Taaaak, bo wszystkie uwiązane psy "cierpią". Takie demoty tworzą ludzie, którzy wieś widzieli tylko na obrazku. Niestety ale mając gospodarstwo i przez cały dzień otwarte podwórko słabo jest trzymać psa na luzie, bo może kogoś zaatakować(przestraszyć), albo np. wpaść pod auto. Tak więc darujcie sobie, takie demoty. Uwielbiam takie porównywanie, szczególnie jak widzę te wszystkie gówna na trawnikach miast, a sam przypominam sobie cotygodniowe sprzątanie po moim psie na całym podwórku. Fakt pies był czasem uwiązany, ale przez długi czas kiedy mógł biegał sobie po podwórku i przez sam kontakt z przyrodą na bank lepiej się czuł niż te wszystkie owczarki, haskie i inne duże psy trzymane w bloku. Tak wiec polecam się zastanowić czy nazywając, każdego właściciela uwiązanego psa, wieśniakiem, sam nie stajesz się "wieśniakiem/burakiem".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2020 o 14:45
@olamakotki
Zauważ, że część psów pokazanych na zdjęciach, mieszka w stalowych beczkach. To nie są warunki akceptowalne dla jakiegokolwiek zwierzęcia - w lecie za gorąco, w zimie za zimno. Psom należy zapewnić odpowiednie warunki do życia (dobra buda i odpowiednio długa linka), stały dostęp do wody oraz systematyczne karmienie. To jest obowiązkowe minimum.
p.s.
W dzieciństwie, będąc u wujostwa na wakacjach, często chowałem się w psiej budzie. Była całkiem wygodna.
@Rydzykant Jak najbardziej się zgadzam, ale nie wszystkie psy na zdjęciach są w baczkach to raz. Dwa każdemu można zrobić takie zdjęcie, że w jakiejś sekundzie będzie wyglądał jak "zbity pies". Na koniec, w tych wypocinach nad zdjęciem uwiązanie psa na łańcuchu jest wystarczające by nazwać kogoś wieśniakiem. Chciałbym jedynie zaznaczyć, że wiązanie psa na łańcuchu nie jest jednoznaczne z jego złym traktowaniem, w sytuacji gdy nieuwiązany pies biega sobie po otwartym podwórku jest gorsze niż jego wiązanie, bo naraża go to na niebezpieczeństwo chociażby wpadnięcia pod auto i wtedy też jest lament, bo właściciel nie dba o psa.
@olamakotki
Przy niektórych beczkach widać garnki, czyli te psy faktycznie tak mieszkają. Po wsiach psy mają różnie. Zwykle nie są rozpieszczane, jednak właściciele starają się zapewnić im godziwe warunki. Zawsze trafi się jakiś "gospodarz", mający zły stosunek do zwierząt i jak rozumiem, to takich ludzi dotyczy pokazany artykuł.
Natomiast nazywanie kogoś wieśniakiem świadczy wyłącznie o niskim poziomie intelektualnym twórcy wpisu.
Miałeś na myśli sterylizację? Bo antykoncepcję stosuję, dziękuję skrobanka będzie zbędna :/ Ślad węglowy to ci na gaciach zostaje jak chcesz komuś dosrać, a nie wyjdzie.
A może pokazac jak w mieście pieski są wiązane do barierek albo jak wygladaja schroniska.
I może ty taki mądry mieszczuchu napiszesz ile to psów rocznie w mieście oddaje się do schroniska bo okazało się że jest wiekrzy niż obiecali poprzedni właściciele,znudzil się prezent albo trzeba wyjechać na wakacje. Bądź konsekwentny jeśli tak walczysz o dobro psów.
Nad zwierzętami znęcają się nie tylko ci, którzy mieszkają na wsi. Miejsce zamieszkania nie ma tu nic do rzeczy. Moja młodsza siostra jest weterynarzem w dużym mieście. Codziennie przywożą im jakieś opuszczone, chore, okaleczone albo zaniedbane zwierzęta do wyleczenia i ewentualnej pomocy w szukaniu domu. Wrzucanie wszystkich do jednego worka i obrażanie ze względu na miejsce zamieszkania nie przyniesie żadnej poprawy. Mariola też ma facebooka i pewnie też już czyta o sobie.
Ja przypinam psa na łańcuch do budy, tylko jeśli muszę robić coś na podwórku przy otwartej bramie. I myślę, że krzywda mu się tą chwilkę nie dzieje. A tak to może sobie biegać z domu na podwórko, po podwórku i z powrotem do domu. Biedy nie ma. ;-)
U moich rodziców pies (a kiedyś dwa psy) są na łańcuchu. Tak, i ja i oni (mimo, że już nie mieszkam z nimi), jesteśmy wg tej Pani wsiokami. No trudno, mam inne rzeczy do roboty niż przejmowanie się opiniami Pani, która opinie kształtuje ma podstawie zdjęć. Pies ma budę, na noc lata luzem po podwórku, bo pilnuje obejścia. Tak jego rola. Wiem, że można by było zrobić kojec z siatki, ale kto wie, czy wtedy nie powstanie ruchu: "Wyrwijmy kraty. Uwolnijmy psy z kojców gdzie mają małą przestrzeń" Na łańcuchu ma więcej przestrzeni i pilnuje wejścia do garażu. Zastanawiam się, co ma posiadanie paznokci do bycia "wsiokiem". To można nie mieć paznokci? I które auta nie mają grilla?
Alternatywą jest puszczenie wielkiego psa, mieszańca z wilczurem, by latał sobie luzem.
Denerwowało mnie zawsze przyjeżdżanie mieszczuchów na wieś i to, co kiedyś nazywali urokiem wsi teraz im przeszkadza, i nie można nic robić - paść krów, nawozić łąk.
I kolejne umniejszanie człowieka żyjącego na wsi. Już nikt nie zauważa tego jak trzymane są koty w mieście. Całe życie w domu niejednokrotnie nigdy nie wypuszczane. Psy wyjące całymi dniami z powodu samotności i wypuszczane na spacer w koło bloku popuszczające mocz już w windzie. I przeklęte psełdohodowle fabryka psów dla nowobogackich miastowych jorkowych Karyn i Pit-bulowych Januszy szukających okazji na ulx.
Nie wszystkie psy na łańcuchu są nieszczęśliwe. Jeśli masz jakieś większe pojęcie o małych miejscowościach, to powinieneś wiedzieć, że wielu z NAS WSIOKÓW (nie wstydzę się tego określenia, nie jest ono obraźliwe w moich okolicach, jestem dumna z mojego życia i miejsca zamieszkania) używa łańcuchów z tego powodu, że ma małe zwierzęta gospodarcze, jak również jest wiele dzikich zwierząt w okolicy. Puszczenie psa wolno może się równać np. jego śmiercią (zabicie przez np. wilka, dzika),wścieklizną (lisy, kuny, nietoperze) okaleczeniami (w lesie jest wiele pułapek, np. na niedźwiedzie) oraz stratami w gospodarstwie. Po za tym często na wsi wykorzystuje się teraz podwójny łańcuch, gdzie jeden jest zawieszony niczym linka dla linoskoczka, a drugi przywieszony do niego na rolce- tym sposobem piesek ma znacznie większy zasięg. Ludzie, którzy mają psa na łańcuchu niekoniecznie są potworami. Kocham zwierzęta i rozumiem złość ludzi i ich troskę o zwierzęta, ale pragnę przypomnieć taką krótką formułę: "jak kogo przezywasz, tak sam siebie nazywasz"... :) Ludzie, którzy najwięcej wrzeszczą mają zazwyczaj najmniej wartościowych rzeczy do powiedzenia lub wiedzą najmniej. Ludzie, którzy najczęściej innych upominają i to natarczywie zazwyczaj są hipokrytami.
Jak znęcasz się nad zwierzętami to nie jesteś "wieśniakiem", ani "miastowym" tylko sadystą i gnojem. Słowa mają znaczenie - nie odciągajmy uwagi od cierpienia zwierząt "lecząc" swoje kompleksy związane z pochodzeniem czy miejscem zamieszkania.
Niestety napisała to prymitywna osoba,mająca uprzedzenia do ludzi ze wsi.Mieszkam na wsi,nasza suczka mieszka z nami w domu i żyje się nam dobrze.Nie można wrzucać ludzi mieszkających na wsi do jednego worka i ich obrażać.Kilka lat temu osobnik z dużego miasta w Lubuskim spalał jeże żywcem,i co !Teraz ja mam pisać że wszystkie mieszczuchy to psychopaci.Opamiętaj się
Ciekawe, bo jak miastowi chcą pozbyć się pieska to wiedzą gdzie go podrzucić. NA WIEŚ! U mnie 2 psy miały kojec do czasu aż jednemu nie odje*ało i nie zaczął przegryzać siatki oraz furtki. I musiał być na łańcuchu, bo niestety wybierał się na "spacery" i straszył pół wioski. Czasem po prostu nie ma wyboru.
Bardzo emocjonalny wpis. Zbyt emocjonalny. Sam czasami popadam w taki nastrój i bronie się ze wszystkich sił, aby publicznie się nie wypowiadać i trzymać buzie na kłódkę, czasem się uda, czasem nie. Autorowi się nie udało i w związku z tym jego wpis nie odniesie pożądanego skutku. Może nawet odwrotny. W sensie "a ...uj ci w d...e".
Mój pies biega wolno po podwórku, ale... Hm. Jeśli łańcuch jest odpowiednio lekki i długi, a buda to buda, a nie ruina/beczka/jakieś dziadostwo i pies jest spuszczany z łańcucha na noc chociażby, to jestem jeszcze w stanie to zaakceptować. Psy mieszkające w blokach też wychodzą na spacer na smyczy, a życie w dwupokojowych mieszkaniach nie należy do najciekawszych.
Taaaak, bo wszystkie uwiązane psy "cierpią". Takie demoty tworzą ludzie, którzy wieś widzieli tylko na obrazku. Niestety ale mając gospodarstwo i przez cały dzień otwarte podwórko słabo jest trzymać psa na luzie, bo może kogoś zaatakować(przestraszyć), albo np. wpaść pod auto. Tak więc darujcie sobie, takie demoty. Uwielbiam takie porównywanie, szczególnie jak widzę te wszystkie gówna na trawnikach miast, a sam przypominam sobie cotygodniowe sprzątanie po moim psie na całym podwórku. Fakt pies był czasem uwiązany, ale przez długi czas kiedy mógł biegał sobie po podwórku i przez sam kontakt z przyrodą na bank lepiej się czuł niż te wszystkie owczarki, haskie i inne duże psy trzymane w bloku. Tak wiec polecam się zastanowić czy nazywając, każdego właściciela uwiązanego psa, wieśniakiem, sam nie stajesz się "wieśniakiem/burakiem".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2020 o 14:45
@olamakotki
Zauważ, że część psów pokazanych na zdjęciach, mieszka w stalowych beczkach. To nie są warunki akceptowalne dla jakiegokolwiek zwierzęcia - w lecie za gorąco, w zimie za zimno. Psom należy zapewnić odpowiednie warunki do życia (dobra buda i odpowiednio długa linka), stały dostęp do wody oraz systematyczne karmienie. To jest obowiązkowe minimum.
p.s.
W dzieciństwie, będąc u wujostwa na wakacjach, często chowałem się w psiej budzie. Była całkiem wygodna.
@Rydzykant Jak najbardziej się zgadzam, ale nie wszystkie psy na zdjęciach są w baczkach to raz. Dwa każdemu można zrobić takie zdjęcie, że w jakiejś sekundzie będzie wyglądał jak "zbity pies". Na koniec, w tych wypocinach nad zdjęciem uwiązanie psa na łańcuchu jest wystarczające by nazwać kogoś wieśniakiem. Chciałbym jedynie zaznaczyć, że wiązanie psa na łańcuchu nie jest jednoznaczne z jego złym traktowaniem, w sytuacji gdy nieuwiązany pies biega sobie po otwartym podwórku jest gorsze niż jego wiązanie, bo naraża go to na niebezpieczeństwo chociażby wpadnięcia pod auto i wtedy też jest lament, bo właściciel nie dba o psa.
@olamakotki
Przy niektórych beczkach widać garnki, czyli te psy faktycznie tak mieszkają. Po wsiach psy mają różnie. Zwykle nie są rozpieszczane, jednak właściciele starają się zapewnić im godziwe warunki. Zawsze trafi się jakiś "gospodarz", mający zły stosunek do zwierząt i jak rozumiem, to takich ludzi dotyczy pokazany artykuł.
Natomiast nazywanie kogoś wieśniakiem świadczy wyłącznie o niskim poziomie intelektualnym twórcy wpisu.
Masz psa którego trzymasz uwiązanego bo może kogoś zaatakować?! Powinni uspać waszą rodzinę bo jest niebezpieczna.
A i jeszcze zapomniałam o liście niebezpiecznych ras, powinno się tam na równi umieszczać ludzi i dożywotnio zakazywać trzymania psów!
Miałeś na myśli sterylizację? Bo antykoncepcję stosuję, dziękuję skrobanka będzie zbędna :/ Ślad węglowy to ci na gaciach zostaje jak chcesz komuś dosrać, a nie wyjdzie.
A może pokazac jak w mieście pieski są wiązane do barierek albo jak wygladaja schroniska.
I może ty taki mądry mieszczuchu napiszesz ile to psów rocznie w mieście oddaje się do schroniska bo okazało się że jest wiekrzy niż obiecali poprzedni właściciele,znudzil się prezent albo trzeba wyjechać na wakacje. Bądź konsekwentny jeśli tak walczysz o dobro psów.
Nad zwierzętami znęcają się nie tylko ci, którzy mieszkają na wsi. Miejsce zamieszkania nie ma tu nic do rzeczy. Moja młodsza siostra jest weterynarzem w dużym mieście. Codziennie przywożą im jakieś opuszczone, chore, okaleczone albo zaniedbane zwierzęta do wyleczenia i ewentualnej pomocy w szukaniu domu. Wrzucanie wszystkich do jednego worka i obrażanie ze względu na miejsce zamieszkania nie przyniesie żadnej poprawy. Mariola też ma facebooka i pewnie też już czyta o sobie.
Ja przypinam psa na łańcuch do budy, tylko jeśli muszę robić coś na podwórku przy otwartej bramie. I myślę, że krzywda mu się tą chwilkę nie dzieje. A tak to może sobie biegać z domu na podwórko, po podwórku i z powrotem do domu. Biedy nie ma. ;-)
U moich rodziców pies (a kiedyś dwa psy) są na łańcuchu. Tak, i ja i oni (mimo, że już nie mieszkam z nimi), jesteśmy wg tej Pani wsiokami. No trudno, mam inne rzeczy do roboty niż przejmowanie się opiniami Pani, która opinie kształtuje ma podstawie zdjęć. Pies ma budę, na noc lata luzem po podwórku, bo pilnuje obejścia. Tak jego rola. Wiem, że można by było zrobić kojec z siatki, ale kto wie, czy wtedy nie powstanie ruchu: "Wyrwijmy kraty. Uwolnijmy psy z kojców gdzie mają małą przestrzeń" Na łańcuchu ma więcej przestrzeni i pilnuje wejścia do garażu. Zastanawiam się, co ma posiadanie paznokci do bycia "wsiokiem". To można nie mieć paznokci? I które auta nie mają grilla?
Alternatywą jest puszczenie wielkiego psa, mieszańca z wilczurem, by latał sobie luzem.
Denerwowało mnie zawsze przyjeżdżanie mieszczuchów na wieś i to, co kiedyś nazywali urokiem wsi teraz im przeszkadza, i nie można nic robić - paść krów, nawozić łąk.
I kolejne umniejszanie człowieka żyjącego na wsi. Już nikt nie zauważa tego jak trzymane są koty w mieście. Całe życie w domu niejednokrotnie nigdy nie wypuszczane. Psy wyjące całymi dniami z powodu samotności i wypuszczane na spacer w koło bloku popuszczające mocz już w windzie. I przeklęte psełdohodowle fabryka psów dla nowobogackich miastowych jorkowych Karyn i Pit-bulowych Januszy szukających okazji na ulx.
Nie wszystkie psy na łańcuchu są nieszczęśliwe. Jeśli masz jakieś większe pojęcie o małych miejscowościach, to powinieneś wiedzieć, że wielu z NAS WSIOKÓW (nie wstydzę się tego określenia, nie jest ono obraźliwe w moich okolicach, jestem dumna z mojego życia i miejsca zamieszkania) używa łańcuchów z tego powodu, że ma małe zwierzęta gospodarcze, jak również jest wiele dzikich zwierząt w okolicy. Puszczenie psa wolno może się równać np. jego śmiercią (zabicie przez np. wilka, dzika),wścieklizną (lisy, kuny, nietoperze) okaleczeniami (w lesie jest wiele pułapek, np. na niedźwiedzie) oraz stratami w gospodarstwie. Po za tym często na wsi wykorzystuje się teraz podwójny łańcuch, gdzie jeden jest zawieszony niczym linka dla linoskoczka, a drugi przywieszony do niego na rolce- tym sposobem piesek ma znacznie większy zasięg. Ludzie, którzy mają psa na łańcuchu niekoniecznie są potworami. Kocham zwierzęta i rozumiem złość ludzi i ich troskę o zwierzęta, ale pragnę przypomnieć taką krótką formułę: "jak kogo przezywasz, tak sam siebie nazywasz"... :) Ludzie, którzy najwięcej wrzeszczą mają zazwyczaj najmniej wartościowych rzeczy do powiedzenia lub wiedzą najmniej. Ludzie, którzy najczęściej innych upominają i to natarczywie zazwyczaj są hipokrytami.
Dumny wsioku, a słyszałeś o obowiązkowym szczepieniu na wściekliznę !?
Jak znęcasz się nad zwierzętami to nie jesteś "wieśniakiem", ani "miastowym" tylko sadystą i gnojem. Słowa mają znaczenie - nie odciągajmy uwagi od cierpienia zwierząt "lecząc" swoje kompleksy związane z pochodzeniem czy miejscem zamieszkania.
Niestety napisała to prymitywna osoba,mająca uprzedzenia do ludzi ze wsi.Mieszkam na wsi,nasza suczka mieszka z nami w domu i żyje się nam dobrze.Nie można wrzucać ludzi mieszkających na wsi do jednego worka i ich obrażać.Kilka lat temu osobnik z dużego miasta w Lubuskim spalał jeże żywcem,i co !Teraz ja mam pisać że wszystkie mieszczuchy to psychopaci.Opamiętaj się
Ciekawe, bo jak miastowi chcą pozbyć się pieska to wiedzą gdzie go podrzucić. NA WIEŚ! U mnie 2 psy miały kojec do czasu aż jednemu nie odje*ało i nie zaczął przegryzać siatki oraz furtki. I musiał być na łańcuchu, bo niestety wybierał się na "spacery" i straszył pół wioski. Czasem po prostu nie ma wyboru.
Każdy kto maltretuje zwierzęta dla własnej fanaberii nie zasługuje na miano człowieka. Nie jest też zwierzęciem. To zwykły śmieć.
Bardzo emocjonalny wpis. Zbyt emocjonalny. Sam czasami popadam w taki nastrój i bronie się ze wszystkich sił, aby publicznie się nie wypowiadać i trzymać buzie na kłódkę, czasem się uda, czasem nie. Autorowi się nie udało i w związku z tym jego wpis nie odniesie pożądanego skutku. Może nawet odwrotny. W sensie "a ...uj ci w d...e".
Mój pies biega wolno po podwórku, ale... Hm. Jeśli łańcuch jest odpowiednio lekki i długi, a buda to buda, a nie ruina/beczka/jakieś dziadostwo i pies jest spuszczany z łańcucha na noc chociażby, to jestem jeszcze w stanie to zaakceptować. Psy mieszkające w blokach też wychodzą na spacer na smyczy, a życie w dwupokojowych mieszkaniach nie należy do najciekawszych.
Zaraz, zaraz... ale ja jestem wieśniakiem, a tak nie robię. Dlaczego, autorze demota, porównujesz takich zwyrodnialców do mnie?
Miastowi swoje pieski nie przywiązują do budy tylko do drzewa w lesie.