A mój pierwszy pocałunek wynikał z potknięcia. Przekomarzaliśmy się z dziewczyną, z którą się wówczas spotykałem i tak wyszło, że ona się cofała, a ja szedłem do przodu i oboje się śmialiśmy. W pewnym momencie, gdy byliśmy dość blisko siebie, zahaczyłem nogą o jakiś korzeń i poleciałem na nią. Żeby nie wyjść na łamagę, musiałem stworzyć wrażenie, że to było specjalnie ;)
Tak było.
Na początku.
A na końcu było tak:
... siedziałem przy stole z kuflem piwa w ręku i chciałem powiedzieć jej - latającej w papilotach i szlafroku po domu - że jest największym skarbem i szczęściem mojego życia przynoszącym codziennie radość, ale odbiło mi się i w efekcie powiedziałem: "zmarnowałaś mi życie, ty stara ruro".
urocze
Zawsze mógł powiedzieć, że nie całuje się z dziewczyną, która mi gila na policzku ;)))
A mój pierwszy pocałunek wynikał z potknięcia. Przekomarzaliśmy się z dziewczyną, z którą się wówczas spotykałem i tak wyszło, że ona się cofała, a ja szedłem do przodu i oboje się śmialiśmy. W pewnym momencie, gdy byliśmy dość blisko siebie, zahaczyłem nogą o jakiś korzeń i poleciałem na nią. Żeby nie wyjść na łamagę, musiałem stworzyć wrażenie, że to było specjalnie ;)
Tak było.
Na początku.
A na końcu było tak:
... siedziałem przy stole z kuflem piwa w ręku i chciałem powiedzieć jej - latającej w papilotach i szlafroku po domu - że jest największym skarbem i szczęściem mojego życia przynoszącym codziennie radość, ale odbiło mi się i w efekcie powiedziałem: "zmarnowałaś mi życie, ty stara ruro".