Taka krowa dla przykładu produkuje około 100 kg metanu rocznie, więc jedna krowa ma pod tym względem wydajność 2857 karaluchów, a karaluch 0,00035 krowy. Spójrzmy jednak na wagę - 2875 karaluchów to niecałe 3 kilogramy, a dorodna krowa nawet 600 kg. Jedno jest pewne, karaluch jest na pewno lepszy w pierdzeniu od krowy, a ogół tych wiadomości dostarcza nam informacji o tym, że owady są odpowiedzialne za 1/5 emisji metanu do atmosfery i w ten sposób pomagają zaszachować w dyskusji wojujących wegan, którzy mówią, że hodowla krów na mięso jest odpowiedzialna za obecny efekt cieplarniany. Kolejnym pro-tipem wynikającym z tej historii jest to, że jeśli z odpływu w zlewie zajeżdża ci gazem, to może zamiast Kretem wystarczy zasypać to Espumisanem.
Przybyszka amerykańska - jeden z gatunków karalucha (pochodzący z Azji) - został dokładniej przebadany pod tym kątem i wykazał wyjątkowo żywe zainteresowanie piwem oraz innymi napojami alkoholowymi. Z całego barku najchętniej sięga jednak po produkty zawierające słody i chmiel, więc piwo jest jego życiowym wyborem. Problem w tym, że jak na możliwości finansowe karaluchów piwo jest zbyt drogie.
Co lepsze, doszli do tego wniosku po tym, jak wpuścili je na pole eksperymentu i, w dużym skrócie, okazało się, że po włączeniu światła nie wszystkie karaluchy dotarły do zacienionego miejsca w tym samym tempie i nie każdy z nich spędził tam tyle samo czasu. W telegraficznym skrócie brzmi głupio, jednak rzeczywiście w trakcie badania eksperymentowi poddano 304 samce w tym samym wieku (4 miesiące), aby uniknąć wpływu wieku na zachowania poszczególnych osobników. Grupę podzielono na 19 podgrup po 16 osobników i każdą z tych podgrup badano kilkukrotnie, wrzucając je na pole ogrodzone "płotem elektrycznym", na którym znajdowały się dwa okrągłe miejsca z czerwonym filtrem, stwarzające odpowiedni dla karaluchów cień i jednocześnie dające możliwość ich obserwacji. Obserwacje prowadzono z pomocą kamer i mikro radionadajników przyklejonych do owadów. Okazało się, że tak jak wśród innych gatunków zwierząt i tutaj udało się wyłonić osobniki bardziej nieśmiałe i bardziej odważne. Te nieśmiałe o wiele prędzej się chowały i o wiele więcej czasu spędzały w ukryciu, a te odważne więcej czasu spędzały na eksploracji. Kolejną rzeczą, którą wiedzieliśmy już wcześniej, a tu udało się tylko to potwierdzić, to że karaluchy potrafią stworzyć też jednolitą osobowość grupy i podejmować jednomyślne, wspólne decyzje, pracując jak jeden organizm. Każda próba w tym eksperymencie kończyła się dokładnie tak samo - wszystkie karaluchy znajdowały się w tym samym schronieniu.
Bez jaj i śmiesznostek, to było naprawdę ważne wydarzenie dla nauki. Pomaga lepiej zrozumieć zwyczaje żywieniowe karaluchów i dinozaurów sprzed 120 milionów lat, a to wszystko dzięki tej kupie. Do przebadania małego placka zaprzęgnięto nawet mikrotomograf rentgenowski, a znalezione w ten sposób szczątki drewna i ich krawędzie potwierdziły fakt, że drewno to, zanim zostało zjedzone przez karalucha, uprzednio zostało zjedzone przez dinozaura.
Tak z drugiej strony patrząc, dinozaur najpierw je wydalił, żeby następnie karaluch mógł je wydalić, a co jemu nie do końca się udało, to przebiegli naukowcy wykorzystali już do swoich niecnych celów.
To łączy dwa mózgi, więc nie wiadomo, czy do dziś Chiny nie są największym krajem na Ziemi w pełni zarządzanym przez karaluchy.
Odporność karaluchów na promieniowanie wynika z tego, że oddziałuje ono destruktywnie na komórki, które są akurat w trakcie podziału, a u dorosłych karaluchów do podziału komórek dochodzi naprawdę ekstremalnie rzadko. Niektóre źródła naukowe donoszą, że podział komórek zauważalny jest jedynie w trakcie linienia, więc jeśli doszłoby do ekspozycji karaluchów na duże dawki promieniowania, to najpewniej padłaby tylko ta część populacji, która przechodziłaby akurat ten proces. Właśnie dlatego, co jest poboczną ciekawostką, w trakcie leczenia nowotworów stosuje się radioterapię - w dużym skrócie: komórki rakowe dzielą się o wiele częściej i szybciej od komórek zdrowych, dlatego oddziaływanie promieniowaniem na miejsce wystąpienia nowotworu w pierwszej kolejności zabija komórki rakowe, a dopiero w drugiej... te całkiem zdrowe. Tego drugiego nie da się uniknąć, więc żeby leczyć się w ten sposób, trzeba być jednak dość zdrowym.
"[...] jeśli z odpływu w zlewie zajeżdża ci gazem, to może zamiast Kretem wystarczy zasypać to Espumisanem" - bezbłędne!
Za info o Radioterapii masz plusa.