Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
824 911
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar lingerer
+3 / 27

Ładnie napisane

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+12 / 22

@lingerer ogólnie uważam że dobry zawód jest milion razy lepszy niż skończenie beznadziejnego kierunku studiów i pracowanie w maku... Nie wiem czemu jest tyle bezsensownych kierunków i bezsensownych uczelni, na których ludzie zyskują często nic niewarty papierek, a w międzyczasie utrzymywane są kierunki i pobierane stypendia, później okazuje się że ich kierunek jest praktycznie nic nie warty a czas spędzony na uczelni czasem straconym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+8 / 10

@AVictor Taka przechowalnia przyszłych bezrobotnych. Wymysł z okresu około 2000 roku, żeby wypłaszczyć wzrost bezrobocia. Do dzisiaj kultywowany. Wtedy były bardzo popularne, jak to nazywasz, dobre zawody i ludzie po nich byli jak dzisiaj po tych bezużytecznych kierunkach studiów (one tak naprawdę były dla tych, którym do awansu papier był potrzebny, niezależnie od konotacji)

Największym sukcesem rządzących krajem w walce z bezrobociem było wejście do UE i otwarcie zachodnich rynków pracy na polskich pracowników. To sprawiło, że dobry zawód znów jest w cenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+5 / 7

@J_R no tragedii jeszcze nie było jeśli ktoś faktycznie potrzebował papieru do awansu albo utrzymania w firmie, najgorzej jak otworzyli i masowo zaczęli przyjmować na kierunki studiów które nie są potrzebne (to znaczy są potrzebne ale nie w skali tysięcy absolwentów rocznie w kraju) i często uczelnie zachęcają i mówią jak te kierunki są potrzebne (bo za studenta mają płacone). I tak kiedyś prowadziłem rozmowę kwalifikacyjną w małej firmie do 10 osób z absolwentem socjologii (było kilka osób to wszystkich zaprosiliśmy do rozmowy gdzie szukaliśmy absolwentów politechniki, czasem się też zdarzały osoby które miały wiedzę techniczną a niebyły absolwentami to postanowiliśmy zaryzykować), i ta osoba powołując się na profesorów uczelni mówiła korzyści wynikające zatrudnienia socjologa do małej firmy gdzie nie był on nam potrzebny bo szukaliśmy kogoś kto odciąży pracę zespołu a nie będzie stał nad głową i mówił że można efektywniej pracować, bo już z doświadczenia wiem że często takie zachowanie wiązało się z większym problemem bo pracownicy zaczęli odchodzić. Chodzi mi o to że zapotrzebowanie na ten kierunek studiów to 100 może 200 osób a absolwentów jest kilka tysięcy.

UE z jednej strony bardzo podniosła zapotrzebowanie na kierunki techniczne oraz medyczne i wykwalifikowanych pracowników. Wzrosła też ich pensja oraz konkurencja na rynku przy zatrudnieniu. Z drugiej jednak strony wydatki na kształcenie od podstawówki po studia człowieka są duże i państwo ponosi ogromne straty, natomiast kraje ue zyski ponieważ mają gotowego pracownika na którego nie musieli wyłożyć nawet euro na edukację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+5 / 5

@AVictor Niestety rządzących w kwestii edukacji od lat, niezależnie od politycznej konfiguracji, mamy nierozgarniętych i niewiele się tu zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+3 / 5

@J_R niestety u nas jest "zawód" polityk, i najczęściej Ci sami są w sejmie od 30 lat a to jest duży problem, bo nie mają zielonego pojęcia jak wygląda tworzony przez nich system w praktyce, a co ważniejsze jak wygląda zatrudnienie i praca poza budżetówką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mctk24
+5 / 11

@lingerer Z moich obserwacji wynika że nawet psuedo-kierunek bardziej rozwija intelekt i rozumienie świata niż skończenie jedynie na wykształceniu podstawowym. Porozmawiaj z typowym rolnikiem z wykształceniem podstawowym i ze studentem, nawet takim po pseudo kierunku. Rolnik będzie miał dużo gorsze zrozumienie świata i związków przyczynowo-skutkowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 18:46

D dedadi
+1 / 1

@AVictor to chyba nie widziałes tego a tylko kumaty to zrozumie
www.youtube.com/watch?v=x1APyqAuT70

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 13:03

avatar ZONTAR
+4 / 4

@AVictor Takie kierunki są i są popularne, bo są darmowe. To jest największą patologia darmowej edukacji - ludzie nie traktują jej poważnie. Gdybyśmy każdemu dawali dowolny samochód, to masa ludzi by brała jakieś dziwadła tylko dlatego, że rozdają. A że mi nie potrzebny? A że nie będzie zbyt użyteczny? Co za różnica? Za darmo, to biorę.
Główny problem jest właśnie z tym, że wiele osób traktuje studia jako po prostu kolejny etap obowiązkowej edukacji i wybierają to, co będzie proste, wygodne, a może nawet ciekawe. Niestety nie traktują tego jak inwestycji w przyszłość i nie szacują wartości nabytej wiedzy, bo za darmo jest ona dla nich zawsze warta od włożonych pieniędzy. Po średniej edukacji można już śmiało mieć dobrą pracę, więc szkoły wyższe nie powinny być traktowane jako obowiązek i fundowane każdemu niezależnie od wartości. Cały system edukacji w praktyce ma poprawiać naszą gospodarkę, ludzie lepiej wyedukowani będą lepiej sobie radzić, zdobędą lepszą pracę od kogoś po samej podstawówce i ogólnie pozytywnie wpływają na rozwój gospodarki. Uczelnie wyższe już tak nie mają. Wyższe wykształcenie daje nam jakąkolwiek wartość tylko wtedy, gdy jest z dziedzin potrzebnych na rynku i jeśli w ogóle byśmy mieli finansować studia, to na podstawie zapotrzebowań rynkowych. Chcesz iść na studia gender? Proszę bardzo, zapłać i ucz się. Chcesz zostać lekarzem? Tych potrzebujemy, masz tu wsparcie od państwa jak się dobrze uczysz. Państwo na tym zyska. Jak jesteś tłukiem i ledwo zdajesz, to nie. To by zachęcało ludzi do obierania wartościowych kierunków, w których mają dobre wyniki. A co z resztą? Frytki będą tak samo sprawnie nakładać bez magistra z europeistyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@ZONTAR zgadzam się w 100% kierunki studiów powinny być rozdzielone na darmowe czyli takie które są potrzebne wg. badań rynkowych z zapasem około 20-30% a reszta kierunków płatna i płatne powinny być również miejsca ponadprogramowe. Jeśli komuś będzie zależało na skończeniu danego kierunku najwyżej znajdzie sobie pracę i opłaci studia. Poza tym uważam że z roku na rok poziom edukacji spada i zaczyna robić się z uczelni wyższej przedszkole. Sam skończyłem dwa kierunki i pewnym odstępem czasowym, akurat w moim zawodzie było to niezbędne. I jak na początku studia uczyły bardziej życia radzić sobie samemu z problemami, tak te ostatnie to jakaś farsa, wszyscy cały czas liczyli że to uczelnia ma obowiązek rozwiązać wszystkie ich problemy oraz to że do kolokwiów powinno być wszystko wytłumaczone na zajęciach z pominięciem jakiejkolwiek pracy własnej. Powodem tego wydaje mi się że jest szeroka oferta studiów oraz to że za studenta jest dofinansowanie i przypadki wywalenia kogoś ze studiów nie są częste. Przy wymienionym systemie studiów nadprogramowych płatnych uważam że taki system byłby całkowicie inny ponieważ zmusił by do większego przykładanie się do nauki.
Dodatkowo uważam że należało by wprowadzić na części kierunków inne systemy praktyk wakacyjnych oraz praktyk w semestrze, przez co absolwenci nie mieli by natłoku wiedzy teoretycznej bez praktycznie żadnego przygotowania do zawodu, ale stali by się wartościowymi pracownikami tuż po studiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+4 / 4

To jest też efekt snobizmu pokolenia naszych rodziców, którzy nagle nabyli ambicji żeby ich dzieci szły do liceum, nie do technikum czy broń boże zawodówki, a po liceum na studia. Jakiekolwiek, bo ważne, że studia. Taka moda powstała, więc odpowiedź rynku prywatnych uczelni była oczywista. Namnożyło się tego jak grzybów po deszczu. Bogaci rodzice tych nieudaczników, żeby podnieść prestiż studiów, zaczęli w swoich firmach stawiać wymagania wyższego wykształcenia na siłę, tworzyć zastępy specjalistów - pomagierów, którzy mając w ręce papier mieli przeświadczenie że są nie wiadomo kim więc chętnie gnoili pracowników, a że byli przy tym niekompetentni to musieli włazić w dupę szefostwu i być pokornymi sługusami, kosztem pracowników rzecz jasna, na których donosić o byle co było ich zadaniem nr 1.
Tak powstała wylęgarnia nieudaczników z papierami. Ale to jeszcze pikuś, bo niektórzy nieudacznicy nawet papierów nie zdobyli, tacy głównie do polityki się powkręcali, głównie za dupowłaztwo i/lub koligacje rodzinne swoich rodziców lub współmałżonków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-2 / 2

@AVictor Wg mnie w ogóle nie powinno być studiów darmowych z zasady. Darmową edukację powinni mieć tylko najzdolniejsi i najbardziej ambitni, i to tylko na takich kierunkach jak medycyna, prawo, inżynieria lądowa, automatyka i robotyka i może jeszcze parę jakiś najważniejszych. I to powinny być studia dzienne. Reszta tylko i wyłącznie zaoczna (weekendowa).
Wszelkie wyższe szkoły lansu i bansu z gownianymi kierunkami zlikwidować w pissdu, tzn niech sobie działają, ale jako szkoły zawodowe, nie quasi-uczelnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 2

@7th_Heaven no niestety tak to wygląda, przez co technika i zawodówki są bardzo zaniedbane, a nie jedna osoba po zawodówce ma o wiele większe możliwości w znalezieniu pracy niż osoba po studiach...
I tak z ciekawości sprawdziłem kim są z zawodu na jednej ze stron posłowie, najczęstszym zawodem był po skończeniu politologi (czyli nie ma zawodu) choć zdziwił mnie fakt mało ludzi było podanych z zawodu to z ciekawości podliczyłem i okazało się że 277 nie zadeklarowało żadnego zawodu... nawet teraz nie wiem co o tym sądzić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@AVictor Mylisz zawód z wykształceniem, w tym problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@Prally dlatego że do niektórych zawodów wykształcenie jest niezbędne, a do innych wystarczy doświadczenie i przyuczenie do zawodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pani_Informatyk
+1 / 3

@Mctk24 Dokładnie. Nawet na beznadziejnej uczelni musisz coś robić. Rozwija cię to lepiej niż promowanie chrześcijaństwa i patologii przy pomocy 500+ ... Dlatego wyniki tych wyborów są przerażające. Ludzie, których wiedza o świecie bierze się od księża, a ich pojęcie o ekonomi to 500+ daj, daj, daj wybrali. Zapłacą za to ci pracowici i inteligentni, dzięki którym wszytko jakoś idzie do przodu i nie pierdo***ło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
+1 / 1

@AVictor ponad to zauważ że to "oni" w przytłaczającej większości wytwarzają PKB

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@AVictor To jest jedna rzecz. Znam elektryka który poszedł na, i skończył filozofię, bo chciał się rozwijać, filozofa z UK który został pracownikiem budowlanym. Mój znajomy po politologii poszedł na jakiś dziwny kierunek związany z marynarką. W każdym razie teraz pływa na statkach i odpowiada za stan techniczny statków, jak trzeba coś zespawać i nie ma komu zlecić, też potrafi to zrobić. Inny znajomy został kierowcą autobusu, jeszcze inny bodaj się zajmuje obróbką skrawaniem, chociaż z wykształcenia jest politologiem. Słyszałem też o ekonomiście który pracował wiele lat jako księgowy i przerzucił się na prowadzenie tirów.
Do pracy na niższym poziomie zawsze można się przeszkolić i nie zajmuje to zbyt dużo czasu jeżeli ma się głowę na karku.

Znam też inżyniera programistę który po kilku latach programowania stwierdził że ma dość i został mechanikiem samochodowym. Z kolei facet który robił mi tłumaczenie przysięgłe dyplomu, okazał się być programistą który dwadzieścia lat pracował w korporacjach i przeszedł do tłumaczeń.

Jest kilka klasycznych kierunków humanistycznych, które nie dają żadnych realnych szans na pracę, ale dają ogromną wiedzę o świecie i rozwijają umysł. Trzeba tylko sobie zdawać sprawę z braku perspektyw zawodowych i coś z tym zrobić. Albo przyuczyć się do zawodu, albo zrobić drugi kierunek który daje perspektywy.

Mnie nikt nie uczył ani lakiernictwa, ani mechaniki samochodowej, a mając odpowiedni sprzęt i zaplecze potrafię zrobić w samochodzie prawie wszystko, nawet remont silnika. Nie pracuję jako mechanik tylko dlatego, że tego nie lubię, ale nauczyłem się, bo jestem fanatykiem samochodów którego nie stać żeby płacić za wiecznie nieudane naprawy i jeszcze więcej za przeróbki.

Gdybym lata temu był tak mądry jak teraz, to bym się bardziej przykładał do matematyki i zrobił najpierw studia inżynierskie, ale nie mogę powiedzieć, że studia na niektórych "niezawodowych" kierunkach nie rozwijają umysłowo i nie dają wiedzy która obywatelowi w państwie demokratycznym jest bardzo przydatna.
Największy problem jest taki, że jak już polubisz takie uniwersyteckie ćwiczenia umysłowe, to trudno jest się pogodzić z pracą w której się nie myśli, a przynajmniej nie na takim poziomie. Dlatego, o ile z punktu widzenia gospodarki oraz jakości życia indywidualnych osób, masz rację, to z punktu widzenia demokracji ta statystyka głosujących wydaje się bardzo symptomatyczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 13:46

avatar ZONTAR
0 / 0

@AVictor Problem z praktykami jest taki, że mało kto chce praktykantów. Jakby nie patrzeć, oni najczęściej się dopiero uczą i zazwyczaj cokolwiek stworzą, będzie raczej mizernej jakości. To nie zmienia faktu, że coś w rodzaju praktyk powinno być i powinno być wymagające. Ileś lat temu pracowałem w firmie, która brała dużo studentów, sam tam zacząłem jako student. Niby już miałem tytuł, a w praktyce większość rzeczy była dla mnie nowa, całe procesy były kompletnie nieznane dla studenta, bo nikt na uczelniach nie uczy praktyki zawodowej, a czysto akademicką teorię. W przypadku programistów najczęściej kończą oni uczelnię z umiejętnością klepania kodu i tyle. Znasz różne metodologie? Znasz metody kontroli jakości? Wiesz jak działa zarządzanie zespołem? Potrafisz prawidłowo przetestować kod? Zazwyczaj nic z tych rzeczy, wszystko jest całkiem nowe dla studentów. Jedni coś tam robili wcześniej na własną rękę, inni szybko się uczą, ale jeszcze inni nijak nie potrafią zająć się pracą myśląc, że sama umiejętność naklepania kodu jest wystarczająca. Po kilku latach w tej firmie byłem jednym z najbardziej doświadczonych programistów i zajmowałem się dosyć ciężkimi zadaniami, ale w formie pomocy dostawałem studentów. Jak łatwo się domyślić, studenci nie byli pomocą, a tylko wymagali niańczenia i ciągłego nadzoru. Ktoś ich już jako tako wprowadził w same procesy (taski, scrum, jira, review itp). Ja miałem duże zadanie do wykonania - zmieniałem całkiem sposób korzystania z bazy danych na znacznie lżejszy i wydajniejszy, a to wymagało przeorania kilku projektów. Leciałem krok po kroku zmieniając stary interfejs na nowy, aktualizując testy i dopasowując wszystko. Dokumentowałem jak należy przeprowadzić zmianę danego typu operacji. Tak w skrócie mówiąc, interfejs miał kilka tysięcy różnych operacji, ale dało się je wszystkie podzielić na góra kilkadziesiąt różnych schematów. Były jakby powielone różniąc się drobnymi rzeczami, więc opracowywałem jak zrobić zmianę w danym przypadku, jakie problemy się pojawią, czego oczekiwać i jak sobie z tym poradzić. Zakładałem, że jak dostaną listę 100 podobnych operacji z opisem jak należy je przepisać, to sobie chłopaki poradzą. Nic z tych rzeczy. Przez miesiąc we trzech zrobili mniej niż ja robiłem w kilka dni i wymagali więcej mojego czasu niż ja bym spędził na to wszystko łącznie. Niby pomoc, ale bezużyteczna.
Stąd można łatwo stwierdzić, że nie tylko praktykantom nie warto płacić, ale i oni często wymagają dodatkowego nakładu pracy żeby ich wprowadzić. Podejrzewam, że podobnie jest w innych zawodach. W szkole nauczysz się operować koparką, ale czy nauczą jakich procedur należy przestrzegać, jak radzić sobie z problemami bezpiecznie i efektycznie, jak dbać o sprzęt czy bezpieczeństwo? Często przekazywana wiedza jest pusta. Każdy głupi nauczy się kłaść cegła na cegłę, ale do wydajnego i samodzielnego budowlańca jeszcze mu daleko. Musi nauczyć się jak się zaopatrzyć, jak planować pracę, jak się rozliczać z wykonanej pracy, jak podzielić większe zadanie na mniejsze elementy aby pracować efektywnie, a tego uczelnie niestety zwykle nie uczą. Przez to wszystko uczelnie wypluwają niesamodzielne jednostki, które na tytuł inżyniera jeszcze nie zasługują. Taką wiedzę powinni zdobyć na uczelni. Jeszcze gorzej jest z magistrami i doktorami. Moim najgorszym współpracownikiem był właśnie doktor inżynierii oprogramowania. Świetnie znał się na jednej dziedzinie, potrafił to oprogramować, ale gość kompletnie nie ogarniał innych zadań. Trudno mu bylo zrozumieć stawiane wymagania i zrobić coś od A do Z bez niczyjej pomocy. Trafiło mi się kilku magistrów, którzy pomimo wieloletniego doświadczenia dalej nie potrafili nic. Gdzieś się uchowali na stanowisku przeciętnego klepacza kodu i myśleli, że już wszystko wiedzą. Przez kilka lat prowadziłem techniczne rozmowy kwalifikacyjne i paradoksalnie lepiej wypadali inżynierowie od magistrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Co więcej, często inżynierowie mieli podobne wyniki do samouków po ogólniaku czy technikum. To tylko dowodzi nam, że wartość uczelni wyższych jest teraz bardzo mierna i sam bym nigdy nie zatrudnił kogoś tylko na podstawie jego tytułu i CV. Niektórzy prowadzili prostsze rozmowy, w których dobrym wynikiem było 100%. Każdy bład to już coś nie tak i faktycznie większość osób sobie z tym radziła. Ja miałem dużo bardziej skomplikowane i zaawansowane zadania. Nikt nigdy nie miał 100% nawet z pracowników firmy, którzy z ciekawości przy mnie próbowali ogarnąć te zadania. Taki też był cel. Jak osiągniesz 100% to nie wiesz jak daleko sięga wiedza. Przy takim teście powyżej 50% już zwykle oznaczało akceptowalną wiedzę (junior lub medior), koło 70-80% było już bardzo dobrze na seniora. Najwyższy wynik gdzieś w okolicach 95% to praktycznie geniusz programistyczny, który z praktycznie każdym problemem sobie poradzi. Test nie tylko weryfikował wiedzę, ale (może i przede wszystkim) sposób myślenia i podejście do rozwiązywania problemów. Masz problem do rozwiązania. Jak czegoś nie wiesz - pytaj. Pomogę. Masa ludzi wolała strzelać udając, że coś wiedzą zamiast o coś się dopytać. Często podawałem minimalne informacje i nawet jeśli ktoś nie zda detali dotyczących architektury komputerów, to mógł po trochu zdobywać tych informacji aż będzie miał pewność prawidłowego rozwiązania. W tym była cała rzecz. Nie strzelać, nie udawać, a weryfikować informacje, szukać brakujących elementów i podać odpowiedź wtedy, gdy już mamy pewność prawidłowości rozwiązania. Większość osób właśnie poległa na zadaniach, które nie sprawdzały ich obecnej wiedzy, a umiejętność zdobycia i zastosowania nowych informacji. Może dwie osoby w ciągu kilku lat faktycznie te zadania rozwiązały bez pytania, ale tak obszerna wiedza (lub akurat specjalizacja w tych sektorach) to rzadkość. Sam znam ledwie kilka osób w mojej specjalizacji.
Niestety uczelnie uczą studentów odwrotnie do oczekiwań. W pracy komercyjnej masz wykonać porządny i działający produkt. Masz dostęp do dokumentacji, internetu, wiedzy i doświadczonych osób. Szukaj, pytaj i ucz się aby klient dostał coś, co działa poprawnie. Uczelnie niestety uczą nas aby jak najszybciej odklepać coś, co przejdzie i da zaliczenie. A czy działa dobrze, czy jest efektywne i czy będzie łatwe do utrzymywania w przyszłości to już nikogo nie obchodzi, bo przecież to wszystko idzie do śmietnika. Głównie też takim celem są praktyki. Dawać po łapkach i uczyć, że to ma mieć wysoką jakość, to nie jest śmieciowy projekt do nauki, a rzeczywisty produkt. Oczywiście szarzy pracownicy też są czasem potrzebni, ale ich jest na rynku zwyczajnie za dużo. Wiele firm może potrzebować byle spawacza, który dostanie spawarkę, części, rysunek i pospawaj tak, jak napisane. Większość jednak wymaga umiejętności czytania i stosowania się do WPSa, a nawet ich opracowywania. Tu nie tylko liczy się umiejętność samego spawania, ale znajomość wszystkich procesów od planu do wykonania finalnego produktu, a nawet automatyzacji i opracowania standardowej metody produkcji jeśli jest to produkowane na większą skalę. Niestety z takiej uczelni wychodzimy głównie z wiedzą jak coś robić i suchą teorią jak należy czytać czy pisać dokumentacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@7th_Heaven Ciekawe jest to, że w mojej najbliższej rodzinie tylko dwie osoby mają wyższe wykształcenie. Ja i mój ojciec. Cała reszta to zawodówki i technika, nikt nikogo do niczego nie namawiał i każdy obierał sobie ścieżkę kariery.
Studia powinny być zarówno dzienne, wieczorowe jak i zaoczne. Co komu pasuje. Z finansowaniem wydaje mi się, że właśnie najlepiej wypadają systemy jak w USA. Wszystko jest oficjalnie płatne, a ceny bywają zaporowe. Masz jednak masę kryteriów dodatkowych. Po pierwsze, uczelnie w rejonie zamieszkania już są tańsze. Władze stanowe zwykle dofinansowują studentów pochodzących z tego stanu, więc mieszkańcy danego stanu są zachęcami w ten sposób do studiowania u siebie, a nie wyjeżdżania do innego stanu. To daje już spore obniżki cen. Do tego za osiągnięcia w nauce są kolejne obniżki. Dalej są obniżki socjalne. Osoby z biednych rodzin i w ciężkiej sytuacji mogą dostać więcej za dobre wyniki w nauce niż osoby, które nie mają problemów finansowych. Różnica potrafi być rzędu 80-90% kosztów studiowania gdy masz wszystkie bonusy. A co z resztą? Od tego są kredyty studenckie. W USA praktycznie wszystko coś kosztuje. Nawet finansowane przez kogoś kosztuje przynajmniej symbolicznie. Masz ubezpieczenie zdrowotne? Nadal płacisz jakąś symboliczną kwotę za wizytę u lekarza abyś miał motywację by nie chorować. Tak samo z edukacją. Nawet przy wszystkich zapomogach zazwyczaj musisz włożyć trochę kasy od siebie aby okazać zaangażowanie. Jak zdobędziesz zawód, to szybko się odkujesz. Kredyty studenckie też mają świetne zasady. Kredyt nie jest oprocentowany od rozpoczącia edukacji do bodajże 1-2 lat po jej zakończeniu. To znaczy, że przez chociażby 4-5 lat studiów i kolejne 2 lata możesz to sobie spłacać stopniowo i NIC nie stracisz na odsetkach. Stracą na tym ci, którzy nie skończyli edukacji lub są bardzo słabi i wzrost dochodów nie wynagradza kosztów zdobytej edukacji. To jest sprawiedliwy system. Na swoją edukację pracujesz sam. Nie rodzice. Pochodzenie nie ma tu znaczenia. Każdy ma prawo zdobyć wyższą edukację, każdy ma prawo dostać kredyt studencki i każdy będzie musiał za to zapłacić gdy już tą edukację zdobędzie i popracuje ze 2 lata.

@Prally Takich przypadków jest cała masa i po tym można rozpoznać ludzi z motywacją. Nie jęczą, że nie ma pracy w ich zawodzie i łolaboga, co teraz będzie. Zmieniasz zawód, uczysz się nowych rzeczy i jazda. Mój kuzyn jest tokarzem z wykształcenia, a zajmuje się mechaniką i pracuje jako kierowca autobusu (trasy międzynarodowe). Mój ojciec z zawodu jest architektem, ale z czasem zmienił branżę na prawo budowlane i wiele lat pracował w działach związanych z zagospodarowaniem (starostwo, gmina, później urząd miejski). Po prostu życie architekta była strasznie ciężkie w tych czasach. Mama z zawodu jest technologiem żywienia, a przebranżowiła się na administrację i zarządzanie (łącznie z podstawową informatyzacją). Sam to już w ogóle mam bałagan w pozycji "wykształcenie". Z jednej strony mam wyższe wykształcenie w inżynierii oprogramowania, kilka specjalizacji związanych głównie z oprogramowaniem wbudowanym, ale jednocześnie jestem elektrykiem do 10kV i mam większość uprawnień spawalniczych. Do tego w wolnym czasie zajmuję się mechaniką samochodową, elektroniką, a jak najdzie ochota, to i budowaniem różnych urządzeń, mebli czy nawet rzeczami związanymi z budownictwem. Mógłbym wykonywać całą masę zawodór, wybrałem po prostu najbardziej opłacalny w danej chwili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@ZONTAR

Dużo ciekawych i przydatnych informacji podałeś. Natomiast wyłania się z tego wszystkiego jeden problem: od kilku lat obserwuję sytuację w edukacji wyższej i gospodarce w Zjednoczonym Królestwie (no, obserwuję to może za dużo powiedziane. Czytam jak w brytyjskich mediach pojawiają się nt. temat jakieś artykuły).
Tam jest bardzo ciekawa sytuacja, bo uczelnie są dużo bardziej powiązane z przemysłem niż u nas, wykonują też komercyjnie różne projekty, na kierunkach inzynierskich część kadry to praktycy zawodu, w uniwersytetach nawet w małych miastach możesz rozhuśtać basen wielkości hali sportowej i badać fale lub testować prototyp krętu w zmniejszonej skali, albo pracować na fizycznych i pełnowymiarowych modelach zawieszeń samochodowych, silników, czy budować różne sprzęty.

Nie rozwiązuje to problemu. Nieustannie jest niedobór inżynierów w niektórych branżach, a z drugiej strony absolwenci kiernków inżynierskich nie mogą niekiedy znaleźć pracy.
Doszło do tego, że największe firmy uruchamiają własne kierunki studiów. Wygląda to tak, że apprentice, przez cały czas ma normalnie płaconą pensję minimalną, ponad 17 tys. funtów rocznie, przez cztery dni w tygodniu jest szkolony w firmie i próbuje stosować wiedzę w praktyce żeby coś pomóc, a jeden dzień w tygodniu idzie na uniwersytet na zajęcia teoretyczne. Po kilku latach i zdaniu egzaminów otrzymuje normalne tytuły naukowe i inżynierskie od uczelni która współpracuje z daną firmą i kontrakt na dobre pieniądze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Prally To też jest dobre rozwiązanie i często bywa stosowane w różnych krajach. Rynek jako tako się reguluje, ale też nie można oczekiwać, że wszyscy zrobią dokładne rozeznanie w potrzebach rynku na przestrzeni nadchodzących dekad. Stąd z dostępnych kierunków część produkuje nadwyżki absolwentów, a część nadal nie pokrywa zapotrzebowania. Ciekawi mnie za to bezpośredni powód. Czy po prostu takich kierunków na uczelniach jest za mało, czy są one dostępne, ale popularność jest za niska?
Często na uczelniach jest po prostu N miejsc na dany kierunek, co też w pewnym sensie jest problematyczne. Może się zdarzyć, że w danym roku liczba chętnych o dużych predyspozycjach była dużo wyższa niż w innym. Rozsądnie by było ustalić określony próg punktowy powyżej którego biorą wszystkich. Dostało się 300 z 200 przewidzianych? Dobra, podbijemy trochę kadrę, nie ma co marnować potencjału. Dostało się tylko 150 z 200? No cóż, albo bierzemy tylko 150 zostawiając mniej pasujących, albo od pozostałych wymagamy jakiejś dopłaty czy zmniejszamy im fundowanie. Jak chcą, to niech próbują, ale na własną odpowiedzialność. Obecnie jest tak, że masz 200 miejsc i 200 osób przyjmą. W jednym roku będą lepsze wyniki podnosząc próg i ktoś się nie dostanie, a w kolejnym będzie niższy próg i osoby dużo słabsze się dostaną.
Wiem, że różne firmy w USA mają podobne programy, chociaż częściej są w formie lojalki. Firma X sponsoruje studenta, czasem opłaca mu dosłownie wszystko. W zamian student jest zobowiązany do określonych osiągnięć, może czasem ma dodatkowe zajęcia praktyczne w danej firmie i po ukończeniu edukacji przez ileś lat ma lojalkę w tej firmie. Całkiem dobra alternatywa do brania kredytu jeśli jesteś pewien swoich możliwości i uczciwości tej firmy. Zdaje się, że możesz też bez problemu zerwać umowę i się "wykupić", więc to nie jest cyrograf. To jest bardziej na zasadzie kredytu, który z automatu będzie spłacony w kilka lat z przyszłej pensji.

W Polsce miałem w sumie praktyki dla dwóch firm. Jedne sprowadzały się do kursu przeklepywania instrukcji tworzenia projektów w oprogramowaniu IBM. Żadnej wiedzy praktycznej. Ot IBM pokazywał studentom jak używać ich narzędzi przeznaczonych dla korporacyjnych środowisk, przy czym mało kto rozsądny z tych narzędzi korzysta. Drugie było przy wymiarowaniu sieci HSDPA. Niby zajęcie dosyć ciekawe, ale znowu organizowane bardziej grupowo. Było zadanie do wykonania. Mamy ogromny zestaw danych i zajmujemy się data miningiem aby znaleźć różne zależności i schematy. W ten sposób możemy stworzyć algorytm, który analizując dane sieci komórkowych będą w stanie przewidywać zapotrzebowanie na zmianę konfiguracji czy chociażby rozbudowę sieci. Taki system potrafi wykrywać różne wzorce użytkowania, bo inaczej wygląda obciążenie stacji przy autostradach, w miastach, na wsiach i tak dalej. Brzmi ciekawie, ale było to w formie kilku grup studentów, które miały do wykonania to samo zadanie. Wybierane były najlepiej rokujące metody po czym na kolejnych zajęciach dostawaliśmy wyniki (nie mieliśmy dostępu do samych danych aby na miejscu prowadzić analizę). Właściwie nie dało to jakiejkolwiek praktycznej wiedzy poza znowu teorią akademicką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L laks100
+7 / 23

Historia niestety pokazuje, że dyktatorzy boją się najbardziej ludzi wykształconych i elit i to właśnie ich trzeba zdyskredytować co już teraz ma miejsce w Polsce lub po prostu zlikwidować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdur
-3 / 13

@laks100 : z 4 wielkich antykomunistycznych PRLowskich zrywow (1956, 1968, 1976, 1980) tylko w przypadku 1968 mozna mowic o buncie elit. W pozostalych 3 byly to zrywy typowo robotnicze w których nie chodziło o walke o wolność tylko o drastyczne podwyżki cen.... Twoja teza jest chyba jednak troche na wyrost.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgrit22
+8 / 8

@asdur nie... po prostu w Polsce powojennej nie było już elit...
Zaborcy walili w elity (po co w chłopstwo czy robotników?)
Okupanci walili w elity...
Komuna ekspresem dorżnęła ich resztki i zostali praktycznie sami robotnicy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
+1 / 13

Ludzie po studiach to nie żadna elita.
Właściwie są wykształceni ale teoretycznie. Znam może z 4 osoby na prawdę inteligentne po studiach, reszta to przeciętni obywatele z dość prostym myśleniem.
Kiedyś to było coś. Teraz jest dziwne, jak ktoś na studia nie idzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pomylilem_Strony
+2 / 2

@wbq3510 może zmień otoczenie? Ja znam sporo ogarniętych ludzi po studiach, z dobrymi dyplomami, posiadających imponującą wiedzę i doświadczenie. Inna sprawa, dlaczego tutaj jest akurat pojazd po ludziach po studiach? Oczywiście wśród nich jest sporo kasztanów, nawet biorąc pod uwagę statystyki "większość", niemniej wśród ludzi gorzej wykształconych "orły" również nie stanowią większości. Oczywiście znajdą się specjaliści, właściciele firm posiadający wykształcenie podstawowe itp. Niemniej statystyka nie mówi, że osoby z niższym wykształceniem radzą sobie lepiej. Raporty płacowe jednoznacznie wskazują - statystycznie im wyższe wykształcenie, tym wyższe zarobki i niższe bezrobocie - wyjątki nie przekładają się na trendy, dlatego nie można ich "obalić poprzez anegdotę". Ty znasz 10 socjologów pracujących w maku, ja znam kilku sędziów, lekarzy, sporo inżynierów, sporo wykładowców, oraz prezesów firm z wyższym wykształceniem, dlatego nie możemy bazować na doświadczeniach/anegdotach, tylko musimy brać pod uwagę statystykę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dashrek
-2 / 2

@asdur praktycznie w każdym z tych zrywów brali udział studenci, szczególnie kiedy zomo wpieprzało im się do akademika, więc gówno-prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
-2 / 2

@Pomylilem_Strony
Dlatego jest 'jazda' ponieważ komentarze sugerują, że to właśnie oni wiedzą najlepiej kogo wybrać a reszta społeczeństwa to idioci.
Chodzi o to, że teoretycznie wszyscy jesteśmy równi. Przynajmniej według zasad demokracji. W praktyce przez takie sondaże głos jednych jest uważany za śmieciowy, a głos innych za najcenniejszy. Przez szufladkowanie rodzą się nowe podziały i stereotypy.
Między innymi dlatego demokracja w Polsce nie działa i od 20lat kręcimy się w kółko walcząc sami ze sobą.

Trzask wygrał w większych miastach. Ludzie wykształceni z reguły przeprowadzają się do większych miast, często już na studia tam jadą, a jego program był skupiony właśnie na rozwoju miast. Ot prawdopodobnie cała filozofia skąd taki rozrzut. Mniejsze miejscowości wola program Dudy bo jest dla nich lepszy i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar auto1
0 / 2

@zgrit22 Problem jest taki że wtedy to były ELITY. Czy zaryzykujesz nazwanie "studentów" czy "absolwentów" w 2k20 "elitą"? Przecież to poziom dna. Wiedza na poziomie przedwojennego gimnazjum, a zachowanie na poziomie rynsztoka. Z książek to bardziej netflix, z wiedzy historycznej, geopolitycznej to bardziej memy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mrooffka
0 / 0

@auto1 jesteś pewien, że wtedy były elity? Dzisiaj ta studencka elita tamtych czasów łamie Konstytucję i wszędzie gdzie się da wsadze swoich bez względu na to czy coś potrafią czy nie byle mieć władzę absolutną. Ładna mi elita. Elita to nie tylko stan wiedzy ale również wyznawane wartości, bo o ile wiedzę możesz zawsze nadgonić o tyle z wartościami już tego nie zrobisz. Dziękuję za takie elity. I niech kamieniem rzuci ten, który nigdy ale to przenigdy nie wsiąknął w jakiś serial czy inne mniej lub bardziej odmóżdzające zajęcie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mrooffka
0 / 0

@Pomylilem_Strony dokładnie. Poza tym będę do upadłego powtarzać, że elita poza wykształceniem musi też posiadać wartości. Są wykształceni przedsiębiorcy, którzy oszukują na każdym kroku bo ich wartością jest kasa i poczucie władzy, gdyby dostali większą władzę z swoje ręce wykonczyli by społeczeństwo. Są wykształceni menagerowie, którzy swoich podwładnych mają za nic i traktują jak środek do osiągnięcia mało moralnego celu. Są lekarze z tytułem profesora, których celem nie jest pomoc ludziom ale pompowanie ego i portfela. Są prawnicy na usługach mafii. Wykształcenie nie równa się wartości. Jednak większe szanse na zmianę złych wartości ma ktoś kto spędza 5 lat wśród ludzi z różnych warstw społecznych, z różnymi poglądami niż ktoś kto całe życie spędza w jednym miejscu i kisi się z swojej społeczności, słuchając księdza z ambony i łyka prymitywne treści, że tolerancja zmienia hetero w homo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mrooffka
0 / 0

Mówi tak tylko ktoś kto nie zna tego robotniczego środowiska. Ja pochodzę że wsi i mogę podać mnóstwo przykładów na to, że ci ludzie nie mają bladego pojęcia o ekonomii. Gość, który dzierżawi ziemię od moich rodziców jest bardzo bogaty. Ma ponad 150ha, część swoje, część dzierżawione. Założył działalność gospodarczą, cały rok zatrudnia legalnie ludzi, pracuje od świtu do nocy, a jak trzeba nawet w nocy, bo jak towar idzie to trzeba to wykorzystać. I wszyscy w okolicy szczerze go nienawidzą bo bogol, bo nakradł, bo nie da się z ziemi tyle zarobić, nawet mu dzień dobry nikt nie odpowiada bo taka zawiść panuje. A zaczynał od 25ha po ojcu. I to dotyczy każdego kto wkłada ciężką pracę na wsi i coś z tego ma. Moi rodzice nie są lepsi bo dziś narzekają, że mają małe emerytury, faktycznie są głodowe. Ale jak płacili śmieszne składki to im nie przeszkadzało. Bo takie były składki. Na mój argument, że takie rządy wybierali w ojcu się gotuje. Na kolejny argument, że od zawsze była opcja płacenia wyższych składek zapada cisza. Taka jest właśnie wieś i takie mają pojęcie o państwie, podatkach, emeryturach itp. i stąd takie ich wybory. I dzisiaj mój własny ojciec, który razem z matką harowali jak woły żeby wykształcić 3 córki mi mówi, że powinnam płacić wysokie podatki bo dużo zarabiam i powinnam dzielić się tym z resztą społeczeństwa bo ono jest biedne. Myślałam, że kształcili mnie po to żebym to ja miała lepiej, a nie reszta społeczeństwa. Ja mogę pomóc własnym rodzicom i to robię aż za często ale mam ochotę powiedzieć żeby Duda im pomógł skoro jest tak fantastyczny :) Taka jest wieś, zawistna i rozgoryczona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgrit22
0 / 0

@auto1 jeśli teraz każdy musi iść na studia, żeby niby nie być głąbem, to oczywiście wykształcenie ma coraz mniej wspólnego z elitarnością...
@Mrooffka
Auto1 odnosił się do mojego postu, więc "wtedy były ELITY" odnosi się chyba do czasu przed zaborami, kiedy były jeszcze elity...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mrooffka
0 / 0

@zgrit22 jeśli tak, to okej, racja. Wtedy były.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kateusz321
0 / 0

@Mrooffka Cytat z jednego regionalnego fb u mnie w okolicy: (wieś oczywiście)Ale czego ma ci przybyc? Pieniędzy? No i przybywa. Z 1 mln przeznaczonego na pomoc rodzina wydają ludzie 1 mil. W polska gospodarkę, część trafia spowrotem do budżetu. A dokładnie 23% razy nieskończona ilość. Czyli od miliona 23%, później od reszty tych 23% znowu 23% itd. Później dochody z zagranicznych koncernów, pracowników itd itp. Przybywa kapitału ludzkiego dziki temu gdy wsparcie rodzin wzrasta. A to jest najlepszy wzór funkcjonowania państwa jaki kiedykolwiek został stworzony na świecie! Jesteś zbyt głupi żeby rozumieć. Masz klapki na oczach i masz zatruty umysl!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdur
-1 / 1

Nie chodziło mi o uczestników tylko o inicjatorów. Zwykle inicjatorami byli robotnicy, ktorym zabraklo na 1szego. Nie neguje udzialu w tych zrywach ani studentow ani zadnej elity, ale prawda o "wolnościowych zrywach polskich elit" to właśnie "gówno-prawda".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+10 / 26

Analiza wyborów:

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/pracujacy-bezrobotni-bierni-zawodowo-wg-bael/podstawowe-dane-z-badania-aktywnosci-ekonomicznej-ludnosci-wyrownane-sezonowo-w-latach-2010-2020,16,2.html

Pracujący (tys): 16519
Bierni zawodowo (tys): 13276
Bezrobotni (tys): 493
Wskaźnik aktywności zawodowej: 56,1%

Wniosek - lekko ponad połowa kraju pracuje na bandę biernych zawodowo pasożytów. Wszyscy mają prawa wyborcze. To plus socjal i propaganda TVP daje zwycięstwo.

"Dajcie Polakom rządzić a sami się wykończą" Otto von Bismarck.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 21

@darkwitcher Żona/mąż domowy opiekujący się domem i dziećmi, to też twoim zdaniem bierny zawodowo pasożyt?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
-2 / 16

@J_R Z mojego punktu widzenia też. U mnie wszyscy pracujemy. Dlaczego tak uważam? Zajmowanie się domem wyklucza jakąkolwiek wiedzę o podatkach, opłatach, składkach itp. Osoba bierna zawodowo nie powinna decydować o ludziach, od których podatki/składki są pobierane, bo nie ma wystarczającej praktycznej wiedzy, pozwalającej na skuteczną ocenę wpływu dodatków socjalnych, likwidacji kwoty wolnej od podatku, podwyżek podatków na codzienne życie, a tym bardziej nie ma jakichkolwiek kompentencji aby skutecznie przewidzieć długofalowy wpływ wprowadzanych zmian - jak inflacja, spadek oprocentowania oszczędności itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 12:32

W wbq3510
+7 / 17

Zapominasz o tym, że na ten dom ktoś zarabia i prawdopodobnie ma wiedzę na wyżej wymienione tematy. Rzadko jest tak, że mąż i żona głosują na inne partie.
Może być też tak, że wszyscy pracują, a nie mają pojęcia o ekomionii i gospodarce.
Mój wujek ma od dawna firmę, zagłosował za PiS. Dobrze im się zyje. Jest według Ciebie debilem czy pasożytem ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
+2 / 8

Zresztą źródło też trochę z d*py. Osoba bezrobotna i pracująca jest liczona od 15roku życia i tylko w tygodniu w którym były badania. Oni nawet nie mają prawa wyborczych. Ogólnie dziwnie to liczone jest, Twoje podsumowanie jest błędne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+10 / 10

@darkwitcher Praca zawodowa ma jakiś magiczny wpływ na wrodzone i wyuczone zdolności intelektualne ludzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
-5 / 9

@J_R "Praca zawodowa ma jakiś magiczny wpływ na wrodzone i wyuczone zdolności intelektualne ludzi?" Ma kardynalny wpływ na niechęć do bycia pasożytem. Coś Cię to bardzo uwiera :) Nie przejmuj się tak - masz przecież prawo do własnego zdania!
@wbq3510: "Zapominasz o tym, że na ten dom ktoś zarabia i prawdopodobnie ma wiedzę na wyżej wymienione tematy" Ta "wiedza" bardzo często kończy się - zwłaszcza wśród rodzin z podstawowym i średnim wykształceniem na "nie lubię ped**ów". W tego typu rodzinach chwilowe emocje biorą górę nad rozumem. Przyznaję - telewizja propagandowa idealnie uderza w te emocje docelowego elektoratu." Rzadko jest tak, że mąż i żona głosują na inne partie." Z tego samego powodu co wyżej. Pierwsze uderzenie to nie znęcanie się? Pierwszy gwałt się nie liczy? Prezydent ułaskawiający pedofila jest cacy, bo pedofil odsiedział wyrok?
"Może być też tak, że wszyscy pracują, a nie mają pojęcia o ekomionii i gospodarce." Pewnie nie wszyscy, ale praktyczna wiedza z dystrybucji pozyskanych środków do domowego budżetu jest najlepsza."Mój wujek ma od dawna firmę, zagłosował za PiS. Dobrze im się zyje. Jest według Ciebie debilem czy pasożytem ?" Też mam wujka głosującego na pis. Córka z zięciem się do niego nie odzywają. Nie nazwałbym wujka pasozytem, a zatem... sam sobie odpowiedz.
"Zresztą źródło też trochę z d*py. Osoba bezrobotna i pracująca jest liczona od 15roku życia i tylko w tygodniu w którym były badania. Oni nawet nie mają prawa wyborczych. Ogólnie dziwnie to liczone jest, Twoje podsumowanie jest błędne" Bardzo byłbym wdzieczny za oficjalne statystyki tylko od 18 roku życia.

Z moich obliczeń "na szybko" wychodzi, że wskaźnik aktywności zawodowej od 18 roku życia wynosi od niecałych 54% do 58%. Dalej wychodzi, że tylko nieco ponad połowa Polaków pracuje. I to w widoczny sposób przekłada się na wynik wyborów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 15:14

avatar AVictor
+7 / 9

@darkwitcher @J_R @wbq3510
Wniosek manipulacja faktami:
Osoba bierna zawodowo możemy zaliczyć licealistów, studentów i emerytów + często osoby niepełnosprawne. Także uważam że nazwanie tych grup osób "pasożytami" jest dość grubym nietaktem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 8

@AVictor Czytałeś na samym dole?
Z moich obliczeń "na szybko" wychodzi, że wskaźnik aktywności zawodowej od 18 roku życia wynosi od niecałych 54% do 58%. Dalej wychodzi, że tylko nieco ponad połowa Polaków pracuje. I to w widoczny sposób przekłada się na wynik wyborów.
Jeśli uda Ci się obliczyć to z dokładniejszą precyzją, to będę wdzięczny jeśli się wynikami podzielisz. Swoją drogą - ciekawe dlaczego Gus nie publikuje tych statystyk z możliwością filtrowania po wieku, pełnosprawności itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+4 / 4

@darkwitcher Próbuję ustalić, co kieruje twoim rozumowaniem. Z tego co ja obserwuję, większość ludzi po pierwszym miesiącu ciężkiej pracy, jak dostanie dajmy na to minimalną i zobaczy na ile to starcza, raczej traci ochotę do pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+1 / 9

@J_R "Z tego co ja obserwuję, większość ludzi po pierwszym miesiącu ciężkiej pracy, jak dostanie dajmy na to minimalną i zobaczy na ile to starcza, raczej traci ochotę do pracy." Bo pracować trzeba mądrze, a nie ciężko. Jeśli jest ciężko... to trzeba umieć sobie odpowiedzieć, co można zrobić zeby to zmienić. Poddanie się jest najgorszym wyjściem z sytuacji. Założenie własnej firmy to też cieżka praca - zwłaszcza na początku - ale jeśli się firmę dobrze poprowadzi, to daje efekty. "Próbuję ustalić, co kieruje twoim rozumowaniem. " Wiedza. Chociaż wolę praktykę od teorii. Dlatego jest to wiedza poparta doświadczeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+4 / 6

@darkwitcher dlatego piszę że statystyki nie są adekwatne i często nimi się manipuluje ponieważ wliczyłeś do osób biernych zawodowo emerytów, rencistów oraz studentów którzy albo będą jeszcze pracować albo już pracowali... bo tak osób które mają prawa wyborcze jest około 30mln osób które pracują jest około 16 mln które są na emeryturze około 9,5 mln i około 2 mln studentów i licealistów jeszcze część osób niepełnoprawnych które nie mogą pracować pewnie z 0,5 mln to zostaje około 2mln osób biernych zawodowo i bezrobotnych czyli 6,6% z osób które mogły głosować...
Dodatkowo uważam że do puki wybory są tajne to większość danych związanych z wykształceniem oraz zawodem nie jest obiektywna bo często ludzie podają błędne dane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
+2 / 6

Osoby ze średnim są podatne na manipulacje, działają pod wpływem emocji ale Ci z wyższym to już nie ? Co za bzdury. Od dawna w Polsce wyższe wykształcenie nie jest niczym nadzwyczajnym, mają je idioci, przecietni i mądrzy ludzie.
Media grają na emocjach owszem jednak z obu stron. Opozycja również czeka do wyborów żeby odgrzać takie tematy.
Na argument o jednej pracującej osobie odpowiadasz negatywnie (w skrócie, że to ignoranci kierujący się emocjami, najczęściej podst. I śr. Wyksztalcenie), a chwilę później piszesz :
"praktyczna wiedza z dystrybucji pozyskanych środków do domowego budżetu jest najlepsza.".
W wieku 18 lat + ludzie często się uczą, studiują, są wpisani jako bezrobotni a dorabiaja chwilowo za granicą, albo dorywczo.
Co do przykładu z wujkiem już odpowiadam. Nie ma reguły.
Głosowanie na Trzaska przez osoby 'wykształcone' nie ma związku z tym, że są mądrzy i dobrze przemyśleli tą decyzję. Ma związek z tym, że wygrywał w dużych miastach, a to właśnie tam najczęściej emigrują takie osoby. A dlaczego duże miasta na niego głosowały to już osobny temat

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@darkwitcher
wiesz ze wsrod tych biernych zawodowo masz tez wliczonych uczniow i studentow?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Janek_159753
+1 / 1

@darkwitcher Bo tym "byle papierkiem" jest tak naprawdę banknot 500 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GenCien
+1 / 3

@J_R Tak, 3 razy mieszkałem obok tych "zawodowych matek" całe życie przed tv, bachory bez kultury,rozpuszczone. Ilość tych domowych rodziców którzy serio wtedy zajmują się domem i dziećmi to jest max 5%. Przytłaczająca większość to pasożyty które "wychowują" inne kolejne pasożyty bo niby jakie wartości przekaże swoim córkom matka która całe życie siedziała w domu przed serialami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
+1 / 1

@darkwitcher to dajmy prawo wyborcze tylko: profesorom, doktorom, dziennikarzom (najlepiej tylko TVN), urzędnikom, nauczycielom akademickim "bo oni to sie znajo !!! " a ty szary robaczku będziesz tak tańczył jak my "elyty" ci zagramy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+1 / 5

@mieteknapletek Drogi mietku byłbyś łaskaw przeczytać cały wątek. "Z moich obliczeń "na szybko" wychodzi, że wskaźnik aktywności zawodowej od 18 roku życia wynosi od niecałych 54% do 58%. Dalej wychodzi, że tylko nieco ponad połowa Polaków pracuje. I to w widoczny sposób przekłada się na wynik wyborów." Celowo odjąłem wszystkich z przedziału 15-18 lat, ponieważ oni nie mają praw wyborczych. Studenci mają prawa wyborcze i bardzo często pracują. Nie ma zatem najmniejszego powodu, żeby ich nie wliczać. Ta część niepracująca - przez jakiś czas - zalicza się do grupy ekonomicznych pasożytów. Inną sprawą jest, że student ukończywszy dobry kierunek jest w stanie spłacić w ciągu 5-10 lat pracy dług, jaki zaciągnął na swoją darmową edukację/rozwój od Państwa, Co jest świetnym wynikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+3 / 5

@wbq3510 "Osoby ze średnim są podatne na manipulacje, działają pod wpływem emocji ale Ci z wyższym to już nie ? Co za bzdury. " Oczywiście też są, ale nakłady do ich zmanipulowania muszą być odrobinę większe. Jeśli ktoś skończył nawet jakąkolwiek logię czy stosunki międzynarodowe, propaganda tvp do niego nie trafi. Oczywiscie nie generalizuję - wszędzie znajdą się wyjątki.
"Na argument o jednej pracującej osobie odpowiadasz negatywnie (w skrócie, że to ignoranci kierujący się emocjami, najczęściej podst. I śr. Wyksztalcenie), a chwilę później piszesz :
"praktyczna wiedza z dystrybucji pozyskanych środków do domowego budżetu jest najlepsza."."
Na argument o jednej pracującej osobie opowiedziałem o znęcaniu się fizycznym i psychicznym, nad tą osobą, która nie pracuje, co wśród rodzin z niższym wykształceniem jest bardzo częste. Mój wpis może się nie podobać - stąd pewnie minusy, trudno - ale warto porozmawiać chociaż z jednym kuratorem sądowym, wtedy nagle zmiania sie perspektywa. Nagle zaczynasz doceniać, gdy razem z żoną masz na jakiś temat odmienne zdanie - szanujesz to - i żyjecie świetnie razem dalej bez wymuszania na niej własnego zdania, bo potraficie sie dogadać. To się nazywa zdrowa relacja.
Praktyczna wiedza o gospodarowaniu pieniędzmi jest najlepsza - jeśli sam te pieniądze zarobiłeś. Znasz wtedy wartość pieniądza. Widzisz jak rząd Cię okrada, przez inflację, jeśli z roku na rok za tę samą kwotę jesteś w stanie kupić o wiele mniej. Widzisz jak rząd Cię okrada, jeśli Twoje oszczędności na lokatach mają zmienione oprocentowanie na 0,1%. Jeśli pieniądze dostajesz - jak zasiłki, czy od wujka z Anglii - to nigdy się nie nauczysz. Najlepszym przykładem są ludzie, którzy wygrali główne nagrody w loteriach i po kilku latach zostali z niczym.
"W wieku 18 lat + ludzie często się uczą, studiują, są wpisani jako bezrobotni a dorabiaja chwilowo za granicą, albo dorywczo." Czy nie mają praw wyborczych? Mają. Dlatego nie widzę najmniejszego powodu, żeby ich wyrzucać z tych statystyk.
"Co do przykładu z wujkiem już odpowiadam. Nie ma reguły."
Tutaj w 100% się zgadzamy.
"Głosowanie na Trzaska przez osoby 'wykształcone' nie ma związku z tym, że są mądrzy i dobrze przemyśleli tą decyzję. Ma związek z tym, że wygrywał w dużych miastach, a to właśnie tam najczęściej emigrują takie osoby. A dlaczego duże miasta na niego głosowały to już osobny temat"
Szykuje się nowa podwyżka podatków. Czaskowski był złudną, ale jednak nadzieją, że to przyblokuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 9:30

D darkwitcher
+2 / 4

@lingerer Jestem zwolennikiem technokracji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor
"dlatego piszę że statystyki nie są adekwatne i często nimi się manipuluje "
Ok - zgoda
"wliczyłeś do osób biernych zawodowo emerytów, rencistów oraz studentów którzy albo będą jeszcze pracować albo już pracowali.."
Taka była moja intencja - Wszyscy oni mają prawa wyborcze. Odliczyłem tylko osoby w wieku 15-18 lat - oni nie mogą głosować, a moim celem było przeanalizowanie kto głosował na konkretnego kandydata, z uwzględnieniem aktywności zawodowej. I nie są to niestety optymistyczne wnioski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 9:36

D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor "Także uważam że nazwanie tych grup osób "pasożytami" jest dość grubym nietaktem." Zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego:

pasożyt
1. «organizm zwierzęcy albo roślinny żyjący kosztem innego organizmu»
2. «człowiek żyjący z cudzej pracy»

Zgodnie z 2. Ci ludzie skoro nie pracują, to żyją z cudzej pracy. Gdzie tu nietakt? To stwierdzenie. Dalej - Ci ludzie - emeryci studenci - też mają prawa wyborcze. O ile dzięki wielkie za zwrócenie mi uwagi za początkowe nieświadome policzenie młodzieży w wieku 15-18 lat, tak później, kiedy już tę młodzież odjąłem, zarzucanie mi manipulacji jest... dziwne. Chyba, że Twoim celem było wykluczenie tych ludzi z grona wyborców. Zakładam, że nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 9:49

avatar lingerer
0 / 0

@darkwitcher poczytaj Cylinder van Troffa Janusza Andrzeja Zajdla. Nie chodzi mi o główną fabułę tylko jej tło
w skrócie: Ludzie korzystający z technologi i niemający o niej pojęcia. Lub którąś pozycje Lema.
A tak prywatnie mimo wieku też uwielbiam "nowinki" ale męczy już mnie jak tysięczną osobę muszę przekonywać że to nazywa się postęp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@lingerer Lema czytałem pasjami od Szpitala Przemienienia. Polecam. Odnośnie tego co się dzieje obecnie w Polsce czytałem też Orwella 1984, a także historię Niemiec lat 20-50 XX wieku. Pewne wskazówki daje też Zafon opisując Hiszpanię w trakcie wojny domowej i generała Franco.
"A tak prywatnie mimo wieku też uwielbiam "nowinki" ale męczy już mnie jak tysięczną osobę muszę przekonywać że to nazywa się postęp" Z wiekiem powinieneś dojrzeć na tyle, żeby nikogo na siłę nie przekonywać - jeśli się z Tobą nie zgadza, to przekonywanie nic nie da - tylko żyć po swojemu. Co najwyżej porozmawiać albo wymienić poglądy. Polecam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 10:43

M mieteknapletek
0 / 0

@darkwitcher
ale nie widzialem zadmych twoich wyliczen, widzialem tylko przytoczone przez ciebie statystyki dotyczace zatrudnienia, i zwrocilem ci uwage na to ze te statystyki obejmuja ludzi od 15 roku zycia nie od 18
tak ze obejmuja rowniez mlodziez uczaca sie

"student ukończywszy dobry kierunek jest w stanie spłacić w ciągu 5-10 lat pracy dług, jaki zaciągnął na swoją darmową edukację/rozwój od Państwa,"
wiele zalezy od pubnktu widzenia, dla ciebie to jest dlug ktory on zaciagnal, dla innych usluga ktora oplacaja jego rodzice w podatkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@darkwitcher nadal uważam że to nietakt, znam ludzi którzy pracowali ponad 70 lat zanim przeszli na emeryturę i nie wiem czemu tych ludzi nazywasz pasożytami? Przecież nie można pracować do śmierci! Moim zdaniem jeśli ktoś przeszedł na emeryturę to ma prawo do wyborów ponieważ też chodzi o jego dalsze życie na emeryturze...
Studenci też moim zdaniem powinni głosować ponieważ często chodzi o ich życie po studiach oraz to czy wyjadą z kraju czy nie, i będą w większości pracowali, lub nawet pracują dorywczo w międzyczasie, tylko w ankiecie podają że są studentami i z automatu zakfalfikowują ich go grupy biernych zawodowo..
Choć przyznaję że najwięcej osób które znam to nie zagłosowały właśnie wśród pracujących, bo albo nie miała czasu, albo w natłoku obowiązków zapomnieli złożyć deklarację w innym miejscu albo inne obowiązki pokrzyżowały im plany,.. stąd też pewnie taka duża grupa ludzi biernych zawodowo...
Dlatego piszę że wszelkie statystyki z udziałem ankietowanych które nie są w żaden sposób weryfikowane są bez sensu... bo najwięcej znajomych z wyższym wykształceniem nie wzięła udziału w wyborach, a wg, danych 40% biorących uział w wyborach ma wykształcenie wyższe,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
0 / 0

@darkwitcher sory jeśli wziąłeś to za "przekonywanie" bo w/g mnie to tylko polemika

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@mieteknapletek "ale nie widzialem zadmych twoich wyliczen"
Nie widziałeś, bo przewrażliwieni na słowa, typu "pasożyt" i jakiekolwiek niewygodne informacje typu przemoc w rodzinach, z podstawowym wykształceniem, w których tylko jedna osoba zarabia zaminusowali ten post. Co poradzę? To, że ktoś się ze mną nie zgadza - jego sprawa.
"wiele zalezy od pubnktu widzenia, dla ciebie to jest dlug ktory on zaciagnal, dla innych usluga ktora oplacaja jego rodzice w podatkach."
Interesujący punkt widzenia. Pewnie wielu ludzi podziela ten pogląd. Dla mnie bezpieczniej traktować to w kategorii osobistego długu, żeby nie wykluczać zdolnych ludzi, którzy są sierotami, a skończyli studia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 14:12

D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor @AVictor:"nadal uważam że to nietakt, znam ludzi którzy pracowali ponad 70 lat zanim przeszli na emeryturę i nie wiem czemu tych ludzi nazywasz pasożytami?"
Twoje prawo. Oczywiście mam wielki szacunek do emerytów i rozumiem, że głosując głosują on główniei pustym żołądkiem, czy brakiem leków. Jednakowoż są to dalej biorcy, utrzymywani przez pracujących. Znam emerytow, którzy po 70 roku życia prowadzą działalność w biznesie. Zaobserwowałem także ciekawą korelację - żaden z nich nie głosował na pis Także bierni zawodowo są dla mnie grupą stricte pasożytniczą. To nie obelga - to wynika wprost z definicji. "Studenci też moim zdaniem powinni głosować ponieważ często chodzi o ich życie po studiach oraz to czy wyjadą z kraju czy nie, i będą w większości pracowali, lub nawet pracują dorywczo w międzyczasie, tylko w ankiecie podają że są studentami i z automatu zakfalfikowują ich go grupy biernych zawodowo.."

Powinni.głosować bo mają do tego prawo i powinni z niego korzystać.

Z artykułu na blogu subiektywnie o finansach:
Frekwencja wyniosła 67% w grupie osób do 40 lat oraz 64-76% dla osób po 50-tce. W domach zostało 5 mln młodych osób, przez co wygrał kandydat preferowany przez starsze pokolenia. Nie płaczcie mi teraz przez kolejne trzy lata, że Wam podwyższają podatki, żeby finansować sowite waloryzacje i „naste” emerytury.

A najbardziej podoba mi się podsumowanie:
Co z tego wynika? Tylko tyle, że gdyby nagle wszyscy wyborcy Trzaskowskiego wyjechali z kraju, to nie byłoby komu sfinansować programów socjalnych dla wyborców Dudy, bo to oni w większym stopniu się na nie składają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2020 o 14:11

D darkwitcher
+2 / 4

@lingerer Ok, dzięki za wyjaśnienie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@wbq3510 Studiowałeś kiedyś filozofię albo politologię?
Dla nas po liceum, każdy z tych kierunków to był obuch w głowę na pierwszym roku, praktycznie cały pierwszy rok oduczaliśmy się włączania do myślenia nieuświadomionych założeń, pustosłowia i wpojonej na wcześniejszych etapach propagandy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
-2 / 2

@lingerer też jak dla mnie to tylko polemika.
@darkwitcher
WIesz co większość znajomych zna moje poglądy i wie że nie jestem zwolennikiem ani pisu ani po dodatkowo konfederacja też mnie nie przekonuje a lewicy nie cierpię... czekam na partię prawicową w której podstawą będzie program administracyjny i gospodarczy a nie poglądowy.
Dlatego nie uważam że jak ktoś pracował 40 czy 50 lat i idzie na emeryturę powinien być nazwany pasożytem bo już swoje w życiu wypracował i należy mu się szacunek.
Jak już wspomniałem nie jestem fanem żadnej z opcji, dodatkowo dochowuje tajemnicy dlatego mam wrażenie że znajomi mówią mi częściej na kogo naprawdę głosowali i pomimo tego że część z nich w tłumie mówi że głosowała na Trzaskowskiego, w pierwszej miała duży rozrzut a część z nich głosowała na Dudę, i żadnej z tych osób nie powiem że jest jak ty nazywasz "pasożytem". Dlatego uważam że nie można zakładać że jakby cała Polska oddała głos wszyscy głosowali by na Trzaskowskiego tak samo nie uważam że ludzie utrzymujący się tylko z zasiłków głosowali na pis... nie wiem jak oni głosowali bo nie znam za dużo takich ludzi, wiem tylko że Ci z których znam głosowali mniej więcej 50 na 50% i dziwnym trafem 70% w tłumie mówiła że na Trzaskowskiego.... Też wiem że główny powód głosowania na Dudę zamiast na trzeskowskiego było deklakowane wstrzymanie portu lotniczego i przekopu mierzei. Dlatego że masa osób mi znanych traci na przesiadkach sporo czasu, a tak loty na większe odległości były by dla nich większym ułatwieniem... tak i tylko to przeważyło, ponieważ pomiędzy ich polityką socjalną i podatkową nie widzą różnicy! i nikt się nie spodziewa że którykolwiek kandydat zbawi Polskę!
Kokejny który dał się naciągnąć na 13 emeryturę, po prostu zamiast 70zł podwyżki dali 13 emeryturę, wg. to tylko chwyt marketingowy na który część osób się naciągneło.

Podsumowując, jakby wszyscy fanatyczni wyborcy Trzaskowskiego wyjechali z kraju nic by to nie zmieniło bo większość ich nie ma stałego dochodu, a dodatkowo jakby dołączyli do nich fanatczni Dudy oraz posłowie z pis i po z ich działaczami partyjnymi to w końcu może w tym kraju było by normalnie. Bo nie znam nikogo normalnego, kto by mówił że wyjeżdża tylko z powody wygrana wyborów jednej opcji lub drugiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor Tak sobie czytam i sobie myślę - ma to sens, aż do tego miejsca:

"Też wiem że główny powód głosowania na Dudę zamiast na trzeskowskiego było deklakowane wstrzymanie portu lotniczego i przekopu mierzei. Dlatego że masa osób mi znanych traci na przesiadkach sporo czasu, a tak loty na większe odległości były by dla nich większym ułatwieniem... tak i tylko to przeważyło"

Normalnie ze śmiechu spadłem z krzesła :) Pierwszy raz widzę taki argument u wyborców Dudy. Przecież "nowoczesne transferowe lotnisko" w Radomiu już działa :) Mam sto lepszych i przyjemniejszych sposobów jak zmarnować pieniądze - mogę podesłać. Sto razy bardziej potrzebny jest pks w każdej gminie od tego lotniska, czy przekopu mierzei.

"Podsumowując, jakby wszyscy fanatyczni wyborcy Trzaskowskiego wyjechali z kraju nic by to nie zmieniło bo większość ich nie ma stałego dochodu, a dodatkowo jakby dołączyli do nich fanatczni Dudy oraz posłowie z pis i po z ich działaczami partyjnymi to w końcu może w tym kraju było by normalnie. "

Po wyniku pierwszej tury widać, że po wyjeździe fanatyków popisu w kraju zostałoby jakieś 30% ludzi, Pytanie kto zająłby miesce tych 70%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@darkwitcher Co ma Radom do lotniska międzynarodowego? I co z tym takiego zabawnego? Lotnisko które jest w stanie obsłużyć ruch z Chin, Ameryki, Indii i Ind

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor " Co ma Radom do lotniska międzynarodowego?" Radom istnieje i świetnie obrazuje jak będzie funkcjonować CPK. Tak się kończy jak zaczyna się coś budować bez odpowiedniego rozpoznania, czy inwestycja wygeneruje zwrot. "I co z tym takiego zabawnego?" Megalomania godna wariata. Nikt przy zdrowych zmysłach, nie mając porządnej sieci autostrad, nie bierze się za budowę CPK albo centrum kosmicznego. Nie każda miejscowość jest skomunikowana - brak połączeń kolejowych, brak połączeń pks, brak działającej sieci porządnych autostrad i dróg ekspresowych. U mnie budowa CPK w tym momencie wzbudza zażenowanie, porównywalne z reakcją na zardzewiałą stopkę promu w Stoczni Szczecińskiej. Też często latam - ale jakoś nie widzę różnicy czy moim lotniskiem transferowym będzie CPK, czy jakiekolwiek inne - i tak startowe jest zawsze jedno i to samo. Może wybudujmy Centralny Międzygwiezdny Port Kosmiczny. W odróżnieniu od planowanego przez rząd CPK nie mielibyśmy tu konkurencji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
0 / 0

@darkwitcher Jeśli się nie mylę to CPK miał być koło łodzi gdzie jest atostrada A2 i A1 także raczej można dojechać, a jest spora różnica czy masz 5-6 godzin dłuższą podróż jak jedziesz w niektóre miejsca ponad 24....
Ja tam uważam że głupotą jest nie inwestować w infrastrukturę oraz jeszcze większą głupotą jest doprowadzać duże zakłady do ruiny i utrudniać im funkcjonowanie? Bo rozwój gospodarczy zależy od rozwoju firm a regres gospodarczy zaliczamy tylko wtedy gdy doprowadzimy do upadku firmy krajowe i zastąpimy je zagranicznymi....
Co tak cały czas z tym lotniskiem w Radomiu, nie wiem czemu ogólnie one powstało, jednak reszta lotnisk z innych miast ma się całkiem dobrze bo z większości latałem (poza Radomiem)... Co do tego lotniska to spytaj się PO czemu wybudowali bo z tego co wiem to oni tam rządzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor "Jeśli się nie mylę to CPK miał być koło łodzi gdzie jest atostrada A2 i A1 także raczej można dojechać, a jest spora różnica czy masz 5-6 godzin dłuższą podróż jak jedziesz w niektóre miejsca ponad 24...." Dotarcie do Łodzi samo w sobie to wyprawa na kilka godzin - przez ciągłe remonty - nawet Pendolino, które nie ma dostosowanych torów. Osobiście wolę poczekać w terminalu w wygodnym fotelu, w kawiarni, czytając gazetę albo książkę niż jechać kilka godzin. Tak więc dla mnie nie ma żadnej różnicy czy ze swojego startowego lotniska potem polecę do Frankfurtu, Monahium, Londynu, Kopenhagi czy CPK.
"Ja tam uważam że głupotą jest nie inwestować w infrastrukturę " Lepiej zainwestować w autostrady - zwłaszcza te pamiętające hitlerowskie Niemcy i linie kolejowe. Bo nie mamy ukończonych ani jednych ani drugich.
"jeszcze większą głupotą jest doprowadzać duże zakłady do ruiny i utrudniać im funkcjonowanie? Bo rozwój gospodarczy zależy od rozwoju firm a regres gospodarczy zaliczamy tylko wtedy gdy doprowadzimy do upadku firmy krajowe i zastąpimy je zagranicznymi...." Największą głupotą było sprowadzenie obcego kapitału w postaci wielkich firm, które zaorały 70% lokalnego biznesu, w momencie kiedy ten dopiero zaczynał powstawać na początku lat 2000 - podziękuj AWS oraz SLD. Przykład - zamarketowano, potem zabiedronkowano i zalidlowano małe sklepy. Co do dużych zakładów - Gdy je sprywatyzowano, to większośco z nich, nagle okazują się że nie są w ruinie i są rentowne. Mi osobiście żal zamkniętych i zalanych kopalni, na których przejęcie wyrażali chęć m.in. Czesi.
"Co tak cały czas z tym lotniskiem w Radomiu, nie wiem czemu ogólnie one powstało, jednak reszta lotnisk z innych miast ma się całkiem dobrze bo z większości latałem (poza Radomiem)... Co do tego lotniska to spytaj się PO czemu wybudowali bo z tego co wiem to oni tam rządzą." Radom wybudowano jako konkurencję dla Chopina i Modlina, Dodatkowo miały z niego latać rejsy międzynarodowe. Tylko nie było zainteresowanych, żeby do/z Radomia latać. Kwestia researchu.

EDIT: Gdybyś się pytał na co powinny iść pieniądze zamiast na CPK proszę bardzo: https://demotywatory.pl/5011506 Wstyd na cały Świat. Tu masz teoretyczne państwo polskie - MSZ, Kancelaria Prezydenta, ABW. Wszystkie służby nawaliły, bo wszystko u nas jest z paździerzu, Żenada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2020 o 17:36

avatar AVictor
0 / 0

@darkwitcher jest całkiem spora różnica zwłaszcza jak coś wypadnie i są opóźnienia z przesiadkami i dlatego im mniej przesiadek tym lepiej a jest spora różnica między 18 godzinami a 24 poza tym kto mówił że trzeba jechać samochodem można też wylecieć z pobliskiego lotniska, Wrocław, Ponzań, Rzaszów, Kraków, Warszawa i Gdańsk mają całkiem fajnie prosperujące lotniska a w lotach wewnętrznych jest zazwyczaj szybka odprawa i jeśli były by opóźnienia to można sprawdzić wcześniej i w razie czego podjąć próbę dojechania samochodem. Tak tylko jak masz kilka kawiarni do poczekania a nie wszystkie lotniska przesiadkowe są aż takie spokojne, zwłaszcza jak są opóźnienia to często nie ma miejsca by gdziekolwiek sobie posiedzieć,

Nie ma już prawie odcinków pamiętających Hitlerowskie Niemcy. Tylko moim zdaniem autostrady są i drogi eksperesowe były i są źle budowane, ponieważ zakładają cały czas 2 pasy bez łatwej możliwości rozbudowy do 3 lub 4 pasów a na nich panuje coraz większy ruch.

Tak zgadzam się że obcy kapitał który dosłownie zaorał mniejsze sklepy oraz niektóre firmy które nie były w stanie z nimi konkurować, zwłaszcza jak często na początku specjalnie zaniżały ceny na rynku by wykosić całą konkurencję, ale posprzredawaliśmy całkiem sporo własnych. Chociażby większość zakładów chemicznych, mineralnych, włókienniczych i upadł cały przemysł stoczniowy oraz większość ciężkiego. Od już dłuższego czasu nie produkujemy własnych samochodów, nie licząc teraz małych firm próbujących robić auta elektryczne. Nie licząc że przez budowę autostrad zabiliśmy część własnych firm robiąc przetargi które wygrali Chińczycy po zaniżonych cenach a później przepłaciliśmy sprowadzając zachodnie firmy, bo część Polskich już nie była w stanie pociągnąć ich budowy.
No tak ale nadal nie rozumiem czemu wybudowali lotnisko w Radomiu, ani nie może ono obsłużyć większego ruchu ani nie ma dobrej komunikacji i jest w pobliżu o wiele lepiej prosperujących lotnisk oferujących znacznie więcej.


Chodzi mi o to że PO nie było w niczym lepsze od PiS. Dlatego nie jestem za jednymi ani za drugimi. PO świadomie robiło z Polski kolonie Niemiec a za zasługi otrzymali wysokie stanowiska w UE. PiS nie wiem do czego zmierza... ale przynajmniej świadomie nie niszczy Polski.... Choć jedni i drudzy ze sobą po części współpracują i mają się dobrze, wywołując podział w Polsce dzięki czemu od 15 lat jest PO i PiS i obie partie mają się całkiem dobrze.... Bo żadna afera związana z PO nie była rozliczona za rządów PiS tak samo jak żadna afera PiS nie była rozliczona za rządów PO... także wniosek jest jeden obie partie się świetnie dogadują w kuluarach i prowadzą te same interesy, czyli przegraliśmy już w pierwszej turze a w drugiej nie było już większej różnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor:"Można też wylecieć z pobliskiego lotniska, Wrocław, Ponzań, Rzeszów, Kraków, Warszawa i Gdańsk mają całkiem fajnie prosperujące lotniska"
No właśnie - dlatego nie widzę potrzeby CPK. Z każdego, z wymienionych lotnisk, dolecisz do Warszawy, a o ile pamiętam Warszawa ma status lotniska międzynarodowego, czyl do tej poryi wszędzie byłem w stanie bezpośrednio dolecieć. Jak nie z Warszawy, to z Frankfurtu, Monahium, Kopenhagi, Londynu. Czyli dajej z 1 przesiadką. W mojej ocenie CPK to inwestycja, która - jeśli w ogóle - powinna być realizowana w późniejszym terminie.
"Nie ma już prawie odcinków pamiętających Hitlerowskie Niemcy. "
Chyba nie wracałeś samochodem z Niemiec. Przed autostradą A4 jest kilkadziesiąt kilometrów drogi, którą jazda jest, delikatnie mówiąc, bolesna. Sporo takich dróg jest też w pólnocnej Polsce.
"No tak ale nadal nie rozumiem czemu wybudowali lotnisko w Radomiu"
Ja też nie. Tak samo jak nie rozumiem, dlaczego teraz CPK, skoro są setki bardziej potrzebnych inwestycji. W pewnym momencie zacząłem chwalić rząd za pks do każdej gminy, budowę mostów, a tu... cisza, koniec. Wycofują się z każdej sensownej propozycji.
"Chodzi mi o to że PO nie było w niczym lepsze od PiS. Dlatego nie jestem za jednymi ani za drugimi. " Jedziemy na tym samym wózku. Szkoda, że tego nie zauważyłeś.
"PiS nie wiem do czego zmierza... ale przynajmniej świadomie nie niszczy Polski.... "
W mojej ocenie niszczy bardziej niż PO - prywatne partyjne interesy biorą górę nad wiedzą ekspercką. Patrz stadnina w Janowie.
"Choć jedni i drudzy ze sobą po części współpracują i mają się dobrze, wywołując podział w Polsce dzięki czemu od 15 lat jest PO i PiS i obie partie mają się całkiem dobrze.... "
Co ciekawe niejeden raz są w stanie dogadać się na szczeblu samorządowym i wtedy są inwestycje w postaci obwodnic miast itp. Problem w tym, że wolą trzymać władzę zamiast rozwijać kraj - stąd celowe szczucie na przeciwników.
" Bo żadna afera związana z PO nie była rozliczona za rządów PiS tak samo jak żadna afera PiS nie była rozliczona za rządów PO... także wniosek jest jeden obie partie się świetnie dogadują w kuluarach i prowadzą te same interesy, czyli przegraliśmy już w pierwszej turze a w drugiej nie było już większej różnicy."
Co do pierwszej części - powtarzam to wielokrotnie. Co do drugiej - wolałbym, żeby zapędy Pis na podnoszenie podatków, czy tam jak je nazwiesz - opłaty, daniny - a także podnoszenia socjalu, ktoś przyblokował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2020 o 8:26

avatar AVictor
0 / 0

@darkwitcher do dalszych kierunków masz minimum 2-4 przesiadki jakby była jedna to faktycznie nie było by problemu. Poza tym w lotach krajowych inaczej trwa odprawa i o wiele szybciej wszystko działa niż w lotach zagranicznych. Zawsze też możesz dojechać do łodzi masz 2 godziny samochodem z Poznania, Wrocławia, Katowic, Warszawy i około 3 z Gdańska i Krakowa... także to nie są jakieś duże odległości z krańców Polski wiadomo czas będzie o wiele większy.
Tylko chodzi bardziej o przepływ towarów niż loty pasażerskie zwykłego człowieka, często samoloty przewożą również towary, najczęściej luksusowe lub o krótkim terminie przydatności, które nie wytrzymały by transportu morskiego. A w połączeniu z dość rozbudowanymi firmami transportowymi da to całkiem niezłe rezurtaty, Przez co będą bardziej konkurencyjne na rynku, bo przetargi często wygrywają z Polski do Niemiec i Francji i potem wracają np. na Czechy czy Słowacje... Dodatkowo jeśli udało by się przejąć część lotów i międzylądowań (to za każde lotnisko też pobiera opłaty)... Loty pasażerskie i obsługa pasażerów oraz sklepót wo tylko kilkanaście procent z obrotów lotniska.

"Chyba nie wracałeś samochodem z Niemiec. Przed autostradą A4 jest kilkadziesiąt kilometrów drogi, którą jazda jest, delikatnie mówiąc, bolesna. Sporo takich dróg jest też w pólnocnej Polsce."
chodzi o jeden pas 18 bo po drugiej stronie droga jest wyremontowana... pozatym cała A4 jest nowa... i jest od granicy z Niemcami. Były fragmenty betonowe do Szczecina ale teraz jest S3 jak również S6 i S11 też zastąpiła całkiem sporą część fragmentów tych dróg, obecnie prawie już ich nie ma.

" W pewnym momencie zacząłem chwalić rząd za pks do każdej gminy, budowę mostów, a tu... cisza, koniec"
z tym PKS bym się tak nie zapędzał, dość dużo jeżdżę i często widziałem albo pusty autobus albo z 1-2 osobami, także opłacalność tego nie widzę. Co do mostów racja na Wiśle oraz Odrze brakuje ich w dużej ilości, w sensie jeśli zdarzy się kiegyś że któryś będzie zamknięty objazdy mogą być całkiem spore 50km i więcej.
"W mojej ocenie niszczy bardziej niż PO - prywatne partyjne interesy biorą górę nad wiedzą ekspercką. Patrz stadnina w Janowie."
a od kiedy trzymały się te partie jakiejkolwiek wiedzy eksperckiej? Jakieś nieliczne mało ostotne rzeczy to tak... ale do tej pory nie mamy elektrowni atomowej, jedni i drudzy mówili że zrobią i tak już od 15 lat wydano na to sporo kasy i nic z tym nie zrobiono!

"Co do pierwszej części - powtarzam to wielokrotnie. Co do drugiej - wolałbym, żeby zapędy Pis na podnoszenie podatków, czy tam jak je nazwiesz - opłaty, daniny - a także podnoszenia socjalu, ktoś przyblokował."
Też bym wolał żeby ktoś przyblokował podnoszenie podatków, ale PO jest najgorszym kandydatem do tego bo samo podnosiło nie raz je i ani razu nie opuściło... Nie chcę już mówił którą rocznicę mamy 2 letniego podniesienia podatku do Vat do 23%...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 4

@AVictor Długa ta pogawędka - widzę, że w wielu ważnych kwestiach się zgadzamy, więc jeśli masz ochotę kontynuować wymianę poglądów - zapraszam do mnie na priv. Tutaj chyba już dość naspamowaliśmy ;)

Krótka odpowiedź na post wyżej:
1. CPK - moim zdaniem tak, ale nie teraz - mamy pilniejsze wydatki i lepiej trzeba przeprowadzić badanie rynku
2. "chodzi o jeden pas 18 bo po drugiej stronie droga jest wyremontowana..."
Mówiłem o odcinku z Niemiec do Polski. "Nowa A4" jest drogą śmierci - non stop remonty, bramki, brak pasa awaryjnego. Praktycznie nie ma miesiąca bez śmiertelnych wypadków. Problem w tym, ze drogi, które niedawno powstały już są na tyle zużyte, że trzeba je wyremontować - lub poprawić przepustowość. Na Pomorzu całkiem niedawno miałem okazję jechać taką drogą z betonu.
3. "z tym PKS bym się tak nie zapędzał, dość dużo jeżdżę i często widziałem albo pusty autobus albo z 1-2 osobami, także opłacalność tego nie widzę. " W tym jednym punkcie nie chodzi kompletnie o opłacalność - to ma być tak samo opłacalne jak policja czy straż pożarna. Komunikacja pomiędzy miejscowościami jest niezbędna, jeśli mieszkasz w miejscu, w którym poza domami niczego nie ma. Tu chodzi jedynie o walkę z bezsensem, że w XXI wieku ktoś musi chodzić pieszo kilkanaście kilometrów albo kupić samochód. To nie musi być nie wiadomo ile kursów - już jeden rano i jeden wieczorem robi ogromną różnicę. Dzięki temu ludzie będą mogli podjąć pracę w większych miejscowościach. Zobacz ilu narzeka, że mieszka w małej wsi bez perspektyw, a do rolnictwa ich nie ciągnie.
4."ale do tej pory nie mamy elektrowni atomowej" Zauważ, że ci z opozycji zawsze są zwolennikami atomu, a rządzący już nie. Czy to PO czy Pis zawsze to samo. To jest temat zastępczy.
"a od kiedy trzymały się te partie jakiejkolwiek wiedzy eksperckiej?" Poprzedni szef stadniny w Janowie miał odpowiednie kwalifikacje. Dowodem są tego statystyki sprzedanych koni. Ja widzę jednak subtelną różnicę w postępowaniu PO i Pis - Pis obsadza stołki swoimi ludźmi, bez doświadczenia, PO dbała o pozory - elementarne kwalifikacje ludzie na stołkach musieli mieć. Misiewiczów nie było.
"Też bym wolał żeby ktoś przyblokował podnoszenie podatków, ale PO jest najgorszym kandydatem do tego bo samo podnosiło nie raz je i ani razu nie opuściło... Nie chcę już mówił którą rocznicę mamy 2 letniego podniesienia podatku do Vat do 23%..."
Przypominam, że podwyżkę VATu, którą PO zaplanowało do 2016, przedłużyło Pis. Tak samo Pis zlikwidowało kwotę wolną od podatku, I tego im nie zapomnę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ajax
+16 / 36

Super tylko kolejna bzdura.

Duda wygrał zdecydowanie wśród ludzi z wykształceniem podstawowym oraz zawodowym.
W przypadku wykształcenia średniego na chwilę obecną różnica wynosi 0,2 punkt procentowe.

Czyli wychodzi na to, że również skończenie ogólniaka i ukończenie matury często gwarantuje złudne pojęcie zrozumienia otaczającego nas świata. A jedyni mądrzy i godni zaufania ludzie którzy nie są ćwierćinteligentami to robotnicy, bezrobotni i emeryci.

I w sumie w państwie PIS tak jest jeśli:
- jesteś emerytem / bezrobotnym / na socjalu i nie pracujesz jesteś świadomy tego jak działa nasze państwo

- jeśli masz firmę lub pracujesz chociaż na średnim stanowisku a do tego co gorsze masz maturę jesteś oderwanym od rzeczywistości ćwierćinteligentem :D

Hmm coś mi świta, że już kiedyś mieliśmy ustrój oparty na na roli przewodniej klasy robotniczej, rozdawnictwie, atakowaniu przedsiębiorców jako tych którzy nie rozumieją jak działa zdrowe społeczeństwo oraz wmawianiu ludziom bajek o zgniłym biednym zachodzie i dobrobycie nad Wisłą ale mogę się mylić :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 11:47

D dncx
0 / 2

@ajax Właśnie takie myślenie jak to w democie powoduje, ze grupy społeczne s antagonizowane przeciw sobie. Inteligencja, a więc ludzie z wyższym wykształceniem są zarówno na uczelniach, jak i w swoich środowiskach ustawia jako ci lepsi, a reszta to hołota, która nie warta jest funta kłaków. Kiedy ta "hołota" przemawia, nagle inteligencja oburza się. A z kolei tzw. hołota czuje, że coś im w życiu nie wyszło, że żyją gorzej niż reszta. Ich irytacja wzrasta, potem pojawiają się trybuni ludowi (to zazwyczaj inteligencja, ale skrzętnie ukryta pod płaszczykiem swojskości - jak obecnie w Polsce naczelni, PAD, premier, wielu działaczy partii rządzącej), którzy wykorzystują irytację do swoich partykularnych celów: Lenin i jego ekipa, Hitler jego ekipa, generalnie każdy system totalitarny. Ale i dziś zarówno w Polsce, ale też na Węgrzech. Władza korzysta na irytacji ludzi, którym w życiu nie wyszło, nie tak jakby chcieli. Potem na tym wychodzą na wielkim wybawców narodu, zbawców ludzkości, obrońców kultury, narodu, patriotów, którzy mają swój cel w postaci ratowania kraju, narodu, religii, itd. I tak się dzieje w POlsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 21:47

A ajax
0 / 0

@dncx ale ja to rozumiem i nie oburzam się na wynik wyborów. Ludzi o niższym wykształceniu/robotników/bezrobotnych itp jest więcej niż właścicieli firm po studiach to jest dla mnie oczywiste. Wybory to plebiscyt mobilizacji nie poparcia. Bawi mnie dorabianie idei, że nagle jeśli skończyłeś studnia nic nie ogarniasz i nie rozumiesz a jedynie skończenie podstawówki oraz praca na budowie dają Ci magiczną życiową mądrość.

Poziom TVPIS czy straszenia magiczną tajną organizacją pedałów ma szerokie poparcie. I to nie jest kwestia argumentów tylko pewnego praktycznie niezmienianego światopoglądu ukształtowanego przez lata. Proces edukacyjny czytanie książek itp ma na to gigantyczny wpływ.

Ja jeśli skończyłem uczelnie ekonomiczną i poświęciłem lata na czytanie książek o historii itp mam większe zrozumienie ekonomicznych spraw bieżących niż osoba która tego czasu nie poświęciła i nie ma się na co obrażać i nazywać tego wywyższaniem.
Oczywiście w dalekim uproszczeniu ale:

Jeśli Pan Stefan przez 20 lat robił na budowie to on się lepiej niż ja na tym zna ode mnie i jeśli Pan Stefan o tym otwarcie powie nikt nie uznaje tego za wywyższanie się czy antagonizowanie. I jeśli ten Pan Stefan będzie chciał wykorzystać swoją wiedzę i autorytet do oszukania mnie i zwiedzenia na manowce przy remoncie to pewnie mu się to uda.

A jeśli ktoś nagle twierdzi, że Pan Stefan będzie lepiej rozumiał procesy ekonomiczne, społeczne czy historię to się myli. Pan Stefan jest właśnie bardziej podatny ma magicznych gejów, uchodźców, politykę wstawania z kolan, czy ściek płynący z mediów pisowskich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marucha79
+10 / 12

Gość leczy swoje kompleksy pisząc o ludziach, którzy leczą swoje kompleksy, a posługuje się przy tym cytatem z gościa, który jest przeciwnikiem demokracji ze względu na ograniczone możliwości poznawcze ludzi. Nie powiem, ciekawa konstrukcja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArdenKel
+8 / 8

Moja polonistka w liceum mówiła, że jej zadaniem jest się starać, żeby z nas nie było "analfabetów funkcjonalnych". Rozumiała przez to kogoś, kto co prawda literki zna, ale nie rozumie tego co czyta.
I to jest edukacyjne wyzwanie dzisiejszych czasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
+2 / 10

To jak w końcu. Jesteście za demokracja czy nie ? Większość wybiera - źle. PiS zagraża demokracji - źle. Kiedy będzie dobrze ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BeatriceRouge
-1 / 1

@wbq3510 jak ich wszystkich wsadzimy w samolot...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaqb1
+6 / 8

Generalnie w Polsce ludzie bez pieniędzy uważają, że wiedzą lepiej od tych co je mają jak się je robi, ludzie bez dzieci wiedzą lepiej od tych co mają jak się je wychowuje, ludzie bez żon/mężów wiedzą o małżeństwie więcej, więc czemu człowiek bez wykształcenia ma nie wiedzieć więcej o Świecie od człowieka z wykształceniem?
A tak poważnie autorze demota...idź leczyć kompleksy w inny sposób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P plbronies
+3 / 3

Lepsi nie, ale lepiej wykształceni tak. Po ztym to nie jest nagły skok, wśród osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym duda wygrywa znacznie, przy średnim już jest pół na pół, a przy wyższym zdecydowanie wygrywa Trzaskowski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bubu2016
-2 / 4

Co za bzdura. Za "papierkiem" stoi rzetelna wiedza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CrazyIvan
+1 / 5

Znam takich ludzi, co to im więcej tytułów przed nazwiskiem, tym większy z niego cham i prostak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albijon
-2 / 6

A po co się tak rozpisywales? Trzeba było wskakiwac na traktor, potem po socjal i z kasą w ręku na koncert wiocho polo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+3 / 3

Jednakowoż, w gronie tych wszystkich wykształconych, oprócz ćwierć- i półinteligentów, jest jeszcze grupa wykształconych rzetelnie.

Natomiast, jeśli w warunkach powszechności kształcenia ktoś poprzestaje na wykształceniu podstawowym, to nie ma dla niego specjalnie usprawiedliwienia - albo leń, abnegat, albo człek o marnej sprawności intelektualnej. Wyjątki to statystyczny margines.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kwiatuszekwkropeczki
+1 / 1

Panie Schabowy, wpisz Pan sobie kułak w wikipedię. Jak ten "prostaczek" słucha discopolo w swoim nowym traktorze to on też jest pseudoelita i wyzyskiwacz:).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+1 / 1

biorac pod uwage ze wsrod tych gorzej wyksztalconych duda mial wieksze poparcie, stawiam ze wiekszosc tych po bieda uczelniach rowniez go poparlo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N newbie107
+1 / 1

Mam wykształcenie średnie i głosowałem na Trzaskowskiego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+1 / 1

Hmmmm tak zapytam bo nie wiem... kim jest Kasper Linge? Cytuje jakiegoś austriaka... a dlaczego nie Polaka? Przecież Austriak to prawie jak Niemiec a nie będzie nam Niemiec wybierał prezydenta :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2020 o 21:23

avatar Rhanai
+1 / 1

Zabawne, już to kiedyś było, że największą wrogością 'cieszyli' się wykształceni... Zabawne, już to kiedyś było, nawet ich wymordowywano, ciekawe dlaczego?
Ktoś już kiedyś mówił, że ci, którzy nie pamiętają historii, są skazani na jej powtarzanie. A nie, dawno i nieprawda, kto by się uczył na błędach poprzedników. W końcu ci, którzy przeżyli historię, skazują nas na jej powtarzanie, czyż nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

Takie trochę odwracanie kota ogonem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 0

@ButelkaWhisky No widać że Finlandia, Dania czy Szwajcaria to kraje które nie nadają się do życia bo pełno tam tych durnych wykształciuchów :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trebi
+1 / 1

Lepiej mieć "byle papierek" niż nie mieć żadnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+1 / 3

Z doświadczenia wiem, że największy ból o ten papierek mają właśnie ci, którzy nigdy go nie zdobyli, oni najwięcej piertolą, że "studia to nie wszystko, tym papierkiem możesz się podetrzeć", o wiele częściej niż z poczuciem wyższości u absolwentów tych gofnokierunków spotykam się z zakompleksieniem i jadem u osób, którzy nie mają tego papierka, za to rozkręcili jakiś mały januszex, jednoosobową działalność, dorabianie prętów do płotów, albo przewóz gnoju i uważają się za wielkiego przedsiębiorcę, a nawet wysłowić się nie potrafią. W pracy jak masz przełożonego, który nie ma papierka, tylko tzw "doświadczenie", a ty masz ten papierek to ci żyć nie da i będzie na każdym kroku cię gnoił i próbował się ciebie pozbyć. No to kto tu ma problemy? Skoro ten papierek jest tak gówno warty to czemu takim ludziom jak autor powyższego wpisu tak nie daje spokoju, że muszą ciągle wałkować ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BeatriceRouge
0 / 0

a dlaczego chłopi z trzema zebami nagle czują się lepsi od innych? Dlaczego sami sobie ludzie szukają wrogów? Dlaczego wszyscy chca się bic za polityków?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pani_Informatyk
0 / 2

Studia rozwijają, nawet najgorsze, czego dowodem są te wybory. Ludziom wykształconym trudniej jest pogodzić się z propagandą i manipulacją PIS, czego nie dostrzegają ci mniej wykształceni. Jak widać po wyborach, ludzie wykształceni widzą przepychanie ustaw nocą, totalny brak dialogu z innymi partiami (z winy PISu), czy to, że o wyborach decyduje sobie od tak, już nawet się z tym nie ukrywając; dwóch panów omijając zupełnie prawo.

Naprawdę, żal mi tego głupiutkiego 51% społeczeństwa, bo jeszcze do ich móżdżków nie dotarło co PIS wyczynia. I PO może nie było dużo lepsze. Ale nie okazywali takiej pogardy obywatelom i prawu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ekwador15
0 / 2

Przecież to nie chodzi o ten pseudo papier z 80% uczelni zaocznych, ale tam nawet statystyka w maturze jest w kierunku RT a nie AD. Jak ktoś nawet matury nie zdał i ukończył tylko podstawówkę, to on żadnych podstaw z WOSu nawet nie mógł się nauczyć. Jakieś podstawy, przecież są ludzie ktorzy mysla, ze kasa na socjal idzie z banku rządowego, to co rzad ma swoja kase? zarabiaja gdzie? to wlasnie ten obrazek tez troche szufladkuje, bo rolnicy tez potrafią byc wyksztalceni, maja studia dotyczące ich fachu np technolog żywienia itd wiec nie mówmy, ze wyksztalcenie nic nie znaczy, bo zeby pojsc na pseudo studia zaoczne to trzeba miec mature i tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
0 / 0

Demokracja- ustrój gdzie babcia z Chocielewka i Pan Edek z pod sklepu ma więcej do powiedzenia w sprawach gospodarczych niż dr. nauk ekonomii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M M1LKA_90
0 / 0

A ja krótko na ten temat... ludzie jacy są każdy widzi, ale każdego stać na podstawowe wykształcenie i leżenie brzuchem do góry, ale nie każdego stać na zdanie matury. Ukończenie studiów może świadczyć miedzy innymi o chęci nabycia wiedzy czy po prostu kwalifikacji, bo studia to tylko teoria. W większość przypadku do pracy nie przygotowują... to już robimy sami. Od pomysłu na siebie, poprzez rozkręcenie biznesu czy nauczenie się pracy w zawodzie. Wiedza nas rozwija i jak powiedział nasz Długopis , że on uczy się całe życie... dobrze powiedział, bo trzeba sie rozwijać cały czas, nie ma czegoś takiego jak sufit jeśli chodzi o nabywanie wiedzy. A jest sporo osób, które ten sufit osiągnęły jeszcze w wieku kilkunastu lat i mają prawo głosu jak ten co na swój tytuł pracuje/uczy się do nawet 30-tego roku życia.
Fajnie mają niektórzy, że jak pojawia się coś na ich nie korzyść to od razu trzeba deprecjonować wartość tej rzeczy... świetnie. Zatem powiedzmy, że w tym tępym kraju ludzie wykształceni to i tak idioci. Super.

Lepiej pieniędzy dodrukować jak brakuje, zrobić inflacje, podnosić ceny o 20 - 30%, a płace minimalne o np. 500 zł z czego 250 zł trzeba oddać... byznes życia, dla wszystkich. A różnica jest taka, że wykształceni to widzą, a ci drudzy się cieszą, że „maja więcej”.
Już lepiej niech to euro wejdzie, bo jeszcze chwila i polski złoty będzie warty tyle co te parszywe kopiejki kacapskie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O orson182
0 / 0

Sam papierek może nie, ale praca włożona w jego zdobycie już jak najbardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
0 / 0

O ten wyszydzany przez ciebie "papierek" trzeba zawalczyć. Coś umieć, zdać jakieś egzaminy. Rozumiem, że dla ludzi po zawodówkach, którzy mają bardzo wąskie horyzonty absolwent szkoły wyższej musi być bufonem i czym tam jeszcze, bo po prostu nie dostrzega tych, których zainteresowania zaczynają się i kończą na butelce piwa, Zenku, czy liczeniu 500 na gromadę dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem