@ubooot to nie jest takie trudne. Wystarczy zamiast łazić po sklepach itp siedzieć w domu. A wolne spożytkować na przykład na czytanie książek, oglądanie filmów, w przypadku młodych - a nawet na granie w gry, w tym komputerowe. Natomiast kontakty towarzyskie wyjątkowo byłyby bardzo udane przy użyciu Facebooka i innych takich.
To wystarczy za "staranie się". Sukcesu nie gwarantuje, ale prawdopodobieństwo zarażenia spada.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 marca 2020 o 16:03
@IdemolkaI @Wertyko w którym miejscu napisałem WSZYSCY młodzi ludzi? nie napisałem? no niesamowite! to raz. a dwa większość młodych ludzi zachowuje się jak osoby pod wpływem alkoholu. są świadomi konsekwencji swoich działań ale mają je w dupie co w sytuacji takiej jak obecnie może mieć tragiczne skutki. po trzecie. własny przykład to zły przykład ale uderz w spół... :)
Większość ludzi zrozumiała bo zauważyłem znaczny spadek pasażerów w autobusach, głównie ci co do pracy jadą. Jednak nadal zdarzają się tacy co uważają, że jak wolne to dobry czas na imprezkę.
@mrbobrzasty Z moich doświadczeń wynika, ze przestrzegają - wszystkim dzieciakom rodzice odwołali korepetycje ze mną, ze znajomymi odwołaliśmy wszystkie spotkania, łącznie z takimi, które ze względu na odległość były planowane z kilkunastotygodniowym wyprzedzeniem. Gdy wyglądam przez okno widzę zaskakująco puste boisko, plac zabaw i tylko ktoś czasem szybko z psem przemknie. Osoby, z którymi jakoś utrzymuję kontakt internetowo (a ze względu na pewne moje zajęcia jest ich trochę :P) również nie wychodzą. Znajomych z akademików czy mieszkań studenckich (mnie to nie dotyczyło na szczęście) odbierali rodzice samochodami, żeby nie jechali komunikacją miejską, a gdy byłam w sklepie ludzie chodzili z pozasłanianymi twarzami. Moja koleżanka pracuje w sklepie w dużej galerii handlowej i mówi, że zdycha z nudów, bo klientów nie ma w ogóle, ludzie nie przychodzą na zakupy.
Czemu rząd jeszcze nie wprowadził zakazu wzajemnego zarażania się koronawirusem. Jedna ustawa w której zakazujemy ludziom chorować, rozprzestrzeniać i przechodzić chorobę spowodowaną koronawirusem i sprawa załatwiona. Nie wiem, czemu nikt tego nie wymyślił... ;-)
"starajcie się nie zakazić" świetna rada, problem w tym że nikt na świecie nie wie jak ją wykonać.
@ubooot to nie jest takie trudne. Wystarczy zamiast łazić po sklepach itp siedzieć w domu. A wolne spożytkować na przykład na czytanie książek, oglądanie filmów, w przypadku młodych - a nawet na granie w gry, w tym komputerowe. Natomiast kontakty towarzyskie wyjątkowo byłyby bardzo udane przy użyciu Facebooka i innych takich.
To wystarczy za "staranie się". Sukcesu nie gwarantuje, ale prawdopodobieństwo zarażenia spada.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2020 o 16:03
apropo filmów to pornhub zrobił darmowy miesiąc. NIE POPIERAM tego jak coś, tak tylko piszę.
@ubooot można np nie zachowywać się jak idioci z Wrocławia i 1 dnia po zamknięciu szkół itp robić masową imprezę a potem rozjechać się na całą Polskę
>młodzi ludzie
>odpowiedzialne zachowanie
wybierz jedno :)
@olmajti Prosiłbym tylko o niewrzucanie wszystkich do jednego worka ;)
@olmajti
Skąd ten podział? Jestem młodym człowiekiem i zachowuję się odpowiedzialnie.
@IdemolkaI @Wertyko w którym miejscu napisałem WSZYSCY młodzi ludzi? nie napisałem? no niesamowite! to raz. a dwa większość młodych ludzi zachowuje się jak osoby pod wpływem alkoholu. są świadomi konsekwencji swoich działań ale mają je w dupie co w sytuacji takiej jak obecnie może mieć tragiczne skutki. po trzecie. własny przykład to zły przykład ale uderz w spół... :)
@olmajti
Sorry, rzeczywiście źle to odebrałem. Ale pozdrawiam. :-D
Większość ludzi zrozumiała bo zauważyłem znaczny spadek pasażerów w autobusach, głównie ci co do pracy jadą. Jednak nadal zdarzają się tacy co uważają, że jak wolne to dobry czas na imprezkę.
Już widzę jak przestrzegają tego, tak jak mądre ludziki we Włoszech.
@mrbobrzasty Z moich doświadczeń wynika, ze przestrzegają - wszystkim dzieciakom rodzice odwołali korepetycje ze mną, ze znajomymi odwołaliśmy wszystkie spotkania, łącznie z takimi, które ze względu na odległość były planowane z kilkunastotygodniowym wyprzedzeniem. Gdy wyglądam przez okno widzę zaskakująco puste boisko, plac zabaw i tylko ktoś czasem szybko z psem przemknie. Osoby, z którymi jakoś utrzymuję kontakt internetowo (a ze względu na pewne moje zajęcia jest ich trochę :P) również nie wychodzą. Znajomych z akademików czy mieszkań studenckich (mnie to nie dotyczyło na szczęście) odbierali rodzice samochodami, żeby nie jechali komunikacją miejską, a gdy byłam w sklepie ludzie chodzili z pozasłanianymi twarzami. Moja koleżanka pracuje w sklepie w dużej galerii handlowej i mówi, że zdycha z nudów, bo klientów nie ma w ogóle, ludzie nie przychodzą na zakupy.
W UK będzie to samo, powiedzą im że mają siedzieć w domu ale i tak mądry naród brytyjski będzie się szlajał po pubach. Taka mentalność i styl życia.
Czemu rząd jeszcze nie wprowadził zakazu wzajemnego zarażania się koronawirusem. Jedna ustawa w której zakazujemy ludziom chorować, rozprzestrzeniać i przechodzić chorobę spowodowaną koronawirusem i sprawa załatwiona. Nie wiem, czemu nikt tego nie wymyślił... ;-)
a młodzi mają to głęboko gdzieś i w ogóle nie stosują się do tego, widziałam na własne oczyale to tylko do czasu...
Pracuję w spożywczaku. Nawet sobie nie wyobrażacie ile mamusiek przyszło dziś na zakupy z dziećmi w ten największy tłum.