@vicrac A może doświadczenie. Gdyby mieli wiedzę i umieli ją wykorzystać to zamiast 4 dzieic mieliby może 1, a w wieku 25 lat by nie żenili się. Babcia więc mówi to z własnego doświadczenia i własnych przeżyć. Widocznie ona chciał żyć, robić coś innego, a zapewne rodzina wtłoczyła ja w obowiązki, których nie chciała. Dziś kobiety w tym wieku nie są do tego zmuszane, a ich wolność podejmowania decyzji jest dużo większa. Sam wiem, że moja matka chciała pójść na studia (miała świetne oceny), ale rodzice jej nie pozwolili. Chcieli by zajęła się domem i polem uprawnym. Poznała męża przyszłego i w wieku 23 lat miała już dziecko. A to były lata 70 ubiegłego wieku. Co było wcześniej, gdy rodzina decydowała jeszcze bardziej o młodeyhc dziewczynach?
@dncx No dobra, może to racja, ale to nie usprawiedliwia kłamania prosto w twarz. Jak chce dobrze, to niech powie: "Słuchaj, wnusiu, ja w wieku 18 lat wyszłam za mąż i blablabla i teraz żałuję bo mogłam się wstrzymać albo coś i trochę pożyć". A tak to jest robienie z wnusi debila. Babcie miewają czasem takie syndromy w stylu "wolę nakłamać prosto w oczy bo ja chcę dobrze ale nie powiem prawdy bo pozjadałam wszystkie rozumy i uważam że nakłamanie lepiej się przysłuży niż powiedzenie prawdy" (tak ma nagminnie jedna moja babcia, np jak dziadek trafił do szpitala to powiedziała dopiero jak wyszedł bo "nie chciała nas martwić". Nie wątpię w jej dobre intencje ale tak się nie robi - a podobnych sytuacji było na pęczki) I szczerze, takie zachowanie jest brakiem szacunku do drugiej osoby, bo wątpisz w trzeźwość jej osądu i zdrowy rozsądek, skoro musisz przedstawiać przekłamane fakty żeby kogoś do czegoś przekonać.
Za czasow moich babc to w wieku 25 lat to juz 4 tuliła w ramionach i z 5 chodziła :P
@zasysam Ale może całować się zaczynały dopiero po szóstce dzieci? :D
Hipokryzja starszych ludzi jest czasem po prostu demotywująca - czyli właściwe miejsce.
@vicrac A może doświadczenie. Gdyby mieli wiedzę i umieli ją wykorzystać to zamiast 4 dzieic mieliby może 1, a w wieku 25 lat by nie żenili się. Babcia więc mówi to z własnego doświadczenia i własnych przeżyć. Widocznie ona chciał żyć, robić coś innego, a zapewne rodzina wtłoczyła ja w obowiązki, których nie chciała. Dziś kobiety w tym wieku nie są do tego zmuszane, a ich wolność podejmowania decyzji jest dużo większa. Sam wiem, że moja matka chciała pójść na studia (miała świetne oceny), ale rodzice jej nie pozwolili. Chcieli by zajęła się domem i polem uprawnym. Poznała męża przyszłego i w wieku 23 lat miała już dziecko. A to były lata 70 ubiegłego wieku. Co było wcześniej, gdy rodzina decydowała jeszcze bardziej o młodeyhc dziewczynach?
@dncx No dobra, może to racja, ale to nie usprawiedliwia kłamania prosto w twarz. Jak chce dobrze, to niech powie: "Słuchaj, wnusiu, ja w wieku 18 lat wyszłam za mąż i blablabla i teraz żałuję bo mogłam się wstrzymać albo coś i trochę pożyć". A tak to jest robienie z wnusi debila. Babcie miewają czasem takie syndromy w stylu "wolę nakłamać prosto w oczy bo ja chcę dobrze ale nie powiem prawdy bo pozjadałam wszystkie rozumy i uważam że nakłamanie lepiej się przysłuży niż powiedzenie prawdy" (tak ma nagminnie jedna moja babcia, np jak dziadek trafił do szpitala to powiedziała dopiero jak wyszedł bo "nie chciała nas martwić". Nie wątpię w jej dobre intencje ale tak się nie robi - a podobnych sytuacji było na pęczki) I szczerze, takie zachowanie jest brakiem szacunku do drugiej osoby, bo wątpisz w trzeźwość jej osądu i zdrowy rozsądek, skoro musisz przedstawiać przekłamane fakty żeby kogoś do czegoś przekonać.
@wiwlm Może być i takie wyrachowanie lub hipokryzja. Ciężko jest mi to ocenić. Nie znam człowieka, wieć możemy sobie tylko postukać w klawiaturę.
Dawne i współczesne czasy wyróżnia jedynie hipokryzja udawanej pruderii lat minionych
No przecież do poczęcia dziecka całowanie potrzebne nie jest...
@borekpp Dodam, że kiedyś mówiono, że od tyłu i bez całowania się nie liczy...