,,Przypomnijcie sobie czasy przed koroną."
O panie! Kto by tam pamientoł takie downe czasy. Łu nos to nawyt najstorszy babie we wsi, Maślakowyj rozuma nie zdzierży kej to było.
na 80% banknotach amerykańskich dolarach są ślady kokainy i co ? ktoś umarł? zarazki giną i wirus ginie na powierzchni po 2h a Ty żeby się zarazić musisz trzymać go w ręku ponad pół godziny.. debilizm rodzi debilizm
Ja higienicznie wypłacam świeżo drukowane banknoty w kolejnych numerach. w sklepach i tak jest drogo że mało reszty zostaje, a nawet jak wydają też wyglądają całkiem na nowe. Więc raczej problem marginalny.
Poręczy w autobusie i tramwaju też się trzymamy oraz otwieramy drzwi do miejsc publicznych z klamek, choć staramy się nie wpaść na pomysł kto mógł ewentualnie ich przed nami dotykać. Tak samo siadamy na ławkach, fotelach i innych siedzeniach w miejscach publicznych nie wpuszczając do wyobraźni koncepcji kto mógł z nich przedtem korzystać. Jeśli zaczniemy się nad tym za mocno zastanawiać to albo na co dzień będziemy chodzić wszędzie w płaszczach przeciwdeszczowych do ziemi i w rękawicach ogrodniczych albo znajdziemy się w miejscu gdzie wszyscy nam obiecają, że będzie sterylnie, miło i przyjemnie. Tak więc po prostu po przyjściu do domu myjmy dokładnie ręce.
@Melotte ja tam miałam sporo razy niesmak przed posadzeniem tyłka na siedzeniu w Krakowskim MPK.... zbyt wiele razy nocnym jechałam ;) raz wsiadłyśmy z koleżanką do tramwaju w ostatniej chwili, bo prawie nam uciekł, więc nie zdążyłyśmy zajarzyć, że wagon do którego wsiadłyśmy był podejrzanie pusty, podczas gdy pozostałe pękały w szwach. Modliłyśmy się, żeby dotrwać do pierwszego następnego przystanku i gdy to nastąpiło, dosłownie wysypałyśmy się przez drzwi. W środku był tylko jeden pasażer, oraz jego Smród. Przez baaaaaaardzo duże S.
Myję ręce po kontakcie z pieniędzmi, po tym jak pewnego pięknego dnia, do mojego portfela trafił król Jagiełło, z plamkami koloru brunatnego wzdłuż dłuższej krawędzi, których powtarzalność i regularny kształt sugerował, że powstały jako jedna plamka na zrolowanym banknocie, zaś na powierzchni po jednej ze stron lekko widoczny był w pęknięciach powierzchni owego banknotu, podejrzany biały osad. Głupio by mi było z takim iść do sklepu, więc od razu poszedłem z tym do wpłatomatu żeby się pozbyć problemu, oczywiście wcześniej "obmywając" króla, lekko wilgotną gąbką
Jeszcze nie było wirusa, zawsze po dotknięciu pieniędzy myłam ręce. Wcześniej dużo podróżowałam a wiadomo nie zawsze mycie rąk jest możliwe.. Woziłam z sobą taki pojemniczek - spryskiwacz z wodą do której dodana była lecznicza nafta. Służyło mi to do opłukania rąk na przykład przy długiej podróży autobusem, po skorzystaniu z toj - toja czy innych nie przewidzianych dla mnie sytuacji. Nie mam obsesji "brudnych rąk":)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2020 o 17:41
Demot na zamówienie. Oczywiście o higienę trzeba dbać i też myję ręce po liczeniu pieniędzy jak i po kontakcie z urządzeniami sanitarnymi ale ten tekst na na celu wystraszenie ludzi, by ludzie przestali wypłacać pieniądze z banków i korzystali z kart płatniczych, w myśl zasady że: "chcemy o Was wszystko wiedzieć i Was kontrolować. Gotówka to wolność a Wy wolni być nie możecie"
,,Przypomnijcie sobie czasy przed koroną."
O panie! Kto by tam pamientoł takie downe czasy. Łu nos to nawyt najstorszy babie we wsi, Maślakowyj rozuma nie zdzierży kej to było.
na 80% banknotach amerykańskich dolarach są ślady kokainy i co ? ktoś umarł? zarazki giną i wirus ginie na powierzchni po 2h a Ty żeby się zarazić musisz trzymać go w ręku ponad pół godziny.. debilizm rodzi debilizm
A ja tam zawsze myłem ręce np. po liczeniu pieniędzy.
Celne, jednak śmiem wyjaśnić, że koronawirusy towarzyszą ludziom od dziesiątek lat.
Ja higienicznie wypłacam świeżo drukowane banknoty w kolejnych numerach. w sklepach i tak jest drogo że mało reszty zostaje, a nawet jak wydają też wyglądają całkiem na nowe. Więc raczej problem marginalny.
Poręczy w autobusie i tramwaju też się trzymamy oraz otwieramy drzwi do miejsc publicznych z klamek, choć staramy się nie wpaść na pomysł kto mógł ewentualnie ich przed nami dotykać. Tak samo siadamy na ławkach, fotelach i innych siedzeniach w miejscach publicznych nie wpuszczając do wyobraźni koncepcji kto mógł z nich przedtem korzystać. Jeśli zaczniemy się nad tym za mocno zastanawiać to albo na co dzień będziemy chodzić wszędzie w płaszczach przeciwdeszczowych do ziemi i w rękawicach ogrodniczych albo znajdziemy się w miejscu gdzie wszyscy nam obiecają, że będzie sterylnie, miło i przyjemnie. Tak więc po prostu po przyjściu do domu myjmy dokładnie ręce.
@Melotte ja tam miałam sporo razy niesmak przed posadzeniem tyłka na siedzeniu w Krakowskim MPK.... zbyt wiele razy nocnym jechałam ;) raz wsiadłyśmy z koleżanką do tramwaju w ostatniej chwili, bo prawie nam uciekł, więc nie zdążyłyśmy zajarzyć, że wagon do którego wsiadłyśmy był podejrzanie pusty, podczas gdy pozostałe pękały w szwach. Modliłyśmy się, żeby dotrwać do pierwszego następnego przystanku i gdy to nastąpiło, dosłownie wysypałyśmy się przez drzwi. W środku był tylko jeden pasażer, oraz jego Smród. Przez baaaaaaardzo duże S.
@Melotte Detektyw Monk się zastanawiał.
eee tam. Jakby tak ludzie mieli myć ręce po każdej czynności, z którą ręka miała styczność, to byłoby dopiero chore.
Myję ręce po kontakcie z pieniędzmi, po tym jak pewnego pięknego dnia, do mojego portfela trafił król Jagiełło, z plamkami koloru brunatnego wzdłuż dłuższej krawędzi, których powtarzalność i regularny kształt sugerował, że powstały jako jedna plamka na zrolowanym banknocie, zaś na powierzchni po jednej ze stron lekko widoczny był w pęknięciach powierzchni owego banknotu, podejrzany biały osad. Głupio by mi było z takim iść do sklepu, więc od razu poszedłem z tym do wpłatomatu żeby się pozbyć problemu, oczywiście wcześniej "obmywając" króla, lekko wilgotną gąbką
Bez przesady.
od kiedy to menel ma pięć dych w kieszeni?
Coś mi tu śmierdzi.
Jeszcze nie było wirusa, zawsze po dotknięciu pieniędzy myłam ręce. Wcześniej dużo podróżowałam a wiadomo nie zawsze mycie rąk jest możliwe.. Woziłam z sobą taki pojemniczek - spryskiwacz z wodą do której dodana była lecznicza nafta. Służyło mi to do opłukania rąk na przykład przy długiej podróży autobusem, po skorzystaniu z toj - toja czy innych nie przewidzianych dla mnie sytuacji. Nie mam obsesji "brudnych rąk":)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2020 o 17:41
Demot na zamówienie. Oczywiście o higienę trzeba dbać i też myję ręce po liczeniu pieniędzy jak i po kontakcie z urządzeniami sanitarnymi ale ten tekst na na celu wystraszenie ludzi, by ludzie przestali wypłacać pieniądze z banków i korzystali z kart płatniczych, w myśl zasady że: "chcemy o Was wszystko wiedzieć i Was kontrolować. Gotówka to wolność a Wy wolni być nie możecie"