Jak w przypadku każdej religii, tu także najważniejsz jest zachowanie odrobina zdrowego sceptycyzmu. Bo obie strony uważają, że tylko oni mają rację. I po obu stronach są ci, którzy na tym zarabiają.
Nie, prawdę mówiąc nie znam nikogo kto "nie wierzy w wirusa". Sporo ludzi którzy wątpią w słuszność zamykania całej gospodarki, owszem. Ale to kwestia tego czy wirus jest wystarczająco poważnym zagrożeniem czy nie, a nie czy istnieje.
Jeśli chodzi o zarażonych, znam kilkanaście osób które może to przeszły a może nie. Nie ma pewności bo testowani są nieliczni. Wśród dalszych kręgów rodzin znajomych zmarły może że 3 osoby a jedna czy dwie były w szpitalu pod tlenem i już są OK. Ciężko ich liczyć bo to rodzice i dziadkowie dalszych znajomych mojej dziewczyny i często nie wiem o którą osobę chodzi z rozmów.
W najbliższych tygodniach powinny być dostępne testy na przeciwciała i będzie można sprawdzić za pieniądze czy się należy do szczęściarzy co przeszli już wirusa z bardzo lekkimi objawami.
Jak w przypadku każdej religii, tu także najważniejsz jest zachowanie odrobina zdrowego sceptycyzmu. Bo obie strony uważają, że tylko oni mają rację. I po obu stronach są ci, którzy na tym zarabiają.
Jak pszczółka Maja----jest ale nie wiadomo gdzie!!! Znscie kogoś?
Nie, prawdę mówiąc nie znam nikogo kto "nie wierzy w wirusa". Sporo ludzi którzy wątpią w słuszność zamykania całej gospodarki, owszem. Ale to kwestia tego czy wirus jest wystarczająco poważnym zagrożeniem czy nie, a nie czy istnieje.
Jeśli chodzi o zarażonych, znam kilkanaście osób które może to przeszły a może nie. Nie ma pewności bo testowani są nieliczni. Wśród dalszych kręgów rodzin znajomych zmarły może że 3 osoby a jedna czy dwie były w szpitalu pod tlenem i już są OK. Ciężko ich liczyć bo to rodzice i dziadkowie dalszych znajomych mojej dziewczyny i często nie wiem o którą osobę chodzi z rozmów.
W najbliższych tygodniach powinny być dostępne testy na przeciwciała i będzie można sprawdzić za pieniądze czy się należy do szczęściarzy co przeszli już wirusa z bardzo lekkimi objawami.
Mimo wszystko "dominującym poglądem" (przynajmniej w necie) jest to, że wirus istnieje, ale reakcje rządów są nieuzasadnione i głęboko szkodliwe.