Super ;) Ale wkurza mnie stwierdzenie "Masz teraz dużo czasu", nie wiem skąd ten czas bierzecie ale ja jestem jakieś 15h do tyłu w tygodniu. Przedszkole zamknięte i te 30h, które szkrab spędzał w przedszkolu podzieliliśmy na pół z żoną. W efekcie dzień wygląda tak 8-14 (rodzic 1 praca zdalna, rodzic 2 opieka + dom) 14-20 (rodzic 2 praca zdalna, rodzic 1 opieka + dom), 20-21 ( rodzic 1 usypianie dziecka) 20-22 (rodzic 2 praca zdalna) 21-23 (rodzic 1 praca zdalna). Do tego dochodzą wyjścia na zakupy 1-2 w tygodniu. Jak pracę zaczynamy o 8 tak non stop zajęcie do 22-23...
@yoyo2123 Wiele osób pobralo opieke na dzieci, czesc poszla na L4, inni sa na kwarantannie. Moze ktos jeszcze stracil prace (fryzjerki, kosmetyczki, w cukierniach tez pracuje mniej osob niz zwykle, itd). Z mezem takze pracujemy zdalnie, nikt z nas nie wzial opieki na dzieci (4 i 5,5 lat). Niestety pracujemy w tych samych godzinach a dzieci na polce na kilka godzin nie posadze. Mimo to, wole swoja sytuacje, niz utrate pracy czy bezrobocie. Jest ciezko, ale doceniam to co mam: zdrowie, prace, mozliwosc pracy zdalnej, pensje. Bez zamknietych przedszkoli tez wstawalo sie rano i pracowalo a po pracy zajmowalo sie dzieckem az poszlo spac ;)
@anwil31 no tak tylko po pracy było nas dwoje na jednego potomka plus obowiązki domowe, poza tym potomek po przedszkolu wymordowany. Więc dało się załatwić wszystko kiedy jeszcze dziecko było na chodzie a po położeniu spać można było wypocząć albo zrobić coś sensownego. Teraz jakby ciężej, BTW właśnie skończyłem pracę zdalną, jeszcze tylko ogarnąć codzienny bałagan, wstawić zmywarkę i mogę wypocząć... czyli iść spać bo o 7 pobudka..
@yoyo2123 mi jest na pewno łatwiej z tym, że mam dwoje dzieci, które się razem bawią...pewnie dlatego nie odczuwam tego boleśnie. Faktem jest natomiast to, że czystość domu jest w gorszym stanie. A może sprzątajcie razem z dzieckiem? Dzieci uwielbiają pomagać (tzn tylko chwile, bo szybko się nudzą....ale to zawsze coś do przodu). Obecnie mogę się "wyspać", nie muszę wstawać o 6 i w pośpiechu ogarniać dzieci do przedszkola. Moje jak się ubiorą, to są ubrane, a jak nie, to biegają w piżamie. Do przedszkola zawsze trzeba je było ściągać z łózka ciągnąc za nogi bo lubiły rano pospać. Tzw wstają o 8-9 , ale gdy chodziły do przedszkola musiały wstawać wcześniej. Nie odczuwam teraz pośpiechu a spokój. Pracodawca też wie, że mąż pracuje w tym samych godzinach i że mogłabym iść na opiekę i wtedy miałby większy problem, wiec nikomu nie przeszkadza widok dzieci w kamerze, czy czasem płacz lub kłótnie. To jest specyficzny czas. Cieszmy się że nie jesteśmy na miejscu osób,które się nudzą. Po kwarantannie ciężko będzie znaleźć pracę a ludzie aby ją mieć będą się zgadzać na najniższe pensje i byle jakie umowy by po prostu zarabiać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 kwietnia 2020 o 10:31
Cóż, mam w domu sporo zwierząt, ale chomik się do nich nie zalicza, więc niezbyt mi się to przyda. Zresztą znając siebie zaraz by mi się odechciało i całość by leżała w mocno surowym stanie przez jakieś poł roku.
Super ;) Ale wkurza mnie stwierdzenie "Masz teraz dużo czasu", nie wiem skąd ten czas bierzecie ale ja jestem jakieś 15h do tyłu w tygodniu. Przedszkole zamknięte i te 30h, które szkrab spędzał w przedszkolu podzieliliśmy na pół z żoną. W efekcie dzień wygląda tak 8-14 (rodzic 1 praca zdalna, rodzic 2 opieka + dom) 14-20 (rodzic 2 praca zdalna, rodzic 1 opieka + dom), 20-21 ( rodzic 1 usypianie dziecka) 20-22 (rodzic 2 praca zdalna) 21-23 (rodzic 1 praca zdalna). Do tego dochodzą wyjścia na zakupy 1-2 w tygodniu. Jak pracę zaczynamy o 8 tak non stop zajęcie do 22-23...
@yoyo2123 wydaje mi się, że cały sekret przy tym przypadku polega na tym, że jedni mają dzieci a inni chomiki ;)
@yoyo2123 Wiele osób pobralo opieke na dzieci, czesc poszla na L4, inni sa na kwarantannie. Moze ktos jeszcze stracil prace (fryzjerki, kosmetyczki, w cukierniach tez pracuje mniej osob niz zwykle, itd). Z mezem takze pracujemy zdalnie, nikt z nas nie wzial opieki na dzieci (4 i 5,5 lat). Niestety pracujemy w tych samych godzinach a dzieci na polce na kilka godzin nie posadze. Mimo to, wole swoja sytuacje, niz utrate pracy czy bezrobocie. Jest ciezko, ale doceniam to co mam: zdrowie, prace, mozliwosc pracy zdalnej, pensje. Bez zamknietych przedszkoli tez wstawalo sie rano i pracowalo a po pracy zajmowalo sie dzieckem az poszlo spac ;)
@anwil31 no tak tylko po pracy było nas dwoje na jednego potomka plus obowiązki domowe, poza tym potomek po przedszkolu wymordowany. Więc dało się załatwić wszystko kiedy jeszcze dziecko było na chodzie a po położeniu spać można było wypocząć albo zrobić coś sensownego. Teraz jakby ciężej, BTW właśnie skończyłem pracę zdalną, jeszcze tylko ogarnąć codzienny bałagan, wstawić zmywarkę i mogę wypocząć... czyli iść spać bo o 7 pobudka..
@yoyo2123 mi jest na pewno łatwiej z tym, że mam dwoje dzieci, które się razem bawią...pewnie dlatego nie odczuwam tego boleśnie. Faktem jest natomiast to, że czystość domu jest w gorszym stanie. A może sprzątajcie razem z dzieckiem? Dzieci uwielbiają pomagać (tzn tylko chwile, bo szybko się nudzą....ale to zawsze coś do przodu). Obecnie mogę się "wyspać", nie muszę wstawać o 6 i w pośpiechu ogarniać dzieci do przedszkola. Moje jak się ubiorą, to są ubrane, a jak nie, to biegają w piżamie. Do przedszkola zawsze trzeba je było ściągać z łózka ciągnąc za nogi bo lubiły rano pospać. Tzw wstają o 8-9 , ale gdy chodziły do przedszkola musiały wstawać wcześniej. Nie odczuwam teraz pośpiechu a spokój. Pracodawca też wie, że mąż pracuje w tym samych godzinach i że mogłabym iść na opiekę i wtedy miałby większy problem, wiec nikomu nie przeszkadza widok dzieci w kamerze, czy czasem płacz lub kłótnie. To jest specyficzny czas. Cieszmy się że nie jesteśmy na miejscu osób,które się nudzą. Po kwarantannie ciężko będzie znaleźć pracę a ludzie aby ją mieć będą się zgadzać na najniższe pensje i byle jakie umowy by po prostu zarabiać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2020 o 10:31
Ciekawe ile szkolili tego chomika, aby tak sprawnie pokonywał labirynt.
Nażre się tego plastiku i będzie po chomiku. Kolejna ofiara korona wirusa.
Audycja zawierała lokowanie produktu
@lech2 Sam będzie szperał i szukał wyjścia. Chomiki takie są. A na koniec pogryzie kartonowy labirynt;)
A jak to będzie potem j*ba*o.
Myślałem że na ostatnim poziomie będzie pyton.
Ale fajne! :D
Za kilka dni znajdzie chomika martwego, bo ten zabladzi na ktoryms poziomie swojego domku.
Cóż, mam w domu sporo zwierząt, ale chomik się do nich nie zalicza, więc niezbyt mi się to przyda. Zresztą znając siebie zaraz by mi się odechciało i całość by leżała w mocno surowym stanie przez jakieś poł roku.