Też by mi się przydał fryzjer. Mam włosy na tyle długie, że przeszkadzają (głównie grzywka) ale na tyle krótkie, że nie mógłbym ich uporządkować poprzez związanie ich. Ciągle się przemieszczają wpadając mi na twarz, szczególnie na zewnątrz a efekt tego jest taki, że pięć minut po uczesaniu wyglądają na nieczesane od paru dni. No cóż... jak nie minie kwarantanna to będę musieć sam se je skrócić albo poczekać aż grzywa urośnie na tyle by dało się ją zarzucić na plecy :D.
Mam to samo.;)
Też by mi się przydał fryzjer. Mam włosy na tyle długie, że przeszkadzają (głównie grzywka) ale na tyle krótkie, że nie mógłbym ich uporządkować poprzez związanie ich. Ciągle się przemieszczają wpadając mi na twarz, szczególnie na zewnątrz a efekt tego jest taki, że pięć minut po uczesaniu wyglądają na nieczesane od paru dni. No cóż... jak nie minie kwarantanna to będę musieć sam se je skrócić albo poczekać aż grzywa urośnie na tyle by dało się ją zarzucić na plecy :D.
To nie tylko ofiara zamknietego salonu, ale generalnie ofiara.
Kapitanie, co z jego włosami nie tak?