Otóż to. Trochę czytałem wypowiedzi ludzi 100+ i jedno jest znamienne - nie było wśród nich ani jednego weganina, frutarianina, bretharianina, maniaka zdrowego stylu życia. Wszyscy żyli i jedli normalnie, normalnie pracowali, od używek nie stronili.
Sekret długowieczności to geny + szczęście ominięcia określonych chorób. Sposób odżywiania - jeśli tylko nie prowadzi do chorób - ma drugorzędne albo trzeciorzędne znaczenie. Obsesja naszych czasów na punkcie żarcia to takie gusła, zaklinanie rzeczywistości.
@daclaw A gdzie pracowali, bo wykonywany zawód też ma wpływ na długowieczność? Wpływ genów to max. kilkanaście % poza tym geny można aktywować odpowiednim stylem życia. Obsesja na tle jest obecnie uzasadniona, kiedyś każde jedzenie było zdrowe. Dawniej w diecie dominowały jajka, masło smalec i pewnie te przyzwyczajenia trzymają przy życiu stulatków. Dziwnym trafem, obecnie promowane jedzenie jako zdrowe jest... najtańsze w produkcji.
Nie było. To mit. Przede wszystkim, był permanentny problem z jakością wody pitnej. A kiedy już powstały nowoczesne wodociągi, nie od razu dopracowano się sensownych standardów. Prowadzono działalność rolniczą wprost na ujęciach wody, powszechne było wykorzystywanie osadów ze ścieków komunalnych do nawożenia upraw (z dołów kloacznych, a potem z pierwszych oczyszczalni ścieków). Dostęp do żywności był wybitnie sezonowy, był problem przechowywania i transportu. Powszechnie stosowano ołów i cynę. Jedno z pierwszych powszechnie stosowanych tworzyw sztucznych, czyli bakielit to formaldehyd i fenol. A trochę abstrahując od żywności - niczego złego nie widziano w azbeście i rtęci...
A więc, dawne czasy były takoż zdrowe jak i śliczne/eleganckie. To drugie wrażenie mamy dlatego, że znamy je z obrazów i profesjonalnych zdjęć, bo wtedy byle kto byle czego nie malował ani nie fotografował.
@daclaw Fakt, jakość wody nie była najlepsza. Są jednak 2 istotne dla zdrowia różnice. Jeżeli kiedyś ktoś miał co jeść, to jedzenie było bez konserwantów i nie było przetworzone, przez co mikrobiota jelitowa była w dobrej kondycji, co umożliwiało prawidłową detoksykację. Gleby dawniej nie były wyjałowione z pierwiastków śladowych, które są niezbędne do do eliminacji metali ciężkich, tym samym zachowania zdrowia. Czyli mimo obecności toksyn, była większa odporność na nie niż obecnie, o ile ktoś nie był narażony na wybitnie duże dawki.
Otóż to. Trochę czytałem wypowiedzi ludzi 100+ i jedno jest znamienne - nie było wśród nich ani jednego weganina, frutarianina, bretharianina, maniaka zdrowego stylu życia. Wszyscy żyli i jedli normalnie, normalnie pracowali, od używek nie stronili.
Sekret długowieczności to geny + szczęście ominięcia określonych chorób. Sposób odżywiania - jeśli tylko nie prowadzi do chorób - ma drugorzędne albo trzeciorzędne znaczenie. Obsesja naszych czasów na punkcie żarcia to takie gusła, zaklinanie rzeczywistości.
@daclaw A gdzie pracowali, bo wykonywany zawód też ma wpływ na długowieczność? Wpływ genów to max. kilkanaście % poza tym geny można aktywować odpowiednim stylem życia. Obsesja na tle jest obecnie uzasadniona, kiedyś każde jedzenie było zdrowe. Dawniej w diecie dominowały jajka, masło smalec i pewnie te przyzwyczajenia trzymają przy życiu stulatków. Dziwnym trafem, obecnie promowane jedzenie jako zdrowe jest... najtańsze w produkcji.
@pejter
"kiedyś każde jedzenie było zdrowe"
Nie było. To mit. Przede wszystkim, był permanentny problem z jakością wody pitnej. A kiedy już powstały nowoczesne wodociągi, nie od razu dopracowano się sensownych standardów. Prowadzono działalność rolniczą wprost na ujęciach wody, powszechne było wykorzystywanie osadów ze ścieków komunalnych do nawożenia upraw (z dołów kloacznych, a potem z pierwszych oczyszczalni ścieków). Dostęp do żywności był wybitnie sezonowy, był problem przechowywania i transportu. Powszechnie stosowano ołów i cynę. Jedno z pierwszych powszechnie stosowanych tworzyw sztucznych, czyli bakielit to formaldehyd i fenol. A trochę abstrahując od żywności - niczego złego nie widziano w azbeście i rtęci...
A więc, dawne czasy były takoż zdrowe jak i śliczne/eleganckie. To drugie wrażenie mamy dlatego, że znamy je z obrazów i profesjonalnych zdjęć, bo wtedy byle kto byle czego nie malował ani nie fotografował.
@daclaw Fakt, jakość wody nie była najlepsza. Są jednak 2 istotne dla zdrowia różnice. Jeżeli kiedyś ktoś miał co jeść, to jedzenie było bez konserwantów i nie było przetworzone, przez co mikrobiota jelitowa była w dobrej kondycji, co umożliwiało prawidłową detoksykację. Gleby dawniej nie były wyjałowione z pierwiastków śladowych, które są niezbędne do do eliminacji metali ciężkich, tym samym zachowania zdrowia. Czyli mimo obecności toksyn, była większa odporność na nie niż obecnie, o ile ktoś nie był narażony na wybitnie duże dawki.