Oczywiście, że miał rację, ale to nie oznacza, że ma się nas wyeliminować. Musimy "tylko" ujarzmić swe prymitywne myślenie i właściwie z biblijną miłością korzystać z tego życia.
Jest to prawie niewykonalne, dlatego czeka nas apokalipsa, o czym Biblia hojnie oznajmia ;)
@Kalion Nie miałem na myśli, że teraz nadejdzie ta apokalipsa pod wpływem koronawirusa. Ona już się powoli dzieje, w naszych głowach... To nie będzie takie szybkie i proste.
Zgadzam się co do tych praw natury. Są i będą do końca. A koniec może być zupełnie inny, niż się tego spodziewamy. Niekoniecznie szybki i oczywisty.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 marca 2020 o 22:40
@Kalion "Groźny mógłby być wirus starannie opracowany przez psychopatę - zabijający, ale dopiero po tygodniach po zarażeniu. Ale nawet absolutny geniusz raczej nie zdołałby opracować wirusa, na którego nikt nie byłby odporny na tyle, by przeżyć. Ale chyba trudno za szaleństwo jednego czy kilku ludzi obarczać całą ludzkość."
najbliżej temu jest wirusowi wścieklizny, jednak na szczęście nie jest przenoszony drogą kropelkową
Planeta na której żyjemy nie jest niczym więcej niż kawałkiem skały który AKURAT W TYM MOMENCIE ma odpowiednie warunki do utrzymania życia.
Ze wszystkich gatunków jakie na ziemi istniały i istnieją tylko 1 (słownie: JEDEN!) przejawia samoświadomość i chęć poznawania świata go otaczającego.
Każdy fanatyk nawołujący do "wytępienia wirusa jakim jest ludzkość" powinien użyć tego prostego urządzenia
i dać pozostałej części populacji spokój by ta, mogła rozprzestrzenić się na inne planety, a w efekcie uzyskała nieśmiertelność gatunkową, tak żeby nie dało się "wymrzeć" gatunku jedną drobinką pyłku z kosmosu, szaleńcem z czerwonym guzikiem, czy innym zjawiskiem tak zagrażającym gatunkowi, który jest tylko na jednym maleńkim skrawku świata.
Niech dla tych którzy nie rozumieją o co chodzi posłuży przykład.
Mrówki budują mrowisko. Wybucha pożar w lesie i mrowisko ulega zniszczeniu.
Dlaczego gatunek wciąż istnieje? Bo istnieją inne mrowiska w innych lasach.
Przenieśmy to teraz do skali człowieka. Jesteśmy póki co jednym mrowiskiem w jednym lesie.
Jeden pożar i po nas.
A mamy OBOWIĄZEK przetrwać, bo na około 2 000 000 000 gatunków jakie KIEDYKOLWIEK żyły na tej planecie tylko MY jesteśmy przejawem świadomości wszechświata.
Ciekawe czy autor demota zna historię australijskich gatunków, które zostały całkowicie wytępione przez zwierzęta przybyłe z Europy? Jakoś szczury i koty olały równowagę gdy zasiedlały kontynent australijski. Owszem, człowiek je tam przywiózł, ale dalej sprawy potoczyły się już w sposób naturalny, czyli nastąpiła eksterminacja słabszych lub gorzej przystosowanych.
Bezdura. Jak lubię Matrixa, to akurat ta wypowiedź była bez sensu. Od czasu wynalezienia roolnictwa człowiek nie musi się przemieszczać, tylko intensywnie / ekstensywnie wykorzystuje surowce. Zresztą kolejna niekonsekwencja Smitha. Tak straasznie jojczył w tej scenie, że chce zrobić swoje i spadać, bo mu śmierdzi. A gdy dostał moc to jednak matrix mu przypasował;)
Oczywiście, że miał rację, ale to nie oznacza, że ma się nas wyeliminować. Musimy "tylko" ujarzmić swe prymitywne myślenie i właściwie z biblijną miłością korzystać z tego życia.
Jest to prawie niewykonalne, dlatego czeka nas apokalipsa, o czym Biblia hojnie oznajmia ;)
@Kalion Nie miałem na myśli, że teraz nadejdzie ta apokalipsa pod wpływem koronawirusa. Ona już się powoli dzieje, w naszych głowach... To nie będzie takie szybkie i proste.
Zgadzam się co do tych praw natury. Są i będą do końca. A koniec może być zupełnie inny, niż się tego spodziewamy. Niekoniecznie szybki i oczywisty.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2020 o 22:40
@Kalion "Groźny mógłby być wirus starannie opracowany przez psychopatę - zabijający, ale dopiero po tygodniach po zarażeniu. Ale nawet absolutny geniusz raczej nie zdołałby opracować wirusa, na którego nikt nie byłby odporny na tyle, by przeżyć. Ale chyba trudno za szaleństwo jednego czy kilku ludzi obarczać całą ludzkość."
najbliżej temu jest wirusowi wścieklizny, jednak na szczęście nie jest przenoszony drogą kropelkową
Ciekawe jest to że wielu z fanatycznych ekologów którzy mają podobną opinię o człowieku ma dzieci. Widać do wirusów łapią się tylko inni xD
Planeta na której żyjemy nie jest niczym więcej niż kawałkiem skały który AKURAT W TYM MOMENCIE ma odpowiednie warunki do utrzymania życia.
https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/96/95/55cfa4e533248_o,size,640x400,q,71,h,e2ea70.jpg
Ze wszystkich gatunków jakie na ziemi istniały i istnieją tylko 1 (słownie: JEDEN!) przejawia samoświadomość i chęć poznawania świata go otaczającego.
Każdy fanatyk nawołujący do "wytępienia wirusa jakim jest ludzkość" powinien użyć tego prostego urządzenia
i dać pozostałej części populacji spokój by ta, mogła rozprzestrzenić się na inne planety, a w efekcie uzyskała nieśmiertelność gatunkową, tak żeby nie dało się "wymrzeć" gatunku jedną drobinką pyłku z kosmosu, szaleńcem z czerwonym guzikiem, czy innym zjawiskiem tak zagrażającym gatunkowi, który jest tylko na jednym maleńkim skrawku świata.
Niech dla tych którzy nie rozumieją o co chodzi posłuży przykład.
Mrówki budują mrowisko. Wybucha pożar w lesie i mrowisko ulega zniszczeniu.
Dlaczego gatunek wciąż istnieje? Bo istnieją inne mrowiska w innych lasach.
Przenieśmy to teraz do skali człowieka. Jesteśmy póki co jednym mrowiskiem w jednym lesie.
Jeden pożar i po nas.
A mamy OBOWIĄZEK przetrwać, bo na około 2 000 000 000 gatunków jakie KIEDYKOLWIEK żyły na tej planecie tylko MY jesteśmy przejawem świadomości wszechświata.
Ciekawe czy autor demota zna historię australijskich gatunków, które zostały całkowicie wytępione przez zwierzęta przybyłe z Europy? Jakoś szczury i koty olały równowagę gdy zasiedlały kontynent australijski. Owszem, człowiek je tam przywiózł, ale dalej sprawy potoczyły się już w sposób naturalny, czyli nastąpiła eksterminacja słabszych lub gorzej przystosowanych.
Bezdura. Jak lubię Matrixa, to akurat ta wypowiedź była bez sensu. Od czasu wynalezienia roolnictwa człowiek nie musi się przemieszczać, tylko intensywnie / ekstensywnie wykorzystuje surowce. Zresztą kolejna niekonsekwencja Smitha. Tak straasznie jojczył w tej scenie, że chce zrobić swoje i spadać, bo mu śmierdzi. A gdy dostał moc to jednak matrix mu przypasował;)