Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
212 258
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P pochichrana
+5 / 17

@ab_be ale taka prawda.. skoro polacy chca zasilkow to niech za nie sobie placa.. proste. A przeciwnikow zasilkow zostawic w spokoju..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+7 / 17

@Nace92 to znaczy ja uwazam ze władza daje nam moralne prawo do napadania ludzi na ulicy.. zgodnie z zasada demokracji napad jest zgodny z prawem - demokratyczny jesli jestes bardziej liczebny niz osoba napadana :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+12 / 16

@Nace92
Popieram w całej rozciągłości. Zanika podstawowa zasada postępu. Po co mam się męczyć, podnosić kwalifikacje i zostać np. programistą, skoro mogę magazynierem i rząd mi "da". Im bardziej się staram, tym bardziej jestem rolowany przez państwo.
Czysty komunizm, zupełnie jak dawniej, kiedy budowano fabryką zatrudniającą 5 tys. pracowników, podczas gdy taka sama (i samodzielnie rentowna) na zachodzie zatrudniała 600.
Ludzie bardziej skupiają się na darciu socjalu niż na pracy. Takie działanie ma nam zapewnić sukces gospodarczy w Polsce?
@ pochichrana
W niektórych krajach już tak jest - patrz Antifa, emigranci...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+7 / 11

@Nace92
Wiesz, nie o to mi chodzi, że magazynier nie może mieć trójki dzieci. Tylko o jakąś dziwną presję aby jego dzieci miały tyle samo co bogatsze.
Pamiętam, w latach dziewięćdziesiątych padały komuno-fabryki, ludzie nie mogli liczyć na państwo. Wiedzieli, że ich dobro zależy tylko od ich pracy i pomysłowości. Za to jeżeli się dorobią, nikt tego nie zabierze. Rozwój gospodarczy rozkwitł. Potem przyszli populiści i zaczęli kupować głosy...
Teraz jest dziwnie na serio. Nie opłaca się zakładać uczciwych firm, ponieważ albo cię państwo zje kosztowo albo nieuczciwa konkurencja wykończy. Nie opłaca się oszczędzać, z uwagi na kradzież poprzez inflację. Emerytury już kilkukrotnie obrobili. Zresztą wg NSA(?) twoje wpłaty na emeryturę nie są...twoje. Powstał szereg uprzywilejowanych grup, np. rolnicy i ich KRUS.

Tak jak piszesz: gdyby obywatel dostawał całość (brutto) od pracodawcy i sam z własnego konta musiał opłacać wszelkie podatki - czas politykierów już dawno byłby policzony.
Niektórzy obrażają się jeżeli ich nazwiesz idiotami, jeżeli sądzą że Jego Jaśnie Szara Eminęncja Prezes wypłaca pięćsetplusy ze swojego konta (jeżeli nawet takowe posiada) albo czerpie wprost z Cudownej Sakiewki Bez Dna. :))))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+10 / 10

@Nace92
W sumie o to mi właśnie chodzi: aby każdy sam ponosił konsekwencje własnych wyborów a nie przerzucał odpowiedzialność na państwo czy jakieś Smerfy. Np. jesteś magazynierem, naklepaleś dzieciaków licz się z tym, że będą biedować. Albo więcej pracuj albo/i załóż mniejszą rodzinę. Wcale nie uważam, że dobre zarobki muszą mieć jedynie wysokiej klasy specjaliści. Nie potrafisz być lekarzem - załóż np. warzywniak i z czasem go rozwiń.
Zupełnie niedawno rolnicy najmowali ludzi do pracy przy zbiorach. Teraz...nie ma. Raptem ubyło biednych?
Zaiwaniam na 1,5 etatu, wcześniej sam opłaciłem studia. Wszystko kosztowało mnie mnóstwo zdrowia i wyrzeczeń. Teraz dowiaduję się, że mam OBOWIĄZEK podzielić się z osobami którym się nie chciało. To niby ja jestem samolubnym egoistą.
Mogę komuś pomóc stanąć na nogi, ale potem musi iść dalej samodzielnie. Czemu mam kogoś opłacać przez resztę życia? Mam swoją rodzinę do wykarmienia, za którą jestem odpowiedzialny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 4

@ab_be nie mozna obrazac smieci bez honoru ktorzy sami na siebie nie zapracuja, pasozyty zasrane!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzychstuve
+1 / 1

@ab_be Nie ma w języku ludzi cywilizowanych słów dostatecznie obelżywych, by określić stan umysłu dziewiędziesięciu procent tej populacji, którą już nawet ciężko narodem nazwać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mwa
+2 / 8

@Nace92
Tylko że to nie jest takie proste. Bo ten zarabiający 15 tys. studiował za kasę tego co zarabia 3 tys.
I jakoś wtedy ten zarabiający 3 tys nie wyzywał tego co studiował. Zauważ że do kasy państwa wpływa ponad połowa tego co zarobimy i wydatki państwa nie rozkładają się bynajmniej równomiernie.
Jak wyzywamy się o 500+ to powyzywajmy się też np. o studenckie zniżki na przejazdy, o dopłaty do akademików i stypendia, o dotowanie zbiorkomu w dużych miastach, o pensje urzędników, o dopłaty do żłobków, o becikowe, o 50% kosztów dla twórców, o darmowe imprezy w dużych miastach, o zwolnienia podatkowe dla wybranych, o darmowe mieszkania dla zasłużonych, o dopłaty do PV czy do ocieplania budynków, o deputaty węglowe, o dotowanie LOTu czy stoczni czy zbrojeniówki, o 100% chorobowego policji, o specjalne emerytury dla mundurówki, o bezzwrotne dotacje na strony ze śmiesznymi kotkami, o granty badawcze ( jak te które dostawał brat Szumowskiego ), o bezzwrotne pożyczki dla wybranych przedsiębiorców, o dotowane stołówki, o państwowe biblioteki i muzea.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

@Nace92 Z kredytami to trochę nietrafione porównanie. Kredyt jest właśnie odpowiedzialnością tego, kto go bierze i na szczęście jeszcze nie ma programu kredycik+, który rozdaje ludziom kasę za to, że wydają ją bez opamiętania. Nawet jak odłożysz sobie 100 kafli w 5 lat, to możesz pomyśleć "a wezmę 900 kafli kredytu i otworzę firmę z 10% wkładem własnym". Jak masz głowę do tego, to ta firma odpracuje wydatek chociażby w dekadę czy dwie, gdy ze swoich oszczędności zbierałbyś do emerytury. Kredyty są narzędziem, z którego każdy korzysta na własną odpowiedzialność.

Co do tych beneficjentów wszelkich socjali, to jest ich znacznie więcej, niż komukolwiek się wydaje. Już dawno pojęcie sprawiedliwości społecznej przerodziło się w czysto komunistyczne podejście. Sprawiedliwość społeczna polega na wzajemnym wsparciu społeczeństwa w sytuacjach, które są od nas niezależne. Tak chociażby finansujemy służby mundurowe. Możesz powiedzieć, że nie masz nawet własnego domu i na co mi strażacy. Spali się to się spali, to wynajęte i nie chcę na to płacić. To jest rodzaj odpowiedzialności społecznej, na którą podatki są usprawiedliwione. Podobnie przypadki losowe, przed którymi nie można się chronić i jednocześnie mogą zdarzyć się każdemu. Najlepszym przykładem są dodatki dla niepełnosprawnych, którzy urodzili się lub zostali niepełnosprawni zanim stali się odpowiedzialni za swoje życie. To są jednak bardzo drobne kwestie i podatki na takie cele byłyby znacznie niższe.
Obecnie dużo się mówi o beneficjentach z pińcet plusów czy innych bezpośrednich socjali - mieszkania socjalne, wyprawki, wyżywienie dla biednych i tak dalej. Trzeba jednak uwzględniać więcej rzeczy.
Emerytury w obecnym systemie są całkowicie pozbawione sensu. Z zasady istnieją dwie formy zabezpieczeń emerytalnych. Są zabezpieczenia społeczne. Wszyscy ileś płacimy i mamy gwarancję wypłat po ukończeniu pracy zawodowej. Jak nie dożyjemy, to przepada. Jak dożyjemy, to mamy kasę. Jak ktoś jakimś cudem dożyje 120 lat, to będzie cały czas miał utrzymanie. Nie umrze z głodu w wieku 90 lat, bo nie przewidywał nigdy, że tylu dożyje. Taki system jest dobry o ile jest prawidłowo wyważony. Statystycznie każdy z nas ma podobne szanse dożyć emerytury, przeżyć 80 lat jak i przeżyć ponad 100 lat. Wrzucając do wspólnego wora uśredniamy to i każdy jest kryty na wypadek dużo dłuższego życia niż przeciętne. Sęk w tym, że płacąc 20 razy więcej składek emerytalnych szanse nadal mam takie same. Jest to czysty hazard, gdzie wygrana stawka (gdy pożyję długo) jest wysoka, ale i zakład jest ogromny. Państwo nas do tego zmusza tylko po to, aby podbudować aktualne fundusze. Nikt nawet nie myśli o tym, co będzie za kilkadziesiąt lat i skąd będą wypłacać "wygranym". Drugą formą zabezpieczenia są różne aktywa i pasywa z prywatnymi funduszami emerytalnymi włącznie. Ile wpłacisz, tyle będzie. Jest waloryzowane w oparciu o wiele inwestycji i kapitał odzwierciedla inflację i rozwój gospodarki. Jeśli gospodarka idzie mocno do przodu, to inwestycje dają lepsze zwroty i kapitał się mnoży. Dzięki temu przeciętne składki dadzą nam przeciętne emerytury. Jak przeciętne życie będzie lepsze w czasach emerytury, to i po waloryzacji nasze oszczędności się podciągną do aktualnej przeciętnej. Taka jest idea tego systemu jeśli jest prawidłowo prowadzona. Oczywiście szybko to ubili. Z początku OFE działało właśnie na tej zasadzie. Inwestujemy na rynku w najróżniejsze rzeczy, więc średnio nasz zwrot odzwierciedla przeciętny postęp w gospodarce. Później państwo nie miało kasy, więc prawnie nakazali OFE inwestować w obligacje państwowe. Nagle emerytury przestały być związane ze stanem gospodarki, a związano je ze stanem budżetu państwa jakkolwiek to rozumieć. Później uznali, że skoro i tak są oparte o państwowe obligacje, to równie dobrze można to ukraść i nikomu już to nie zrobi różnicy. No i wziąć sobie sporą prowizję od kradzieży aby dług był mniejszy. Patologia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 3

NFZ to kolejny niepielęgnowany relikt. Z jednej strony rozdaje się ubezpieczenia jak leci, to na siedem dzieci, to na trzecią wodę po kisielu, to na zasiłkach. Czy się stoi, czy się leży, NFZ się należy. No chyba, że nagle zaczniesz pracować - wtedy płać. Żona chciała otworzyć mały biznes i coś sprzedawać? No to narzucamy składkę NFZ mimo, że wcześniej pokrywało ją ubezpieczenie męża. No ale cóż, jak składka pochłonie większość jej dochodu, to zawsze może zrezygnować z prowadzenia działalności. Nie zarobi, nie wpłynie na gospodarkę, a NFZ nadal będzie mieć. Za to jak ktoś dobrze zarabia, to płaci tak, jakby w szpitalu dziennie dostawał krechę koki i kubańskie cygana podawane przez dwie striptizerki. Działa to tak pięknie, że wyjeżdżając do USA i płacąc za całkiem dobry pakiet zdrowotny płacę jedynie 20% tego, co płaciłem w Polsce pomimo prawie czterokrotnie wyższych zarobków. Nawet po uwzględnieniu ubezpieczenia grupowego (spora zniżka od pracodawcy) byłoby to jakieś 60% kwoty, którą płaciłem w Polsce na NFZ. Mam maksymalną cenę za większość leków (gwarancja, że nie będę musiał przepłacać za coś rzadkiego) i całkiem przyzwoite warunki ubezpieczenia. A w Polsce? No w Polsce masz NFZ. A że pracujesz i potrzebujesz pilnie operacji aby nie zawalić długo planowanych spraw służbowych, to i tak płacisz prywatnie nie dostając nawet złotówki z NFZ. Już pominę to, że na NFZ często nie masz wyboru i nawet jakiejkolwiek dopłaty do lepszej usługi. W moim przypadku oferowali wyłącznie zszycie mięśni klasyczną operacją (cięcie przez pół brzucha). Oczekiwanie na operację koło pół roku bez żadnego L4, spróbuj nie umrzeć na martwicę w tym czasie. Rehabilitacja przynajmniej kwartał do pół roku. Wyboru nie było, a prywatnie za niecałe 10 kafli w tydzień miałem operację laparoskopową z siatką wzmacniającą, która ma ponad 98% skuteczności (w przeciwieństwie do klasycznej operacji z ledwie 80% skuteczności zabiegu). No ale płacić trzeba. NFZ to żadne ubezpieczenie. To tak, jakbyśmy mieli państwowe ubezpieczenie AC. Każdy płaci odpowiednio do wartości samochodu. Jeden 50zł za Poloneza, drugi 5000zł za Bentleya. Jak dojdzie do wypadku, to obaj dostają zwrot z wyceną malucha. Jeden na to pójdzie, bo w sumie się opłaca. Drugi podziękuje, bo wolałby naprawić swój samochód, a nie dostać maskę i błotnik do malucha. A no i nie może ich nawet wziąć i sprzedać, bo decydując się na naprawę swojego samochodu zrzeka się prawa do odebrania ubezpieczenia.
Można ciągnąć to dalej. Mamy masę składek chorobowych, wypadkowych, rentowych. Tu mamy aż dwie patologie. Pierwsza jest oczywista. Dlaczego osoby zarabiające dużo mają płacić dużo większe składki i otrzymywać odpowiednio większe świadczenia? Nie lepiej, żeby taki programista płacił 100zł miesięcznie chorobowego i otrzymał nawet te 80% z 4000 brutto? Dla niego będzie to motywacją do dbania o zdrowie, a i sam będzie miał więcej kasy do dyspozycji. Może w razie choroby przeżyje bez problemu za niższą kwotę, dlaczego państwo z góry zakłada, że musi on w razie choroby dostać 80% swojego wynagrodzenia i wymaga się od niego płacenia 400zł rocznie? Dlaczego nie ma wyboru? Można nawet powiedzieć więcej, dlaczego nie ma odgórnie narzuconego takiego limitu? Ile to było historii osób, które zakładały działalność i deklarowały wysokie kwoty do ZUSu aby mieć wysokie świadczenia chorobowe? No i tym samym dochodzimy do kolejnej patologii - liczenia ciąży do chorobowego. Ubezpieczenia z samego założenia mają nas ubezpieczać przed niechcianymi wydarzeniami losowymi. Kluczem ich działania jest niekorzystność zaistniałej sytuacji. Nikt nie ubezpiecza się od zrobienia sobie tatuażu aby zrobić sobie tatuaż i dostać gratis z ubezpieczenia. To by było nienormalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2020 o 9:35

avatar Xar
-1 / 7

@mwa studiowal za kase swoich rodzicow jak juz.
Inwestycja w studentow to inwestycja - ktora pozwala aby ci ludzie pozniej zarabiali wiecej i wieksze podatki placili, pomijajac jakeis durne humanistyczne w stylu psychologia, europeistyka czy inna -logia
Mieszasz ze soba rzeczy potrzebne i niepotrzebne w calej wypowiedzi, wiec ogolnie mam wrazenie, ze probujesz bronic rozdawnictwa+ mieszajac ze soba zabieranie pieniedzy i dawanie nierobom z rzutka na wspolny cel(np. imprezy sa finansowane z podatku w miescie, ktorego czesc pochodzi z PITu czyli od mieszkancow)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mwa
0 / 4

@Xar
Bzdury, studiował za kasę z budżetu czyli również tego co zarabia 3000.
"..Inwestycja w studentow to inwestycja -.."
A inwestycja w dzieci to nie inwestycja? Tak to sobie możemy argumentować - "moja inwestycja jest lepsza niż twoja".
"...Mieszasz ze soba rzeczy potrzebne i niepotrzebne ..."
Ale KTO decyduje co jest potrzebne a co nie? Beneficjenci 500+ stwierdzą że właśnie dzieci są najbardziej potrzebne - i jak chcesz argumentować że tak nie jest?
"...mam wrazenie, ze probujesz bronic rozdawnictwa+..."
To masz złe wrażenie. Jestem przeciwny KAŻDEMU rozdawnictwu i wku rza mnie hipokryzja @Nace92 który próbuje bronić obrażania beneficjentów 500+ starannie ignorując fakt że sam był, jest i będzie beneficjentem całej gamy profitów skierowanych do jego grupy społecznej czy zawodowej.
Podział wydatków z budżetu i źródeł wpływów do niego to bardzo trudny temat i dlatego tak ważny jest szacunek do innych, a podejście typu
"mój benefit to inwestycja w przyszłość a twój to chamskie rozdawnictwo i dlatego mam prawo cię wyzywać gupi złodzieju"
to kwintesencja naszej "polaczkowatości".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Dlaczego więc dopuszcza się ubezpieczenia przed ciążą? Jakie to jest niechciane wydarzenie losowe, że ludzie będą unikać zajścia? Żadne. Człowiek może tego chcieć i może celowo zrobić sobie dziecko. Ze złamaniem nogi tak raczej nie jest. Nikt nie zakłada firmy opłacając składki przez miesiąc aby pojechać na wczasy i złamać sobie nogę dla ubezpieczenia. Oczywiście wliczanie ciąży do chorobowego jednoznacznie obciąża pracodawców i ZUS, a skąd oni mają na to pieniądze? Z pracy wszystkich ludzi. To znaczy, że nie wymagamy od rodzin rozsądnego planowania rodziny i zabezpieczenia funduszy na nadchodzącą ciążę. Wręcz przeciwnie - zajdź, a nie będzie trzeba pracować i kasa sama spłynie. Zapłacą za to wszyscy inni, którzy dziecka sobie nie zrobili. Kolejne deprawujące przepisy. Gdyby nie to, to kobiety by nie szły do pracy tylko po to, aby za dwa miesiące zajść w ciążę, a nie oszukujmy się. Takich kobiet jest dużo, a szkodzą wszystkim innym, w szczególności innym kobietom. Wszelkie koszta administracyjne i kadrowe wynikające z ciąży pracownicy ponosi cała firma, więc przez nadużycia jednych kobiet często przenosi się te koszta na pozostałe kobiety - stąd mniejsze firmy często oferują im niższe stawki. Bo statystycznie generują większe koszta.
Możemy pójść jeszcze dalej. Kwestia wieku emerytalnego to też ciekawa rzecz. Jak to jest, że mężczyźni muszą pracować dłużej mimo, że statystycznie żyją dużo krócej? Znowu większość wpłat na emerytury to pieniądze mężczyzn, a większość wypłat idzie do kobiet. Wieki temu usprawiedliwiało się to tym, że kobiety rodziły i wychowywały dzieci, ale ani nie jest to dobre usprawiedliwienie, ani nie jest aktualne. Możemy się tu zgodzić na to, że każde dziecko to chociażby minus jeden rok do wymaganego okresu składkowego, ale jak to się ma do wieku? Czy kobieta z piątką dzieci nie może popracować do 65 roku życia? Co jej broni? Dzieci już dawno wychowane i dorosłe, jaki to ma związek?
Łatwo tu zauważyć, że bardzo duży nacisk wielu tych systemów jest skierowany bezpośrednio lub pośrednio na dzieci. Pieniądze na dzieci, specjalne traktowanie rodziców (szczególnie samotnych matek z dziećmi), pokrywanie pensji w razie ciąży, dodatki na dzieci, niższy wiek emerytalny dla wszystkich kobiet. Tyle rzeczy, a nikt jakoś nie pomyślał o tym, że poprawa warunków życia i ogólnie wartości zarobków ludzi bardziej ich skłoni do zakładania rodzin i płodzenia potomstwa. I co więcej, naturalne bogacenie się daje dobre warunki głównie tym, którzy pracują na siebie i są zaradni pozostawiając tą mniej przydatną część społeczeństwa na lodzie. Jak jakaś patola bez środków do życia chce zrobić sobie dziecko, to należy im to odradzać, a nie jeszcze wspierać i dawać przywileje kosztem innych, którzy zrezygnują z dzieci aby opłacić więcej podatków.

@mwa Jest na to proste rozwiązanie. Płatna edukacja i kredyty studenckie. Chcesz studiować cokolwiek? Zapłać lub weź kredyt. Skoro uważasz, że dana edukacja się zwróci, to proszę bardzo. To by wyeliminowało masę pseudokierunków, które nie dają nic poza stopniem magistra. To też jest sprawiedliwe rozwiązanie. Myślisz, że na edukację tego programisty wydałeś 5 razy więcej niż na edukację kogoś innego robiącego teraz na kasie w Lidlu? No raczej nie. Dlaczego więc jeden musi płacić wielokrotnie więcej od drugiego przez całe swoje życie? To wygląda mi już na formę niewolnictwa. Dam Ci 30 tysięcy na studia i będziesz mi płacił dwa tysiące miesięcznie do końca życia. Idziesz na to? Koledze też dam 30 tysięcy na studia gender, ale od niego wezmę tylko stówkę miesięcznie, bo i tak nie znajdzie po tym dobrej roboty. Nie jest to rozwiązanie idealne i osobiście byłbym za wprowadzeniem płatnych studiów państwowych. Niech będą stypendia/granty za osiągnięcia w nauce w dziedzinach kluczowych. Już takie są, chociaż trudne do zdobycia. To też jest jedna, jedyna rzecz, którą dostałem w gotówce od państwa od kiedy żyję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@mwa Z pozostałych rzeczy trzeba określić sobie, co jest tutaj faktycznie wydatkiem i kto za co płaci.
Zniżki za przejazdy dla studentów, akademiki itp powinny być wliczone w koszta studiowania. Jesteś bogaty - spoko. Nie masz kasy? Weź kredyt studencki. Takie kredyty zaczyna się spłacać po zakończeniu edukacji i oprocentowanie jest zwykle liczone dopiero od 1-2 lat po jej zakończeniu. Często więc okazują się bardzo korzystne (mowa o USA). To jest prawidłowa forma wsparcia. Dostaniesz kasę na rozwój. Wykorzystaj to i oddasz mi, gdy już się rozwiniesz. Jest też inna fajna rzecz w USA - każdy zwykle pierwsze 2-3 lata studiów ma żyć w ichniejszym akademiku, a raczej domu studenckim. Nie ważne, czy jesteś z biednej rodziny, czy z bogatego rodu. Nie ma mieszkania w willi i przyjeżdżania limuzyną. Masz żyć na kampusie ze wszystkimi innymi studentami. Coś w rodzaju szkoły życia.
Dotowanie zbiorkomu to już kwestia kalkulacji. Będzie taniej, gdy po podniesieniu cen znacznie wzrosną korki, koszta utrzymania infrastruktury, zanieczyszczenie i ogólny czas marnowany przez całą społeczność w korkach? Można zaryzykować stwierdzeniem, że kierowcy samochodów także korzystają z komunikacji miejskiej gdy wiele innych zmniejsza ruch na ulicach wsiadając w autobus czy tramwaj.
Pensje urzędników to żaden socjal. Mają pracę do wykonania i należy im się wypłata. Paradoksalnie stawki w budżetówce są dennie niskie w stosunku do odpowiedzialności wielu funkcji i takich też niestety mamy urzędników. Wielu z nich jest "tanich". Natomiast kwestia zapotrzebowania, to już inna sprawa. Można uprościć sprawo, postawić na automatyzację, informatyzację i pozbyć się masy niepotrzebnej pracy. Dlaczego chociażby wyrobienie paszportu wymaga dwóch wizyt po około 4-8 godzin, wypełniania formularzy na miejscu i zdawania zdjęć papierowych? Rozumiem zdjęcie odcisków palców czy skan siatkówki jeśli są potrzebne do biometrycznych paszportów, ale to tyle. Zrobić stanowisko, wchodzisz, zbierają dane, przypisują do profilu z dostępem przez internet i po sprawie. Formularz, zdjęcia i wszystko inne możesz zrobić elektronicznie. Podobnie wydanie prawa jazdy międzynarodowego. Musisz wypełnić formularz na miejscu i podać dane, które powinny być dostępne w systemie. A może wydanie prawka? Zdałeś egzamin w WORDzie i co? Oczywiście musisz iść z papierem do urzędu. Jakby to nie było oczywiste, że chcesz mieć prawko. Dla porównania w USA cały proces zajmuje 3-4 godziny od przekroczenia progu przez sprawdzenie danych, zrobienie zdjęć, badania medyczne, egzamin teoretyczny, praktyczny aż po wydanie dokumentu tymczasowego. Można? Można. Ile czasu ludzie tracą na niepotrzebnej biurokracji, a za to wszystko płaci całe społeczeństwo.
Dopłaty do żłobków i becikowe - do usunięcia. Jak będą ludzie mieli własne pieniądze, to będą mieli z czego płacić. Jak będą godne zarobki, to i żłobki, i przedszkola się pootwierają.
50% koszta dla twórców - zlikwidować PIT i po problemie. Mamy masę komplikacji prawa podatkowego ze względu na sposób zarobku, branżę, predyspozycje, zarobki i wiele innych, przychody ewidencjonowane, przychody nieewidencjonowane, przychody z różnego rodzaju działalności, działalność gospodarcza i tak dalej. Wszystko sprowadza się do jednego - różnych metod rozliczania podatku od dochodu. Zlikwidować i zniknie cały problem. Te 50% KUP to tylko kolejna proteza. A, twórcy używają jakichś materiałów, zasobów i zdobywają umiejętności, pewnie część ich dochodu idzie na ten cel, to obniżmy im PIT o 50% od pracy twórczej. Wiesz, jak to wygląda? Duże firmy zatrudniają specjalne firmy do prowadzenia analizy i audytów aby oszacować ilość pracy twórczej w pracy danej osoby. Sztab ludzi analizuje dane z firmy aby powiedzieć, że ten tu ZONTAR spędza 76,4% czasu pracy kreatywnie, a więc należy mu się 50% zwolnienia z podatku od 76,4% jego dochodu. Patologia. To samo z ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Jako lekarz zapłacisz 20% podatku od obrotów, sprzedając alkohol zapłacisz 8,5%, a w gastronomii 3%. No i jeszcze księża, którzy mają stały ryczałt od 45zł do 170zł miesięcznie zależnie od wielkości parafii. To już razem z ZUSem. Zamiast tworzyć takie durnoty, wystarczy pozbyć się tego chorego podatku i zwolnić wszystkich ludzi, którzy teraz tylko tym się zajmują. To się dotyczy praktycznie wszystkich ulg podatkowych czy różnicowanych stawek.
Imprezy w dużych miastach, to najczęściej kwestia turystyczna. Teoretycznie powinny one przynosić korzyści chociażby przez wzrost obrotów i ostatecznie wpływów z podatków.
Dopłaty do PV, ocieplania itp to już kwestia sporna. Jeśli chociażby w miastach jest problem z zanieczyszczeniem z pieców węglowych, to modernizacja będzie odczuwalna przez wszystkich, nie tylko przez mieszkańców budynków. Podobnie ma się kwestia fotowoltaiki. Większość energii jest ze spółek państwowych, więc dopłacenie do solarów w pewnym stopniu zmniejsza zapotrzebowanie na energię, a więc spowalnia wzrost zapotrzebowania na nową infrastrukturę. Oczywiście wszystko z głową, bo dopłaty do samochodów elektrycznych to jakiś żart. Zamiast dopłacać wybranym osobom, które akurat miały odłożoną gotówkę na zakup samochodu, może już lepiej by było chociażby budować sieć ładowarek aby wszytkich zachęcać do elektryfikacji po równo? Raz, że zostaną one w posiadaniu władz (można chociażby je z czasem sprzedać takiemu Orlenowi), a dwa, że zachęcą wszystkich po równo do korzystania z elektryków zarówno teraz, jak i w przyszłości. Znowu - to ma być nastawione na ogólny zysk dla społeczeństwa. Zmniejszenie zanieczyszczenia w rejonie objętym takim programem, czyli głównie w dużych miastach i powinno być przede wszystkim opłacane z budżetów tych miast.
Podział na 80/100% chorobowego to jakaś głupota jak większość podziałów. Że niby normalny człowiek w chorobie wydaje 20% mniej na życie, ale nie policjant? Takie durnowate zasady bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Podnieść im pensję i już, a nie kombinować z jakimiś prawnymi durnotami.
Dotowanie upadających zakładów... Tego chyba nie ma co opisywać. Jak coś jest złe, to powinno upaść. Jak jest dobre, to bez nadmiernych obciążeń ze strony państwa przetrwa. Większość tych ciągle ratowanych zakładów jest ostro dojona lub naciskana przez władzę. Kto by chciał zwolnić 1/3 pracowników, przeprowadzić restrukturyzację i poprawić proces produkcyjny? Tak się nie godzi! Po to państwo ma zakład, żeby te ileś tysięcy pracowników miało na chleb. Nie można tak sobie poprawić wydajności wywalić 1/3 ludzi. To niezgodne z myślą komunistyczną. Tak się nie robi.
Te wspomniane deputaty węglowe, mieszkania i inne "bonusy" to taka zaszłość po komunie, którą też już dawno powinniśmy porzucić. Za komuny pracowało się dla pracy, a pieniądze miał każdy. Problemem było kupno czegokolwiek i stąd wzięły się takie dodatki. Dostać węgiel na ogrzanie domu było dużo lepiej niż kasę, za którą niekoniecznie go kupisz. Podobnie dostać mieszkanie to była dużo większa nagroda niż jakaś tam pensja. Komuna niby minęła, ale system nadal tak działa. Oczywiście bezsensownie. Całe założenie było takie, że lepiej górnikom dać premię w węglu niż pieniądze, a teraz przelicza się ten węgiel na jego wartość i wypłaca premię w gotówce. Zapytajmy się raczej - za co te premie?
Specjalne emerytury to też raczej sprawa do usunięcia. Zarobki w służbach mundurowych czy chociażby w górnictwie powinny być takie, aby rekompensować potencjalne utraty na zdrowiu i umożliwić odkładanie sobie na przyszłość. Taki górnik czy policjant nie stają się niezdadni do użytku w młodym wieku. Po prostu z wiekiem gorzej nadają się do tej konkretnej pracy. Nie widzę jednak powodu, aby komukolwiek dawać specjalne emerytury w młodym wieku. Zasadnicza większość tych emerytów pracuje w taki czy inny sposób, po prostu zmienili zawód. Wszelkie niedogodności danego zawodu powinny być rekompensowane w jego pensji, żadnych przywilei i kolejnego komplikowania prawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ab_be
-2 / 2

@Paszkwilant skoro bawimy się w generalizowanie, od wielu lat w zakładach karnych największe poparcie ma PO i ich kandydaci, więc na PO głosuje przestępcy...? :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Państwowe muzea, utrzymanie zabytków to już kwestia zachowania naszej historii. Część z niej jest dostępna odpłatnie i głównie powinna finansować sie z biletów, ale część jest dostępna publicznie. Utrzymanie chociażby dawnych murów obronnych czy innych pozostałości historycznych w danym miejscu jest właściwie wydatkiem napędzającym turystykę i zachowujacym naszą tożsamość. Nie są to bardzo wysokie koszta, a są warte zachowania - historii już nie odbudujemy. Natomiast rzeczy typu muzeów tolerancji czy promowania ideologii żydowskiej, to już durnowate wymysły.
Bezzwrotne pożyczki to durnota wprowadzona na miejsce czegoś, co powinno być od początku. Jeszcze zależy, o których pożyczkach mówimy. Te na utrzymanie podczas pandemii powinny w praktyce być odpowiedzialnością państwa za wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Przepchnęli jednak przepisy bokiem pozbywając się odpowiedzialności finansowej za straty wyrządzone przez podejmowane decyzje i uznaniowo dają pożyczki. W praktyce powinni zapłacić odszkodowania tym, których zamknęli w ramach szczytnej idei. Skoro w trakcie epidemii rząd podejmuje decyzję, że chce chronić społeczeństwo kosztem ludzi pracujących w branżach X, Y i Z, to jednocześnie powinno im zapłacić odszkodowanie za to. Dokładnie tak samo, jakby policja w sprawie wyższej konieczności zabrała Ci samochód. Była konieczność, dostali takie prawo do ratowania komuś życia Twoim kosztem - niech państwo zapłaci.
Jeśli chodzi po wszelkie datki i granty bez odpowiedniego naukowego poparcia, to jest to rzecz do likwidacji. Wielu znajomych z bardziej akademickich sektorów się z tym zgadza. Zamiast prowadzić prace i rozwijać technologie dla wykorzystania ich w opłacalny sposób, to często robi się wszystko pod granty. Wiele z takich prac nie ma żadnej wartości poza spełnieniem warunków do otrzymania jakichś grantów. Prawdziwe badania w rzeczywistości prowadzą ci, którzy zamierzają je wykorzystać w praktyce. Działania akademickie w obecnych czasach rzadko kiedy mają jakiekolwiek wyniki i najlepsze prace zazwyczaj są współpracą pomiędzy środowiskami akademickimi i komercyjnymi.
Zapomniałeś wspomnieć o wszelkich KRUSach, wypłatach za suszę, słońce, deszcz, brak deszczu, brak słońca w bezwietrzny dzień i co tam jeszcze. No i wszelkie programy promocyjne typu Fundusz Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych. Kiedyś widziałem fundusz promocji białej kiełbasy bodajże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+2 / 2

@ab_be tu nie ma żadnego obrażania kogokolwiek tylko stwierdzenie prostego faktu. Socjal wypłacany jest z budżetu, który powstaje z wpłacanych tam przez ludzi podatków. Pracujący płacą tych podatków znacznie więcej niż niepracujący więc jeśli niepracującym wypłacana jest jakaś kasa to tą kasę de facto zabiera się pracującym. Jeśli niepracujących będzie coraz więcej, a rosnący socjal zniechęca do pracy więc będzie to siłą rzeczy pracujących będzie coraz mniej i coraz trudniej będzie wyskrobać w budżecie środki na socjal. Przez to ciągle są podnoszone podatki (jak również wszelkie akcyzy, składki i inne daniny) oraz wymyślane są nowe. Więc pracujących doi się coraz bardziej.
No ale propaganda socjalistyczna jest wciąż żywa w narodzie - każdemu należy się po równo. G**no prawda - każdemu należy się tyle na ile sobie zapracuje. Inaczej państwo zbankrutuje a z nim my wszyscy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkMark75
0 / 0

@Nace92
A jak ulegniesz wypadkowi i przejdziesz drogą operację a późnije zostaniesz inwalidą to z czyich pieniędzy będziesz żył i przechodził rehabilitację...? Powiem ci: z pieniędzy ludzi którzy będą sprawni i będą co miesiąc "okradani" ze składek na ZUS. Wśród tych ludzi będą i tacy co dobrze zarabiają, podobnie jak ty teraz, a część z nich poradzi sobie lepiej w życiu zawodowym, bo ich rodzice mieli wsparcie finansowe.
Pamiętaj w życiu na pewno trzeba się tylko wys rać i zapłacić podatki, reszta jest opcjonalna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkMark75
0 / 0

@Nace92
Zgadzam się z tobą, ale jest też druga strona medalu. Otóż piszesz, że gdyby nie podatki i obowiązkowe składki to zrobiłbyś lepszy użytek z tych pieniędzy, Zgoda, ty może tak i podobnie myślący również. Problem w tym,że większa część szarego społeczeństwa nie myśli tak ja ty (czyli odpowiedzialnie i samodzielnie) i wydała by te pieniądze na pierdoły typu smartfony czy markowe ciuchy, a na pewno nie na ubezpieczenia i inwestycje.. W efekcie byli by bez ubezpieczenia i bez pieniędzy. Ten system nie miałby szansy na przetrwanie i nie znam kraju gdzie nie ma obowiązkowych składek zdrowotnych.
Niestety prosty zwykły człowiek jest tak skonstruowany, że nie lubi myśleć do przodu, woli mieć dobrze tu i teraz. Na nieszczęście tych prostych zwykłych ludzi jest najwięcej i trzeba często za nich decydować żeby nie doprowadzić kraju do rozpadu spowodowanego np masowym brakiem ubezpieczeń,

Poza tym, życie jakie wybrałeś, czyli tak na prawdę to niebyt, bo przebywanie przez cały tydzień(albo dłużej) w jakiejś puszce nie jest normalne i większości ludzi to wie i nie chce tak żyć. Może kiedyś będziesz zmuszony do pracy stacjonarnej i nie zarobisz wtedy połowy tego co teraz to docenisz jak wiele daje te 500 zł pomocy przy 3000 zł zarobku. A niestety, ale kierowca pracujący "na miejscu" czyli śpiący w swoim łóżku w Polskich realiach jest wyceniany na 2500-4000 zł. Nawet nie jest robotnikiem wykwalifikowanym, bo zawód kierowcy nie zalicza się do tej kategorii.Mimo odpowiedzialności, trudu tej pracy i kosztów zdobycia uprawnień jest niedoceniany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AdiJuve
0 / 0

@Nace92
Trochę tutaj manipulujesz, a z tymi 3 dodatkowych podatków, albo kłamiesz albo nie masz pojęcia o systemie podatkowym w Polsce i sposobach optymalizacji, które dla programisty są dużo lepsze niż dla magazyniera. Poza tym przecież może być odwrotna sytuacja i to programista dostanie dodatkowe 3x 500+ a magazynier nic z tego miał nie będzie. Akurat nasz system podatkowy dla takich zawodów jak programista jest bardziej przyjazny niż dla takich jak magazynier. Ogarnięty programista przejdzie na działalność gospodarczą, przez dwa lata praktycznie ZuS nie zapłaci. Od 15 k czysty podatek w wysokości 19% to niecałe 3k. Ponadto odpowiednia optymalizacja i możliwość wrzucania w koszty działalności różnego rodzaju sprzętu czy usług sprawi, że może płacić znacznie mniej. Nawet mniej niż ten magazynier, także stwierdzenie, ze się do tego 500+ magazyniera dodatkowo dołoży może okazać się błędne. Wiadomo są i tacy, którzy będą robić na etacie, ale tutaj wychodzi brak edukacji wielotorowej, co jest niestety bardzo częstym zjawiskiem w Polsce, niestety. Za to ten magazynier by zarobić 3k to kolejne 2k musi być oddane państwu i on nie ma żadnego wyjścia z tej sytuacji oprócz pracy na czarno. Owszem mógł się uczyć, ale nie każdy ma predyspozycje a po drugie takie zawody też są potrzebne. Na samych lekarzach, programistach czy ekonomistach nie utrzymałaby się żadna gospodarka.
Największym problemem tego socjalu czyli 500+ jest sposób dystrybucji, który sprawia, że tak naprawdę nie wiadomo w końcu po co to jest. Dostają to wszyscy bez różnicy czy zarabia ktoś 100k miesięcznie, 5k czy wcale. Nie da się tak naprawdę stwierdzić czemu ogólnie ten program na służyć, bo gdyby miał działać na dzietność to powinien być tylko dla nowo narodzonych dzieci, gdy na ubóstwo to tylko tym biednym, ale pracującym, a teraz to jest zwykłe rozdawnictwo dla wszystkich. Zamiast tego socjalu można wprowadzić inny program podatki - kwota wolna od podatku rzędu 35k to ok 6k rocznie więcej w portfelu. Za chwile pensja minimalna będzie wyższa niż kwota wolna od podatku. Czyli tyle ile 500+ na 1 dziecko. To był by program sprawiedliwy, promujący osoby pracujące i nie ważne czy na magazynie czy w biurze na stanowisku kierowniczym. Każdy dostałby tyle samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ata11
+3 / 3

W punkt...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 3

@zasysacz9 czyli placa kwote X zeby odebrac kwote X-Y (gdzie Y jest wieksze od 0). No geniusze kurva...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pomylilem_Strony
0 / 0

@Ata11 obydwie grupy przegrały. Ci co pobierają podatki uzależniają się do socjalizmu i kiedy przyjdzie duży kryzys, ale nie ten co mamy teraz, tylko ten wynikający z mechanizmów wychodzenia z koronakryzysu (i skumulowanego socjalizmu) to każdy będzie musiał pracować, a najciężej będą mieli żyjący na socjalu ze względu na brak kompetencji i pracowitości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiekzet
+1 / 1

W przyszłości będzie się płaciło niepracującym, bo każde miejsce pracy i w ogóle nakręcanie popytu na towary zbędne, nadmierne powiększanie konsumpcji i zużycia surowców jest szkodliwe dla środowiska. Bogata ludzkość będzie to musiała reglamentować.
W latach dziewięćdziesiątych w Kanadzie stosowano jako sposób na walkę z bezrobociem pracę przemienną - po pół roku na danym stanowisku pracowało na zmianę dwóch pracowników: pół roku pracy, pół roku zasiłku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A akuma99
-2 / 4

prawo glosu powinny mieć tylko osoby zamieszkujace polske, i tylko te, ktore są aktywne zawodowo. emeryci i nieroby wypie**"*"*c

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
0 / 2

Problem w tym, że ci, którzy zapieprzają też głosują na socjalistów, bo myślą, że państwo ma swoje pieniądze, a oni nie płacą żadnych podatków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem