Drogi niepalący.
Współczuję Tobie, że jesteś biedny umysłowo i finansowo.
Mój dom i moje prawo w nim palić.
A, że Ciebie nie stać na paczkę papierosów i zazdrościsz innym bogactwa, to udaj się do psychologa po jakąś poradę.
Patologia to tacy ludzie jak Ty, którzy wymagają aby inni się do nich dostosowywali.
Wybuduj sobie dom na wsi, to nikt nie będzie Ci palił na balkonie.
PS. Normalnym powietrzem? W mieście? Świetny dowcip.
biedny umysłowo to ty jesteś. chcesz truć siebie prosze bardzo truj. ale ja nie chce być przez ciebie truta. Czego ci zazdrościć bogactwa? Świetny żart. Raczej współczuć wąskiego umysłu.
@Qaziku To niech pali w domu a nie na balkonie. Jeśli to Wspólnota mieszkaniowa to balkon jest częścią wspólną do wyłącznego użytku. Jeśli spółdzielnia to jest podobnie.
@Qaziku Jest taka ewentualność, że sąsiad z dołu będzie chciał ci zademonstrować swoje bogactwo rozpalając na balkonie grilla. Domyślam się, że może liczyć na pełną wyrozumiałość z twojej strony.
Źródła zanieczyszczenia powietrza w mieście:
1. Nikotyniści.
Długo długo nic, i gdzieś tam na szarym (nomen omen) końcu:
2. Transport.
3. Przemysł.
4. Energetyka.
5. Niska emisja i ogrzewanie gazowe.
Hahaha bawią mnie tacy idioci co wprowadzają się do mieszkania w bloku i oczekują ciszy, spokoju i najlepiej, żeby wszyscy chodzili i żyli pod ich dyktando. Jestem palaczem, palę zarówno w mieszkaniu jak i na balkonie i nic mnie nie obchodzi czy komuś przeszkadza mój dym. Tak samo, jak nikogo nie obchodzi co mi przeszkadza. Dzieci, remonty, imprezy, awantury, takie życie w bloku. Zawsze można było wziąć kredyt na dom, zamiast na mieszkanie, ale do miasta za daleko, co?
Pooddychać świeżym powietrzem w mieście? Może na obrzeżach (jeśli nie ma tam fabryki), ale mieszkając blisko ulicy, na świeże powietrze nie ma co liczyć niestety.
Jest taka zasada przyzwoitych ludzi: moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Jeśli rościsz sobie prawo do bycia opresyjnym na jakimkolwiek polu wobec sąsiadów, to jesteś zwykłym chamem...
Drogi niepalący.
Współczuję Tobie, że jesteś biedny umysłowo i finansowo.
Mój dom i moje prawo w nim palić.
A, że Ciebie nie stać na paczkę papierosów i zazdrościsz innym bogactwa, to udaj się do psychologa po jakąś poradę.
Patologia to tacy ludzie jak Ty, którzy wymagają aby inni się do nich dostosowywali.
Wybuduj sobie dom na wsi, to nikt nie będzie Ci palił na balkonie.
PS. Normalnym powietrzem? W mieście? Świetny dowcip.
biedny umysłowo to ty jesteś. chcesz truć siebie prosze bardzo truj. ale ja nie chce być przez ciebie truta. Czego ci zazdrościć bogactwa? Świetny żart. Raczej współczuć wąskiego umysłu.
@Qaziku To niech pali w domu a nie na balkonie. Jeśli to Wspólnota mieszkaniowa to balkon jest częścią wspólną do wyłącznego użytku. Jeśli spółdzielnia to jest podobnie.
@Qaziku Jest taka ewentualność, że sąsiad z dołu będzie chciał ci zademonstrować swoje bogactwo rozpalając na balkonie grilla. Domyślam się, że może liczyć na pełną wyrozumiałość z twojej strony.
@marucha79 Różnica taka, że za palenie na balkonie nic ci zrobić nie mogą, za grilla na balkonie można dostać mandat.
Źródła zanieczyszczenia powietrza w mieście:
1. Nikotyniści.
Długo długo nic, i gdzieś tam na szarym (nomen omen) końcu:
2. Transport.
3. Przemysł.
4. Energetyka.
5. Niska emisja i ogrzewanie gazowe.
@ban__ Jacy więc biedni ci niepalący - zanieczyszczam im powietrze paląc na swoim balkonie w bloku 5 km oddalonym od ich bloku :D.
W moim bloku nikt się do tej pory nie skarżył.
@ban__ nie wiem czy serio jesteś taki głupi czy tylko udajesz, w Katowicach trzeba gryźć powietrze z powodu palących tak?
@orson182
Myślę, że po przemyśleniu, powinieneś mnie przeprosić:)
Ja zawsze zamykam okna w upalne dni. Dzięki temu nie mam gorąco w mieszkaniu.
Hahaha bawią mnie tacy idioci co wprowadzają się do mieszkania w bloku i oczekują ciszy, spokoju i najlepiej, żeby wszyscy chodzili i żyli pod ich dyktando. Jestem palaczem, palę zarówno w mieszkaniu jak i na balkonie i nic mnie nie obchodzi czy komuś przeszkadza mój dym. Tak samo, jak nikogo nie obchodzi co mi przeszkadza. Dzieci, remonty, imprezy, awantury, takie życie w bloku. Zawsze można było wziąć kredyt na dom, zamiast na mieszkanie, ale do miasta za daleko, co?
Pooddychać świeżym powietrzem w mieście? Może na obrzeżach (jeśli nie ma tam fabryki), ale mieszkając blisko ulicy, na świeże powietrze nie ma co liczyć niestety.
Jest taka zasada przyzwoitych ludzi: moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Jeśli rościsz sobie prawo do bycia opresyjnym na jakimkolwiek polu wobec sąsiadów, to jesteś zwykłym chamem...