Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
968 1077
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
7 konto usunięte
+95 / 139

Ta kobieta przeżyłaby pewnie mocne zdziwienie, gdyby dowiedziała się, że jeść lody z dziećmi, obiad z mężem, bawić się na całego i uprawiać świetny seks można także będąc szczupłym i zadbanym, a pewnie doznałaby szoku, jakby jej ktoś powiedział, że można to wówczas robić lepiej, dłużej i z większą dozą przyjemności, bez zmęczenia, zadyszki, refluksu i niestrawności

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+20 / 38

@Cascabel o straconym czasie można pomyśleć zanim się zdąży upaść się do poziomu ograniczającego swobodny ruch i grożącego zdrowiu. Serio, jedząc normalnie i zażywając całkiem normalnej dawki ruchu można być szczupłym. Nie koniecznie chudym, ale mieścić się w granicach normy, max lekkiej nadwagi. Otyłość trzeba sobie wypracować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Skarpetoperz
+16 / 22

@7th_Heaven tego bym nie powiedział, bo są różne przemiany materii.
Ja ważę 100 kg (ale jestem "troszkę" wysportowany, dźwigam na klatę 100-120kg). Brat waży około 70kg.
On je jak poyebany, często zaczyna rano, a kończy wieczorem (jak kiedyś mu liczyłem wyszło ponad 3500 kcal dziennie). Ja zjem ~1800-2200 kcal i tyję.
Taka przemiana materii.

Co prawda nic nie zmienia tego, że o własne dupsko trzeba dbać. Biegam, ćwiczę, pilnuję SWOICH posiłków.
Większość leniwych grubasów tłumaczy się tym, że nie mają czasu, że nie mogą zmieniać diety innym etc. ale to naprawdę nie jest problem zrobić normalny obiad rodzinie, a sobie zamiast smażonego schabowego zrobić porcję gotowanej kury etc.
Poza tym zachęcanie dzieci do wysiłku fizycznego wyjdzie im na zdrowie. Bieganie razem z dziećmi (np. w formie berka w parku), spacer z przedszkola/podstawówki zamiast autem do domu bo to aż kilometr, rower stacjonarny podczas chwili odpoczynku (np. podczas oglądania serialu czy czytania książki).

Ale łatwiej powiedzieć że się nie da, że jest się ofiarą "grubych kości" i "złego metabolizmu".
Tak jest wygodniej, tylko później problemem jest to, że zamiast komplementu słyszy się "ale się spasł/a" za plecami w sklepie/kinie/parku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-3 / 11

@Skarpetoperz nie ma czegoś takiego jak "poprostu taka przemiana materii". Ten mit już dawno obalono udowadniając, że osoby cięższe (w stosunku do swojego wzrostu) spalają więcej kalorii na samym oddychaniu, niż te drobniejsze, a wiąże się to ze zwiększonym wysiłkiem mięśnia sercowego, który jest na pierwszym miejscu jeśli chodzi o priorytet wydatków energetycznych.

Wpływ na przemianę materii może mieć tylko kilka raczej niezbyt powszechnych chorób. Nie wierz reklamom w których magiczne tabletki "wspomagają przemianę materii" bo to jest bzdura na resorach. Niektóre naturalne środki mogą co najwyżej powodować rozwolnienie, ale to nie jest jednoznaczne ze spaleniem tkanki tłuszczowej, raczej jedynie z mechanicznym oczyszczeniem jelit. Nieznacznie "wspomóc" spalanie może temperatura, ale tez nie spali zbyt wiele za Ciebie, poza tym jest to droga czasami niebezpieczna, o czym przekonało się kilku śmiałków kupujących specyfiki tego typu w internecie (można powiedzieć że się "ugotowali").

Twój brat po prostu więcej się rusza, jego ciało zużywa więcej energii. Obojętne na co. Jeśli ktoś je więcej kalorii niż spala to jedynym wyjaśnieniem czemu nie grubnie mogą być poważne zaburzenia metaboliczne, zaburzenia hormonalne, sterydy albo tasiemiec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 8

@Plaskaflaszka skrzętnie pomijasz temat, że najpierw to się trzeba do stanu otyłości doprowadzić. Od razu wychodzisz od momentu "ktoś jest gruby" i tłumaczysz, że to nie takie łatwe schudnac. Ja cały czas mówię, że trzeba o tym myśleć jak się tyło. Serio żeby się upaść do poziomu otyłości trzeba się postarać, żreć byle co, byle kiedy, nie ruszać się i trwać w tym stanie przez wiele miesięcy a często lat. Zgadza się z że jak już się jest grubym to łatwo nie jest, ale jak widać na przykładzie powyższego demota większość grubasów zamiast wziąć się w kupę woli szukać usprawiedliwień i wymówek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 6

Tak, zgadza się, wieku jest zbyt leniwych, ale niewielu ma tyle odwagi co ty żeby to powiedzieć głośno. Ludzie wolą się dowartościowywać takimi demotami, tłumaczyć się przed sobą samym i przed światem na wszelkie sposoby, a w skrajnych przypadkach domagać się akceptacji i atencji, bo to ich podbudowuje, niestety w toksyczny dla nich samych sposób, przy okazji szkodliwy dla morski społecznych i świadomości prozdrowotnej innych ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+4 / 8

Swoją drogą warto zauważyć, że powyższy demot próbuje dowartościowywać osoby otyłe i zapuszczone poprzez szkalowanie osób zgrabnych i atrakcyjnych. W oczywistych wadach szukanie na siłę zalet, nawet takich kompletnie oderwanych od rzeczywistości (w tym celu porównuje się człowieka z wielorybem, choć to porównanie nie ma żadnej analogii prócz gabarytów) oraz wyśmiewania i obrzydzenia zalet, robiąc z nich fikcyjne wady i przypisując im właściwości, których próżno szukać z realnym życiu (w tym celu porównuje się je do syren), a największym absurdem jest to, że syreny nie istnieją, a zgrabnie ludzie owszem i bezczelnością jest ujmować ich wysiłkom i samozaparciu w dbaniu o siebie tylko dlatego, żeby nie dbające o siebie lenie poczuły się lepiej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-1 / 3

@7th_Heaven no to zależy. W moim przypadku niby otyłość to moja wina, ale nie do końca. Ja po prostu od zawsze ponoć gruba byłam, przynajmniej odkąd pamiętam, mimo wszystko nadal jestem ,,młoda", no a dzieciakowi się raczej nie dało wytłumaczyć, dlaczego ma nie jeść cukierka. Do teraz znam wszystkie kryjówki na jakiekolwiek słodycze w domu. Nie umiem sobie wyobrazić, jak ktoś się mógł doprowadzić do otyłości, bo nie należę do tej grupy. Jestem gruba i leniwa, jednak nie pamiętam kiedy i czy w ogóle sama się w to wpakowałam czy tak było, dlatego mówię to co wiem na własnej skórze. Naprawdę trudno mi jest sobie wyobrazić, co i jakim cudem ktoś miałby robić, aby skończyć jako grubas.

I tak, dowartościowanie się w ten sposób jest ochydne. Jednak z drugiej strony sama się złapałam na tym, że nie rozumiałam dlaczego ludzie nazywali osobę z ładną figurą ,,spasioną świnią", w momencie kiedy prawie wcale jej brzuch nie wystawał i w ogóle na grubą nie wyglądała. Do teraz nie wiem czy to moja wina, bo jestem gruba i próbuję się ,,dowartościować", czy może ludzie się znowu dzielą na ,,cokolwiek ponad BMI to gruba świnia,! tylko mega chude osoby są ok!" i ,,grube też piękne! Więcej ciałka do kochania! Liczy się wnętrze a nie okładka!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KudlatyRyj
-1 / 9

No to jak są leniwi i nawet obelgi ich nie motywują, to ich problem. Wcale mi ich nie żal. Ćwiczyć wcale nie trzeba, żeby schudnąć. Wystarczy jechać na deficycie kalorycznym. Czyli dziennie żreć mniej kalorii niż ich spalisz. Czyli: albo ograniczasz kalorię albo zmuszasz się do większej aktywności. Wystarczy wytrzymać tydzień na MŻ i żołądek się obkurczy, wówczas nie będzie ciągłego.uczucia głodu. Ale sorry. Jeśli ktoś nie umie przestać mniej żreć przez ułamek życia, to jego Brocha. Tylko niech nie płacze jak mu żle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
-2 / 6

@Cascabel nie. Wystarczy czasem po prostu mniej jeść. A ludzie jedzą ponad miarę, zero ruchu i wielkie zdziwienie, że tylu otyłych. Jak to mawia mój 80-letni dziadek (z brzuszkiem): jak kto je, tak i wygląda.

Po prostu MNIEJ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-2 / 4

@w0lnisc jeśli ktoś spali część (zamieni w energię) a resztę wydali (tzn że jak? Nie przetrawione?) to nadal nie grubnie, gdyż nie zmagazynować niczego.
Udowodniono badaniami, że wydatek energetyczny na samo oddychanie jest większy u osób z nadwagą, niż u szczupłych osób. Dołóż do tego jakikolwiek ruch, który u osób otyłych wymaga większego wysiłku a zatem większej energii. Każdy z kto kiedykolwiek w życiu się odchudzał (nie dietami cud tylko w.zdrowy sposób) potwierdzi ci, że na początku kilogramów ubywa najszybciej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
-2 / 4

@7th_Heaven A to rodzimy się otyli? Same z siebie dzieci są otyłe? ,,bo tak'?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
-2 / 2

@lithium222 Dokładnie - ci leniwi mogliby być bardziej leniwi i nie robić sobie tyle jedzenia, i go zjadać. Czysta oszczędność czasu i pieniędzy. A oni chyba tylko leniwi do wysiłku fizycznego.
Ja tam całe życie byłam chuda z lenistwa - bo mi się nie chciało robić jedzenia i go potem jeść, a potem jeszcze po tym sprzątać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 3

@Cascabel Tu jest dosyć ciekawy mechanizm, który pielęgnujemy od wieków. Nie dość, że różne słodyczne same w sobie pobudzają mechanizm nagrody, to jeszcze je zaczynamy tak traktować wpajając dzieciom od małego, że słodycze są nagrodą i czymś wyjątkowym. Później wielkie zdziwienie, że faktycznie dzieci traktują słodycze jako coś niezwykłego i je do nich ciągnie.
Trudno też określić co jest faktycznie zdrowym jedzeniem. Jest masa najróżniejszych diet, na jednych działają lepiej, na innych gorzej. Jedni gadają o unikaniu tłustego jedzenia, a inne diety znowu opierają się na tłuszczach i polegają na unikaniu węglowodanów. Jedni wychwalają wpitalanie masy owoców, a inni unikają dużych ilości cukrów łacznie z fruktozą.
Ja chociażby jadam raczej tłusto i jednocześnie staram się unikać dużych, jednorazowych dawek cukru. Jakiekolwiek diety najczęściej prowadziły u mnie do problemów z gwałtownymi spadkami cukru w ciągu dnia i musiałem jeść jak w zegarku jedząc sporo posiłków dziennie.

Inna sprawa jest w tym, że na siłownię nie chodzi się dla fejmu, więc co to w ogóle za wykłady w tym democie? To jak iść do baru i prawić morały ludziom, że alkohol jest zły. Siłownia służy do ćwiczeń, a te z założenia mają poprawiać sprawność i sylwetkę. Reklama jest kierowana do klientów tej siłowni, a komentująca osoba zapewne klientką nie jest.

@7th_Heaven Największy wydatek energetyczy idzie na mózg.
Samo przybranie na wadze może być bardzo drastyczne. Mi się udało w jakieś pół roku przybrać ponad 30kg tylko przez to, że cały czas pracowałem z masą nadgodzin, a resztę czasu spędzałem na studiowaniu. Zero ruchu. Przed tym na studiach cały czas coś robiłem i miałem dosyć aktywny tryb życia, a jadłem co popadnie, masę kebsów i innego niezdrowego dziadostwa. Mimo zrównoważenia diety sama zmiana trybu życia doprowadziła do sporego przybrania na wadze. W pół roku się ustabilizowało, a od tamtych czasów przez ileś lat waga mi bardzo powoli spada. Jak już okres studiów i ciągłego klepania nadgodzin minął, to przez lata zrzuciłem z 15kg. Może 2kg rocznie. Łatwo sobie wyobrazić kogoś, kto przez kiepski tryb życia się szybko zapuści. Możesz się doprowadzić do otyłości w mniej niż rok, to nie jest długotrwały proces.

Ja bym to wszystko potraktował jak palenie. Zapytaj jakiegokolwiek palacza - każdy doskonale zna ryzyko palenia i je akceptuje. Wyzywanie i ciągłe nękanie palaczy ze względu na ich podejście do życia i zdrowia to durnota, którą należy piętnować. Tak samo każdy powinien wiedzieć o ryzyku płynącym z otyłości, ale już samą decyzję podejmuje sam. Nie powinien przekonywać innych do swojej decyzji, ale i nikt nie ma prawa mu wytykać to, jak żyje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@Plaskaflaszka dzięki że o tym piszesz, zupełnie pominęłam ten temat. Często się zdarza, a.oststnio wydaje mi się że coraz częściej, iż nadwagą towarzyszy komuś od dziecka. Rodzice są temu winni, ale nie tylko oni, bo często też lekarze czy nauczyciele odwracają oczy od problemu. Zwłaszcza lekarze powinni coś rodzicom napomnknąć, uświadomić. Nauczyciele mogliby z takim dzieckiem popracować. Te dzieci często mają gorzej w szkole, bywają nawet gnębione. Dla niektórych jest to czynnik pobudzający do walki o siebie, ale są też tacy którym nigdy nie zacznie zależeć, którzy żyją pogodzeni z porażką. Myślę, że ty tak właśnie żyjesz.

Takim ludziom na prawdę współczuję i rozumiem. Ale idę o zakład, że autorzy demotow pokroju powyższego nie należą do tej grupy, bo tą grupę cechuje większą pokorą i świadomość, a także paradoksalnie większa chęć zmian, tyleż że mniejsze możliwości. To sprawia, że nie poniżają oni chudych by poczuć się lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-1 / 3

@ZONTAR nie, największym priorytetem wydatków energetycznych jest serce, bo ono zaopatruje każdy organ w Twoim ciele, łącznie z mózgiem.
Rok to dużo. Jeśli przez rok nie przeszkadza ci że tyjesz i nic z tym nie robisz, to się zapuściłeś. Sam przyznałeś "zero ruchu". Studia czy nadgodziny nie są wytłumaczeniem, bo nikt nie wierzy od rana do nocy uwiązany do krzesła. Po prostu czas wolny pozytkowales w zły sposób, szkodliwy a Twojego organizmu. Czulbys siebie niebo lepiej gdybyś przed nauką przejechał się na rowerze chociaż parę km, dotleniłbyś mózg i lepiej byś pracował.

Nie rozumiem, dlaczego przeszedłeś do trybu "nie wolno nękać i krytykować grubych"??? Przypomnę, że nasze komentarze znajdują się pod demotem, który próbuje dowartościowywać i usprawiedliwiać grubych poprzez umniejszanie osobom chudym. Zaklamywanie rzeczywistości i wywyższanie się ponad innych jest wg Ciebie w porzadku, a krytykowanie tej praktyki i obrona faktów są złe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 4

@ZONTAR Ale jak widać po komentarzach przedmówców i ocenach - nikt jakoś nie myśli o tym, że otyłość często jest wynikiem złego stosunku do jedzenia i najzwyczajniejszego uzależnienia. Jak z narkotykami, papierosami, czy alkoholem - z tym, że tu nie da się całkowicie odstawić naszego narkotyku.
Jak widać, niepopularne jest zrobienie porządku z głową na początek i ewentualne szukanie pomocy.
Cóż, trudno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 4

@7th_Heaven
Tu masz ładne opracowanie: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2980962/
Serce i nerki mają największe zużycie energii w stosunku do swojej masy. Natomiast po uwzględnieniu masy najwięcej energii zużywa mózg i wątroba, które są kilkukrotnie większe od serca czy nerek.

Najwyraźniej wiele musisz jeszcze w życiu zobaczyć, skoro bierzesz wolny czas za pewnik. Jest masa ludzi, którzy z różnych powodów się zajeżdżają kosztem własnego zdrowia i w wielu przypadkach jest to dalekie od lenistwa.
Jak myślisz, ile godzin ma dzień? Średnio po 10+ godzin pracy, przynajmniej kilkanaście godzin tygodniowo na projekty i naukę, weekendy od świtu do zmierzchu spędzone na uczelni, a w wolne weekendy klepanie nadgodzin w pracy. Jak czasem udało się wyskrobać chwilę wolnego, to wykańczanie mieszkania, bo w kuchni miałem tylko dwa taborety z kuchenką polową, a w łazience kibel na elastycznej rurze i wannę stojącą na deskach. Tak to się żyło, zwykle może ze 4-6 godzin snu. Żeby było śmieszniej, w pierwszych miesiącach codziennie rano biegałem przed pracą, ale w końcu i ten czas mi gdzieś wcięło. Gdzie niby miałbym wcisnąć jakiś rower i jeszcze mieć na to energię?
Rok to bardzo mało czasu. Kiedy masz na głowie wiele rzeczy i inne problemy, to zwracanie uwagi na swój wygląd czy komfort jest na bardzo dalekim planie.

> Zaklamywanie rzeczywistości i wywyższanie się ponad innych jest wg Ciebie w porzadku, a krytykowanie tej praktyki i obrona faktów są złe?
Poczytaj swoje komentarze i zastanów się, kto tu się wywyższa ponad innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+1 / 3

@katem Co? :D wybacz, ale napisałaś/łeś tak nielogicznie, że ciężko zrozumieć sens.

Nikt nie tyje z powietrza. niech sobie to ludzie w końcu uświadomią. Dla własnego zdrowia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-3 / 3

@ZONTAR źle rozumiesz moje słowa. Serce na najwyższy PRIORYTET wydatków energetycznych, co oznacza, że organizm w razie zwiększonego zapotrzebowania dla serca, czyli w czasie jego intensywnego wysiłku, "przekierowuje" energię do niego, kosztem innych mięśni. Proponuję Ci zrobić eksperyment i spróbować policzyć w głowie jakieś skomplikowane działanie matematyczne w czasie intensywnego biegu. Może wówczas skumasz o co mi chodzi.

Jeśli mowa o wywyższanie, to polecam zerknąć na swoje komentarze, zwłaszcza teksty typu "najwyraźniej mało jeszcze wiesz"....

Nie opowiadaj proszę farmazonów o tym ile godzin ma dzień, bo nie ma na świecie ludzi (nie licząc może niewolników lub ofiar znęcania), którzy nie znajdują w ciągu dnia ani chwili na odpoczynek. Jeśli nauczysz się odpoczywać aktywnie, nie będziesz miał problemów z otyłością. Rozsądnie dobrane sposoby ruchu są odprężające, odstresowujące, podnoszące poziom endorfin, poprawiające dotlenienie i krążenie, a zatem ogólnie poprawiające nastrój. Oczywistym jest, że jeśli ktoś ma ciężką pracę fizyczną, to nie będzie w stanie intensywnie ćwiczyć po pracy, ale HALO, praca fizyczna jest przecież ruchem, więc po co taka osoba miałaby jeszcze spalać kalorie? Dla takich osób ruch oczywiście też jest potrzebny, ale nie po to, by spalać, ale by wzmacniać kręgosłup i rozciągać spracowane mięśnie. To nie jest wówczas trening a bardziej fizjoterapia.

Co do biegania: nie dziwię się, że po pracy nie miałeś energii jeśli przed pracą biegałeś... Przed.oraca można co najwyżej zrobić krótki truchcik dla dotlenienia bić więcej. Biegać (tak w ramach treningu cardio) należy przed snem, albo przed jakimś zaplanowanym dłuższym odpoczynkiem, bo mięśnie potrzebują regeneracji a organizm musi wrócić spokojnie do normalnego trybu pracy. Dlatego ważne jest też, żeby nie biegać ponad swoje wygodne tempo, bo jak złapiesz zadyszkę, to po chwili takiego biegania masz murowane zakwasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@7th_Heaven
> nie ma na świecie ludzi (nie licząc może niewolników lub ofiar znęcania), którzy nie znajdują w ciągu dnia ani chwili na odpoczynek
No widzisz, a ja temu przeczę, to jest bardzo naiwna teza. No ale skoro wiesz lepiej jak wyglądało moje życie, to po co w ogóle rozmawiamy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-1 / 3

@ZONTAR bo idziesz bzdury na swoje usprawiedliwienie sądząc, że skoro nie mogę tego udowodnić, to muszę w to uwierzyć. Możesz sobie wmawiać co chcesz, ale sam fakt, że piszesz na demotach, świadczy o tym, że masz chwilę wolnego czasu. Ten sam czas mógłbyś spożytkować z korzyścią dla zdrowia ale tego nie robisz, bo nie masz takiej ochoty. Twoja wola oczywiście, ale nie wmawiaj światu, że ty chcesz a nie możesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
0 / 0

@lithium222 Logicznego wywodu nie rozumiesz ? Tłumaczę więc: Aby coś zjeść, trzeba to przygotować (choćby wyjąć batonika z opakowania). Jedzenie to tez swego rodzaju wysiłek. Wystarczy więc być na tyle leniwym, aby nie chciało się wykonywać czynności związanych z przegotowaniem jedzenia, wykonywaniem czynności jedzenia i sprzątaniem po nim Sama tak mam - proces przygotowania jedzenia i jego czynność nudzi mnie i staram się ograniczać do niezbędnego minimum. Dlatego całe życie byłam chuda. Tyłam tylko wtedy, gdy mi jedzenie podstawiano pod nos i sprzątano po mnie o okazywało się wtedy, że to nie żadna moja szybka przemiana materii tylko zwyczajne jedzenie mniej utrzymuje mnie w chudości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@7th_Heaven Gościu, ja tu mówię o wydarzeniach sprzed wielu lat, a Ty mi tu o pisaniu na demotach gadasz? Całkiem wyraźnie napisałem, że po tym wszystkim zrzuciłem z 15kg, około 2 rocznie. To już dosyć jasno wskazuje, że mówię o czymś sprzed 8+ lat. Akurat moje zdrowie fizyczne najmniej na tym ucierpiało, za długo tak funkcjonowałem i skończyłem z wieloletnią depresją, całkiem rozwaloną gospodarką hormonalną i koktajlem prochów, które miały to stopniowo naprostować, do kompletu straciłem większość znajomych i rozwaliłem potencjalny związek. Akurat kwestie formy fizycznej były wtedy dla mnie najmniej istotne.
Uważasz się tu za wszystkowiedzącego i każdemu wciskasz swoje niepodważalne teorie mimo, że nic o ludziach nie wiesz. Owszem, w każdym przypadku da się coś zaradzić. Mogłem chociażby nie brać na siebie tyle obowiązków, mogłem nie angażować się emocjonalnie w relacje gdy nie miałem już praktycznie na nic czasu. Mogłem zrezygnować z czegoś innego, ale wybierając pomiędzy życiem na wynajmach z młodymi studenciakami, rzuceniem studiów, pozostaniem na garnuszku rodziców, rezygnacją z jakichkolwiek relacji międzyludzkich, wykrojeniem rozrywek z życia czy poświęceniem większości ćwiczeń zdecydowałem się na dwa ostatnie. Nadal jednak chciałem za dużo na raz i skończyło się to bardzo źle.

Zarzucasz mi też usprawiedliwianie się tylko przez to, że opisałem sytuację, która doprowadziła do takiego stanu rzeczy. To tylko przejaw bardzo ograniczonego myślenia. Stworzyłeś sobie jakiś schemat i każdego chcesz do niego dopasować, a fakty wolisz przekręcać tak, aby nadal pasowały do schematu. Powiedz komuś tyrającemu na dwa etaty w pracy biurowej, żeby przestał się obijać i zaczął ćwiczyć w wolnym czasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@ZONTAR urzekła mnie Twoja historia, ale nadal jest to historia Twoich problemów z życiem, nie z "metabolizmem", na które się wcześniej powoływałeś. Ogólnie nie ogarniam, czemu się tak gorączkowo tłumaczysz? Zapuściłeś się, nie ważne z jakich powodów (to Twoja sprawa) i nic mi do tego, ale nie wmawiaj tu światu, że nie mam racji pisząc, iż otyłość nie jest wynikiem "problemów ze zdrowiem" (nie licząc bardzo rzadkich wyjątków) tylko wypracowanym przez lata zaniedbań stanem patologicznym.
Bardzo chętnie powiem komuś z pracy biurowej, żeby zaczął ćwiczyć - w czym widzisz problem? sama mam pracę biurową, dawniej na etat, teraz samodzielną. Wiesz, że na każde 8h pracy przy komputerze pracodawca ma psi obowiązek zapewnić Ci godzinę przerwy? Jedni wstają od biurka żeby przesiąść się do stolika na zapleczu i zjeść pączka z kawą, inni w tym czasie przespacerują się po klatce schodowej dla rozruszania mięśni i rozprostowania kręgosłupa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@7th_Heaven Gdzie niby pisałem cokolwiek o metabolizmie czy usprawiedliwiałem otyłość chorobami? Chyba popitoliłaś komentujących.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
0 / 0

@Plaskaflaszka Z tego co piszesz wynika, że po prostu odziedziczyłaś złe schematy żywieniowe.
A to można zmienić!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
0 / 0

@7th_Heaven
@ZONTAR

Cóż, też miałem takie półtora roku, że te 2-4h tygodniowo czasu dla siebie mogłem znaleźć. Doszło mi PONAD 35 kilo. Dodam, że w takiej sytuacji człowiek chce się jeszcze czasami spotkać ze znajomymi, odpocząć. Ale tak, to WYBÓR.
Jednak w rok po tym jak ustabilizowałem swoją sytuację zrzuciłem już ponad 20 kg. Teraz odbudowuję mięśnie i robię rzeźbę. Masy tracić już nie chcę. Da się? Da. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@3noki Aleś dinozaura odkopał. Akurat te komentarze są z początkowych miesięcy pandemii, miałem w końcu więcej luzu, mniej obowiązków, więcej czasu przy pracy w domu i swobodę w organizacji posiłków. W rok zrzuciłem 20kg i właściwie więcej nie muszę. Główną zmianą było jednak przejście na dietę bliższą keto i utrzymywanie okna żywieniowego, które jest dla mnie dosyć naturalne. Nigdy rano nie mogłem wcisnąć śniadania, zaczynałem dopiero gdzieś od obiadu czy lunchu, później to bardziej zorganizowałem utrzymując jakieś 16h pomiędzy ostatnim i pierwszym posiłkiem dnia. No ale przede wszystkim redukcja wszelkich wypełniaczy jak pieczywo, ziemniaki, makarony itp. Przy moim trybie życia węglowodany bardzo źle działają. Ani nie jestem w stanie ich spalić w dużych ilościach, ani nie mogę jeść tyle posiłków dziennie, żeby nie zdychać z głodu i braku cukru we krwi. Tłuszcze i białka pozwalają mieć energię bardzo długo i jednocześnie jest adekwatnie do potrzeb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
0 / 0

@ZONTAR
Dla mnie też krótkie okna żywieniowe i dieta tłuszczowo-białkowa okazały się bardzo skuteczne. I przy takim trybie mam zdecydowanie więcej energii niż na cukrach. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+7 / 11

Co to som "ludzkie ludzie"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+4 / 8

@Hostis_Humani_Generis a wiesz co to jest "ironia" czy wytykanie ludziom błędów cię ograniczyło? :P
Poza tym gieniuszu nie odpowiedziałeś na pytanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bamb33
-2 / 8

@Hostis_Humami_Genaris, z takim poczuciem humoru, to Ty za szybko nikogo nie znajdziesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bamb33
-1 / 1

*po znaku zapytania miało być oczywiście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+1 / 3

@Hostis_Humani_Generis A ty nie wiesz, że wystarczy jeden znak zapytania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoyo2123
+42 / 50

O ile nie powinno się oceniać ludzi według tuszy o tyle nadwaga a już zwłaszcza otyłość są niezdrowe i nie powinny być ani usprawiedliwiane ani promowane. I mówię to ja, gość z nadwagą - za dużo jem niestety

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Colemann
+14 / 18

@yoyo2123 Brawo, mówisz przynajmniej wprost co jest powodem Twojej tuszy. Jak słyszę te idiotyzmy pokroju "jestem gruba/gruby, bo moja babcia, dziadek mama, ciocia kochanek byli grubi" to mnie krew zalewa. Ps. Możesz sprawić, że jedząc nadal tyle samo zaczniesz chudnąć tylko musisz zwiększyć aktywność fizyczną do takiego stopnia by bilans kaloryczny był ujemny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
+1 / 9

@Colemann Każdy ma inny metabolizm, jednemu wystarczy godzina ćwiczeń a inny musi ćwiczyć pięć godzin.Liczy się też indeks glikemiczny, zatrzymanie bądź nietrzymanie przez organizm wody w organizmie, przyjmowane leki które zmieniają metabolizm i przede wszystkim sam metabolizm, przykładowo, murzynom będzie łatwiej chudnąć a Skandynawom trudniej etc. Przyznaj się, co było z biologii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoyo2123
+6 / 8

@Coleman ale na ten ruch trzeba mieć czas a czas niestety mam dopiero jak syn zaśnie i albo mogę go spędzić z żona albo na obowiązkach albo na ruchu, i trochę go mam ale nie na tyle by chudnąc, jak już to nieznacznie. Z kolei jeść uwielbiam :) i wiem ze muszę zmienić nawyki żywieniowe ale ciężko coś zaplanować w pracy jak raz mam zapieprz 8h ze „nie ma kiedy taczki załadować” a innym razem poranek mam luźny innym popołudnie. Moja regularność posiłków to jogurt rano jak wracam z piekarni a potem jak mam czas:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 2

@Hostis_Humani_Generis raczej chodzi o to, że możesz mieć w genach tendencję do tycia czy też 'słabszy' metabolizm, ale jak by te geny nie były zje*ne to przy odpowiedniej diecie da radę utrzymać wagę w rozsądnych granicach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoyo2123
+2 / 2

@Taymishi spacerów to ja mam więcej niż te 20 min. Problem jest z dietą. Robienie jedzenia do pracy na niewiele mi się przydawało, bo kończyło się, że albo nie miałem czasu zjeść, albo jadłem dopiero o 15 dwa posiłki, które sobie przygotowałem :) No i niestety jak długo nie jem to mnie dopada taki głód, że pochłaniam wręcz :) I tak jest lepiej niż kiedyś ze 115 zszedłem do 103 i teraz mniej więcej waga się trzyma, choć dobrze by było zejść do 90

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoyo2123
+1 / 1

@Taymishi ale ja to wszystko wiem. Problem jest z organizacją, w weekendy żyję zdrowo a kłopot zaczyna się jak do ogarniecia są: praca, dziecko, obowiązki domowe, żona i poukładanie tego wszystkiego, gdzie liczba zmieniających się warunków jest tak duża, że nie potrafię tego sensownie zaplanować, bo jeden klocek się zmienia i wszystko się sypie :) Jest to stresujące, a że stres szkodzi a dodatkowo go zajadam to po prostu, żyję luźniej, mniej się przejmuję, kiedy mogę to staram się dbać o siebie no i przynajmniej nie tyję ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+1 / 1

@yoyo2123 nagraj swój dzień i puść sobie ten film wieczorem, dopiero później mów, że "nie masz czasu". Znam faceta, który zapiernicza w pracy fizycznej 10h codziennie plus 8 w soboty, wstając codziennie o 5 rano, obiad jedząc o 19-20, ma 3 dzieci, hobby któremu się oddaje, prócz tego buduje twraz dom i niedawno ukończył kurs jezykowy, a jednak znajduje czas na ćwiczenia i cieszy się, bo dzięki temu wreszcie skończyły się jego problemy z kręgosłupem, a musiał już odwiedzać fizjoterapeutów i nie dlatego, że był gruby, ale że jego organizm był przeciążony praca w stosunku do jego kondycji. Ćwiczenia zawsze ją poprawiają, o ile nie są oczywiście bezmyślnym pakowaniem na chama.
Gadanie o metabolizmie to -wybacz- najczęściej wymówki. Niewiele jest chorób i leków, które wpływają na metabolizm, a zatrzymywanie wody w organizmie to w większości mit, mający znikomy wpływ na czyjąś tuszę, co łatwo sobie wyobrazić albo nawet sprawdzić. Uwierz mi, mam niezbyt sprawne nerki i zatrzymywanie wody to temat mi doskonale znany. Bywają dni że z tego powodu przybywa mi kilogram, głównie widać to po spuchniętych kostkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoyo2123
0 / 0

@7th_Heaven ale, w którym momencie ja pisałem coś o metabolizmie albo genetyce. O braku czasu to tak ale jak pisałem wynika on z organizacji, po prostu nie potrafię tego zorganizować :) Szacun, że Twojemu znajomemu się udaje ale mi nie (dziś akurat tak, bo w robocie mam luz). Przecież nigdzie nie twierdziłem, że się nie da, tylko, że trzymanie tego w ryzach stresuje mnie a ja nie lubię się stresować :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
0 / 0

@Taymishi Ile masz lat kolego, i gdzie pracujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@yoyo2123 wybacz może pomyliłam.komentarze, wyżej gdzieś czytałam o metabolizmie.
Warto popracować nad organizacją, wysiłek fizyczny mega odstresowuje i dostarcza endorfin :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
0 / 0

@7th_Heaven O damn! Ta część o tym facecie była przerażająca. To chyba jakiś masochista. Cóż za skrwiałe życie. Wybacz, nie mogłem się powstrzymać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@Trucker_87 czy czujesz się ze swoim nudnym i bezproduktywnym życiem lepiej, gdy wmawiasz sobie, że czyjeś intensywnemu szczęśliwe życie jest do bani?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
0 / 0

@Taymishi Pytam bo nie pracujesz fizycznie, jak stracisz kiedyś firmę (a stanie się tak, nie bój się, chyba że robisz w przemyśle zbrojeniowym albo jakimkolwiek niezbędnym dla prowadzenia działań zbrojnych ale wątpię) to zaczniesz pracować fizycznie, po dwanaście godzin dźwigać, schylać się, przestawiać, cały czas na nogach, bez prawa do przerwy przez co cały dzień nie będziesz jadł, jak wrócisz do domu to zaczniesz, zobaczymy czy po 12 godzinach harówki, zechce Ci się jeszcze robić pompki i biegać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
0 / 0

@Taymishi A masz czas dla rodziny?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
+1 / 1

@Taymishi No właśnie. A inni spędzają czas na przebywaniu z rodziną czy robieniu tego co lubią, chcesz im to odebrać? kazać im spędzać czas tak jak nie chcą tylko tak jak Tobie jest wygodnie? Hitler nie lubił Żydów, w pewnym momencie kazał wszystkim Niemcom nie lubić Żydów, porównanie radykalne ale jak najbardziej na miejscu, inna skala, ten sam schemat. A co do opieki medycznej, jeśli nie chcesz płacić na grubasów to ja nie chcę płacić na ćpunów, alkoholików i madek od 500+ Pomijając fakt że grubasy też płacą ale skoro tak to sugeruję aby opieka zdrowotna została w stu procentach sprywatyzowana, wtedy grubasy będą płaciły na siebie a Ty na siebie, co ty na to?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2020 o 21:44

avatar 3noki
-1 / 1

@Hostis_Humani_Generis
Jestem za. Ewentualnie model na wzór japoński - wyższe składki zdrowotne i dodać np. podatek "od nadwagi". xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
0 / 0

@3noki A podatek od głupoty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
0 / 0

@Hostis_Humani_Generis

"Podatek od głupoty" niekoniecznie. Po prostu egzamin na obywatela, po którym można dopiero uzyskać podstawowe przywileje społeczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
+1 / 1

@3noki No tak, zbankrutowałbyś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
0 / 0

@Hostis_Humani_Generis
Sam fakt, że wdaje się w taką dyskusję zdaje się potwierdzać pańską opinię. xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ewilq83
+7 / 15

Oczywiście że ważna jest osobowość, ale nie musi to być osobowość w rozmiarze XXL, żeby też kierować się sercem, empatią być dobrą żoną czy matką, moc cieszyć się z życia i mieć przyjaciół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
+12 / 28

Tak tylko napomknę, że otyłość wskazuje na problemy z samokontrolą i/lub lenistwo, więc de facto oceniamy po cechach charakteru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lelek2
+9 / 15

@Desertnadeser tak samo palące papierosy pijące alkohol(piwo wini i drink to tez alkohol)oraz jeżdżący samochodami i komunikacja miejska (tylko rower jest dopuszczalny) i pierdzący bo to tez szkodliwe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Desertnadeser
+3 / 13

Palący i alkoholicy zgadzam się, jednak zaliczanie transportu mija się z podmiotem sprawy, ponieważ jest związane z wypadkiem a nie świadomą, systematyczną decyzją.
Proszę nie generalizuj mojej wypowiedzi aby udowodnić, że moja teza jest błędna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
-3 / 5

@Desertnadeser wskazałeś na jeden z (wielu) fundamentalnych problemów opieki zdrowotnej w Polsce - osoby dbające o zdrowie (przez zdrowe odżywianie, aktywność fizyczną, monitorowanie swojego stanu zdrowia, ograniczanie używek) mają taką samą składkę jak osoby które tego nie robią. W Polsce nie opłaca się być zadbanym, zdrowym człowiekiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lelek2
0 / 2

@Desertnadeser transport miejski truje środowisko tak że tylko rower

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
+7 / 7

@vicrac Takie myślenie strasznie mnie śmieszy, bo jest nieprawdziwe. Przykład 1 : ojciec mojego męża - alkoholik, palił , zmarł na zawał w wieku 55 lat, w szpitalu był tylko raz. Przykład 2: moja ciocia : bez nałogów, zdrowo się odżywiała, obecnie powyżej 80lat. Miała już operację biodra, jest pod opieką kardiologia, ortopedy i wiele innych. Kto jest droższy dla systemu ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
-2 / 4

@Ptakirobiacwircwir to mnie rozbawiłeś xd "moja ciocia, mój wujek coś tam" - argument anegdotyczny, nie dowodzi niczego. Zapoznaj się ze statystykami dotyczącymi częstości występowania chorób wśród palaczy, zamiast opowiadać ckliwe historyjki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
+6 / 6

@vicrac Występują częściej więc umierają szybciej i młodziej. Jak o siebie nie dbają i się nie badają (jak sam napisałeś: nie monitorują swojego stanu zdrowia) to jak się okazuje, że są chorzy to choroba zabija ich szybko. Niby w którym miejscu historyjka jest ckliwa ? No ale co kogo wzrusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2020 o 17:32

V vicrac
-1 / 1

@Ptakirobiacwircwir koszty leczenia nowotworów (nie tylko płuc) i opieki paliatywnej? leczenie dzieci będących biernymi palaczami w domach w których się pali (dzieci które są tylko kosztem, ponieważ nie odprowadzają podatku dochodowego)? Człowieku, to że wujek/ciocia/bratanek/kochanek/znajoma szefa zmarła na zawał, nie obciążając systemu zdrowia nie znaczy, że statystyka nie działa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
+1 / 3

@vicrac Nie ma wiarygodnej statystyki. Można sprawdzić ile kosztuje leczenie nowotworu, ale nie sprawdzisz co ten nowotwór spowodowało. Poza tym jak ktoś o siebie nie dba to będzie mieć wykryty nowotwór w późnym stadium, szybko na niego umrze i nie obciąży systemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 6

Wieloryby uprawiają sex przez ok minutę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ewilq83
+6 / 8

@tomek_s czyli lubisz walenie ? :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+2 / 8

@ewilq83 Kto nie lubi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Colemann
+8 / 18

Ogólnie toleruję to czy ktoś jest grubasem czy nie. Ale jeśli twierdzi, że jego tusza nie jest jego winą tylko genów braku czasu czy innych tego typu bredni to zaczyna mnie to irytować. Podobnie gdy próbuje się wmówić, że bycie grubym to nic złego, to taki styl bycia, który należy akceptować. Nie, to jest choroba, którą człowiek na własne życzenie sobie sprowadził. Wystarczy poziom wiedzy na poziomie naprawdę minimalnym by wiedzieć, że utrata czy przybieranie wagi opiera się w zdecydowanej mierze na naszych działaniach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niemoja
+6 / 10

@Colemann: Nie zadawaj głupich pytań - nie usłyszysz głupich odpowiedzi.
Nigdy nie słyszałam od żadnego grubasa głupich tłumaczeń - ale też nie zadawałam durnych pytań, dlaczego jest gruby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Colemann
0 / 0

@niemoja Grubasa, który szuka wytłumaczenia swojej postury nie trzeba pytać, on sam będzie wychodził z tematem i obwiniał wszystko wokół. Znam to z autopsji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vlepek
+1 / 3

Tłuściochy zawsze znajdą uzasadnienie dla bycia tłuściochem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
+5 / 5

Ważny jest też umiar i zdrowie, ale o tym już zapomniała wspomnieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antrahte
-1 / 1

Serce jest ważne. Nieotłuszczone pracuje dłużej i lepiej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P przyplyw
+6 / 6

"Ważna jest osobowość, serce, empatia i szacunek" - SERCE otyłych będzie biło dużo krócej, na każdym oddziale kardiochirurgii jest bardzo dużo EMPATII bo ludzie mają SZACUNEK do umierających a nie dlatego że otyli mają niby taką wspaniałą OSOBOWOŚĆ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P przyplyw
+2 / 2

Otyłość to skrajna forma niedożywienia.... organizmowi brakuje tak bardzo witamin i minerałów (których nie ma w śmieciowym jedzeniu) że ciągle wysyła sygnał głodu żeby jeść jeść i jeść i żeby w tej tonie śmieciowego jedzenia odfiltrować chociaż trochę wartościowych elementów. Zacznij jeść to czego twoje ciało potrzebuje i będziesz chudła (aha trzeba tez odstawić to czego organizm nie potrzebuje ;) )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Paprodziad
+3 / 3

No to dawke porannego pierdõlenia głupot mam już z głowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BorekL_R
+2 / 2

Kolejna adoracja otyłości. Dobrze że nie wygląda to tak jak ostatnio, kiedy grubaska była na zdjęciu z Chadem 10/10 (żeby bardziej psuć im umysły).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jjac
-1 / 1

no ok, ona na to pytanie odpowiedziała, że chce być wielorybem.

Cała reszta uzasadnienia zapewne nikogo nie obchodziła. Każdy może mieć swoje powody. Ja np. lenistwo i obżarstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bubu2016
0 / 0

"...zwierzęta, KTÓRYCH każdy broni" błagam!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KudlatyRyj
+1 / 3

Wieloryby jedzą kryl a nie krewetki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkMark75
0 / 0

@KudlatyRyj
Nie wiem czy kryl też ,ale na pewno nie żywią się krewetkami a głównie planktonem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2020 o 21:58

avatar auto1
+2 / 10

Usprawiedliwianie lenistwa i bycia ulaną świnią ciąg dalszy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
+5 / 7

O ile nie jesteś chory, to bycie zapasionym przez obżarstwo to tak jakbyś się nie mył i chwalił, że liczy się charakter, a nie to jak człowiek pachnie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rational_male
+1 / 7

Bądź gruba babą, i to uzasadniaj i przekonuj się że to jest ok. Jak chcesz oszukiwać sama siebie, to wmawiaj sobie te banialuki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+1 / 7

Polka zawsze tłumaczy swoje spasienie tym, że ma grube kości, albo że jest chora. Nie ma grubych polek, są tylko chore, z predyspozycją genetyczną, albo z grubymi kośćmi. Żadna się nie przyzna, że jej szczytem ambicji jest wpier**lanie i oglądanie serialików. I pamiętajcie kochane, to nie ubranie was pogrubia, to wasz tłuszcz was pogrubia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-3 / 3

To niech wieloryb wraca na kanapę a nie się po siłowniach szlaja jak menel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+1 / 1

@Kacper6 wiesz, to że jeden wieloryb się tak wypowiada, nie znaczy że inne wieloryby nie idą tam by schudnąć. Siłownia ponoć jest dla wszystkich, nie tylko profesjonalistów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Plaskaflaszka
Amator na siłowni może zrobić sobie więcej szkody niż zyskać. Przychodzisz tam z trenerem albo solidnymi podstawami teoretycznymi i praktycznymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 2

@Kacper6 tak, ale wciąż tam idziesz będąc grubasem, bo w domu nie ma takiego sprzętu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

@Plaskaflaszka
Jak jesteś grubasem to podstawą jest mniej żreć. Nie trzeba mieć sprzętu - nie jedz słodyczy i wyjdź z domu na spacer. To wystarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 2

@Kacper6 nie, nie wystarczy. Nawet mniej żarcia według dokładnej diety i spacery nie wystarczą. Jakby to było takie proste, to mało kto byłby gruby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
-1 / 1

@Plaskaflaszka

Starczy i do tego jest bardzo to proste. Niestety nie jest łatwe. Trzeba zbudować zestaw nowych nawyków, a to wysiłek, na który większość ludzi (a grubasów zwłaszcza) gotowa nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkMark75
+1 / 3

Jakie może być udane życie seksualne, jeśli nie podnieca mnie moja już tak bardzo moja ukochana, która utyła za bardzo i przekroczyła próg mojej akceptacji nadwagi,który mam zakodowany od zawsze i powyżej tego progu nie jest dla mnie obiektem pożądania? Po prostu w takiej wersji mnie nie pociąga. A ciągle ją tak samo kocham.
Każdy ma swój poziom tolerancji estetyki, a samo to,że możemy się razem szczęśliwie obżerać nie doda seksapilu naszemu związkowi ani nie zwiększy libido u faceta. No wiem, jest grupa takich co lubią puszyste i takich co im wszystko jedno, albo boją się zwrócić swojej kobiecie uwagę,że już trochę przesadziła z tym "szczęściem" beztroskiego życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2020 o 21:55

C ciomak12
+4 / 4

A to będąc szczupłym, już nie można mieć przyjaciół, znajomych, rodziny? Nie można im poświęcać czasu?

Ech gdyby tylko istniała na świecie forma aktywności fizycznej którą by można robić wraz z innymi ludźmi. Niestety czy to ze znajomymi czy z dziećmi czy z męże nie da się nic takiego zrobić...

Albo rodzina i znajomi albo bycie chudym...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar griff
+3 / 3

A czy po tej wypowiedzi wszyscy na siłowni wstali i klaskali? Bo to ważne-klaskali już kierowcy autobusów, kolejarze, piesi na przy przechodzeniu przez pasy, sprzedawcy w sklepie, kasjerzy, bezdomni po otrzymaniu datków jak i ci wręczający datki bezdomnym, pasażerowie w autobusie i w metrze...Bardzo chciałbym to wiedzieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P przyplyw
+1 / 1

Grubaski mają bogate życie seksualne? a to ciekawe bo chyba nie z grubymi facetami bo im cukrzyca, miaźdżyca i zero kondycji w ogóle nie umozliwiają uprawianie seksu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bushdoctor
0 / 0

Co za pi...olenie...
Czy fejkowe, wymyślone pod przysznicem i wcześniej wygłoszone butelkom szamponów demoty nie mogą być przynajmniej zabawne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem