Grzyb po kątach, smród pleśni, mrówki, myszy. Żywienie 200m dalej na stołówce o stołach z ceratą - a żarcie na wpół surowe, na wpół rozgotowane. Dookoła płot, stada nachlanych wczasowiczów i wszędzie pety... itd. itp. właściwie jedyny plus to mój wiek - 12 lat.
@BrickOfTheWall To masz złe wspomnienia. Bywałam w takich, ale stołówka była bliżej, jedzenie było dobre (ba ! nawet bardzo dobre), a wymienionego przez Ciebie inwentarza też nie było.
to pokazuje jak malo zaradni sa moi rodzice
NIGDY nigdzie nie jezdilismy! :(
ani kolonie, ani obozy... :(
dobrze ze chociaz do rodziny na wies jezdzilismy na wakacje
Taa, wczasy pracownicze ojca. Szczerze tego nienawidziłem i w wieku już licealnym raz 3 dnia wsiadłem na rower i wróciłem na chatę. Szkoda mi było wakacji na siedzenie w syfie, po środku jałowej równiny z sadzonymi rzędem sosnami. 2 kroki od domu miałem 100x ciekawsze tereny. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie bym nie chciał wrócić, nawet gdyby mi ktoś zapłacił.
Komuna to był naprawdę syf. I większość rzeczy, które jej były, to był syf.
Teraz w takim jestem, 75 zeta
Byłam w takim tydzień temu! ;)
ja w zeszłą niedzielę w takim byłam.rzekomo Opuszczonym ale ale byli mieszkańcy. oczywiście bezdomni których nie zastałam akurat w mieszkaniu.
Lubię te domki
Grzyb po kątach, smród pleśni, mrówki, myszy. Żywienie 200m dalej na stołówce o stołach z ceratą - a żarcie na wpół surowe, na wpół rozgotowane. Dookoła płot, stada nachlanych wczasowiczów i wszędzie pety... itd. itp. właściwie jedyny plus to mój wiek - 12 lat.
@BrickOfTheWall To masz złe wspomnienia. Bywałam w takich, ale stołówka była bliżej, jedzenie było dobre (ba ! nawet bardzo dobre), a wymienionego przez Ciebie inwentarza też nie było.
Oczywiście, w latach 90 tych był mega wypas. Jak byłem w okolicach 2010, też były. niewiele się zmieniło:)
Nie.
Tak, w dzieciństwie. Nazywano je kampingami. Bardzo mile wspominam :)
Nadal jezdzimy
jak to "jezdziliscie"? nadal jezdzimy :D
Tragedia z dzieciństwa, gorąco, duszno. Zajebie. te wspomina.
Zapach pamiętam do dzis.ale w naszej okolicy sa takie domki i kolonie syn jezdzi tam ale domki w bardzo dobrym stanie ma 10 lat i uwielbia kolonie
to pokazuje jak malo zaradni sa moi rodzice
NIGDY nigdzie nie jezdilismy! :(
ani kolonie, ani obozy... :(
dobrze ze chociaz do rodziny na wies jezdzilismy na wakacje
Chyba raz w życiu, rodziców nie było stać na takie luksusy.
Nie, ale jeździł bym.
Taa, wczasy pracownicze ojca. Szczerze tego nienawidziłem i w wieku już licealnym raz 3 dnia wsiadłem na rower i wróciłem na chatę. Szkoda mi było wakacji na siedzenie w syfie, po środku jałowej równiny z sadzonymi rzędem sosnami. 2 kroki od domu miałem 100x ciekawsze tereny. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie bym nie chciał wrócić, nawet gdyby mi ktoś zapłacił.
Komuna to był naprawdę syf. I większość rzeczy, które jej były, to był syf.
Aż tak biedny nie jestem...
Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów - Janusz Nosacz
Może mi się zwyczajnie wydaje, ale to okno wygląda, jakby miało zaraz wypaść
i srało się do wiadra za domkiem tak zeby sasiad nie widzial
te domki są świetne! gdyby tylko dzisiaj miały taki wystrój, jak 30 lat temu, to jadę od razu!