@Fragglesik Nowa? Chyba z miesiąc temu były opublikowane badania o zarażaniu się przez koty. Badania wyraźnie wykazały, że koty przez 6 dni potrafiły emitować w wydychanym powietrzu wirusa. Badanie nie określało co prawda szans na zarażenie się w ten sposób. Ale można zakładać, że przez kilka dni taki kot może zarazić swoich ludzi.
Sytuacja jest na tyle powazna, ze w zwierzetach wirus mutuje i zyskuje bardziej zajadliwa nature. Co gorsza tym razem narazone sa przede wszystkim dzieci - zakazone wykazuja objawy zatrucia toksynami.
Naukowcy alarmuja, ze potrzebne bedzie takze szczepienie zwierzat domowych na Covid19. Koncerny farmaceutyczne juz sie zadeklarowaly, ze szczepionki dla naszych pupilow dostarcza za darmo w ramach wspierania akcji "prawo zwierzat do zycia w godnosci".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2020 o 13:17
No chyba padnę xD ludzie, ten scenariusz był przygotowany na sytuację, kiedy panika zacznie wygasać, trzeba dorzucić do ognia xD fajny ten wirus, skubaniec ma pomyślunek: zacząć mutować u zwierząt dopiero pod koniec pandemii, taki atak z zaskoczenia;)
Źródło poproszę. Z badaniami naukowymi, a nie notatkę z Faktu czy innego Daily. Od dawna wiadomo, że zwierzęta mają własne koronawirusy i one nie przenoszą się na ludzi. Jakiś bałwan wrzucił demota i znowu będziemy mieli stada porzuconych zwierząt.
A źródło tej wiadomości to skąd!? Bo ja wyczytałem badania z końca maja podane przez Światową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE) " Niektóre zwierzęta mogą zakazić się koronawirusem SARS-CoV-2 przez bliski kontakt z zainfekowanymi ludźmi. Dotychczas udokumentowano kilka takich przypadków u psów, kotów i norek. Naukowcy za mało prawdopodobną uważają jednak możliwość zakażenia się człowieka od zwierzęcia.
Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) informuje, że teraz, gdy koronawirus rozpowszechniony jest wśród ludzi, istnieje możliwość zainfekowania się niektórych zwierząt przez kontakt z człowiekiem. OIE zaznacza jednak, że główną drogą przenoszenia się wirusa są zakażenia między ludźmi i nie ma dowodów, aby zwierzęta domowe odgrywały istotną rolę w rozprzestrzenianiu się choroby."
Nie ma badań potwierdzających, że zwierzęta domowe mogą zarazić ludzi. Są potwierdzone przypadki, że mops czy tygrysica w ZOO miałuy koronawirusa, ale nie ma znanych przypadków ani badań naukowych, które potwierdzają, że człowiek może się od takich zwierząt zarazić. Autor demotywatora chce, aby więcej kotów w Polsce topiono i więcej psów żywcem zakopywano.
Co to za żródło? Lokalna gazeta. Powołująca się na zasłyszaną wiedzę - "weterynarze mówią". Mój dobry znajomy weterynarz akurat tak nie mówi. Znowu kilkadziesiąt zwierząt zostanie odsuniętych przez właścicieli a jaszcze więcej skopanych "bo zarażają".
O koronawirusie nie wiemy za wiele. Nie wiemy na pewno czy przebycie COVID-19 powoduje trwałe uodpornienie. Nie wiemy czy przyszłej zimy będzie gorzej czy lepiej. Nie mamy pewności, że noworodek matki kowidowej zawsze będzie rodził się "czysty". Nie mamy zwalidowanych testów na przeciwciała. Nie wiemy czy rzeczywiście zarażonych jest 3x więcej czy 80x. I wielu innych rzeczy.
Więc mieszanie w to jeszcze zwierząt domowych i gospodarskich jest moim zdaniem cyniczne albo w najlepszym razie bezmyślne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 czerwca 2020 o 20:04
O to nowa wiadomość, do tej pory rozpowszechniana była informacja, że zwierzęta ani się nie zarażają, ani nie zarażają.
@Fragglesik Nowa? Chyba z miesiąc temu były opublikowane badania o zarażaniu się przez koty. Badania wyraźnie wykazały, że koty przez 6 dni potrafiły emitować w wydychanym powietrzu wirusa. Badanie nie określało co prawda szans na zarażenie się w ten sposób. Ale można zakładać, że przez kilka dni taki kot może zarazić swoich ludzi.
Sytuacja jest na tyle powazna, ze w zwierzetach wirus mutuje i zyskuje bardziej zajadliwa nature. Co gorsza tym razem narazone sa przede wszystkim dzieci - zakazone wykazuja objawy zatrucia toksynami.
Naukowcy alarmuja, ze potrzebne bedzie takze szczepienie zwierzat domowych na Covid19. Koncerny farmaceutyczne juz sie zadeklarowaly, ze szczepionki dla naszych pupilow dostarcza za darmo w ramach wspierania akcji "prawo zwierzat do zycia w godnosci".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2020 o 13:17
@kkij - prosze, link ponizej. Od razu zaznaczam ze nie jestem ekspertem, nie wiem co to oznacza...
https://nczas.com/2020/05/10/zakazone-koronawirusem-dzieci-umieraja-na-rzadka-chorobe-sytuacja-jest-naprawde-niepokojaca/
Ale w linku nie ma ani słowa o zwierzętach...
@kkij @KaczyKac Pewnie chodzi o pmis, ale nie chce mi się sprawdzać
https://www.youtube.com/watch?v=cfhMZdQtd_E
No chyba padnę xD ludzie, ten scenariusz był przygotowany na sytuację, kiedy panika zacznie wygasać, trzeba dorzucić do ognia xD fajny ten wirus, skubaniec ma pomyślunek: zacząć mutować u zwierząt dopiero pod koniec pandemii, taki atak z zaskoczenia;)
wiekszych pierdow nie slyszalem. moj kot ma cv od 3lat i jakos wszyscy zdrowi - reszta kotow tez
@MoroCFC Nie mam pojęcia czemu ludzie Cię minusują. Chyba wydaje im się, że jedyna "korona" to covid-19 :)
No nie wiem co bardziej mnie zaskakuje- informacja o tym wirusów, czy fakt że są tacy co to łykają...
Źródło poproszę. Z badaniami naukowymi, a nie notatkę z Faktu czy innego Daily. Od dawna wiadomo, że zwierzęta mają własne koronawirusy i one nie przenoszą się na ludzi. Jakiś bałwan wrzucił demota i znowu będziemy mieli stada porzuconych zwierząt.
@Www30 no przecież masz link z oleśnicy :P
A źródło tej wiadomości to skąd!? Bo ja wyczytałem badania z końca maja podane przez Światową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE) " Niektóre zwierzęta mogą zakazić się koronawirusem SARS-CoV-2 przez bliski kontakt z zainfekowanymi ludźmi. Dotychczas udokumentowano kilka takich przypadków u psów, kotów i norek. Naukowcy za mało prawdopodobną uważają jednak możliwość zakażenia się człowieka od zwierzęcia.
Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) informuje, że teraz, gdy koronawirus rozpowszechniony jest wśród ludzi, istnieje możliwość zainfekowania się niektórych zwierząt przez kontakt z człowiekiem. OIE zaznacza jednak, że główną drogą przenoszenia się wirusa są zakażenia między ludźmi i nie ma dowodów, aby zwierzęta domowe odgrywały istotną rolę w rozprzestrzenianiu się choroby."
Nie ma badań potwierdzających, że zwierzęta domowe mogą zarazić ludzi. Są potwierdzone przypadki, że mops czy tygrysica w ZOO miałuy koronawirusa, ale nie ma znanych przypadków ani badań naukowych, które potwierdzają, że człowiek może się od takich zwierząt zarazić. Autor demotywatora chce, aby więcej kotów w Polsce topiono i więcej psów żywcem zakopywano.
Co za bzdura
Co to za żródło? Lokalna gazeta. Powołująca się na zasłyszaną wiedzę - "weterynarze mówią". Mój dobry znajomy weterynarz akurat tak nie mówi. Znowu kilkadziesiąt zwierząt zostanie odsuniętych przez właścicieli a jaszcze więcej skopanych "bo zarażają".
O koronawirusie nie wiemy za wiele. Nie wiemy na pewno czy przebycie COVID-19 powoduje trwałe uodpornienie. Nie wiemy czy przyszłej zimy będzie gorzej czy lepiej. Nie mamy pewności, że noworodek matki kowidowej zawsze będzie rodził się "czysty". Nie mamy zwalidowanych testów na przeciwciała. Nie wiemy czy rzeczywiście zarażonych jest 3x więcej czy 80x. I wielu innych rzeczy.
Więc mieszanie w to jeszcze zwierząt domowych i gospodarskich jest moim zdaniem cyniczne albo w najlepszym razie bezmyślne.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2020 o 20:04