@mrajska No pewnie. Taki kompromis, że o 9 wchodzę do domu po pracy, i nie zdążę się umyć/położyć, a już nawala wiertarka, i tak nawala do 20. Świetny kompromis. ;)
Na szczęście żyję w "starym" bloku, gdzie takich problemów zwykle nie mam... a jak są, to lokatorzy uprzedzają, że w danym tygodniu "nie pośpisz pan w dzień".
@Cylindryk No popatrz jak zminusowali człowieka pracującego. Z doświadczenia wiem, że remont generalny kuchni, łazienki i przedpokoju może potrwać tydzień a maksymalnie dwa. Ja oczywiście nie chcę się mieszać w sprawy wspólnot ale na taki okres powinno być wydawane pozwolenie na remont. A nie że sobie ktoś przez pół roku kuje ścianke, żeby potem przez miesiąc wstawić coś tam i później jeszcze coś wypadnie.
W każdej klatce się taki trafi... Tzw. "Towarzysz Wiertniczy". Na takiego cwaniaczka jest prosty sposób. ;) Ja zaczynam puszczać metal na fulla codziennie o 6:01 do momentu aż wieśniak nie zrozumie, że to trochę nie wypada. :)
Czy mam rozumieć, że osoby oburzające się na hałas nigdy nie robiły remontu? A może już zapomniały, że robiły? Z własnej woli pakujecie się do klatek, gdzie słychać każdego głośniejszego bąka sąsiada, a potem udajecie zdziwionych, że remont generuje skutki uboczne. Żyjcie i dajcie żyć innym.
@marucha79 Przez tydzień zdążyłbym wykuć dwie ścianki (zależy od wielkości) i wywiercić z tysiąc albo i więcej otworów. Problem tkwi w tym że chcąc zaoszczędzić robimy remont sami, nie znając się na tym i nie wychodzi to ani ładnie ani skutecznie ani szybko.
A co z ludźmi pracującymi w nocy?
Czyli generalnie spora część logistyki?
@Cylindryk Przekaz prosty. Uszanowac, Tak powinno być. Może nie od 11, ale od 9. Taki kompromis.
@mrajska No pewnie. Taki kompromis, że o 9 wchodzę do domu po pracy, i nie zdążę się umyć/położyć, a już nawala wiertarka, i tak nawala do 20. Świetny kompromis. ;)
Na szczęście żyję w "starym" bloku, gdzie takich problemów zwykle nie mam... a jak są, to lokatorzy uprzedzają, że w danym tygodniu "nie pośpisz pan w dzień".
@Cylindryk No to niestety stopery i juz.
@Cylindryk No popatrz jak zminusowali człowieka pracującego. Z doświadczenia wiem, że remont generalny kuchni, łazienki i przedpokoju może potrwać tydzień a maksymalnie dwa. Ja oczywiście nie chcę się mieszać w sprawy wspólnot ale na taki okres powinno być wydawane pozwolenie na remont. A nie że sobie ktoś przez pół roku kuje ścianke, żeby potem przez miesiąc wstawić coś tam i później jeszcze coś wypadnie.
Ci co pracują w nocy mają po prostu pecha, niestety prawo jest jedno
Niestety w polskim prawie wbrew pozorom, nie ma pojęcia ciszy nocnej.
@ruskm Ale każda spółdzielnia/wspólnota może to mieć w regulaminie.
Może mieć, ale polskie prawo tego nie pracyzuje i bardzo trudno to wymusić. Jeżeli ktoś będzie uparty i zna prawo.
W każdej klatce się taki trafi... Tzw. "Towarzysz Wiertniczy". Na takiego cwaniaczka jest prosty sposób. ;) Ja zaczynam puszczać metal na fulla codziennie o 6:01 do momentu aż wieśniak nie zrozumie, że to trochę nie wypada. :)
Czy mam rozumieć, że osoby oburzające się na hałas nigdy nie robiły remontu? A może już zapomniały, że robiły? Z własnej woli pakujecie się do klatek, gdzie słychać każdego głośniejszego bąka sąsiada, a potem udajecie zdziwionych, że remont generuje skutki uboczne. Żyjcie i dajcie żyć innym.
@marucha79 Przez tydzień zdążyłbym wykuć dwie ścianki (zależy od wielkości) i wywiercić z tysiąc albo i więcej otworów. Problem tkwi w tym że chcąc zaoszczędzić robimy remont sami, nie znając się na tym i nie wychodzi to ani ładnie ani skutecznie ani szybko.