Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1037 1116
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+20 / 40

@ferdyn12 Jeżeli by uciąć po jednej godzinie religii tygodniowo i zamiast tego dać w 6 klasie biologi, w 7 chemie a w 8 fizykę to może ludzie by zdawali sobie sprawę z tego jak ważna jest dieta człowieka, czemu nie należy palić na stacjach benzynowych oraz że samochód ma drogę hamowania oraz że człowiek w zderzeniu z autem nie ma szans. Wiem że dzieci to powinny wiedzieć ale w szkole nie ma czasu na tłumaczenie bo materiału jest za dużo na aktualną ilość godzin.
Przykłady dałem takie jak mi akurat przyszły do głowy bo chodzi o zasadę a nie konkrety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+12 / 38

@ferdyn12 Czyli dlatego, że dziecko może nie zrozumieć faktów należy mu prać mózg nauką o czarach?
Zawsze można dostosować treść do każdego poziomu. (Patrz jak ja prosto do ciebie piszę)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ferdyn12
+2 / 12

@kibishi To może zmieńmy materiał na bardziej praktyczny z tych przedmiotów o których piszesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+3 / 7

@ferdyn12 jedno nie wyklucza drugiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+16 / 16

@kibishi
Nie widzę przeszkód, by zdecydowanie ograniczyć liczbę lekcji religii. Jednak śmiem wątpić, czy zwiększenie liczby chemii, fizyki i biologii przyniesie wymierny skutek jeśli chodzi o świadomość społeczną. Problemem jest program, nieco oderwany od rzeczywistości. Ile mieliście godzin "pokazów laboratoryjnych" w podstawówce? Co faktycznie zapamiętaliście?
Pamiętam jedno ćwiczenie, gdzieś tak z 6 albo 7 klasy. Fizyk podłączył prąd stały do zaizolowanego przewodu i pozwolił nam dotknąć. "Kabel" był ciepły, fizyk wytłumaczył nam jak opór powoduje przemianę energii elektrycznej w energię cieplną. Kilka tygodni później uświadomiłem sobie, że przecież na tej samej zasadzie działa klasyczna żarówka. Drucik rozgrzewa się "do białości" i stąd bierze się jego świecenie. Opowiedziałem o tym swoim kolegom. Nie wszyscy zrozumieli, jednak kilku okazało się wystarczająco bystrych. Gdyby nauczyciel dodał w czasie lekcji jedno zdanie na ten temat, nie musiałbym dokonywać swego "odkrycia".
Przy obecnym programie, w którym trawienie jest osobnym tematem, a właściwa dieta odrębnym, wyrobienie w dzieciach świadomości będzie bardzo trudne. Znacznie lepiej poradzi sobie z tym kreskówka "Było sobie życie", ale przecież to nie jest typowy materiał edukacyjny dla przeciętnego dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+9 / 9

@Rydzykant Ja nie pamiętam z biologii praktycznie nic o człowieku, program jest słaby i przeładowany więc zwiększenie ilości godzin da możliwość nauczycielom pokazać więcej, wytłumaczyć tak aby dzieci zrozumiały. Ilość religii w szkole jest przesadzona, do tego nie możesz sobie wybrać na zajęcia z jakiej religii chcesz chodzić a przez to że lekcje są w środku dnia to chodzić na nie musisz bo szkoła ma obowiązek zapewnić dzieciom opiekę. Ja przez cały okres nauki nie mogłem zrezygnować z lekcji religii bez ponoszenia dodatkowych kosztów (dodatkowe kilka godzin czekania na etykę jak religia była w środku dnia).

@ferdyn12 Na to bym nie liczył, wtedy ktoś sensowny musiał by ten program układać a w ministerstwach to raczej ciężko znaleźć taką osobę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2020 o 18:45

R Rydzykant
+4 / 6

@kibishi
Nie do końca masz rację. Na wschodzie Polski możesz wybrać, czy chcesz chodzić na lekcje religii katolickiej, czy prawosławnej. W szkołach żydowskich standardem jest religia mojżeszowa.

Dodatkowe lekcje biologii (czy też któregokolwiek z przedmiotów ścisłych) przyda się. Jednak bez gruntownej przebudowy programu oraz metody nauczania, sama zmiana liczby godzin niewiele zmieni. Jak sama mówisz, niewiele pamiętasz z nauki o człowieku. Ja załapałem się na kilku nauczycieli z pasją, którzy wbrew programowi zdołali nas czegoś nauczyć. Na przykład już 40 lat temu wiedziałem o bakteriofagach mogących zwalczać lekooporne bakterie. Choć kompletnie nie ma to nic wspólnego a moim zawodem, pamiętam to do dziś. A "moda" na fagi pojawiła się dopiero w ostatnich latach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VenarNarco
-2 / 2

@Rydzykant
Program to Gomułkę pamięta, niby coś tam zmienia MEN, ale dalej indywidualne nauczanie poszczególnych uczniów, brak prac grupowych itp.
Hasło nauka przez zabawę też nie przechodzi przez gardło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+7 / 7

@Rydzykant Wiesz, w szkołach państwowych program powinien w domyśle być świecki. W szkołach żydowskich mogą uczyć religii mojżeszowej, w szkołach katolickich czy prawosławnych innej, ale w szkole publicznej program powinien być uniwersalny i dla każdego. Najlepszy byłby ogólny przedmiot łączący etykę, wychowanie do życia w rodzinie i także edukację seksualną w odpowiednim wieku. Bez wprowadzania jakichś ideologii, po prostu nauka prawidłowego zachowania, szacunku do innych i z czasem wdrażanie tematów życia w związkach, odpowiedzialności i tak dalej. Natomiast wszelkie religie powinny być odizolowane. Niech będzie już ustalona salka do katechezy, niech rodzice tych dzieci zrzucają się na składkę dla kościoła, który wysyła księdza do nauki tejże religii, ale niech to ma formę pozalekcyjną. Nie widzę też powodu aby taka religia miała nam zastąpić przedmioty etyczne. Właściwie nie wiem na czym polegają lekcje etyki. Przez ileś lat byłem niby na etyce, ale zajęcia "prowadziła" bibliotekarka i mieliśmy godzinę dla siebie podczas lekcji religii. Żeby było śmieszniej, chodziłem długo na religię bardziej z ciekawości. Nie jestem wierzący, ale różne religie mnie interesują. Czasem z księdzem dało się podyskutować. Wypisałem się, gdy mieliśmy lekcje z zakonnicą, która robiła sprawdziany z biblii. No wybaczcie, ale nie zamierzam zaśmiecać sobie głowy uczeniem się na pamięć cytatów, skrótów i wersetów. Akurat jakoś wtedy religię zaczęli wliczać do średniej ocen, a więc z automatu można było z niej nie zdać do kolejnej klasy. Rozwiązanie było jedno.

Wcześniejszych lat edukacji już nawet nie pamiętam. Pamiętam, że w liceum byłem mocno poirytowany całą sytuacją, ale to przez j. polski. Byłem na profilu mat-inf z dodatkową fizyką. Przez 3 lata mieliśmy łącznie 6h religii. Informatyki zdaje się było 6h (podstawowy + rozszerzony program). Matematyki coś koło 11h, polskiego 12h, fizyki chyba 8h. Dla porównania profile humanistyczne miały 1h informatyki, 6h matematyki, 17h polskiego, fizyki bodajże 3h. Nie jestem pewien dokładnych liczb, ale z pewnością na profilu matematycznym było mniej matematyki od polskiego już nawet nie wspominając fizyki i informatyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+5 / 5

@ferdyn12
"Nie wiem czy dziecko w pierwszej klasie podstawówki będzie rozumiało pojęcia związane z chemią, fizyką i geografią. Czy da się tak prowadzić zajęcia, żeby dziecko coś z nich wyciągnęło"
da sie, trzeba tylko dostosowac poziom lekcji do poziomu dziecka, wiecej prostych doswiadczen mniej abstrakcyjnej teorii. Generalnie wiek w ktorym dziecko zaczyna lapac tego typu rzeczy to okolo 7-8 roku zycia.

"Jak dla mnie zwiększanie godzin przedmiotów jest nie wskazane"
nikt nie mowi ze jest wskazane, jest to zestawienie ktore pokazuje ze w polskiej szkole 2x wiecej czasu sie poswieca na nauke religgi niz lacznie na chemie fizyke i geografie.

@ZONTAR
"Bez wprowadzania jakichś ideologii,"
problem tkwi w tym ze dla niektorych to co uderza w ich ideologie zasady i poglady jest ideologia sama w sobie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2020 o 9:49

T tobimadara
+3 / 3

@ferdyn12 Ja mojego młodego już od przedszkola starałem się zainteresować nauką. Oczywiście było to dostosowane do wieku. Można opowiadać ciekawostki, przeprowadzać eksperymenty, starać się tłumaczyć prostym językiem. Nawet jeśli na tym etapie do końca nie zrozumie jak coś działa, to będzie wiedział, że tak się dzieje. Do tego chodzi też o samo podejście, pytanie "dlaczego" i szukanie odpowiedzi :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puchuskubatek
+4 / 4

@ferdyn12 moja córka ma 6 lat. z zainteresowaniem słucha o różnych krajach, klimacie, zwierzetach, chodziła na zajęcia chemiczne, gdzie prowadzono proste eksperymenty dostosowane do poziomu dziecka. Wystarczy dostosować zajęcia do poziomu dziecka. Na religię nie pójdzie - ma biblię, przeczyta ją. Dowie się też o historii kościoła, odłamach, schizmie i inkwizycji. Dowie się, dlaczego księża katoliccy nie mogą mieć żon a prawosławni tak. I sama zadecyduje, czy chce być częścią tego kościoła - jak będzie duża

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piok6
+1 / 1

Napisz więc proszę program nauczania chemii w klasach 1 - 3. Czekam
Nauczyciel chemii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loniakow
+1 / 3

@tomek_s edukacja w polsce lezy i kwiczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sowa76
+2 / 2

@Rydzykant
Gdyby nauczyciel pokazywał i opowiedział Ci wszystko, nie nauczyłbyś się myśleć. A tak pokazał Ci zjawisko, a Ty dopasowałeś je do innych okoliczności. Na tym polega nauka. natomiast na czym polega nauka religii? Tego nie rozumiem. Tym bardziej, że w dużej mierze stoi w sprzeczności z nauką. I tak po sześciu latach nauki o jakimś wyimaginowanym bogu ktoś ośmiela się mówić Ci, że Adam i Ewa to piramidalna bzdura, a człowiek pojawił się w zupełnie inny sposób. Że nie było żadnego potopu i Arki, że ludzie nie żyli po 900 lat i wiele, wiele innych... To nie jest normalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+2 / 2

@ferdyn12 Ale za to religię można podawać od najmłodszych lat... w domu przez rodziców a potem w szkole? A czy Biblia jest łatwa? nie jest, wielu nawet jej nie otworzyło a mało który katolik w Polsce przebrnął przez nią a jeszcze mniejszy % zrozumiał co tam jest napisane

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 1

@Sowa76
Obecnie nauczyciel zazwyczaj ogranicza się do podania ci suchej teorii, oraz oczekuje wykonania zadań. Czy to jest nauka samodzielnego myślenia? Do samodzielności oraz otwartego umysłu trzeba ludzi przyzwyczajać od dziecka. Najpierw pokaz, potem samodzielne przeprowadzenie eksperymentu pod dyskretnym nadzorem nauczyciela, a następnie pełna swoboda eksperymentowania. Współczesna szkoła nie oferuje żadnego z tych elementów. No czasem któryś "nawiedziny" fizyk albo chemik skleci jakiś prosty eksperyment.
Na czym polega "nauka" religii? Na tym samym, na czym polega nauka literatury i poezji polskiej. Trudno w tych dziedzinach o bezpośredni, szkolny eksperyment. Przekazuje się kolejne informacje, kolejne przykłady do przyswojenia, zapamiętania i ewentualnego przetworzenia na własne potrzeby. W pojedynczych przypadkach, z czasem uczeń zaczyna samodzielnie pisać wiersze czy też eseje, albo zajmuje się medytacją i innymi technikami rozwoju duchowego.
Adam i Ewa to bzdura? Nie było potopu? A wiesz o tym, że opisana przez Sienkiewicza obrona Częstochowy to bzdura? Jednak "potop szwedzki" miał miejsce, a książka potrafiła wiele pokoleń ludzi zachecić zarówno do poznania historii, jak i do naśladowania wzorów honorowych i patriotycznych.
Ale cóż, honor i patriotyzm w XXI wieku kojarzone są z kibolstwem, a rozwój duchowy z sekciarstwem. Promowanymi kierunkami rozwoju jest konsumpcjonizm (zarówno materialny jak i rozrywkowy, bez elementów intelektualnych czy moralnych), skrajny indywidualizm bez liczenia się z dobrem społeczeństwa, oraz zmieniające się mody na pseudoekologiczne akcje. To jest "normalne".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sowa76
+2 / 2

@Rydzykant
No właśnie o tym pisałem. Podajesz przykład nauczyciela, który pokazał doświadczenie, a Ty sam wpadłeś na to, że pokazał Ci właśnie przyczyny np. nagrzewania się żarówki. Tak właśnie powinno być.
Nauka religii niestety nie wygląda tak, jak Ci się wydaje. Moim zdaniem powinna być właśnie religioznawstwem, nie nauką wiary w rzekomo jedynego boga. Nie nakazem modlitwy i przygotowaniem do sakramentów. To wychowanie człowieka w wierze sprzecznej w wielu przypadkach nie tylko z nauką, ale nader często także z przyjętymi normami społecznymi.
Owszem, obrona Częstochowy Sienkiewicza to bzdura. I tym właśnie różni się nauka od religii, że nikt nie każe młodzieży wierzyć w to, że Babinicz wysadzał kolubrynę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 1

@Sowa76
Religioznawstwo byłoby jeszcze bardziej teoretycznym rodzajem zajęć niż obecnie uczona religia. Gdyby wskazany przeze mnie przykład zastosować do lekcji religii, to katecheta powinien zaprowadzić młodzież na "medytacje ignacjańskie", a rabin swoich uczniów powinien zabrać do jakiejś grupy kabalistcznej. Wówczas młodzi mieliby szansę w praktyce przećwiczyć poznaną wcześniej teorię.

http://www.kabbalah.info/pl/co-to-jest-kaba%C5%82a/j%C4%99zyk-kaba%C5%82y/poj%C4%99cia-kabalistyczne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taktyczny
+6 / 14

a na religii w większości przypadków i tak gówno się robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
+5 / 13

@Taktyczny ... także w głowach indoktrynowanych religijnie dzieciaków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zasysacz11
-2 / 18

@leylla25 Dziwna matematyka wychodzi że uczeń przez 8 lat nauki po za religia spędza średnio 10 minut każdego dnia na lekcjach. :D Nawet jak urwać to wszystko o połowę to 20 minut obawiam się iż przez 8 lat nauki spędziłem troszkę więcej niż 20 minut dziennie w szkole... Ale jak widać autor nie miał matematyki bo o niej nawet słowem nie napisał wiec nic dziwnego :D iż liczenie nie jest jego mocną stroną :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2020 o 22:54

D Dellhoff
0 / 10

Praca w szkole katolickiej. Ksiądz - dyrektor - osoba, która w niedzielę mówi o tym jak to trzeba być dobrym dla innych w tygodniu traktuje nauczycieli gorzej niż niejeden "ateista". Zwalnia bez ostrzeżenia, nie płaci nauczycielom pełnej pensji itp. Do czego służą lekcje religii w szkole? Z pozoru do niczego - ksiądz sobie rozmawia z dziećmi, a one mówią o wszystkim - że na zastępstwie nic nie robili (potem nauczyciel na dywaniku), że nauczyciel krzyknął (potem to samo), że nauczyciel dla zmniejszenia napięcia po kartkówce opowiedział dowcip (potem znowu to samo).
Niestety znam sytuację z pierwszej ręki.
Religia - max 1h tygodniowo, a najlepiej wypieprzyć ją do salek katechetycznych. Niech wysyła dziecko tam ten co w pedofilię nie wierzy.
Co w zamian? Najlepiej nic! Ograniczyć ilość lekcji do tych najpotrzebniejszych. Zamiast dodawać łacinę należy usunąć zapychacze lekcyjne. Niech dzieci w liceum mają najpotrzebniejsze przedmioty, a potem czas na ich naukę.
Ograniczyć na polskim listę lektur, dodać analizę artykułów naukowych, nauczyć wybierania i wyszukiwania informacji.
Historia? Zamiast dziesiątek godzin o królach francuskich - dać uczniom historię najnowszą, aby wiedzieli co ich dziadkowie 30 lat temu wywalczyli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PWDzP
+1 / 1

@Dellhoff Artykuły naukowe powinno się analizować na przedmiocie, którego dotyczą.. Uczenie tylko historii najnowszej też nie jest najmądrzejszym pomysłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-1 / 1

@Dellhoff wiesz czemu łacinę dorzucili? kto z wyjątkiem lekarzy zna łacinę? tylko ludzie po studiach humanistycznych (czyli w większości do niczego nie przydatni, obecnie bezrobotni) oraz księża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fizdryg
0 / 0

@Dellhoff Mnie szef opier... kiedyś tylko jeden raz bezpodstawnie. Później prosił żebym został a chłopaki z firmy mówią że po tym zwraca się do nich grzeczniej, z szacunkiem.
Ja na szczęście nie boję się pracy i nie muszę pracować w zawodzie wyuczonym więc jestem bardzo elastyczny na rynku pracy. Jeśli w obecnej firmie coś mi nie będzie odpowiadać to mogę nawet na porzeczki jechać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
+2 / 6

mysle, że w takim tempie to palenie na stosie nam nie grozi. raczej rytualne obcinanie głów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adraxer12
+1 / 11

@olamakotki I oczywiście durne społeczeństwo demotów Cię minusuje. Nawet nie bronisz religii, tylko stwierdzasz że jest opcjonalna i tu naprawdę nie ma na co się wściekać. Durny, zlewaczały portal. Co drugi demot lewacki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+4 / 4

@olamakotki @adraxer12 Oczywiście prawdą jest, że jest to przedmiot opcjonalny, na który można spokojnie nie uczęszczać i nie ma problemu. Dodatkowo przecież funckjonuje zamiast religii etyka. W teorii pięknie. W praktyce - trochę gorzej. Bo żeby zorganizować etykę trzeba już mieć odpowiednią ilość chętnych, dodatkową salę oraz nauczyciela. Oznacza to, że szkoła ponosi koszty. A jeśli nie zbierze się wymagana ilość uczniów chętnych chodzić na etykę (która też jest opcjonalna, więc można nie chodzić i na jedno, i na drugie) to nagle macie grupę uczniów która spędza totalnie bezproduktywnie godzinę w środku dnia (bo przecież najczęściej jest tak, że przedmioty te są w środku planu zajęć). Teoretycznie też uczeń w trakcie dnia szkolnego powinien podczas lekcji znajdować się pod opieką nauczyciela. Więc zwykle i tak cała klasa siedzi w jednej sali pod opieką katechety, bo tak jest łatwiej.

Powraca też pytanie, dlaczego w ogóle religia musi być nauczana w sali szkolnej, a nie np. w kościele, gdzie dziecko miałoby bezpośredni kontakt ze swoją wspólnotą religijną (czego w szkole jest pozbawione, zwłaszcza jeśli dojeżdza z innej miejscowości, czy nawet innej dzielnicy miasta) oraz mogłoby się skupić na naukach księdza czy katechety (a nie, tak jak jest to w praktyce, uczyć się o świętych i drodze krzyżowej między sprawdzianem z chemii a WF-em).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+3 / 7

@bartek11091997 obecnie religia jest już od przedszkola, i to nie tylko w zerówce, ale w każdej grupie wiekowej, czyli już od skończenia 3 lat.
Chemia, Fizyka i Biologia to zdaje się przedmioty, które wchodzą dopiero w 4 klasie podstawówki.
Swoją drogą dziwi mnie, że dzieci poniżej 11 roku życia uznaje się za niezdolne do skumania tak prostej rzeczy jak biologia lub podstawy fizyki, ale jednocześnie nie widzi się problemu we wmawianiu trzylatkom, że bozia swojego syna zabiła żeby wybaczyć im ich grzech polegający na tym, że pierwsi ludzie na świecie zjedli jabłko od gadającego węża....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zigyban21
+2 / 6

@Kalion Jawny brak myślenia? Tak, ale nie z jego strony. Jasne, że religii jest za dużo. Nie zmienia to jednak faktu, że demot manipuluje liczbami i jakoś Ci to nie przeszkadza, skoro podtrzymuje to Twoją tezę. No ale nie możemy na to pozwolić. Jeżeli ktoś ma argumenty, to niech je przedstawia rzetelnie. 66 godzin geografii? Nie licząc przyrody, to geografia jest minimum 2 razy w tygodniu w klasie 5, 6, 7 i 8 (przynajmniej w szkole mojego dziecka). Co daje ponad 320 godzin. Z fizyką jest podobnie. Chemii jest trochę mniej. I TAK, religii jest za dużo, moim zdaniem, ale podawajmy prawdziwe dane, a nie wyssane z palca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2020 o 9:06

M mieteknapletek
+4 / 4

@adraxer12
"Pierdzielenie, że wtedy masz okienko jest idiotyczne, bo po 1 można iść na etykę, po drugie akurat moja szkoła dbała o to, by wszystkie klasy miały religię na początku i na końcu (przez co to biedna katechetka miała okienka w środku dnia)."
nie wszystkie szkoly organizuja etyke, jak chodzilem do lo, niechodzacych na religie byly 2 osoby, ale religia od mniej wiecej 2-3 klasy byla zawsze w srodku, co wiecej z tego co pamietam takie sa obecnie zalecenia od ministerstwa

idac dalej, problem tez jest w innym miejscu. jezeli jest zly nauczyciel na ktorego beda skargi to dyrekcja (zwlaszcza w szkolach prywatnych) ma mozliwosc usuniecia takiego nauczyciela. natomiast nie katechety.co powoduje dosc dziwna relacje w ktorej pracownik nie podlega instutucji ktora ma mu placi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bubu2016
+2 / 2

A biologii? Sądząc po często zerowej (by nie rzec - ujemnej) wiedzy środowiskowej wielu osób (w tym decydentów --> casus Szyszko) - też za mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrooki
+2 / 8

Ile razy można kopać tego zdechłego konia. Religia jest przedmiotem nieobowiązkowym, więc, jeżeli nie chcesz chodzić na religię, to nie chodzisz i liczba zajęć równa się ZERO. Ja prdl.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tuptus88
+2 / 6

co za ameba to liczyła? Godzina lekcyjna tygodniowo w roku szkolnym daje ok 38 godzin na rok szkolny licząc na szybko tygodnie minus 2 tygodnie ferii. \geografia jest od 5 klasy wiec 4 lata x 38 to 152, a nie sądze, że to tylko jedna lekcja na tydzień.... Włącz myślenie a nie czytaj wszystkiego w internecie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pani_Informatyk
+2 / 4

Pracowałam w szkole, i jeżeli ktokolwiek myśli, że służy ona do przekazywania i rozwijania wiedzy u dzieci, a nie indoktrynacji, a głównym obowiązkiem nauczyciela z którego jest rozliczany przez przełożonych jest właśnie nauczanie; to się grubo myli.

Nie chodzi o to by wykształcić mądrych i zaradnych obywateli, a posłuszną masę. A religia jest w tym przypadku bardziej przydatna niż fizyka czy chemia.

Tak, więc, szkoła świetnie spełnia swoje zadanie ... z punktu widzenia rządzących, a nie obywateli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rinalte
+2 / 2

Być może twoja szkoła tak robi, ale w wielu jest to niemożliwe. Już piąty rok mam taką sytuację że religia w środku lekcji i nie ma co zrobić. Siedzenie na świetlicy po dwie godziny w tygodniu jest średnio ciekawe, szczególnie wiedząc że gdyby nie religia to wyszłabym wcześniej.
Zorganizowanie etyki w środku dnia, akurat na tej samej godzinie co religia jest prawie niewykonalne biorąc pod uwagę jak mało osób się na nią zgłasza i jak mało nauczycieli uczy tego przedmiotu. Zwykle jest ona organizowana po lekcjach, i nie dla pojedynczych klas, a dla całego rocznika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N neomagnet
+6 / 6

Religii nigdy nie powinno być w szkole. To zwykła indoktrynacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@neomagnet to może inaczej. Zdajesz sobie sprawę z tego że kiedyś, w PRLu nie było religii w szkole? Była w parafiach. Więc sprawa wyglądała tak, że dzieci szły do szkoły, a potem na religię do parafii.
Skończył się PRL, ludzie mieli coraz mniej czasu i zwyczajnie taki stan rzeczy stał się uciążliwy, więc idąc na rękę uczniom i rodzicom, lekcje religii zostały przeniesione do szkół.

Nie zapominaj że z religii można się wypisać.

Jednak całe te "zestawienie" jest mocno wycelowane aby wmówić komuś dość błędne założenie.

Tygodni w roku szkolnym jest około 45. (Już pominiemy ferie zimowe, świąteczne itp). To liczymy.
45x2=90 lekcji rocznie. Mamy 8 klas podstawówki. 8x90=720 godzin, czyli nawet więcej niż w democie.
Tylko że przez pierwsze 3 lata nauki, nie mamy w zasadzie żadnych przedmiotów (oprócz religii i języków obcych) a nauczanie kombinowane, więc równocześnie i zmieszanie naucza się jezyka polskiego, matematyki i nauk przyrodniczych. A tego nauczania jest aż po 15 tygodniowo lekko licząc.
W 4tej klasie wchodzi przyroda jako przedmiot (połączenie fizyki, chemii i biologii). Ja miałem tego aż 3 lekcje tygodniowo, co daje nam 45x3=135 rocznie.
Przyrodę miałem 3 lata czyli 135x3=405 lekcji. Od 7mej klasy wchodzi fizyka (2 lekcje tygodniowo), chemia (2 lekcje tygodniowo) i biologia (2 lekcje tygodniowo).
Co w sumie daje 6 lekcji tygodniowo. 6x45=270 lekcji rocznie. 270x2=540.
To sumujemy. 405 lekcji przyrody + 540 lekcji chemii, fizyki i biologii = 945 lekcji. Wychodzi sporo więcej niż religii.
Co do nauczania o ciele. Nie wiem jak u was, ja jeszcze chodziłem do gimnazjum i bity cały, okrąglutki rok szkolny był na biologii wyłącznie o ciele człowieka.
Więc w zasadzie demot jest bardzo błędny.
Ale jeszcze dla porównania przeliczmy na biegu lekcje języka polskiego 5 lekcji tygodniowo. 5x45=225 rocznie 8x225=1800 lekcji.
Ilość lekcji religii jest zbliżona do ilości lekcji języka ocego, bo np angielskiego ma się w tygodniu +- 2 lekcje (podobnie jak religii) i jest ten przedmiot od 2giej klasy podstawówki. Też zła indoktrynacja?

Wiele rzeczy mi się w KK nie podoba, ale akurat czepianie się religii że jest w nauczana w szkołach, to po prostu głupota.
Sam kiedyś miałem być bieżmowany i nauki miały być w kościele - 15min po zakończeniu moich szkolnych lekcji (!). Niestety nie dało się dobiec do parafii oddalonej o kilka kilomterów w tak krótkim czasie i to po 7miu lekcjach szkolnych :( . W efekcie cała klasa bieżmowana nie była (z orłami włącznie). Na nic skargi, proźby itp. Gdyby to było w klasie, na religii to nie byłoby tego problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S StaryKaszub
+4 / 4

i jakich to mądrości spodziewać sie po osobie z profilowym z takimi ozdobnikami. tak, biologia czy chemia od 1 klasy. Co do religii - to powinna być w kościele, w salkach katechetycznych - jak kiedyś - dla chętnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S snap171
-2 / 4

Świadome w czym? W oglądaniu TVNu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sarax100
+2 / 4

Jasne że można. Dziecko można wprowadzać od 1 klasy w chemię i fizykę bo chemia i fizyka ma zastosowanie w codziennych rzeczach i czynnościach które nawet wykonują dzieci. Jedyne co trzeba to znalesc kogoś kto by opracował program wprowadzający w sposób zabawny i wciągający dla pierwszaków. Nie zapominajmy takie programy jak pomysłowy Dobromir i inne (sorry ale z głowy mi wypadły tytuły) które były skierowane do najmłodszych i były skonstruowane tak by nas wciągnąć w zabawę i naukę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
+1 / 5

Religia w szkole nie jest obowiązkowa, ja sam nie chodziłem i albo idzie się do biblioteki albo szkoła organizuje lekcje etyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawel24pl
+1 / 7

Przecież religia jest nieobowiązkowa, więc w czym problem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawel24pl
-1 / 3

@pawel1148 Nie tylko w dorosłym - rodzice mogą bez konsekwencji (względem pozostałych przedmiotów) wypisać swoje dzieci z religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Firewolf_Jess
+1 / 3

Czy dla was religia to naprawdę tylko wiedza o Bogu?
Chcę was uświadomić, że nie. W Biblii są zapisane wskazówki jak żyć dobrze i szczęśliwie. Na religii uczymy się co jest dobre, a co złe. Nie zabijaj, nie kradnij, nie zdradzaj, nie zazdrość, szanuj rodziców, skup się na tym co masz w sercu, a nie na przedmiotach, które posiadasz.
Dodatkowo jak ktoś nie chodzi na religię to zamiast tego musi uczęszczać najczęściej na przedmiot nazywany etyką, gdzie uczy się... również tego samego, tylko już nie w kontekście wiary i tego co mówi Biblia. Ale nie sądzicie, że wiele z tych rzeczy jest uniwersalnych? Jak właśnie np. nie kradnij?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Firewolf_Jess
0 / 2

@pawel1148
Szkoda, że trafiłeś na akurat takich ludzi. Ja mam tego farta, że raczej uczyli mnie księża z powołania i religia na lekcjach naprawdę dawała do myślenia.
To co się dzieje nie zmienia faktu, że założenie prawdopodobnie powinno być takie jak napisałam wyżej.
Ja ze swojej strony nie żałuję czasu spędzonego na tych lekcjach. Zwłaszcza, że w księża w tym przypadku prowadzili dialog, rozmawiali, słuchali, doradzali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 0

Póki co idzie zgodnie z planem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deanthehunter
+1 / 3

Coś się zmieniło w ciągu ostatniego roku? Bo z tego co mi wiadomo lekcje religii nie są obowiązkowe. Jeżeli większość rodziców decyduje o tym, by ich dziecko chodziło na religie w szkole to taka lekcja się odbędzie. Jak kogoś kto ma jakiś bliżej nieokreślony bół doooopy do KK w Polsce to może na te dwie godziny powinien lekcyjne nie wysyłać swojego dziecka na lekcje religii tylko zamiast tego wysłać go do biblioteki, by tam powiększało swoją wiedzę. Mamy demokrację (mamy nawet komitet co jej broni), jeżeli większość rodziców życzy sobie lekcji religii w szkole to mniejszość powinna to uszanować a nie domagać się zmian. Proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 2

Jak wam tak źle, to wypiszcie swoje kaszojady z religii, bo nikt wam nie broni, a zaoszczędzony przez to czas poświećcie im OSOBIŚCIE na naukę tego, czego chcecie. Ale to by było zbyt trudne, wolicie dzieciakom dać telefony czy tablety do ręki i mieć święty spokój z wychowaniem.Najlepiej jakby szkoła wzięła te bachory i karmiła jeszcze za rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar messijan2
+1 / 3

Wyszło 528h religii w szkole, po 2 razy w tygodniu przez 8 lat - założenie jest takie, że średnio rok szkolny będzie trwać 33 tygodnie - zgodnie z tym założeniem wychodzi, że Geografii w podstawówce jest przez rok 2 razy w tygodniu, Chemia jest przez 3,5 roku raz w tygodniu, Fizyka przez 4 lata po razie w tygodniu.

Tymczasem ramowy plan nauczania zakłada, że liczby będą inne - zgodnie z założeniem - 165h Geografii, i 132h chemii i fizyki. Do tego nie należy zapomnieć o pominiętej Biologii, która dokłada kolejne 165h zajęć, oraz zajęć Przyrody która jest zbiorem wcześniej wymienionych - 66h.
Z pominięciem zajęć z geografii w klasach 1-3, które nie zostały przez rozporządzenie sprecyzowane łącznie wychodzi 660h. Różnica dość spora.

Zgadzam się - należy zredukować liczbę zajęć Religii/Etyki w klasach 4-8, ale nie na rzecz przedmiotów przyrodniczych, tylko na rzecz matematyki.

Na 8 stronie w tabelce wszystko rozpisane : http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20190000639

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cyjanekpotasu
0 / 0

Wiedza jest zmiana. To nie edukacja ale wbijanie go głów gotowców

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar yarpen86
-1 / 1

Moje doświadczenie z religią w szkole jest takie że, trzeba być naprawdę głęboko wierzącym lub skrajnie obojętnym na jakakolwiek formę przyswajania wiedzy, aby nie wyjść z tych zajęć ateistą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G globus0024
-1 / 3

Rok szkolny ma 42 tyg. Geografia jest od 5 klasy.. 1 godzina tygodniowo w 5 klasie czyli ok 40 lekcji, 6 klasa to kolejne 40. W siudmej to są 2 godziny więc w sumie 80 godz. I w ósmej 40, co daje 200 godzin podczas całej podstawówki... Fizyka to 80 godz w 7 klasie i 80 w 8 a więc 160 w sumie.. Chemia dokładnie tak samo... Co w sumie daje 520 godzin.. Religia to 8 2 godzinki tygodniowo.... Jest tylko ta róznica ze religia jest od 1 klasy.. Ale jest nieobowiązkowa... Więc nie rozumiem problemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
0 / 0

Ale w podstawówce czy w szkole średniej? Bo jak w podstawówce to tak 4-5 lat teorii a potem 3-4 lata praktyki albo teorię wprowadzić od 4 klasy szkoły podstawowej a praktyki prowadzić przez całą szkołę średnią

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevoreevo
0 / 2

trzeba sobie wychować kolejne pokolenie owieczek a raczej baranów która będzie utrzymywać czarnych nierobów i nie mam tu na myśli murzynów chociaż do nich to też pasuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ammann_Heavy
+2 / 2

Bierzesz rozszerzenie z religii, chemii, w-f i idziesz na paladyna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liska1234
0 / 0

@Ammann_Heavy rozwaliło mnie to :D Ja bym poszła na paladyna...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liska1234
-1 / 1

Po co? Dzieci i tak nie chcą się uczyć. Szkoła jest mozolna i źle zorganizowana, te dodatkowe godziny na nic się zdadzą. Jeśli chcesz, by dziecko nei wyrosło na debila (teraz ich pełno) to po pierwsze naucz je chęci do nauki/ uczciwości w rozwoju, po drugie - wybierz szkołę z niestandardowym programem nauczania, gdzie dziecko naprawdę moze chętniej się uczyc (oczywiscie nie kazdy ma taka mozliwość..) . Miejmy nadzieje, ze program szkolny niedlugo zostanie zreformowany...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem