Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
442 448
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+1 / 9

a brakuje węża eskulapa. Niby nie jadowity, ale dość duży, w skrajnych przypadkach może być śmiertelny, bo to dusiciel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rkcb
+3 / 3

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar korwiszon
+4 / 4

rafik54321No tak oczywiście wąż eskulap dusi ludzi xD chyba gdybyś ważył 2 kilo a wąż eskulap miał 2 metry długości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S suchotnica
0 / 0

@korwiszon mimo wszystko wąż ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@korwiszon dlatego napisałem w skrajnych przypadkach, jeśli akurat owinie ci się akurat w okół szyi to możesz mieć problem. A eskulapy potrafią mieć spokojnie 2m długości.
Ekstremalnie rzadka sytuacja, ale potencjalnie możliwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+10 / 10

Nie jestem jakims specem, ale ze swojego spotkania ze zmija zapamietalem jedno: mozna ja minac i nawet nie zauwazyc. Kilka(juz bedzie kilkanascie) lat temu bylem ze znajoma na spacerze, powiedzialem zebym spojrzala w okreslonym kierunku,obszedlem ja z drugiej strony(ja mialem jansy a ona gole nogi) minelismy weza i dopiero jak jej pokazalem co minelismy to spanikowala - a waz sobie dalej lezal jak gdyby nigdy nic i sie grzal

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+4 / 4

@Xar Ma podobne doświadczenie ze żmiją zygzakowatą. Jadłam sobie jagody w lesie, a nagle coś się poruszyło jakiś metr ode mnie, zobaczyłam tylko kawałek grzbietu. Prędzej ona zauważyła mnie i sobie poszła. Natomiast innym razem spotkałam bojowego zaskrońca podczas zbierania grzybów. Skubany nasyczał na mnie. :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
0 / 0

@Xar złaziłem trochę po Roztoczu. Kiedyś przewodnik (gnojem byłem jeszcze) opowiedział, że zna jeden przypadek jak żmija ukąsiła. Gówniarze ją złapali, wsadzili do worka i próbowali grac w piłkę. Wydostała się i dziabnęła. O ile zwykle tu są bzdury, tak to prawda, że dopiero nadepnięta lub inaczej podrażniona atakuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Xar to powiem ci że osobiście miałem zabawniejszą historię. Generalnie mam fobię na węże.
Za dzieciaka, z blisko 20 lat temu, byłem nad jeziorem. Idąc do sklepiku, przechodzę obok leżących rowerów, na jednym z kół leżał sobie wąż (wtedy nie wiedziałem że to żmija). Podchodzę i sobie myślę (ale fajna gumowa zabawka). Wtedy takie gumowe węże były powszechne. Byłem może maksymalnie metr od niej. Ale ona ani drgnęła. Odszedłem, za kilka minut widzę jak jakiś facet trzyma gada w rękach, z rozdziabioną paszczą... Wtedy do mnie dotarło co mnie spotkało... Całą resztę dnia nie odchodziłem od koca :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndPaw
+8 / 8

Nie polecam oceniać ludziom, którzy sie całkowicie nie znają szczególnie przy tak nie wielkich różnicach jak na przykład źrenica. Po prostu omiń lub zawróć, a jeżeli się nie da możesz z odległości przestraszyć i tyle.

To jest tak jak z grzybami, nie zbierasz jak nie masz doświadczenia grzybów z atlasu czy na podstawie zdjęć, które mają wizualnie zbliżone odpowiedniki grzybów jadalnych i trujących.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@AndPaw Jeśli ktoś będzie w stanie zauważyć kocią źrenicę u węża to oznacza że jest zdecydowanie za blisko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2020 o 20:49

V VaniaVirgo
+1 / 1

@koszmarek66 dokładnie, z resztą podchodzenie i sprawdzanie to po prostu kiepski pomysł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
+9 / 9

Pogratulować zalecenia zaglądania w oczy wężom. Gniewosz nie jest jadowity, za to bywa agresywnym stąd też jego nazwa. Omijać, oglądać z daleka, można się fascynować, w oczy nie zaglądać. Najlepsza rada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
0 / 0

@adawo jest powiedzenie "węże nie myją zębów". Dusiciel też potrafi śmiertelnie ukąsić. Bogactwo bakterii na jego kłach załatwi sprawę, nawet bez jadu. Nie zaczepiać węży bez potrzeby, bo w obronie mogą ugryźć jak każde zwierze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MemBlue
0 / 2

ZAGADKA:
Co jest bez sensu w tej tablicy ?
Czy jesteście w stanie to ogarnąć ?
Czy sam autor jest w stanie to ogarnąć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2020 o 9:33

K konsstanss
+1 / 1

Nie każda żmija ma widoczny zygzag 'wstęgę kainową'... Daltego najlepiej omijać węże (zawrócić ze ścieżki, pójść inną drogą itp) nie zabijać bo to ważna część ekosystemu. Trzeba też pamiętać, że wąż niesprowokowany nie zaatakuje... Ja zostalam ukaszona dopiero wtedy gdy się potknęłam i pechowo upadłam tuż koło wgrzewajacego sie gada (cuż...wypadki chodzą po ludziach ;) )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
0 / 2

Eee tam. Wszyscy twierdzą, że żmija zygzakowata atakuje tylko w ostateczności, ale ja wiem, że tak naprawdę tylko czeka na pretekst, żeby człowieka upi..dolić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemonZniszczenia
0 / 0

zaskrońce śmierdzą, bronią się podobnie jak skunks. to fakt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wertyko
0 / 0

A jakąś porada, jak odróżnić padalca od innych węży? I czy można takiego padalca wziąć na rękę i obejrzeć, czy sobie odpuścić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
0 / 0

@Wertyko Padalec jest bardziej gładki i nie ma tak mocno zaznaczonej głowy. Zupełnie niegroźny, ale łapanie bym sobie odpuściła....śmierdzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wertyko
0 / 0

@warszawiaczanka
Dzięki za odpowiedź. Najbardziej mi chodzi, żeby temu żyjątku krzywdy nie zrobić. Bo jednak jedną rzeczą jest złapać takie stworzonko z fascynacji, żeby je obejrzeć, a inną nie zrobić mu przy okazji krzywdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M makos2311
0 / 0

odpuść sobie bo nie domyjesz dłoni od tego smrodu . poza tym duże osobniki są agresywne i wredne jak spotkasz to omijaj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fryta77
0 / 0

Pracowałem kiedyś w sklepie zoologicznym na obrzeżach miasta wojewódzkiego. Od końca kwietnia do połowy czerwca niemal codziennie mieliśmy wizyty nowobogackich właścicieli działek i domków w okolicy, którzy we własnym ogródku, garażu czy samochodzie znajdywali groźnego wielkiego węża. Ba! Oni to często przywozili w wiaderku, pudełku, ... a czasem nawet luzem w bagażniku :) To zawsze były wyrośnięte zaskrońce. Nasz szef wieczorem wywoził je na swoje ranczo :) Swoją drogą znam taki sztuczny zbiornik pod miastem gdzie wiosną łatwiej wypatrzyć pływającego zaskrońca niż kaczkę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik720
0 / 0

Wiele lat temu nieopodal mojego podwórka był ma mały staw, w dzień w dzień trzeba było zbierać zaskrońce i wrzucać je z powrotem.
Wcale nie zbieranie było męczące ale ich zapach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem