@GuyMickey To raczej wygląda dokładnie na taką ilość jaka jest wyrzucana a nie spożyta. Może gdyby zarządzali trochę lepiej zakupami/zapasami to byłoby tego o połowę mniej. Jak widzę te wielkie amerykańskie baniaki na mleko to nie dziwię się, że połowa może się zepsuć zanim zdąży się to zużyć. Z punktu widzenia ekonomii, niby masz rację - kupione - zapłacone - skonsumowane...
czasami sie zastanawiam czy przypadkiem takie zdjecia i artykuly o marnowaniu zywnosci przez przecietnych obywateli, nie sa przypadkiem manipulacja ukrywajaca to gdzie masowo zywnosc jest marnowana.
wiekszosc zywnosci ktora jest wyrzucana u mnie w domu, to obierki z warzyw i owocow, kosci ewentualnie ogryzki i pestki. czyli cos czego wiekszosc z nas nie je, ale to wszystko wazy. biorac pod uwage ze te odpady ida do tych samych kublow gdzie idzie zepsute jedzenie w statystykach to bedzie wygladac ze wyrzucam 20kg jedzenia. lapiecie sie juz za glowe czy jeszcze nie?
jak nie, to troche zmanipulujmy, i popatrzmy na rozne imprezy na ktorych jest poczestunek.
pare lat temu zdarzylo mi sie byc zatrudnionym przy obsludze takiej imprezy. nie pamietam juz co to bylo, pamietam ze poczestunek byl pod postacia suto zastawionego szwedzkiego bufetu.
po imprezie z sali wracaly tacki pelne jedzenia ktorego nikt nie tknal, i szly prosto do kosza (zgodnie z zasadami, pracownicy nie mogli wyniesc tego jedzenia)
na oko tamtego dnia poszlo conajmniej 10kg jedzenia, i to porzadnego jedzenia nie odpadow
teraz wystarczy zestawic widok odpadow z takiej imprezy z liczba odpadow produkowanych przez spoleczenstwo i mamy obraz przecietnego czlowieka marnujacego tony zywnosci
Ktoś to wyprodukował, przetworzył, sprzedał. Każdy z nich miał pracę i na tym zarobił. W ten sposób kręci się gospodarka. A czy klient wydalił to przez swój przewód pokarmowy czy też z jego pominięciem to już dla ekonomii nie ma znaczenia. A gdyby to zjedli to byłoby ze szkodą dla ich zdrowia, więc...
w skali roku i przez cała rodzine... teraz podzielcie to przez 365 dni i 4 osoby to wyjdzie ze dziennie jedna osoba wyrzuca... ogryzek jabłka którego sie nie ja ale statycznie pare gram w smietniku jest :)
Tak ,Polska jest ewenementem.W Polsce je się nawet świnie z kopytami.Ludzie zastanówcie się co piszecie.Większość w Usa nigdy nie było,a oczerniacie nie widząc naszej rzeczywistości
U nas wcale nie jest lepiej.
@PIStozwis
My nie jemy psów!
@Gambini A gdzie tu psa widzisz?
@PIStozwis Młody zaklepał.
Jest jedzenia pod dostatkiem to czemu nie przynajmniej sklepy zarabiają
Nie zmarnowanej lecz skonsumowanej jeśli już.
@GuyMickey To raczej wygląda dokładnie na taką ilość jaka jest wyrzucana a nie spożyta. Może gdyby zarządzali trochę lepiej zakupami/zapasami to byłoby tego o połowę mniej. Jak widzę te wielkie amerykańskie baniaki na mleko to nie dziwię się, że połowa może się zepsuć zanim zdąży się to zużyć. Z punktu widzenia ekonomii, niby masz rację - kupione - zapłacone - skonsumowane...
czasami sie zastanawiam czy przypadkiem takie zdjecia i artykuly o marnowaniu zywnosci przez przecietnych obywateli, nie sa przypadkiem manipulacja ukrywajaca to gdzie masowo zywnosc jest marnowana.
wiekszosc zywnosci ktora jest wyrzucana u mnie w domu, to obierki z warzyw i owocow, kosci ewentualnie ogryzki i pestki. czyli cos czego wiekszosc z nas nie je, ale to wszystko wazy. biorac pod uwage ze te odpady ida do tych samych kublow gdzie idzie zepsute jedzenie w statystykach to bedzie wygladac ze wyrzucam 20kg jedzenia. lapiecie sie juz za glowe czy jeszcze nie?
jak nie, to troche zmanipulujmy, i popatrzmy na rozne imprezy na ktorych jest poczestunek.
pare lat temu zdarzylo mi sie byc zatrudnionym przy obsludze takiej imprezy. nie pamietam juz co to bylo, pamietam ze poczestunek byl pod postacia suto zastawionego szwedzkiego bufetu.
po imprezie z sali wracaly tacki pelne jedzenia ktorego nikt nie tknal, i szly prosto do kosza (zgodnie z zasadami, pracownicy nie mogli wyniesc tego jedzenia)
na oko tamtego dnia poszlo conajmniej 10kg jedzenia, i to porzadnego jedzenia nie odpadow
teraz wystarczy zestawic widok odpadow z takiej imprezy z liczba odpadow produkowanych przez spoleczenstwo i mamy obraz przecietnego czlowieka marnujacego tony zywnosci
Ktoś to wyprodukował, przetworzył, sprzedał. Każdy z nich miał pracę i na tym zarobił. W ten sposób kręci się gospodarka. A czy klient wydalił to przez swój przewód pokarmowy czy też z jego pominięciem to już dla ekonomii nie ma znaczenia. A gdyby to zjedli to byłoby ze szkodą dla ich zdrowia, więc...
w skali roku i przez cała rodzine... teraz podzielcie to przez 365 dni i 4 osoby to wyjdzie ze dziennie jedna osoba wyrzuca... ogryzek jabłka którego sie nie ja ale statycznie pare gram w smietniku jest :)
Nawet jeżeli wyrzucam jedzenie, to nikomu nic do tego. Zapracowałam, kupiłam, wyrzuciłam. Moje pieniądze moja sprawa.
Przecie to Tadek z Domaradza z rodzinom.
Tak ,Polska jest ewenementem.W Polsce je się nawet świnie z kopytami.Ludzie zastanówcie się co piszecie.Większość w Usa nigdy nie było,a oczerniacie nie widząc naszej rzeczywistości