Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L lech2
+13 / 29

Przecież to oczywiste- każdy zgłaszajacy wypełnia ankietę przesiewowa w kierunku covid-19. Matka zdziwiona, ale pewnie wolałaby żeby ktoś z podejrzeniem covid-19 nie siedział w tym samym pomieszczeniu co jej syn albo żeby synowi nie szyto rany w pomieszczeniu w którym przed chwilą był ktoś z objawami covid-19. Personel medyczny nie ma zdolności do jasnowidzenia, póki nie uzyska informacji od pacjenta lub jego bliskich to nie będzie wiedział, że ktoś ma objawy covid-19. Ja się dziwię że ludziom trzeba tłumaczyć takie elementarne sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2020 o 11:53

D duncan
+5 / 11

To ma służyć temu, żeby wykrywać sytuacje, że ktoś zgłasza się do szpitala z powodu innego niż COVID, a okazuje się być nosicielem, bądź skąpoobjawowym chorym. Bądź że ukrywa objawy.

Zasadniczo jak przyszedłem pierwszy raz do poradni laryngologicznej, do dostałem do wypełnienia ankietę, w której pytano mnie o choroby serca, o uczulenia, o choroby wątroby, o to, o tamto. A ja tam przyszedłem z zatkanym uchem.

Wywiad medyczny to standardowa procedura.

A że zdarzali się ludzie, którzy oszukiwali w wywiadzie - jest to w formie ankiety z podpisem. Wtedy jeśli by okazało się, że ktoś oszukał co do objawów COVIDa - jest od razu podkładka dla prokuratora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koles86
-4 / 6

Duncan co ty pieprzysz, dla jakiego prokuratura. Dzieciaku myśl trochę, masę ludzi jest zakażonych i pojęcia o tym nie mają. Czy wszyscy w społeczeństwie zostali przebadani że zatajają jakaś wiedzę co to bycia zakażonym? Skoro nie mam pojęcia czy jestem zakażony to niczego nie zatajam. Uzywaj rozumu to nie kosztuje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 6

@duncan "To ma służyć temu, żeby wykrywać sytuacje, że ktoś zgłasza się do szpitala z powodu innego niż COVID, a okazuje się być nosicielem, bądź skąpoobjawowym chorym. Bądź że ukrywa objawy."
"A że zdarzali się ludzie, którzy oszukiwali w wywiadzie - jest to w formie ankiety z podpisem. Wtedy jeśli by okazało się, że ktoś oszukał co do objawów COVIDa - jest od razu podkładka dla prokuratora."

Te ankiety to niedorzeczność, a raczej taki straszak na ludzi w wymowie: przyznaj się albo prokurator.
A co jeśli osobnik choruje "bezobjawowo" ? roznosi, nie będąc świadomym, tez go zamkniesz na tej podstawie ?
Najlepszą metodą w tym przypadku byłoby robienie wszystkim przybywającym testów na obecność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
+3 / 5

@KaczyKac
"Najlepszą metodą w tym przypadku byłoby robienie wszystkim przybywającym testów na obecność."

Testy kosztują, dużo. Testy trwają, dużo. Testy angażują wiele osób (ktoś pobiera materiał, ktoś go musi zawieźć, laborant go musi przebadać, ...). Testy są potrzebne, w bardzo dużej ilości, dla pracowników służby zdrowia. Testy są zasobem bardzo mocno ograniczonym. Tzn. te testy, które mają szansę zadziałać, nie testy antygenowe.
I wywiad ma m.in. na celu ocenienie szans, że test ma szansę zwrócić informację pozytywną.

Także, czytując klasyka: Plan generała, aby ostrzelać ich armatami, jest genialny, ma tylko kilka drobrych mankamentów. Po pierwsze nie mamy armat....

Wywiad ma też na celu dać persolenowi medycznemu informacje, jak wysoki poziom ostrożności ma zachować.

Jednocześnie wypełnienie takiej ankiety zajmuje osobie wypełniającej niecałą minutę. I daje personelowi już dość sporo informacji. Tak więc bez szkody dla pacjenta uzyskuje się informacje pozwalające bardzo zoptymalizować dalsze procedury.

A jaki cel miałoby nieudzielanie / ukrywanie takich informacji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
+2 / 4

@Koles86
Wiesz, w ankiecie nie ma pytania "czy jesteś zakażony" tylko "czy w ciągu ostatnich 24h wystąpiły objawy: podwyższona temperatura, kaszel, duszności".
Jest jedno potencjalnie niejasne pytanie - "czy miał Pan/Pani kontakt z osobą z potwierdzonym zakażeniem COVID-19". Ja rozumiem je tak, że chodzi o kontakt z osobą, o której wiem, że jest zakażona. Ale cywilozowany człowiek gdy widzi taką niejasność - to może zawsze spokojnie dopytać.
Myślę odpowiedź "Nie wiem" - np. w przypadku osoby pracującej w obsłudze klienta, sklepie czy coś - byłaby akceptowalna. Znów - zawsze można dopytać.

Znam z drugiej ręki sytuację, w której ktoś zataił przy rejestracji taką informację (tzn. zaznaczył w ankiecie NIE), po czym w badaniu lekarskim podał dokładnie objawy z tej ankiety. Tzn. na pytanie lekarza "Z czym Pan/Pani do mnie przychodzi?" odpowiedź "mam kaszel, duszności i gorączkę."
Więc trudno mi uwierzyć, że ów delikwent nie miał pojęcia, że ma takie objawy.

Skutkiem tego trzeba było odizolować część personelu gabinetu, zamknąć na pewien czas, nie przyjąć iluś kolejnych pacjentów (do czasu przyjścia wyników testów). Gabinet poniósł konkretne straty finansowe. Duże.
A więc oprócz narażenia zdrowia tych osób, jest też narażenie czyjegoś źródła utrzymania. I zdrowia tych osób, które były umówione na wizytę, a nie mogły jej uzyskać.

Tu o takie zatajenie chodzi.

I jeśli uważasz za dziecinne oczekiwanie, że w taką sytuacją (tą z gabinetem) powinien zająć się prokurator - to zaproponuj proszę bardziej dojrzałe rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
0 / 2

@Ichna
Nie wiem, czy czytałaś tę ankietę. Tam są pytania: "Czy w przeciągu ostatnich 24 godzin wystąpiły objawy: kaszel, duszności, gorączka powyżej 38 stopni". Ja też nie jestem lekarzem, ale nie sprawia mi kłopotu odpowiedź na takie pytanie.

Kobieta nie ma zdiagnozować ani siebie, ani syna, ani sąsiadki, ani cioci Helenki. Pytanie brzmi, czy miała kontakt z kimś, kto ma potwierdzone zakażenie COVID-em. Także to kto inny, fachowiec, ma zdiagnozować.

Na przykład: u mojego znajomego w jego firmie u jednej z osób potwierdzono zakażenie COVID-em. Jak to potwierdzono - przekazano im wszystkim w firmie taką informację. Więc on wie, że miał kontakt z osobą zarażoną COVID-em.

Ostatnio gdy przyjmowano mnie do szpitala, dano mi ankietę, dużo dłuższą niż ta COVIDowa. Były w niej między innymi pytania, czy jestem nosicielem HIV, HCV, czy jestem uczulony na jakieś leki, itp.

Mogłem przekreślić to i powiedzieć, że nie znam się, a jedynym moim objawem jest ból brzucha. Tylko jaki byłby tego sens?

Oczywiście, że sami mogliby zrobić testy. Tylko to zajmuje czas i zasoby. Wynik testu na HIV czy HCV uzyskuje się po co najmniej dobie. Więc mieliby do wyboru poczekać z operacją na wynik testu lub zrobić ją od razu zakładając, że jednak mam HIV - a więc z wyższymi procedurami bezpieczeństwa, a więc wolniej, z większym zużyciem sprzętu, itp.
Poza tym - to są drogie testy (kilkadziesiąt zł za test).

A że wiedziałem, że nosicielem nie jestem, i im to powiedziałem - operowali mnie już po kilku godzinach.

Gdyby jednak jakiś świadomy nosiciel HIV zaznaczył, że nie jest, a potem okazałoby się, że któryś lekarz/pielęgniarka zarazili się od niego - to byłaby to sprawa dla prokuratora, a podpisana ankieta byłaby dowodem w tej sprawie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2020 o 14:57

K konto usunięte
+1 / 3

@duncan - Od razu, na samym początku tytuł dokumentu odstrasza, a później człowiek już tylko się zastanawia czy oni przypadkiem coś nie kombinują, tym bardziej że w rejestracji podsuwają Ci papierek i każą go wypełnić, podpisać,. A na moje pytanie "po co to jest?" pani odpowiada że nie wie, ale takie są wytyczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
+1 / 3

@KaczyKac
Rozumiem, że tytuł odstrasza. Ale reszta już chyba tak bardzo nie odstrasza, nie?

Nie wiem, czy wypełniałeś kiedyś jakąkolwiek zgodę na operację. Albo dokumenty w związku z przyjęciem do szpitala na poród. Tam są stwierdzenia typu "zdaję sobie sprawę, że operacja może wiązać się z powikłaniami" i te powikłania są tam wymienione - i bywają masakryczne. Też pewnie odstrasza.

Ale mówimy tu o dorosłych ludziach. Przecież to nie ten chłopak miał to wypełnić, tylko jego matka.
I chyba dorośli ludzie są w stanie przeczytać krótki dokument ze zrozumieniem, nie? I zapanowac nad strachem na tę 1 minutę potrzebną na odpowiedź na te pytania, nie?

Ponawiam pytanie, a w zasadzie dwa:
* A jaki cel miałoby nieudzielanie / ukrywanie takich informacji?
* Jaka szkoda wynika z wypełnienia ankiety?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 4

@duncan - wypelnialem podobne ankiety wiele razy np. przy wizycie u dentysty, wyedy uwazalem je za takie bzdetki i zupelnie sie nie przejmowslem.
Ale dzisiaj wzbudza to moje zaniepokojenie, tym bardziej ze jestem zwolennikiem roznych teorii spiskowych, ze ktos moze w zlej wierze ta ankiete wykorzystac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
+1 / 3

@KaczyKac
Ale mówisz lekarzowi, gdzie Cię boli? Czy też ma się tego domyśleć?
Bo wiesz, to też może być użyte w złej wierze. I on to też zapisuje.

A tak na poważnie - możesz to sobie traktować jako bzdetki.
Tylko że to są informacje, które mogą uratować Twoje zdrowie/życie, lub zagrozić Twojemu zdrowiu/życiu. Lub zdrowiu/życiu innych.
W sensie wiesz, jeśli nie powiesz w szpitalu, że jesteś uczulony na antybiotyk - to możesz go dostać w kroplówce i potem dostać zapaści alergicznej. Możesz umrzeć. Lekarze ratujący ciebie z zapaści nie będą mogli jednocześnie ratować kogoś innego - ktoś inny może umrzeć.
A gdybyś to mu powiedział - żaden problem, dostaniesz antybiotyk z innej grupy, albo antybiotyk drugiego rzutu.

@Ichna ma rację - warto znać swoje prawa.
Ale warto też - niezależnie od praw czy obowiązków - wykazywać elementarną troskę o siebie i o innych ludzi. Jeśli w imię "znania swoich praw" lekce sobie ważysz życie i zdrowie innych ludzi - to świadczy to o Tobie bardzo negatywnie. Bo w imię "swoich praw" lekce ważysz prawa innych ludzi. W czym wtedy jesteś lepszy/a od tych, którzy gotowi są taką ankietę wykorzystać w złej wierze?

Te wszystkie prawa są wtóre wobec bycia po prostu ludzkim. I nie zastąpią tego.
Tam, gdzie brakuje zdrowego humanizmu - prawa stają się swoją własną karykaturą. Tam gdzie humanizm jest - prawa przestają być niezbędne.

A co do teorii spiskowych:
Gdyby ktoś ktoś chiał wykorzystać takie informacje w złej wierze - nie będzie się bawić w jakieś ankiety. Nie będzie się bawić w to, czy się podpisałeś, czy nie. Wystarczająco dużo informacji ma o Tobie z innych źródeł, w większości ogólnodostępnych. I nie ma znaczenia, że Ty tych informacji nie podajesz - uzyska je bez problemu z informacji, które podają (w większości dobrowolnie) inni ludzie. I nie będzie się przejmować tym, czy to legalne - w końcu jest tym złym, nie?

Ale na pocieszenie powiem Ci - najprawdopodobniej nikomu nie będzie się chciało tego robić. Bo po prostu za mało znaczysz. No chyba, że jesteś szefem jakiejś multimilionowej spółki, albo wpływowym politykiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2020 o 17:08

D duncan
-1 / 1

@Ichna Ma odpowiedzieć "pracuję na kasie, obsługuję dziennie kilkuset klientów i nie wiem".
Tam jest dość miejsca na wpisanie czegoś takiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koles86
-1 / 1

To ja Ci powtórzę kolejny i ostatni już raz. Większość zakażonych nie wykazuje ŻADNYCH objawów, taka to groźne choróbsko że nawet objawów nie powoduje. Więc wszelkie dywagacje są zbędne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+5 / 5

Ankieta zapewne potrzebna, ale jej tytuł wprowadza w błąd i dlatego wywołała zdumienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Diamond105
+4 / 6

Ktoś umarł od wypełnienia ankiety?
Widocznie to pomaga służbie zdrowia która aktualnie i tak ma więcej pracy niż zawsze. Po co drążyć temat? Ciężko pracują, a my zamiast im w tym pomagać, doszukujemy się jakiś problemów wyjętych głęboko z d*py

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B barney37
0 / 2

Po tej ankiecie wiadomo, czy szyć ma lekarz z czy bez COVID-19.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wertyko
+2 / 4

Większość ludzi robi tą ankietę bez gadania, starsi ludzie często proszą, żeby im przeczytać, coś wytłumaczyć. z czym również nie ma problemu. I trafi się ten śladowy odsetek jak @Ichna , którzy pytanie o ból głowy potrafiliby wynieść do rozmiarów na pracę badawczą w dziedzinie neurologii. Nikt nie wymaga od Was moi drodzy wiedzy medycznej. Pytając jak się czujesz, nie oczekuję odpowiedzi: mam hipotonię, tachypnoe i do tego hiperkalcemie. Tam są proste pytania o stany, które z pewnością umiecie rozpoznać. Wiesz kiedy Ci duszno, wiesz co to kaszel. Gorączkę możemy zmierzyć. Ale po co zaraz nerwy? Tak samo kontakt z zarażonym. Wiesz, że był, napisz. Nie wiesz nie pisz. Ta ankieta ma pozwolić na wczesne umieszczenie pacjenta w izolatce. Bo nie wszystko ludzie mówią na kwalifikacji wstępnej na oddział. A tak, mam na papierze wywiad wstępny i nie tracę czasu na dyskusję. Ona wbrew wpisom @duncan nie służy do karania. Służy ochronie personelu i reszty pacjentów. Ja też chcę po dyżurze wrócić do domu bez niespodzianek. A niektórzy potrafili wyzywać za "sugerowanie" ankietą, że są chorzy. Nazwała byś mnie sukinsynem bez serca, bo proszę Cię uprzejmie o wypełnienie tego formularza? A ten z ministerstwa, który wymyślił ten wzór i jego nazwę powinien osobiście ludziom te ankiety wręczać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wertyko
+2 / 2

@Ichna
Tłumaczę Ci moja droga, jeśli nie miałaś świadomego kontaktu z zarażonym, a miałaś kontakt nieświadomy np. na ulicy to Twoją odpowiedzią jest nie.

A przykład podany przez Ciebie to albo skąpy wywiad przeprowadzony przez lekarza, albo tłumaczenie koleżanki. Bo jak ktoś mi usilnie twierdzi, że ból głowy ma z powodu migreny i tak jest zawsze, to niestety nie ma badań, które mi pokażą, czemu akurat teraz boli. A robienie każdemu rezonansu to kosztowna sprawa.

Co jest nie tak z wyrażeniem zgody na przekazanie wyniku badania? Tu chodzi o badanie w kierunku covid, jakby pobrali próbkę. Oczywiście można tego po prostu nie podpisać, co powinno być odczytane jako brak zgody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem