Szkoda, że tylko część wypowiedzi zacytowano. Ogólnie niestety x. prof. Tadeusz Guz wyraził herezję supernaturalizmu, a nie nauczanie Kościoła o transsubstancjacji. Takim praktycznym wyrazem, że nauczanie Kościoła jest inne, jest obrzęd praegustatio z Mszy pontyfikalnej.
Może ksiądz zechciałby w tej kwestii pouczyć niejakiego Franciszka, Papieża? W głowie się nie mieści co za głupoty on wyprawia i jak nie wierzy w wielkość Boga. Porażające.
Moja Babcia mówiła,że strzeżonego Pan Bóg strzeże, a po dał ludziom rozum,żeby nie robić nic głupieg, nie mówić nic głupiego, a tu człowiek z wyższym wykształceniem jakby nie było....
Co do tych konsekrowanych dłoni: pewnie tu chodzi o słowa Jezusa: "Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich". Jezus to nie tzw. bogini Kali - demon śmierci, Jezus to dawca życia, tego prawdziwego.
Różni "pożyteczni idioci" rechoczą z ukontentowania, że w kościołach jest zakaz zgromadzeń większych niż 5 osób. Nie pomyślą jednak (parafrazując poetę: "Nam myśleć zakazano"), że autobus i podobne mają ograniczenie tylko do połowy. Kościół to nawet kilkaset metrów powierzchni i 5 osób, bo wirus. Autokar to kilkanaście metrów, ludzie stłoczeni jak śledzie, po ~20 osób i wporzo... Ja to uważam za przejaw bezpardonowej walki z chrześcijaństwem.
Kiedyś ludzie śpiewali suplikację "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie". Teraz mają zakaz. I co mamy? Powietrze "morowe", acz ukoronowane. Co do głodu: we Włoszech są grzywny i konfiskaty sadzonek, nawozów itp. Nie pomaga tłumaczenie, że ziemniaki czy pomidory nie mogą czekać. Nie ma własnego żywienia, wszyscy mają żreć modyfikowane genetycznie paskudztwa, które łaskawie rzuci ludziom do sklepów rząd. Albo głód.
Uwaga: Lichwa szykuje "Korona-Hołodomor" http://ram.neon24.pl/post/154104,uwaga-lichwa-szykuje-korona-holodomor
Wojna - niewykluczone, że głodni ludzie spojrzą na spichlerze sąsiada i zechcą je zagarnąć siłą. Wojna to tylko skutek okropieństw, nie przyczyna.
Ostatnoa rzecz - ogień. Francuskie przedmieścia pełne są płonących samochodów. To sfrustrowani nadmiarem bogactwa Francuzi tak dokazują. Liczni doktorzy, inżynierowie kosmiczni i adwokaci, inaczej: ciemnoskórzy imigranci, bezsilnie i z przerażeniem na to patrzą...
Aż nagle me(r)dia w telewizorni podadzą: dzisiejszego wieczora zapraszamy na pokaz sztucznych ogni. Nie, nie na przedmieściach. Za oknem.
@Zielony_gnom "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie" -> słyszałem tą pieśń na każdym nabożeństwie w jakim uczestniczyłem od lutego. U mnie w parafii wprost mówiono o zagrożeniu epidemiologicznym. Więc twoja teoria o braku modlitw raczej nie jest poprawna.
Dlaczego więc nas to spotkało? Epidemiolodzy i wirusolodzy bili na alarm od końca lat 90tych. Poza kwestią terroryzmu zlewali ich wszyscy: zarówno politycy jak i ludzie. Okazało się, że po prostu mieli racje.
Może najwyższa pora zacząć słuchać ich zaleceń i ostrzeżeń? Przecież postulowane przez nich ograniczenia poparł zarówno Papież jak i wielu polskich księży i biskupów.
Bóg dał ludziom rozum: wiemy już jak rozprzestrzeniają się wirusy. Wiemy jak minimalizować ryzyko zarażenia i przeciwdziałać pandemii. Proponowałbym nie wkurzać Boga oczekując że zrobi za nas "robotę" i ignorować zalecenie lekarzy.
Swoją drogą: tak przez długi czas postępowali włosi. Wiesz dobrze co tam się teraz dzieje: może nie powtarzajmy ich błędów?
@deathrider123 Nie sądzę, że brak jest modlitw. Brak jest masowych modlitw. Sam pisałeś, że to słuchałeś od lutego. Zapewne, gdy w kościołach były tłumy, a nie max. 5 osób. Nie uważam, że to jedyne remedium na koronaświrusa. To jedno z wielu, choćby nawet duchowych pocieszeń. I napisałem, od czego ta suplikacja miała ustrzec. Nie ma jej teraz, są i szykują się rzeczy, o których ostrzegała. Tak tylko smutnie skonstatowałem.
Nie uważam, że trafiło nas przypadkowe nieszczęście, to raczej szczegółowo zaplanowane wprowadzanie zamordyzmu, a walka z Kościołem to tylko odprysk większego planu.
Obecna sytuacja pod każdym względem jest wyjątkowa, nagle Kościół przestał być potrzebny komukolwiek, wiernym, politykom i w końcu księżom. Kościół nie pociesza, kościoły nie chronią, księża nie są pasterzami, ale każą owieczkom w samotności paść się strawą duchową, politycy nie bronią, ale i też nie atakują Kościoła. Powstały idealne warunki do największej w dziejach Polski laicyzacji, co mnie, jako ateistę niespecjalnie powinno martwić, jednak jako socjolog wiem doskonale, w jaki sposób ta pustka będzie wypełniona. Oczywiście nie twierdzę, że „pandemia” doprowadzi do upadku polskiego Kościoła, byłaby to diagnoza wyjątkowo głupia, ale ponad wszelką wątpliwość ruszył i trwa proces, jakiego jeszcze w Polsce nie mieliśmy. W jaki sposób z tej pułapki wyjść, nie mam pojęcia i na szczęście nie jest to moje zmartwienie. Wydaje się, że możliwe drogi są dwie: albo ludzie wytęsknieni rzucą się do bram kościołów albo przyzwyczają się do wygodnego życia. Pożyjemy, zobaczymy.
@Zielony_gnom Cytując klasyka: "Uchowaj Boże od takiej pobożności...".
Wybacz, ale to właśnie takie zachowania jak przedstawione w democie sprawiają że ludzie odwracają się od Kościoła. Nikt rozsądny nie ma nic przeciwko zachowanie zdrowego rozsądku i zmniejszaniu zagrożenia zarażenia. Tym bardziej kiedy takie postawy wspiera np. Papież, a msze święte są transmitowane praktycznie codziennie, w tym także przez stacje, które delikatnie mówiąc nie lubią się z KK.
" to raczej szczegółowo zaplanowane wprowadzanie zamordyzmu" -> właśnie jeśli nie uda się opanować epidemii na wczesnym etapie to będziemy mieli zamordyzm!
Przecież Chiny jako jedyny kraj dotknięty pandemią wznowiły u siebie produkcję. Ich gospodarka "budzi się" jako pierwsza, reszta świata "wystartuje" później. To daje im gigantyczna przewagę.
Między innymi dlatego USA boją się wprowadzania ograniczeń, które całkowicie zamrożą ich produkcje i gospodarkę. Jeśli tak się stanie, to mimo potęgi militarnej stracą rolę hegemona.
Teraz: globalny lider wpływa bardzo mocno na to jak wygląd życie i polityka we wszystkich zakątkach planety. Jeśli tym liderem będą Chiny: chyba wiesz w jakim kierunku to pójdzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 marca 2020 o 18:58
To ja Was jeszcze dobiję: wspomniany profesor to pracownik Wydziału Nauk Ścisłych i Nauk o Zdrowiu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tak KUL od niedawna próbuje kształcić w kierunkach medycznych.
Mi od razu przypomina się taki cytat (zapewne niezbyt dokładny): Takie będą Rzeczypospolite jak ich młodzieży chowanie.
Aż ciarki przechodzą jak pomyślę co czeka nas w przyszłości (tych, co to wszystko przetrwają).
ogarnij się
No konsekrowane jak sobie kapucyna z rana zwali
Szkoda, że tylko część wypowiedzi zacytowano. Ogólnie niestety x. prof. Tadeusz Guz wyraził herezję supernaturalizmu, a nie nauczanie Kościoła o transsubstancjacji. Takim praktycznym wyrazem, że nauczanie Kościoła jest inne, jest obrzęd praegustatio z Mszy pontyfikalnej.
@Obeznany To może podasz namiary do całej wypowiedzi?
@BruceD
https://www.youtube.com/watch?v=YLlCQWqKOWM&feature=youtu.be&t=3234&fbclid=IwAR2MGgHlqfgO99EVHTZKPuXNoGdBFFOasJU_vJ7zG8IGMN9A1N6bzyGuXLM
A to ze 2 ksiezy w Polsce zmarlo to przypadek,nie?
Tak właśnie ograniczają i zniewalają swoich schorowanych w podeszłym wieku słuchaczy.To w ogóle bluznierstwo nazywać tak radio.
Może ksiądz zechciałby w tej kwestii pouczyć niejakiego Franciszka, Papieża? W głowie się nie mieści co za głupoty on wyprawia i jak nie wierzy w wielkość Boga. Porażające.
Naprawdę tak powiedział?
Moja Babcia mówiła,że strzeżonego Pan Bóg strzeże, a po dał ludziom rozum,żeby nie robić nic głupieg, nie mówić nic głupiego, a tu człowiek z wyższym wykształceniem jakby nie było....
Co do tych konsekrowanych dłoni: pewnie tu chodzi o słowa Jezusa: "Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich". Jezus to nie tzw. bogini Kali - demon śmierci, Jezus to dawca życia, tego prawdziwego.
Różni "pożyteczni idioci" rechoczą z ukontentowania, że w kościołach jest zakaz zgromadzeń większych niż 5 osób. Nie pomyślą jednak (parafrazując poetę: "Nam myśleć zakazano"), że autobus i podobne mają ograniczenie tylko do połowy. Kościół to nawet kilkaset metrów powierzchni i 5 osób, bo wirus. Autokar to kilkanaście metrów, ludzie stłoczeni jak śledzie, po ~20 osób i wporzo... Ja to uważam za przejaw bezpardonowej walki z chrześcijaństwem.
Kiedyś ludzie śpiewali suplikację "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie". Teraz mają zakaz. I co mamy? Powietrze "morowe", acz ukoronowane. Co do głodu: we Włoszech są grzywny i konfiskaty sadzonek, nawozów itp. Nie pomaga tłumaczenie, że ziemniaki czy pomidory nie mogą czekać. Nie ma własnego żywienia, wszyscy mają żreć modyfikowane genetycznie paskudztwa, które łaskawie rzuci ludziom do sklepów rząd. Albo głód.
Uwaga: Lichwa szykuje "Korona-Hołodomor"
http://ram.neon24.pl/post/154104,uwaga-lichwa-szykuje-korona-holodomor
Wojna - niewykluczone, że głodni ludzie spojrzą na spichlerze sąsiada i zechcą je zagarnąć siłą. Wojna to tylko skutek okropieństw, nie przyczyna.
Ostatnoa rzecz - ogień. Francuskie przedmieścia pełne są płonących samochodów. To sfrustrowani nadmiarem bogactwa Francuzi tak dokazują. Liczni doktorzy, inżynierowie kosmiczni i adwokaci, inaczej: ciemnoskórzy imigranci, bezsilnie i z przerażeniem na to patrzą...
Aż nagle me(r)dia w telewizorni podadzą: dzisiejszego wieczora zapraszamy na pokaz sztucznych ogni. Nie, nie na przedmieściach. Za oknem.
@Zielony_gnom "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie" -> słyszałem tą pieśń na każdym nabożeństwie w jakim uczestniczyłem od lutego. U mnie w parafii wprost mówiono o zagrożeniu epidemiologicznym. Więc twoja teoria o braku modlitw raczej nie jest poprawna.
Dlaczego więc nas to spotkało? Epidemiolodzy i wirusolodzy bili na alarm od końca lat 90tych. Poza kwestią terroryzmu zlewali ich wszyscy: zarówno politycy jak i ludzie. Okazało się, że po prostu mieli racje.
Może najwyższa pora zacząć słuchać ich zaleceń i ostrzeżeń? Przecież postulowane przez nich ograniczenia poparł zarówno Papież jak i wielu polskich księży i biskupów.
Bóg dał ludziom rozum: wiemy już jak rozprzestrzeniają się wirusy. Wiemy jak minimalizować ryzyko zarażenia i przeciwdziałać pandemii. Proponowałbym nie wkurzać Boga oczekując że zrobi za nas "robotę" i ignorować zalecenie lekarzy.
Swoją drogą: tak przez długi czas postępowali włosi. Wiesz dobrze co tam się teraz dzieje: może nie powtarzajmy ich błędów?
@Zielony_gnom Zjedz snicersa
@deathrider123 Nie sądzę, że brak jest modlitw. Brak jest masowych modlitw. Sam pisałeś, że to słuchałeś od lutego. Zapewne, gdy w kościołach były tłumy, a nie max. 5 osób. Nie uważam, że to jedyne remedium na koronaświrusa. To jedno z wielu, choćby nawet duchowych pocieszeń. I napisałem, od czego ta suplikacja miała ustrzec. Nie ma jej teraz, są i szykują się rzeczy, o których ostrzegała. Tak tylko smutnie skonstatowałem.
Nie uważam, że trafiło nas przypadkowe nieszczęście, to raczej szczegółowo zaplanowane wprowadzanie zamordyzmu, a walka z Kościołem to tylko odprysk większego planu.
I na koniec słowa-komentarz do obecnej sytuacji:
Matka Kurka - ateista
https://www.kontrowersje.net/po_raz_pierwszy_w_historii_polski_ko_ci_si_schowa_i_nie_jest_nikomu_potrzebny?page=1
Obecna sytuacja pod każdym względem jest wyjątkowa, nagle Kościół przestał być potrzebny komukolwiek, wiernym, politykom i w końcu księżom. Kościół nie pociesza, kościoły nie chronią, księża nie są pasterzami, ale każą owieczkom w samotności paść się strawą duchową, politycy nie bronią, ale i też nie atakują Kościoła. Powstały idealne warunki do największej w dziejach Polski laicyzacji, co mnie, jako ateistę niespecjalnie powinno martwić, jednak jako socjolog wiem doskonale, w jaki sposób ta pustka będzie wypełniona. Oczywiście nie twierdzę, że „pandemia” doprowadzi do upadku polskiego Kościoła, byłaby to diagnoza wyjątkowo głupia, ale ponad wszelką wątpliwość ruszył i trwa proces, jakiego jeszcze w Polsce nie mieliśmy. W jaki sposób z tej pułapki wyjść, nie mam pojęcia i na szczęście nie jest to moje zmartwienie. Wydaje się, że możliwe drogi są dwie: albo ludzie wytęsknieni rzucą się do bram kościołów albo przyzwyczają się do wygodnego życia. Pożyjemy, zobaczymy.
@Zielony_gnom Cytując klasyka: "Uchowaj Boże od takiej pobożności...".
Wybacz, ale to właśnie takie zachowania jak przedstawione w democie sprawiają że ludzie odwracają się od Kościoła. Nikt rozsądny nie ma nic przeciwko zachowanie zdrowego rozsądku i zmniejszaniu zagrożenia zarażenia. Tym bardziej kiedy takie postawy wspiera np. Papież, a msze święte są transmitowane praktycznie codziennie, w tym także przez stacje, które delikatnie mówiąc nie lubią się z KK.
" to raczej szczegółowo zaplanowane wprowadzanie zamordyzmu" -> właśnie jeśli nie uda się opanować epidemii na wczesnym etapie to będziemy mieli zamordyzm!
Przecież Chiny jako jedyny kraj dotknięty pandemią wznowiły u siebie produkcję. Ich gospodarka "budzi się" jako pierwsza, reszta świata "wystartuje" później. To daje im gigantyczna przewagę.
Między innymi dlatego USA boją się wprowadzania ograniczeń, które całkowicie zamrożą ich produkcje i gospodarkę. Jeśli tak się stanie, to mimo potęgi militarnej stracą rolę hegemona.
Teraz: globalny lider wpływa bardzo mocno na to jak wygląd życie i polityka we wszystkich zakątkach planety. Jeśli tym liderem będą Chiny: chyba wiesz w jakim kierunku to pójdzie.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2020 o 18:58
Boze, zagrzmij.
To ja Was jeszcze dobiję: wspomniany profesor to pracownik Wydziału Nauk Ścisłych i Nauk o Zdrowiu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tak KUL od niedawna próbuje kształcić w kierunkach medycznych.
Mi od razu przypomina się taki cytat (zapewne niezbyt dokładny): Takie będą Rzeczypospolite jak ich młodzieży chowanie.
Aż ciarki przechodzą jak pomyślę co czeka nas w przyszłości (tych, co to wszystko przetrwają).