Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1318 1342
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P Paszkwilant
+37 / 51

W każdą działkę, którą się zajmuje państwo, można pompować dowolne ilości pieniędzy i zawsze będzie za mało. Dziwnym trafem, prywatna opieka weterynaryjna daje lepszą opiekę psu czy kotu, niż przeciętny szpital pacjentowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+15 / 19

@Paszkwilant z jednej strony tak z drugiej strony w USA ubezpieczenia zdrowotne i prywatna służba zdrowia jest najczęstsza przyczyną bankructw a składki zdrowotne są masakryczne. Ogólnie w USA składki są strasznie wysokie a nawet płacąc najwyższe składki i tak musisz dopłacać za wizyty u lekarza i zabiegi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+15 / 17

@AVictor a podczas wypadku/choroby nie masz pewności czy cie nie wywalą na zbity ryj, bo koszt odszkodowania będzie im się bardziej opłacał od kosztu leczenia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+3 / 3

@FenrirIbnLaAhad no mniej więcej tak to wygląda w USA, że jak nie masz ubezpieczenia mogą Cię nie przyjąć, a jak masz za słabe to masz taki rachunek będziesz spłacał całe życie.
@BrickOfTheWall to nie problem z optymistą ale system tak tam działa że składki są strasznie wysokie, kilkaset dolarów miesięcznie + do tego za każdą wizytę płacisz puki nie uzbierasz jakiejś sumy. Dodatkowo ubezpieczyciel zawsze może nałożyć na ciebie różne wyjątki albo zwiększenie składki za zły stan zdrowia itp. itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P przyplyw
+5 / 7

@AVictor składka zus to u nas też "kilkaset dolarów" zaczyna się od 300 - niby zawiera też składkę emerytalną ale przekonacie się że emerytur nie będzie, tak czy inaczej gwarantuję Ci że jakbysmy płacili 2x większa składkę nic by się nie zmieniło

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+6 / 6

@lasek0110
zarowno singapur jak i korea maja miks publicznej i prywatnej sluzby zdrowia finansowanej z obowiazkowego ubezpieczenia zdrowotnego i dotacji rzadowych
co wiecej, w usa na rynku dziala wielu ubezpieczycieli, podczas kiedy w korei musisz miec ubezpieczenie w panstwowej firmie(brzmi znajomo?)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+2 / 6

@AVictor

W Polsce płacę obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne a równolegle i tak muszę opłacać abonament w prywatnej firmie medycznej (razem wychodzi ok 400$ miesięcznie) a z mojego p-tu widzenia większość tej kwoty jest wyrzucona w błoto bo z "państwowej, darmowej" służby zdrowia nie korzystałem od kilkunastu lat. Nawet operację kolana robiłem prywatnie.
IMHO obowiązkowa składka powinna być tylko w celu utrzymania infrastruktury; a wszelkie zabiegi i leczenie - z dobrowolnego ubezpieczenia lub pełnopłatne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2020 o 15:15

avatar Albiorix
+1 / 3

@Paszkwilant w każdą działkę w ogóle można wpompować dowolną ilość pieniędzy. Ani prywatne firmy ani kościoły ani kluby amatorskiej poezji klingońskiej nie odmówią kasy jeśli ktoś daje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eules
-5 / 5

@Obeznany No to rozwaliłeś wszystkich gównianym linkiem z jutuba.Tak może trochę własnej opini ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N naimad
+3 / 11

@Paszkwilant żona mojego kolegi z pracy jest weterynarzem i kiedyś stwierdziła, że gdyby w medycynie było tak samo jak w weterynarii, to w zasadzie byłoby całkiem ciekawie. Wyobraź sobie sytuację, że do szpitala przyjeżdża karetka z Twoją babcią po urazie biodra. Ruszyła maszyna diagnostyczna i po zdjęciach RTG przychodzi miły pan doktor i proponuje rozwiązanie sytuacji. Jak chcecie, to możecie zapłacić za leczenie operacyjne, jak Was nie stać, to może być eutanazja. Tak jest w weterynarii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2020 o 20:41

K ketchum
-3 / 7

@AVictor Składki ubezpieczeniowe w USA są mniejsze niż w Polsce, różnica jest taka, że w Polsce te pieniądze są potrącane z twojej pensji zanim je zobaczysz, więc większość obywateli nawet nie wie ile ich to kosztuje.
Ja sugeruję też porównać dane dotyczące umieralności na poszczególne choroby, i okaże się że dużo większe rokowania na wyzdrowienie ma pacjent w USA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-2 / 2

@eules Moja opinia jest taka, że w kraju gdzie 70% wydatków na leczenie wydaje państwo to ciężko mówić o prywatnej służbie zdrowia. I to myślę, że jest najpoważniejszy argument.
Drugi jest taki, że państwo reguluje ile może wynosić kwota ubezpieczenia i za co możesz ją podwyższać.
Trzeci argument to określanie przez państwo co może a co musi zawierać ubezpieczenie.

To taka moja opinia na temat służby zdrowia w USA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
-1 / 5

@eules A może po prostu oddał głos tym, którzy się lepiej znają od niego, w tym wypadku uznał za takich twórców filmiku? To aż tak niepolskie posługiwać się ekspertyzą, a nie swoją wymyśloną opinią? Aż tak nie pasuje do polskiego internetowego "nie znam się więc się wypowiem"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
-2 / 2

@solarize To ja ci wrzucę inny filmik a może lepiej całą książkę tylko co z tego? Nic. Bo skoro ktoś z wrzuconego przez siebie filmiku nie potrafi wybrać choćby jednego argumentu to oznacza, że sam tego filmu nie rozumie, lub też ten film jest laniem wody. Właśnie po tym poznać krętaczy, mówią i mówią, ale z tego mówienia niewiele wynika.

Kolejne pytanie to czy chcesz dyskutować z człowiekiem czy filmikiem. Jeżeli z filmikiem to lepiej zamieścić komentarz tam a nie tutaj. A jeżeli z człowiekiem, to warto poznać JEGO ZDANIE o ile w ogóle je ma. Bo może jedynie bezmyślnie kopiuje czyjeś słowa.

Rzeczowa dyskusja opiera nie na wrzucaniu filmików bez słowa komentarza, ale jasnym formułowaniu argumentów i byciu otwartym na dyskusje. A jedynym co powinieneś wrzucać do źródła badań.

Też nie wiem czemu masz kompleks bycia Polakiem. Jeżeli myślisz, że Francuzi, Niemcy, Amerykanie, Hindusi, Chińczycy rozmawiają inaczej, to jesteś naiwny. Tak po prostu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
0 / 0

@Paszkwilant no tak, tylko jak pies czy kot (tudzież inne zwierzę domowe z którymi ludzie chodzą to weterynarza jak chociażby chomik - chociaż z nim to tylko jak chory.. bo się go ani nie szczepi ani nic..a przynajmniej ja nic na temat szczepień chomików nie słyszałem) jest zdrowy to w zasadzie idzie się raz na jakiś czas zaszczepić, odrobaczyć czy na "kosmetykę" pazurów... tudzież poradę jak coś się dzieje np z kałem zwierzaka i dobranie jakiegoś suplementu diety, karmy... jednak jak zaczyna się jakaś choroba poważniejsza to już można tam w krótkim czasie zostawić perę ładnych tysięcy złotych... nie każdego stać więc niektórzy usypiają zwierzę... by się zwierzak nie męczył i by budżet domowy to wytrzymał... z chorym ciężko dzieckiem już raczej w prywatnej służbie zdrowia tego się zrobić nie da...... no nie byłoby stać na leczenie danej rodziny... i wydawanie miesięcznie 2-3 tysięcy złotych + wiadomo bieżące sprawy domowe jak czynsze opłaty jedzenie i inne stałe wydatki... wtedy dzieciak do domu i potem tylko zgłosić zgon... niech zabierają ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
0 / 0

@BrickOfTheWall Było poczekać z 2-3 lata z kolanem to byś się na "państwowe załapał" :) Moja matka miała trochę problem z oczami... poszła do okulisty... pobadali, nawet komputerowo... no z racji wieku wiadomo, wzrok słabnie.. dostała "receptę" na szkła.. .100%... więc chodziła w okularach.. niby trochę lepiej ale nadal nie do końca i znów okulista.. i że jakieś "pajączki".. ale że to normalne i tego się nie leczy.. że tak już będzie.... aż w końcu o 3 okulisty (prywatnie) lekarz powiedział "no przecież pani ma zaćmę" i znów... na państwowy zabieg.... 7 miesięcy czekania... to jedno oko.. potem co ? drugie 7 miesięcy więc wychodzi niemal półtora roku... a łażenie z zaćmą ani do przyjemnych ani do zdrowych nie należy... a jeszcze cholera tak naprawdę wie ile lat już ją miała. Więc wszystko prywatnie... a składki jak pobierali tak biorą....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obeznany
-1 / 1

@eules Wolę fakty niż opinie. Pewnie w tamtym momencie nie miałem czasu na pogłębione opisywanie problemu, a że pamiętałem o tym filmie, to go wrzuciłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2020 o 1:48

avatar ZONTAR
-1 / 1

@AVictor Trochę naciągasz temat. Ubezpieczenie całkowicie prywatne kosztuje kilkaset dolców, ubezpieczenia kolektywne u pracodawcy zwykle nie przekraczają stówy, a często jest w granicach 50 dolców. Średnie zarobki w najbiedniejszych stanach to koło 35 tysięcy rocznie. To jest 2400 na rękę miesięcznie. Stówa z tego na ubezpieczenie to nieco ponad 4%. Nie jest mało, nie jest to dużo. Nie znam osoby, która by miała ubezpieczenie prywatne, prawie wszyscy pracodawcy oferują kolektywne ubezpieczenia z dużym rabatem i zwolnieniem z podatków. Oczywiście możemy tu wyciągnąć przykład biednej, czteroosobowej rodziny na utrzymaniu jednej osoby bez edukacji. Wtedy nagle nam wyjdzie, że ktoś może mieć tysiaka, a ubezpieczyć musi 4 osoby. Wtedy to ubezpieczenie sięgnie 20%. Jeszcze gorzej, gdy ktoś pracuje na boku lub ma prymitywną pracę u małego przedsiębiorcy, który nie ma umowy z ubezpieczalnią. Wtedy faktycznie ubezpieczenie przekroczy połowę dochodu. No i to jest jeden z problemów. Natomiast warto pamiętać, że w Polsce płacimy blisko 10% na NFZ. U osób zarabiających na przyzwoitym poziomie (chociażby dla tej samej Amerykańskiej korporacji za ich średnią pensję), to nagle miesięcznie płacisz tysiaka lub więcej na NFZ.

Wszystko sprowadza się zawsze do tego samego. Jak działają te systemy?
W Polsce:
1. Każdy płaci proporcjonalnie do dochodu. Bezrobotni nie płacą nic, biedni płacą niewiele, dobrze zarabiający płacą dużo powyżej wartości oferowanych usług.
2. Wpływy NFZ zależą od ogólnego stanu gospodarki i przeciętnego wynagrodzenia. To przekłada się na przeciętne fundusze dysponowane na wszystkich ubezpieczonych.
3. Ubezpieczenie publiczne jedynie zapewnia "darmową" opiekę zdrowotną w placówkach państwowych. Leczenie w prywatnej placówce nie jest objęte ubezpieczeniem.
4. Ubezpieczenia prywatne są dobrowolne, ale nie zwalniają z opłacania ubezpieczenia publicznego. W rzeczywistości ubezpieczenie prywatne jest ubezpieczeniem dodatkowym pokrywającym leczenie w prywatnych placówkach.
5. Ubezpieczenia są powiązane z publiczną służbą zdrowia - braki w finansach przekładają się na ograniczenie dostępności i jakości usług.
6. Ubezpieczenia pokrywają wszelkie koszta w przypadku leczenia. Z jednej strony nie obciążają ubezpieczonego, z drugiej nie zachęcają do dbania o zdrowie i zdrowego rozsądku.
7. Placówki państwowe są finansowane z ubezpieczeń niezależnie od jakości i dostępności usług. Opinia klienta czy prawa rynku nie mają wpływu na funkcjonowanie placówek.
8. Niskie pensje i warunki nie zachęcają do podejmowania zawodu - braki lekarzy i pielęgniarek w służbie zdrowia. Konsekwencją jest niska dostępność, ale nadal niska cena.

W USA:
1. Każdy płaci stałą stawkę niezależnie od dochodu. Biedni mają problem z opłatą, bogatsi chętniej wybierają dobre ubezpieczenia.
2. Wpływy zależą od zakresu ubezpieczeń i liczby ubezpieczonych. Wpływy są powiązane z wydatkami.
3. Ubezpieczenia "publiczne" pokrywają większość kosztów leczenia w placówkach prywatnych (z ograniczeniami do sieci lub nie - zależnie od wybranej taryfy).
4. Ubezpieczenia prywatne są alternatywą dla "publicznych". Mogą uwzględniać kryteria zdrowotne i grupy ryzyka, a więc mogą być bardziej opłacalne dla osób o małym ryzyku od ubezpieczeń "publicznych".
5. Sytuacja finansowa ubezpieczalni nie ma wpływu na dostępność czy jakość usług.
6. Ubezpieczenia pokrywają większość kosztów leczenia, ale początkowe koszta ponosi częściowo lub w całości ubezpieczony. To sprawia, że ubezpieczony rozważnie podchodzi do wizyt u lekarzy gdy w grę wchodzą dodatkowe koszta. Nie chodzi się do lekarza bez wyraźnej potrzeby.
7. Ubezpieczony wybiera ubezpieczyciela i sieć/placówkę, w której będzie się leczył. Jakość i dostępność usług ma znaczenie i przyciąga klientów.
8. Regulacja rynku i wysokie koszta edukacji wpływają odczuwalnie na koszta usług medycznych. Konsekwencją są wysokie ceny, ale nie braki w dostępności leczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2020 o 3:28

avatar ZONTAR
0 / 0

Łatwo gadać o tym, że jeden czy drugi system jest lepszy wybierając sobie pojedynczy punkt. Pewnie można ich jeszcze trochę dodać, ale wszystko sprowadza się do przyczyn i skutków. Zarówno w Polsce jak i w USA rynek pracy jest mocno regulowany. Biedniejsi ludzie mogą mieć tani samochód, tanie mieszkanie, tanie jedzenie, ale państwo odebrało dostęp do taniej służby zdrowia argumentując to ryzykiem. Można dopuścić osoby bez pełnego stażu i licencji do wykonywania zawodu, ewentualnie wykluczając z tego najtrudniejsze zawody jak neurochirurg. Wtedy osoby biedne będą mogły skorzystać z tańszych usług lekarzy bez uprawnień. Można też ich chronić przed tym zmuszając do korzystania z usług profesjonalistów za ich własne pieniądze. Oba systemy mają ten problem. Różnica jedynie w tym, że w USA to biedny obywatel musi zapłacić standardową stawkę drogiego lekarza. W Polsce to bogatszy obywatel musi zapłacić za lekarza dla biednych. Jeden system jest dla zaradnych, drugi dla ubogich. Pierwszy chwalą dobrze zarabiający, a drugi kiepsko zarabiający. Taka w tym różnica.

Ja mam raczej kiepskie doświadczenia ze służbą zdrowia w Polsce. Przy stawce NFZ przekraczającej tysiaka miesięcznie nie mogłem liczyć na zwolnienie lekarskie, oczekiwanie na badania ponad miesiąc, oczekiwanie na najprostszą operację kolejne kilka miesięcy o ile wcześniej nie trafię na SOR. Nowszych metod operacji z dziesięciokrotnie niższym ryzykiem i dużo krótszym okresem rehabilitacji nie ma na NFZ. Skorzystałem z prywatnego szpitala, niecałe 10 kafli za całość (badania, przygotowanie, operacja, konsultacje, implant). NFZ umył rączki, bo klient z głowy to nie ich problem. Nic mi się z ubezpieczenia nie należy, bo poszedłem do prywaciarza. Nie tylko jakość i dostępność usług jest nieadekwatna do kosztów (w moim przypadku), ale też warunki są zwyczajnym wyłudzeniem. Skoro lekarz mi mowi, że powinienem unikać ruchu i wysiłku, zoperować jak najszybciej się da aby uniknąć martwicy jelit, ale jednocześnie nie może nic zrobić, kolejki są jakie są i najszybszą opcją jest pogorszenie stanu zdrowia trafiając na SOR, to coś tu jest nie tak. Z drugiej strony dla osoby płacącej 100zł miesięcznie taka jakość i dostępność usług może być wystarczająco dobra. I tu jest właśnie problem. Gdyby system nie zmuszał wszystkich do korzystania z NFZ, to wszyscy nieco bogatsi przenieśliby się na prywatne ubezpieczenia. Koszty byłyby zbliżone lub mniejsze, za tysiaka miesięcznie można już mieć całkiem dobre ubezpieczenie. Co najważniejsze, to ubezpieczenie pokryje leczenie w prywatnych placówkach. Oczywiście to by sprawiło, że w NFZ zostaną jedynie biedni i przeciętni, a więc finanse i poziom usług jeszcze bardziej spadnie doprowadzając NFZ do ruiny. Bez zewnętrznego finansowania nie da się utrzymać takiego systemu, a opłacanie służby zdrowia nie rózni się niczym od socjalu.
Powiedzmy sobie wprost, każdy zarabiający w Polsce poniżej średniej krajowej i każdy ubezpieczony przez partnera, rodziców lub urząd pracy dostają socjal w wysokości kilku stów na ubezpieczenie. Każdy zarabiając powyżej średniej miesięcznie płaci te kilka stów w formie podatku socjalnego. Nie płaci na siebie, płaci na innych.
Żaden z tych systemów nie jest idealny i nie będzie. Skoro chcemy zapewnić biedniejszym usługi na poziomie przeciętnym, to ktoś musi za to zapłacić. Albo zapłacą za to bogatsi (w podatkach czy podwyższonych składkach z tytułu lepszych zarobków), albo zapłacą za to biedni (zadłużając się finansowo lub płacąc za to zdrowiem), albo zapłaci za to służba zdrowia (niskimi pensjami, jakością usług i słabą dostępnością). Ewentualnie trzecia opcja to zewnętrzne dochody państwa, ale mało które państwo ma spółki państwowe faktycznie przynoszące znaczny dochód na rzecz obywateli. Tak mogą robić kraje ze złożami ropy (jeszcze).
Aby Polski system był zdrowszy należałoby usunąć lub zmienić istniejące ograniczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2020 o 3:50

avatar ZONTAR
0 / 0

1. Ograniczyć koszta ubezpieczenia tak, aby składka zdrowotna nie rosła z każdym wypracowanym groszem. Określić maksymalny poziom składki na ubezpieczoną osobę chociażby. To zmniejszy niechęć do płacenia składek kosztem wpływów.
2. Określić standardowe stawki za zabiegi i w przypadku wyboru prywatnej opieki zdrowotnej pokrywać przynajmniej 80% tej kwoty. To nadal będzie zachęcało do korzystania z państwowych szpitali, ale pozwoli na odciążenie ich gdy ubezpieczeni będą mogli dorzucić 20-40% wartości zabiegu dla własnego komfortu i uniknięcia czekania. To może podnieść koszta (mniej ludzi będzie umierało w kolejkach lub płaciło z własnej kieszeni za prywatne zabiegi), ale odciąży też NFZ. Wydaje się sprawiedliwe. Skoro za 100% stawki nie mają miejsc na zabieg, to 80% stawki za rozwiązanie problemu wydaje się dobrym pomysłem. Lepszym dla obywatela, gorszym dla budżetu, bo nie można go przetrzymać w kolejce do kolejnego roku fiskalnego.
3. Stworzyć jednostki o krótszym okresie uczenia, mniejszej odpowiedzialności i mniejszym stażu, które będą zapewniały podstawową opiekę zdrowotną najbiedniejszym. Tu należałoby określić chociażby progi składkowe. Bezrobotni czy inni ubezpieczeni systemowo bez żadnych wpływów (może z wyjątkiem emerytów z wieloletnim stażem składkowym) do tych tanich placówek. Jedynie na poważne zabiegi do normalnych szpitali.

Oczywiście możecie mi zarzucić dzielenie ludzi na lepszych i gorszych czy bogatszych i biedniejszych. Śmiało, tak właśnie chciałbym zrobić. Bogaci jeżdżą Porsche, przeciętni Passatem, a biedni hulajnogą czy starym Golfem. Tak już jest i to jest sprawiedliwe. Dlaczego ze służbą zdrowia ma być inaczej? Bo się komuś należy? Nie. Należy się równe prawo do ubezpieczenia. Jeśli mamy traktować życie wszystkich na równi, to za ratowanie życia biednego powinniśmy płacić tyle samo, co za bogatego. Sami zadajcie sobie więc pytanie. Czy życie biedniejszych jest dla Was tyle warte, że chętnie przeznaczycie na nich kilka procent swojego dochodu?
Takie podzielenie ludzi na lepszych i gorszych jest naturalne. Zamiast jak w USA wciskać wszystkim wyższy standard usług za cenę, której nie są w stanie zapłacić, zamiast jak w Polsce wszystkim wciskać raczej słaby standard obarczając kosztami głównie bogatszych, nie można po prostu zaoferować różnej jakości usług? Jak bogatszy chce indywidualny pokój w szpitalu, to dlaczego nie? Dlaczego publiczne szpitale nie mogą oferować lepszych usług za dopłatą? Wtedy on zapłaci za indywidualny pokój z łazienką, ale te pieniądze pomogą w leczeniu biedniejszych, którzy z niczym przyszli i oczekują minimalnej pomocy.

Wyobraźcie sobie, że każdy może mieć Passata zależnie od dochodu. Bogaty zapłaci jak za jacht, biedny zapłaci jak za hulajnogę, przeciętni jak za Passata, ale każdy będzie jeździł tym samym. Sprawiedliwe? Tak wygląda służba zdrowia w Polsce. Możesz kupić oczywiście Porsche, ale najpierw musisz zapłacić za Passata. A no i pamiętaj, że kupując Porsche nie dostaniesz Passata.
Wyobraźcie sobie, że każdemu dajemy może nie jacht, ale to Porsche. Przecież nie godzi się, aby obywatel takiego imperium jeździł Passatem. Nie stać go? Nie problem, masz tu kredycik i spłacaj do końca życia. Reszta będzie zadowolona, że wszędzie jeździ Porsche, a nie jakieś Passaty i hulajnogi. A Ty biedaku się męcz.

System w USA wymaga dokładnie tego samego. Poluzować rynek i pozwolić biednym leczyć się w tańszych placówkach z mniej wykształconym personelem, a bogatszych nie obciążać kosztami leczenia biednych na wysokim poziomie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Pasqdnik82 Dałeś tu całkiem dobry przykład.
Większość ludzi jest w stanie z własnej kieszeni pokryć podstawowe leki, nawet wizytę u internisty czy szczepienie. Podobnie jesteśmy w stanie wydawać na pupila stosunkowo nieduże kwoty na podobne zabiegi. Dopiero przy poważniejszych sprawach koszta mogą znacznie wzrosnąć i od tego można się ubezpieczać. Skoro nie ubezpieczasz pupila, to stawiasz siebie w tej samej sytuacji. Może zapłacisz kilka tysięcy, a może uśpisz. Ewentualnie pozwolisz mu żyć z wadą czy niepełnosprawnością aby męczył się do śmierci. Często też możesz wybrać między tańszą opcją (amputacja na przykład), średnią (jakieś przeciętne leczenie lub leczenie objawowe) i droższą (operacja itp). Dokładnie to samo może być w przypadku ludzi i przez setki lat tak to właśnie działało. Biedni umierali lub za mniejsze kwoty leczyli się u znachorów czy lokalnych "uczonych", którzy nie mieli odpowiedniej wiedzy, stażu czy reputacji do leczenia szlachty, ale wystarczyli aby pomagać biedniejszym. Mógłbyś się też ubezpieczyć, płacić jakąś kwotę rzędu 50zł miesięcznie aby w razie potrzeby zwierzak miał ubezpieczenie. Ubezpieczamy dom, samochód, dlaczego nie zwierzaka? Bo jest tani? Bo taniej kupić nowego?
Jako człowiek nie masz wyboru, nie możesz pójść do taniego lekarza bez licencji. Nie możesz nawet kupić leków, bo jedynie licencjonowany lekarz może wystawić receptę. To właśnie taka regulacja sprawia, że musisz korzystać z drogich usług. Oczywiście wiąże się z tym jakieś ryzyko, ale co jest lepsze? Mieć wybór między bankructwem lub zdychaniem w męczarniach? Czy mieć opcję tańszego zabiegu w niezbyt ekskluzywnej placówce dla ubogich, gdzie operują lekarze z mniejszym stażem lub bez tak rozległej wiedzy specjalistycznej jak w szpitalach specjalistycznych? W Polsce ten problem po prostu zamiata się pod dywan jak wiele innych rzeczy. Obniżmy standard służby zdrowia aby budżetu starczyło na leczenie biednych i bezrobotnych. Narzućmy wysokie składki tym, którzy zarabiają nieco więcej. Będą niezadowoleni, ale możemy ustawowo zmusić ich do płacenia i po sprawie. Ich opinia nie ma znaczenia.
Jednym z głównych problemów NFZ jest nieproporcjonalność usług do ich kosztów. O ile składki emerytalne, chorobowe i rentowe z założenia mają przynieść nam adekwatne zabezpieczenie do wysokości składki, o tyle składka NFZ nie ma żadnego wpływu na jakość usług. I to jest właśnie błąd. Wyobraź sobie, że musisz płacić 500zł za ubezpieczenie psa, ale sąsiad ma za friko, bo zarejestrował się w PUPie jako bezrobotny. Albo wyobraź sobie, że razem z żoną musicie płacić po 500zł na jednego psa gdy sąsiad ma ich pięć i płaci 50zł, bo pracuje przy łopacie na ćwierć etatu. A może wyobraź sobie, że sąsiad płaci 10zł ubezpieczenia OC rocznie, bo praktycznie nie ma dochodu, a Ty płacisz 1000zł. Ale to nic, bo żona poszła do pracy i teraz musi dołożyć jeszcze 500zł. Przecież każdy musi mieć OC na samochód tak samo jak każdy musi mieć opiekę zdrowotną. Przecież każdy musi mieć samochód tak samo jak każdy musi mieć profesjonalną opiekę medyczną.
Najgorsze jest to, że takie rzeczy nie uderzają po kieszeniach najbogatszych, a raczej tą niezbyt dużą grupę osób zarabiających powyżej przeciętnej, ale daleko do bycia bogatym. Coś na poziomie przeciętnego Niemca czy Amerykanina. Dlatego też zwiałem z tego kraju. Zarabiając dużo mniej od nich, odkładając długo na dom i samochód, a płacąc składki jakbym już był panem życia. Wyjechałem na zachód, zarabiam prawie 4 razy tyle przy ciekawszej i bardziej rozwojowej pracy. Żeby było śmieszniej, w tym złym USA płacę miesięcznie koło 50 dolców na ubezpieczenie zdrowotne. Owszem, za wizytę u lekarza 30, leki ograniczone do jakiejś tam kwoty, a przy hospitalizacji pokrywam bodajże 10-20%, jednak limit wynosi jakoś 1/3 mojej pensji, więc nie jest źle. Natomiast w Polsce płaciłem ponad tysiaka, a w przypadku operacji musiałem i tak zapłacić z własnej kieszeni wszystko. Bardzo dobry system, tylko nie dla takich jak ja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@ketchum Ogólnie mylisz z zusem, osobna jest składka zdrowotna osobno fundusz pracy osobno ubezpieczenie emerytalne i to wszystko płacisz do ZUSu sama składka zdrowotna wychodzi zazwyczaj 300-400 zł miesięcznie. W stanach możesz wydać 500$ na ubezpieczenie miesięcznie a i tak zapłacisz za część rzeczy z własnej kieszeni.
@ZONTAR No tak możesz mieć małe składki ale wtedy jak musisz mieć jakąś drogą operację jesteś w czarnej dziurze.
Tylko ogólnie i ZUS w Polce i w Ameryce prywatne nie są dobrymi systemami.
W Polce jak piszesz nie ma lekarzy i są braki w personelu ponieważ dość dużo z nich wyjechało za granicę w ciągu ostatnich 20 lat a rozbiło się o zarobki i warunki pracy również po części o blokowane specjalizacje.
W Polsce jest nadmierna biurokracja i podatki ( nie mówię tylko na służbę zdrowia ale ogólnie jak gdzieś kiedyś liczyłem to poziom podatków sprawia że dość dużo rzeczy nie jest opłacalne, przez to dodatkowo zarobki są dużo niższe pomimo dość długiej i ciężkiej pracy Polaków) Na to wszystko jeszcze wchodzi nadmierna biurokracja, znajomi jak pracują w szpitalu na samą papierologię poświęcają masę czasu, gdzie w normalnym systemi ograniczyli by część papierologi i zatrudnili sekretarkę do ogarnięcia wszystkiego gdzie w prywacie było by całkiem opłacalne. Oraz dodatkowo chodzi o niezrozumiały system szpitalny. Jakby całość podpiąć pod jeden system zreformować prawo oraz wprowadzić jednolity system zapisu pacjenta, działąło by to całkiem dobrze, (chodzi mi jak to jest do tej teraz oddzielenie szpitali prywatnych od państwowych, to teraz często mamy półprywatne szpitale i to jest patologia). No i jeszcze godziny pracy jak czasami znajomi mają po 60 godzin pracy tygodniowo to nie jest normalne.

W USA aż tak dobrze ten system nie wgląda znajomi którzy przez jakiś czas pracowali w stanach zatrudniali radce prawnego by pomógł wybrać ubezpieczenie. Z tego co mówili to często tam zdarzają się oboby nieubezpieczone a im udzelenie pomocy ogranicza się do minimum a często nawet do szpitali nie są wpuszczani (nie przechodzą przez rejstrację), za wszystko muesli dodatkowo płacić, pomimo wyboru jednego z lepszych ubezpieczeń i słono kosztujących za wszystko musieli płacić dodatkowo zwolnieni z opłat byli dopiero po przekroczeniu ponad 10 000 dolarów rocznie a nadmierne wykorzystanie ubezpieczenia też nie jest często korzystne bo w umowach mają przerzucenie na inne warianty. Przy tym drogim to mówił że raczej mógł być w miarę spokojny bo koszty drogich zabiegów były stosunkowo niewielkie, ale już przy nieco tańszej opcji jak np. coś by wu się stało np. WZW i wymagał by przeszczepu wątroby to musiał by zwrócić około 30-40 % kosztów operacji z własnej kieszeni gdzie koszt pobytu w szpitalu oraz sama operacja to astronomiczny wydatek.
Dlatego raczej byłbym za opcją pomiędzy w sensie w Polsce powinien być lepiej rozplanowany cały system i cały ten bajzel co jest. I to by wymagało dużo poprawek. Jak mówię nie jest dobry ani jeden ani drugi system.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
0 / 0

@ketchum
Okaże się też że pacjent ma tez wieksze prawdopodobnienstwo bankructwa - po wypadkach powyzej 30%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
0 / 0

@ZONTAR
Wybacz, ale nie masz pojęcia, jak to działa w Polsce. Nie ma czegoś takiego, jak panstowe placówki. Sa placówki, które maja podpisany kontrakt z NFZ i takie, które nie maja. Większość tych, ktore maja kontrakt z NFZ, maja również podpisane kontrakty z prywatnymi ubezpieczycielami. Jeśli placówka nie daje wysokiej jakości świadczeń, to ani NFZ, ani prywatny ubezpieczyciel nie podpisze z nia kontraktu. Tak to działa w dużym skrócie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Paszkwilant
0 / 0

@naimad Mi chodzi o trochę inny aspekt tej sprawy. Mianowicie marnostrawstwo i niegospodarność, gdy chodzi o publiczne pieniądze. Niedawno przecież okazało się, że wyłączność na handel maseczkami ma firma radnego PiS ze Śląska. Również parę miesięcy temu przetarg na utylizację amunicji - nie można przekazać jej do szkolenia WOT albo sprzedać np strzelnicom i choć trochę zarobić? Nie, trzeba zapłacić za każdy nabój złotówkę albo więcej. Takich przykładów są tysiące i są to miliardy złotych, wywalone ot tak. A w prywatnym zakładzie szanuje się każdą złotówkę. Babci nikt nie "uśpi", po prostu zabieg będzie odpłatny. Mój sąsiad, po wymianie stawu biodrowego bodajże w listopadzie dostał skierowanie na rehabilitację na maj. Myślisz że czeka do tej pory, czy umówił się z fizjoterapeutą prywatnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N naimad
0 / 0

@Paszkwilant nie no, zrozumiałem o co Ci chodzi. Po prostu wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ludzie narzekają na polski system ochrony zdrowia ale nie dostrzegają minusów prywatnej ochrony.
Powinno być pół na pół, minimalna opłata obowiązkowa i mnóstwo firm oferujących dobrowolne pakiety ubezpieczenia zdrowotnego. Trafisz do szpitala i sam decydujesz, czy chcesz aby zaopatrzenie było opłacone z Twojego prywatnego ubezpieczenia, czy wolisz kasę wyłożyć sam. Przypadki wymagające bardziej złożonego, a co za tym idzie kosztowniejszego leczenia, opłacane byłyby z ubezpieczenia obowiązkowego. Bo system cierpi przez ludzi, którzy przychodzą do SOR z urazem nadgarstka 5 dni temu. Bo mnie boli, bo myślałem, że przejdzie. A babcia że złamaniem przezkrętarzowym miała by zabieg opłacony jak dotychczas. To mi się wydaje rozsądne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K ketchum
0 / 0

@asdf34 Tak, masz rację, ktoś kto wydaje cudze pieniądze zamiast własnych nie zbankrutuje. Nobel z ekonomii dla pana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
0 / 0

@ketchum
To według twojej definicji każda osoba posiadająca ubezpieczenie wydaje cudze pieniądze? Ktoś, kto zbankrutował: on naprawdę wydaje cudze pieniądze, gdyż w większości przypadków dług tej osoby będzie umorzony. Na tym między innymi polega wysoki koszt amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej - ponieważ nie mogą odzyskać pieniędzy od bankrutów - przerzucają koszty na tych, którzy mają pieniądze. Nobel z ekonomii wędruje więc jednak do pana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@AVictor Oba systemy mają coś, co można wykorzystać. Ogólnie dużym problemem w USA jest brak standaryzacji umów co prowadzi do burdelu biurokratycznego i niepotrzebnego narzutu na prawników do każdej umowy. Z drugiej jednak strony, przesadna standaryzacja umów nie umożliwiająca żadnej parametryzacji jest takim samym błędem. W USA masz umowę o pracę czy ubezpieczenie, w którym masz całą księgę warunków i streszczoną wersję any dało się to zrozumieć. W Polsce znowu masz zwykle jeden wzór, jedno prawo i dostosuj się, nie można zmienić warunków umowy o pracę czy ubezpieczenia. Brakuje jakiegoś rozwiązania pośredniego, które standaryzowałoby umowy umożliwiając klarowne ustalanie szczegółów. Ot opracować wzór umowy i wszystkie zmienne streścić na jednej stronie A4 tak, aby nawet laik mógł porównać. Sęk właśnie w tym, że te umowy powinny być bardziej elastyczne, ale jednocześnie ustandaryzowane. Niestety w USA albo spędzasz sporo czasu czytając umowy i porównują szczegóły różnych ofert, albo płacisz za doradcę. Polska nie jest lepsza, bo zwyczajnie nie daje człowiekowi wyboru. Wtedy faktycznie nie musisz niczego czytać.
Te ubezpieczenia z wysokim deducible (stawka do której ubezpieczenie nie pokrywa leczenia) to raczej ubezpieczenie poza siecią, czyli ubezpieczenie obejmujące wszystkie prywatne i publiczne placówki. To daje niby wygodę, bo możesz w dowolnym miejscu mieć te same warunki, ale właśnie warunki ubezpieczenia są mniej opłacalne. Różnice w składkach są dosyć duże zależnie od pracodawcy. Jak pracujesz w większej firmie, to często będziesz płacić 10-20% ceny ubezpieczenia, a reszta jest ulgą dla pracodawcy i jego dodatkiem do pensji, który nie jest opodatkowany. Stąd płacę z własnej kieszeni koło 50 dolców za coś, co dla losowej osoby z ulicy będzie kosztować ponad 500. W moim przypadku jednak progi wyglądają inaczej. Nie chce mi się szukać detali, ale mam kwotę, do której ubezpieczenie pokrywa mi jakiś tam procent wydatków na leczenie. Powyżej tej kwoty pokrywa leczenie w całości. Mówiąc wprost, mam limit kwotowy wydatków medycznych powyżej którego ubezpieczenie pokrywa wszystko. Oczywiście jakby chcieć coś takiego na całą czteroosobową rodzinę, to nawet u mojego pracodawcy by to kosztowało koło 300 dolców miesięcznie, a dla kogoś z ulicy pewnie bliżej 3 klocków. Na tym polegają ubezpieczenia grupowe i zwolnienia z podatków. No i myk jest taki, że obejmuje to tylko kilka największych sieci medycznych, ale te są na tyle dobre i dostępne, że się na to zdecydowałem. Idąc do innego szpitala prywatnego pokrywają mi coś koło 60-80% bez limitu.

@asdf34 Jeśli warunki w Polskich szpitalach określach wysoką jakością, to ja nie chcę wiedzieć jak wygląda słaba jakość. Tu raczej ludzie kierują się zasadą - na bezrybiu i rak ryba. Skargi zwykle są ignorowane, szpitale szukają oszczędności na personelu licząc się z gorszym podejściem do pacjenta, a klient ostatecznie ma wybór między placówkami z umowami. Szpitale nie dostają kasy za jakość obsługi, a tylko za moc przerobową. Nie ważne, czy klient jest zadowolony, czy miał komfortowy pobyt w szpitalu, czy leżał na kozetce na korytarzu i musiał przynieść własną pościel. Zabieg zrobiony, kasa wpływa na konto. Gdyby tych placówek był przerost to faktycznie, ludzie by wybierali te lepsze, a słabe by padły. Ale nadmiaru nie ma, więc i te lepsze i gorsze placówki i tak znajdą grono klientów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
0 / 0

@ZONTAR
Jeśli nie wiesz, jak wygląda słaba jakość, jedź do Mexico City, albo do Ekwadoru, albo do Sierra Leone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@asdf34 Oho, niepodważalny argument. A dzieci w afryce nie mają wody. Ciesz się swoją dyktą i nie narzekaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdf34
0 / 0

@ZONTAR
Stosujesz demagogię cyt.: "Jeśli warunki w Polskich szpitalach określach wysoką jakością, to ja nie chcę wiedzieć jak wygląda słaba jakość" to i ja odpowiadam w ten sam sposób. Również w USA znajdziesz wiele placówek służby zdrowia z warunkami, jakie w polskich szpitalach byłyby niedopuszczalne. Ale jest taniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eules
-1 / 1

@solarize Tylko, że ten filmik nic nie wyjaśnia.


Mam twierdzenie "Prywatna służba zdrowia ssie".
Otrzymuję oto taki link, który twierdzi, że: " w USA jest źle bo to się nawarstwiło kilka negatywnych aspektów."
Ten filmik nie obala mojej teorii, więc nie jest w stanie mnie do niego przekonać, a wręcz przeciwnie. Jak dla mnie jest to potwierdzenie mojej teorii.
Aby obalić moją teorię musisz mi pokazać kraj, w którym prywatna służba zdrowia działa bez ingerencji państwa. Oczywiście, warunkiem koniecznym jest również, że musi być że jest lepiej jak aktualnie w naszej państwowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eules
0 / 0

@ciomak12 Ja nie jestem za prywatną służbą zdrowia.

Bo po pierwsze, jestem biedny. Moja podwyżka co rok wynosi kilka % (zazwyczaj jest to pokrycie inflacji), podczas gdy skok ubezpieczenia w USA cyklicznie co roku wynosi 10%. Nawet jak teraz jestem wystarczająco bogaty, kiedyś mnie to dogoni i stanę się na tyle biedny, że nie będzie mnie stać na leczenie.

https://en.wikipedia.org/wiki/Health_care_prices_in_the_United_States
https://howmuch.net/articles/price-changes-in-usa-in-past-20-years

Po drugie, państwo i tak zawsze musi ingerować w takie sprawy, a zatem nigdy nie będzie prywatna.

A jeśli będzie prywatna już totalnie, i moje powyższy argumenty zostaną obalone, boje się, że odmówią mi leczenia i wypłacą odszkodowanie, bo odszkodowanie będzie niższe niż koszty mojego leczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eules
0 / 0

@Obeznany Ja jestem prostym człowiekiem. Ja ten filmik oglądałem już chyba dwa razy.

To jednak nie wyjaśnia w żadnym aspekcie tego problemu. Każdy myśli że będzie lepiej.
https://en.wikipedia.org/wiki/Health_care_systems_by_country
Ja tutaj nie widzę kraju, który w pełni ma prywatną służbę zdrowia. Albo inaczej, kraju do którego chciałbym lecieć i się leczyć, lub żyć w nim i się leczyć.
Przeglądałem 3
USA, Indonesia oraz Egipt, żaden z nich mnie nie zaciekawił swoją ofertą.
Albo dobra oferta, ale straszne ceny, albo straszne ceny i kiepska oferta.

Ja tutaj nie chce się mądrzyć, po prostu dla mnie tak to wygląda.

Bardzo chętnie podyskutuję, nie mówię od razu że masz obalić moją teorię ("prywatna służba zdrowia ssie", bo to są dni o ile nie miesiące ślęczenia nad danymi statystykami i odczytywanie wykresów lub czytanie raportów, które mogą być fałszowane. A to po co ? Pokazać takiej "pierdoła" (bo brzydki wyraz) jak ja, że się mylę ? Zbędne marnowanie czasu. Rób to dla Siebie, a ja może przy okazji coś skorzystam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obeznany
0 / 2

@eules To proszę się zapoznać z kwestią opieki zdrowotnej w Singapurze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
0 / 0

@eules W stanach nie ma prywatnej służby zdrowia. Tam się zniechęca indywidualnych klientów do kupienia ubezpieczenia. Jeżeli masz pakiet w jednej firmie to nie jest przenoszony do drugiej firmy.

Poza tym jak mówiłem. Rząd wydaje decyzje jak ma wyglądać ubezpieczenie, co musi zawierać, czego nie może ile może kosztować, komu dofinansuje, kto może zostać lekarzem, kto może zrobić zabieg, kto może nadawać tytuły lekarskie, jak ma wyglądać dane badanie i jak możesz płacić lekarzowi.

I mimo ogromnych nakładów zdrowotnych przez obywateli to 70% wszystkich nakładów płaci państwo (znaczy to również pieniądze obywateli ale zarządzane przez państwo).

Tak więc jedyne co obchodzi ubezpieczycieli to lobbowanie by państwo im więcej płaciło oraz współpraca z dużymi korporacjami i firmami, które ubezpieczają grupowo. A firmy ubezpieczają grupowo bo np gdyby te same pieniądze wydane na ubezpieczenie chcieli by im dać do pensji to by musieli zapłacić masę podatków dochodowych.

A ten końcowy indywidualny obywatel jest w doopie.

Dlatego stany to kiepski modle prywatnej służby zdrowia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+2 / 12

Chcesz powiedzieć, że trzeba zabronić pielęgniarkom mieć idolek i zacząć kontrolować na co wydają pieniądze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2020 o 14:36

avatar PIStozwis
+12 / 22

Komunizm Ci się włączył?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+10 / 12

Ludzie zarabiają tyle, ile dany człowiek jest im w stanie za daną pracę zaoferować, oraz zależne jest od tego ile na danych ludziach zarobi pracodawca.. Informatyk w Polsce, też będzie miał inną pensję niż ten pracujący w Microsofcie. I z tego tytułu jeśli np. 30 milionów ludzi jest skłonna iść do kina i zapłacić za bilet, żeby zobaczyć dzieło filmowców, to z tych zysków dostają oni pensję. Czasem są to dziesiątki milionów w skali roku. Są też prywatne placówki medyczne, które reklamami zachęcają do korzystania z ich usług. Jeśli dużo ludzi korzysta z ich usług i płaci dużo za oferowane tam zabiegi, to pensje pracujących tam osób też wyglądają inaczej niż w budżetówce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@profix3 Tak z zasady niektóre zawody się skalują, a inne nie. To jest bardzo prawdziwe w czasach, gdy możemy dotrzeć do wielu użytkowników stosunkowo niedużym kosztem.
Zawody konwencjonalne jak pielęgniarka, chirurg, górnik czy kasjerka opierają się na wykonanej pracy. Nikt z nich nie może przeskalować pracy w górę. Każdy ma swój limit wydajności i więcej zwyczajnie nie zrobi. Ich pensja zależy wyłącznie od jakości świadczonych usług, popytu na nie i ceny jednostkowej.
Natomiast zawody jak piłkarz, piosenkarka czy nawet programista mogą się skalować. Taki typowy piłkarz w lokalnej lidze, piosenkarka z małą widownią czy zwykły programista może wybiją się nieco ponad przeciętną, ale dużo nie osiągną. Jak jednak piłkarz przyciągnie uwagę, będzie znany na całym świecie, a na jego mecze będą przychodziły i oglądały ogromne tłumy przyciągające także sponsorów, to przy takim samym wysiłku będzie miał dużo większą klientelę. Podobnie śpiewając w małym barze jak i na scenie przed milionową widownią poświęcisz podobnie dużo energii i czasu, ale to za to drugie zgarniesz kasy na cały miesiąc, gdy pierwsze zarobi na obiad. No i tak samo programista może robić podrzędne aplikacje czy pracować dla małej firmy z małym gronem klientów, ale może też pracować nad projektem, którego używają miliony ludzi na świecie i każda nowa funkcjonalność ma miliony odbiorców.

Tak niestety jest, świat się zmienił. Już nie jesteśmy ograniczeni ilością wykonanej pracy, a co za tym idzie, efekty niektórych z zawodów można powielać. Tam liczy się tylko popyt, bo podaż jest nieskończona. Na tym od dawna polega także przedsiębiorczość. Starania o zwiększenie popytu balansując odpowiednio podażą. Podobnie prezesi wielkich firm w dużej skali są w stanie zarobić ogrom kasy. Różnica jest jedynie taka, że stworzenie fizycznego produktu wymaga czasu i materiałów, a stworzenie produktu cyfrowego nie - tutaj większość dochodu trafia do autora. Ludzie mają głównie ból dupy o to, że w przeciwieństwie do dużych studiów czy firm, pojedynczy celebryta nie zapewnia miejsc pracy i zgadnia osobiście większość kasy.

Najzabawniejsze jest to, że wielu ludzi więcej daje tym celebrytom, którzy tak im przeszkadzają, niż chociażby służbie medycznej. Założę się, że masa odbiorców takich Kardishianek i innych znanych osobistości więcej przeznaczyła na nie (czy to pieniędzy, czy czasu przed ekranem chłonąc reklamy) niż na jakąkolwiek opiekę zdrowotną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 0

@ZONTAR Kiedyś było info, że jakiś dzieciak pokazujący filmy na youtubach zarabia kupę kasy, jakiej nigdy nie zarobi żaden chirurg ratujący życie. Chyba szło w miliony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D de_most_en_es
0 / 4

Służba zdrowia świadczy usługi konkretnym osobom. Lekarz lub pielęgniarka ma powiedzmy ok. 30 pacjentów dziennie. To oni finansują ich wynagrodzenie (a także sprzęt, budynki, personel pomocniczy), czy to prywatnie czy ze składek albo podatków. Celebryci (jeśli im się uda) szybko tworzą "dzieła" trafiające potem do milionów odbiorców na całym świecie przez kilka lat. Efekt skali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukas1121
+1 / 1

Moja znajoma jest jakaś pomocą czy pielęgniarka w medycynie estetycznej. Ma od 4tys w górę. Sama mówi że średnio ponad 6. Gdzie wcześniej pracując w szpitalu miała 1900podstawy hahaha najlepsze jest to że ma połowę mniej pracy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@lukas1121 Tu masz dowód przewagi wolnego rynku od rynku regulowanego.
Medycyna estetyczna co prawda jest regulowana prawnie (uprawnienia itp), ale nie jest objęta państwowym systemem. Tutaj rządzi prawo popytu i podaży. Ludzie robiący operacje plastyczne raczej mają zasoby i nie chcą oszczędzać na swoim wyglądzie, jednocześnie oczekują dobrych warunków. To nic dziwnego, że każdy z nich płaci sporo za usługi.
Dla porównania w publicznym szpitalu spora część klientów nie płaci w ogóle lub płacą symboliczne składki ze względu na niskie zarobki. Targetem medycyny estetycznej są ludzie bogatsi, więc jest tam kasa. Targetem publicznej opieki zdrowotnej są wszyscy, ale przede wszystkim najbiedniejsi, więc kasa jest tam stosunkowo mała.
Z tego wszystkiego najmniej zarabiają lekarze, którzy leczą w krajach trzeciego świata. Czy wykonują mniej pracy? Raczej nie. Po prostu ich klienci płacą im tyle, ile mogą, a często jest to praktycznie nic. A to kilka jajek, a to zupę przyniesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Forget_about_it
-4 / 10

Priorytetów? Taaa... ta po lewej zdecydowanie ładniejsza i zapewne lepiej wyedukowana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
+7 / 9

Tyle, że ludziom ciągle łatwiej przychodzi płacenie za oglądanie czyichś cycków niż za pobranie krwi czy podstawienie kaczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+10 / 10

czyli co chcesz zrobic? namowic wszystkich ludzi na swiecie zeby nie kupowali plyt piosenkarzy, niechodzili do kina, nie ogladali meczy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
0 / 6

20 tysięcy funtów rocznie czyli jakieś 8600 zł miesięcznie zarabia pielęgniarka w UK. Gdzie są ci co się śmiali z Brexitu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 8

@kenzol to dla Ciebie dużo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buchaj
+1 / 1

@kenzol Tu jestem! :) Ja śmiałem się z Brexitu nie dla tego że go popieram lub nie w zasadzie nie obchodzi mnie to ja po prostu jestem zdania że ze wszystkiego się wolno śmiać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+3 / 5

@kenzol o matko... jak chcesz to tak przeliczac to moze powiedz wszystko ile kosztuje? nie biorac pod uwage podatku to dostanie w lapke 1666.66 czyli 8400zl w zaokragleniu (1 funt to 5 zlotych). Jerzeli ma szczescie i wynajmuje mieszkanie sama to kosztuje ja to ok 600funta (3000zl) do tego masz podatek mieszkaniowy, w zalerznosci gdzie mieszkasz moze byc mniejszy lub wiekszy, ale ok. 120funta (600zl). jesli jest oszczedna prad+gas+woda ok. 150funta (750zl). Do tego jesli ma samochod to trzeba ubezpieczenie ok. 40funta (200zl) paliwo w zalerznosci ile jezdzi ale ok 100fuinta (500zl). Do tego komorka 20funta (100zl). Razem za podstawowe oplaty w ktore nie wliczylem jedzenia, ubran ani np. telewizji czy internetu masz 1030funtow (5150zl).

Nie mozesz przeliczac ze 1funt=5zl. jesli chodzi o porownanie to trzeba patrzec mniejwiecej 1funt=1zloty, bo jak porownasz ceny jedzenia, alkocholu czy elektroniki to sa prawie takie same i w PL i w uk

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
-2 / 4

@raven000 To 2,5 razy więcej niż w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
+3 / 7

@kenzol i tak i nie. A ile kosztuje życie w UK?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@kenzol To tak zarzucę, że w moich okolicach pięlęgniarki mają koło 50-70 tysięcy dolarów rocznie. W samym Chicago to już 55-80, ale trudno mi się wypowiedzieć na temat kosztów życia w samym mieście.
Weźmy sobie więc takie przeciętne 60 tysięcy rocznie. To jest 3800 dolców na rękę miesięcznie. Dla porównania:
- wynajem domu 100mkw z garażem i ogródkiem - 1600 usd
- internet, telefon - 100 usd
- prąd, wywóz śmieci, gaz, woda - 150 usd
- żarcie, produkty użytku domowego itp przy niezbyt oszczędnym życiu i wagonie fajek na tydzień - 1000 usd
- ubezpieczenie zdrowotne 50-100 usd
To nam daje niecałe 3k usd na dosyć rozrzutne życie jednej osoby żyjącej pod Chicago, a jeszcze 800 zostaje w kieszeni. Jak pielęgniarka ma męża o podobnych zarobkach, to nagle (w tym samym domu) mają miesięcznie ponad 4 kafle oszczędności na rękę, czyli ponad 16 tysięcy PLN odkładają miesięcznie. Ile taka rodzinka odłoży sobie w Polsce? Będą w stanie w ogóle wynająć dom? Stan konta ZUS liczycie do oszczędności?

Żeby nie było, wynajem klimatyzowanego mieszkania z miejscem postojowym to koło 800 dolców z opłatami. Moje zakupy odliczając fajki i zbędne wydatki to koło 200-300 na dwa tygodnie. Doliczając te 100 na telefon i internet oraz ubezpieczenie zdrowotne da się spokojnie za 1600 na rękę żyć. Ubezpieczenie średnio młodego, sportowego samochodu dla osoby z nowym prawkiem wyszło 500 rocznie. Paliwo obecnie po 1,60 za galon, czyli mniej więcej 1,60zł za litr.

Co jak co, ale dla osób z zawodem życie na zachodzie jest dużo bardziej korzystne. Trzeba w kalkulacji brać pod uwagę inne rzeczy jak koszt edukacji (koło 6k rocznie za podstawówkę, koło 12k za studia), fundusz emerytalny i inne zabezpieczenia, ale ostatecznie dla ludzi o solidnym zawodzie jest to całkiem lepiej. Oczywiście znajdą się zawsze narzekacze. Spotkałem robotnika na budowie, który marudził, że w sumie żyje się mu jak w Polsce. Trzy samochody, dwa z nich nowe i spora chałupa - jak każdy budowlaniec w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geralt07
0 / 2

jakby to rzec...nie jesteśmy w komunie. No dobra, służba zdrowia jest w komunie więc nie dziwne że tak mało zarabiają, w końcu musi ktoś sobie nakraść, na bardzo potrzebnych vice ministrów i ministra musi starczyć oraz armie urzędników...ale to argument żeby sprywatyzować a nie do tego, że ktokolwiek może próbować według siebie może ustalać komuś pensje bo sobie wymyśli komu się bardziej ,,należy". Pieniądze nie biorą się znikąd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P psx
-3 / 5

Dopóki człowiek nie zrozumie,że jest truty po to, aby być odpłatnie leczonym czy to przez składki czy prywatnie to do tego czasu jesteśmy z tym i tak w d....e.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2020 o 18:20

T konto usunięte
+1 / 3

Np w Kalifornii pielęgniarki przeciętnie zarabiają 125.000 dolarów, więc trochę nie ma sensu porównywać angielską pielęgniarkę z amerykańską celebrytką. Poza tym pięlęgniarki zarabiają trochę lepiej nawet w UK.
Poza tym czemu ma służyć porównanie w różnych walutach i różnych krajów?
Jak chcesz jeszcze bardziej zmanipulować Aniu to porównaj zarobki z Etiopskimi pielęgniarki, zapewne różnice będą większe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
+2 / 6

Za co ten hejt na celebrytów zarabiają tyle na ile są wstanie przynieść zysku ? Poandto celebrytów /sportowców etc zarabiających dziesiątki milionów rocznie jest zaledwie garstka podczas gdy lekarzy/ pielęgniarek / farmerów/ ... miliony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A automat09
+4 / 6

jasne niech pielęgniarki zarabiają sobie po 72 miliony rocznie czemu nie, może jeszcze w publicznych szpitalach za pieniądze podatników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
0 / 2

To się nie zmieni póki będzie państwowa służba zdrowia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KO1
+2 / 6

Demot jest debilny bo pielęgniarka pracuje na etacie, a celebryci mają biznesy. Kto normalny porównuje dochód biznesowy ze stałą pensją na etacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
+5 / 7

@KO1 to kolega nie słyszał o czymś takim jak kontraktowi pracownicy służby zdrowia? Oni też de facto wielkie "G" zarabiają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KO1
0 / 2

@raven000 To może inaczej. Taka np. Kim Kardashian, która została porównana z pielęgniarką, zajmuje się między innymi: modelingiem, reklamą, udziałem w TV shows, sprzedażą produktów własnej marki. Czyli ma co najmniej 4 różne biznesy. Jak chcesz to porównywać z kimś kto wykonuje jeden zawód na etacie. Jeszcze rozumiem porównanie z prezenterem wiadomości, ale z kimś kto prowadzi biznes na całym świecie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W walkonik
-2 / 4

To płaćta lekarzom pielęgniarkom paniom w recepcji 72.000.000$ rocznie a gwiazdom 20.000, czemu nie populistyczni socjaliści - co stoi na przeszkodzie? To takie nieuczciwe i smutne że bohaterowie którzy ratują ludzkie życie za darmo zarabiają tak mało a bezużyteczne gwiazdeczki zarabiają tak dużo!!!!1!
Ja osobiście uważam, że takie coś jest głęboko niemoralne - ludzkie życie jest bezcenne! Lekarze i pielęgniarki powinni dostawać miesięcznie 999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.999.00$!!!!!!!!1!!!!1!1!!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bigoszprawiczka
+1 / 7

Ja pitole czytając wasze komentarze to aż mnie sraczka wzięła począwszy od nie ma sensu porównywać po ile zysku przynoszą itp...służba zdrowia nie jest od przynoszenia zysku do jasnej ch..le..ry . W USA jak pójdziecie do lekarza z czymkolwiek to mając nawet najlepsze ubezpieczenie to pytanie brzmi ile was skubnie. Tam z wszystkich krajów rozwiniętych jest największy odsetek trupów a szpitale mają ...najlepsze. Można narzekać na Polską służbę zdrowia ale ta was nie wyśle na tamten świat...no chyba że jesteście z Łodzi ale tak wracając do tematu fakt że jakaś dupiasta babka zarabia n razy więcej niż pracownik którego zadaniem jest utrzymanie was przy życiu jest porąbany. No niestety odpowiedzialność dla typowego Polaka to słowo wymarłe ale są jeszcze narody które mają jakieś poukładane systemy wartościowania pracy przynajmniej w Ogólnym zarysie bo w szczególe to bywa rożnie ale po waszej społeczności widzę że chyba się w tej materii nic nie zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+3 / 5

chcialbym zauwazyc ze jak ta pani z lewej bedzie zarabiala 1% tego co ta pani z prawej, to wiekszosci z was nie bedzie stac na opieke medyczna
nie mam pojecia kim jest ta pani z prawej, wiec nie wiem w jaki sposob sie przycztniam do jej zarobkow, ale stawiam ze gdyby jej zarobki wzrosly o 100% bylo by to dla mojego portwela mniej odczuwalne niz gdyby zwiekszyc zarobki pani z lewej o 50%

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
-4 / 6

to gówno po prawej powinno zarabiac 20000/rok

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KO1
+1 / 3

@pafcio80 Dlaczego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W walkonik
0 / 0

@KO1 bo socjalista rozporządzający cudzymi pieniążkami tak mówi i chce by było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Collier89
+1 / 3

Mam dosc sluchania jak to sluzba zdrowia jest pokrzywdzona. Po pierwsze to ze teraz w koncu laskawie musza pracowac to nie zmienia to faktu ze wykonuja swoj obowiazek. Po 2 do tej pory czy to w szpitalach czy na sor czy pogotowie kompletna znieczulica i wyjebka wzgledem drugiego czlowieka liczyla sie kawka herbatka i ploteczki. Zona nie dawno rodzila z samego rana po cesarskim cieciu kazali jej wypie***lac na inna sale nie wazne ze pare godzin wczesniej cesarke miala... na pytanie czy ktos moze pomoc z rzeczami z dzieckiem odpowiedz prosze dzwonic sobie po meza mi nie mamy czasu. Przychodze a tam siedza sobie 4 babki na fotelach przy kawce herbatce i ciasteczkach. Miesiac temu mialem wypadek pojcehalem na sor czeka przede mna kilka osob mija godzina nic zero postepu babka z recepcji wchodzi prze glowne drzwi i zaraz wraca. Slysze jak mowi do kolezanki ale zje**am przed chwila tomka tu ludzie czekaja a on sobie spi.... no pieknie.... Mam w rodzinie pielegniarke pogotowania czasami musialem zajechac cos podrzucic w kazdym pomieszczeniu lozka jakies komputery.... umra z przepracowania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KasiaTomek
0 / 0

@Collier89 czy jest to komuś obce?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+2 / 2

Ale możesz płacić pielęgniarkom i miliard dziennie. Kto Ci broni. Mam znajomą pielęgniarkę, więc jak będziesz chciał jej przelać kilka milionów to podam numer konta.

Kwestia celebretów jest taka, że np jak Ronaldo przechodził do juventusu to jeszcze zanim pierwszy raz kopnął piłkę to sprzedali samych tylko koszulek za 60 milionów $. I właśnie dlatego celebryci zarabiają tyle pieniędzy. Pieniędzy nie z dotacji rządu, ale PRYWATNYCH pieniędzy które ktoś im zapłacił. Druga sprawa to celebryci mogą zarabiać takie pieniądze dlatego że jest ich garstka. Może setka na kraj może więcej może mniej. A pielęgniarek liczymy w dziesiątki tysięcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LocosPPG
-3 / 3

W dodatku ta po lewej jest ładna a że naturalnie ruda to świetna w łóżku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jhan
+2 / 2

Chyba nie ogarniasz zasad rynku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar costamzczymstam
0 / 0

Póki ludzie bardziej cenią celebrytów, nic się nie zmieni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dancan51
0 / 0

Boże zygac mi się chce. Jak czytam te komentarze zwłaszcza ten wkorym ktoś napisał że lekarze powinni zarabiać 9999999999999999999999 mln
Otuz oświece tego kreatyna że gdyby tak było to chleb by kosztował z kilka stów jak nie tysięcy.
A wracając do komentarza to ludzie naprawdę są tak sztuczni że teraz jak jest wirus to każdy płaczę jacy to lekarze pielęgniarki nie są fajni i ratują nam życie
A jak się to skończy to pewnie znowu wepchniecie ich do jednego wora i będziecie na nich pluli jadem.
A co do zarobków celebrytow. I co ze tyle zarabiają zdecydowana większość doszła do sławy sama i musiała na to zapracować. Może i takie kardashanki są sławne z niczego. Ale pewnie połowa z was jarała się avengers endgame i wtedy wam pewnie nie przeszkadzało ile wynosił budżet filmu lub ile zarobił taki Junior.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem