Łzy bohatera i wiele radości przyniosła akcja zorganizowana przez Polonię w USA dla weterana bitwy o Monte Cassino pułkownika Romualda Lipińskiego
Pod dom 95-letniego byłego żołnierza 2. Korpusu Polskiego podjechali nasi rodacy mieszkający w okolicy amerykańskiej stolicy, by podziękować mu za jego służbę
Piękna akcja, wspaniały człowiek który zrobił dla ojczyzny więcej niż wszyscy politycy razem wzięci. Takich ludzi powinno się szanować i słuchać. Łyżką dziegciu w beczce miodu tylko jest to, że nieraz Polonia bardziej szanuje i docenia takich ludzi. A w Polsce często są przeźroczyści albo nawet szkalowani. Widzę już w komentarzach głosy typu "wyjechał, wyjechała za granice więc niech spier...". Ludzie za granicą nieraz są większymi patriotami niż my mieszkający w kraju. Na własne życzenie albo wbrew sobie utracili chwilowo albo całkowicie swoją prawowitą ojczyznę ze świadomością że tam gdzie mieszkają nigdy w 100% nie poczują się jak w domu
Uważam że takie akcje są niesamowite... nie ma często lepszej niespodzianki nią pamięć oraz odwiedziny,.
Kilka dni temu widziałam cały materiał i nadal się wzruszam jak to widzę :) Piękne
piękne. szkoda tylko że wszyscy Ci ludzie nie są na naszej ziemi. Bo?.... boksie nie da...
Patrząc na to co się obecnie dzieje.. wcale się nie dziwię. Poza tym, kiedyś się ,,nie dało" i tak już zostało, pozakładali rodziny itp.
Piękne, wzruszające, pozytywne, ale śpiewanie 95latkowi 100 lat trochę niezbyt ;)
piękne...
Wiele demotywatorów dislike'owałem ale tego sie normalnie nie da i tego nie zrobię.
Gdyby tak jeszcze malutki czołg przejechał, chociaż transporter opancerzony... byłoby naprawdę pięknie.
Piękna akcja, wspaniały człowiek który zrobił dla ojczyzny więcej niż wszyscy politycy razem wzięci. Takich ludzi powinno się szanować i słuchać. Łyżką dziegciu w beczce miodu tylko jest to, że nieraz Polonia bardziej szanuje i docenia takich ludzi. A w Polsce często są przeźroczyści albo nawet szkalowani. Widzę już w komentarzach głosy typu "wyjechał, wyjechała za granice więc niech spier...". Ludzie za granicą nieraz są większymi patriotami niż my mieszkający w kraju. Na własne życzenie albo wbrew sobie utracili chwilowo albo całkowicie swoją prawowitą ojczyznę ze świadomością że tam gdzie mieszkają nigdy w 100% nie poczują się jak w domu