzebie! Co to ma być?! Dla niektórych zwierzęta ważniejsze od ludzi!!" Ludźmi zajmują się setki różnych organizacji i fundacji, państwowych i prywatnych jednak jak tylko znajdzie się jakaś pomagająca zwierzętom to od razu spada na nią fala krytyki za zajmowanie się"durnymi zwierzakami" zamiast ludźmi.
@Adrian1234
Zupełnie nie masz pojęcia, jaką krzywdę robi się adoptowanym dzieciom, kiedy publicznie zaczyna się mówić o "adopcji" psa/kota.
I debilnym jest Twoje przeświadczenie, że nie ma to żadnego wpływu na ich psychikę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2020 o 7:36
@Lookan Problem nie leży w słowie czy adoptowanych dzieciach tylko ludzi z ludzką megalomanią, którzy to uważają się za dużo lepszych od zwierząt i którzy nie chcą aby opisywano ich i czynności jakie wykonują takimi słowami jakimi opisuje się zwierzęta. Wiem, że dzieci z domów dziecka mają zaniżoną samoocenę ale raczej ta kwestia nie ma dla nich znaczenia. Zauważ, że dzieci (oraz w ogóle ludzie) i zwierzęta robią wiele rzeczy, które opisuje się takimi samymi słowami: rodzą się, piją, jedzą, szczepi się je, wychodzi z nimi na spacery itp. Dlaczego więc dzieci miałyby akurat gorzej się poczuć na wieść, że psy, koty jak i dzieci się adoptuje? To Twoje przewrażliwienie na punkcie wyższości ludzi nad zwierzętami a nie prawdziwy problem niszczący psychikę adoptowanych dzieci. Jeszcze jedno: podziwiam Cię za adoptowanie dziecka bo wiem ile trudności, wyrzeczeń i wydatków to wymaga, zdecydowanie więcej niż przy zaopiekowaniu się zwierzakiem ale w democie o to właśnie chodzi: wzięcie i utrzymanie psa nie jest takie ciężkie a dla zwierzaka to bardzo wiele znaczy bo zmienia jego życie na lepsze. Demotywator zachęca do brania zwierzaków ze schroniska więc jest bardzo dobry i pożyteczny a tym czasem w komentarzach został skrytykowany za namawianie do pomocy zwierzętom a nie ludziom i to jest idiotyczne :).