Miała odwagę się przyznać do niewiedzy. To duży plus. Nie wiem, czy i ewentualnie co napisała. I zupełnie mnie to nie obchodzi:) A tak a`propos, czy możesz wymienić tych pisarzy z talentem i warsztatem? Chętnie się dowiem twojej opinii.
@F18_hornet Nie wiem czy maja "warsztat" ale talent napewno wiec polecam. Andrzej Pilipiuk, Maja Lidia Kossakowska, Jacek Piekara, Miroslav Žamboch (wiem, ze nie Polak ale fajne ksiazki ma), Magdalena Kozak, Joanna Kanicka.... Pewnie jest wielu innych ale tych znam i karzdemu polecam :D
@F18_hornet "Mówimy nie o gustach, ale o warsztacie i talencie:)" "Nie lubię jego narracji.Po prostu styl jego literatury mi nie odpowiada." Muszę to jeszcze komentować?
Ludzie maja zaniżone oczekiwania nie tylko w przypadku literatury, ale w ogóle kultury- ma być lekko i przyjemnie, najlepiej niewymagająco.
Kiedyś celem kultury było uwznioślenie człowieka i jego rozwój: tak intelektualny, estetyczny, jak i często duchowy. Dzisiaj kultura przerodziła się w element czystej rozrywki, więc spełnia rolę rozrywki- ma bawić, czasem wzruszać, najlepiej po prostu relaksować; ma być traktowana jako odskocznia od dnia codziennego.
Efekty są, jakie widać. Film (nigdy nie będący specjalnie wysoką forma kultury) spadł na psy, teatr zmienia się w swoją parodię, a książki... w literaturze siedzę poniekąd zawodowo, więc jej regularnie pogłębiający się upadek widzę dość wyraźnie. Polska- mająca kiedyś tak wielu wybitnych pisarzy- dzisiaj może poszczycić się jedynie kilkoma autorami, których książki w ogóle warto wziąć do ręki. Lipińska do nich nie należy. 3/4 dzisiejszych literatów nie potrafi nawet pisać i gdyby nie OGROMNA praca rzeszy korektorów i redaktorów, ich książki nadawałyby się co najwyżej na rozpałkę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2020 o 19:00
"Kiedyś celem kultury było uwznioślenie człowieka i jego rozwój: tak intelektualny, estetyczny, jak i często duchowy. Dzisiaj kultura przerodziła się w element czystej rozrywki, więc spełnia rolę rozrywki- ma bawić, czasem wzruszać, najlepiej po prostu relaksować; ma być traktowana jako odskocznia od dnia codziennego".
Nie tylko. Kultura często pełniła też funkcję rozrywkową. Tylko o takich artystach się nie pamięta. Do historii przeszli ci, którzy stworzyli wybitne dzieła i zostały zauważone. Zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę. Bo np. obrazy czy rzeźby jakiegoś nieznanego artysty mogą się okazać arcydziełem długo po jego śmeirci, ale muzyka, jeśli nie przetrwał zapis nut, umiera razem z twórcą, ewentualnie jakimiś jego następcami, którzy będą grać dany utwór. Ale prędzej czy później zostanie zapomniana.
@El_Polaco , masz rację. Niektóre z tych rozrywek zostały zapamietane, np. "Dekameron" Boccaccia, uważany przez ówczesnych za sprośny i frywolny. Leonardo da Vinci jest dzisiaj znany jako jeden z najwybitniejszych malarzy w historii, fantastyczny wynalazca i geniusz pod wieloma innymi względami, ale mało kto wie, że dla współczesnych mu (szczególnie w pierwszym okresie florenckim i mediolańskim) był znany przede wszystkim, jako malarz, ale też twórca typowo rozrywkowych spektakli teatralnych i ulicznych. Głównie za to zresztą otrzymywał pensje od Wawrzyńca Medyceusza, a później Ludwika Sforzy i za to się utrzymywał.
Różnice miedzy "starymi czasami" (tak naprawdę nie skończyły się one jakoś wyjątkowo dawno, w proces upadku kultury zaczął się mniej więcej w latach 60 XX wieku), a "nowymi" jest taka, że kiedyś ta kultura prosta, rozrywkowa, często ludyczna, wręcz ludowa była wyraźnie odróżniana od tej kultury "wysokiej". Nikt nie próbował z ulicznych pokazów zrobić wielkiej sztuki. Dzisiaj tak się robi, przy czym ta kultura wysoka zwyczajnie zaczyna obniżać standardy.
@Arbor Nie zgodził bym się, współczesny odbiorca jest bardziej wymagający niż kiedykolwiek. Dzieła niskich lotów pojawiały się od starożytności (pewnie i wcześniej), większość z nich prawdopodobnie nie przetrwała (jeśli nikt nie uznał że są warte kopiowania i zachowania) lub leżą gdzieś w magazynach muzealnych (jak zauważył @El_Polaco). Co do współczesnych dzieł, pozornie wydają się prostsze, by na siebie zarobić (szczególnie filmy) muszą przemawiać do możliwie najszerszego grona widzów. Zazwyczaj jednak pod czystą rozrywką dla mniej wymagających widzów kryją bardziej złożony aspekt filozoficzny. Trzeba go tylko chcieć wydobyć.
Literatura staje się bardziej powszechna (każdy może wydać książkę, szczególnie w formie cyfrowej), i w morzu tragicznych tytułów coraz trudniej znaleźć coś dobrego.
Teatr... jest w dużej mierze przeżytkiem. Ograniczenia związanie z rozmiarami sceny, przerwami na zmianę rekwizytów, niezmiennym punktem widzenia odbiorcy... może i jest ciekawym wyzwaniem dla twórców, nie dodają jednak nic do przekazu (poza nielicznymi wyjątkami).
Współcześnie mamy tendencje do romatyzacji „dawnych mistrzów”, mamy przeświadczenie, że znajomość ich dzieł czyni nas niepodważalnie wyedukowanymi i kulturalnymi. Prawda jest taka, że najlepsi współcześni autorzy oprócz talentu, pomysłu, zdolności obserwacji - typowych dla najlepszych autorów wszystkich epok - muszą jeszcze włożyć ogromną ilość pracy w analizę aktualnych osiągnięć psychologii. To dzięki tej dodatkowej pracy współczesne dzieła, mimo pozornej prostoty i lekkości potrafią kryć wyjątkowo złożone wątki filozoficzne czy komentarz społeczny. Jeśli ktoś chce posłuchać analizy współczesnych dzieł polecam https://www.youtube.com/wisecrack/featured . Przerażające jest to, że będąc kanałem w dużym stopniu rozrywkowym są bardziej kompetentni od nauczycieli (nie wszystkich) wyuczonych „co autor miał na myśli”.
Pisać każdy może
Jeden lepiej, drugi gorzej
Ale co to kogo obchodzi
Jak to Blance wychodzi
Siedzi przy laptopiku
Co ma wszystko w słowniku
Tyle, że opcje pieprz**ne
Są w cholerę wyłączone.
świetnie, a kto to jest?
@ubooot Gwiazda filmów porno klasy B.
Miała odwagę się przyznać do niewiedzy. To duży plus. Nie wiem, czy i ewentualnie co napisała. I zupełnie mnie to nie obchodzi:) A tak a`propos, czy możesz wymienić tych pisarzy z talentem i warsztatem? Chętnie się dowiem twojej opinii.
@F18_hornet Nie wiem czy maja "warsztat" ale talent napewno wiec polecam. Andrzej Pilipiuk, Maja Lidia Kossakowska, Jacek Piekara, Miroslav Žamboch (wiem, ze nie Polak ale fajne ksiazki ma), Magdalena Kozak, Joanna Kanicka.... Pewnie jest wielu innych ale tych znam i karzdemu polecam :D
@polm84 Pilipiuk i Piekara odpadają. Reszta może być.
Drobna uwaga: na pewno i kaŻdemu!!! :)
@F18_hornet A co ci zlego Pilipiuk zrobil? :/
@F18_hornet @polm84 Każdy ma własne gusta, więc rozmowa o gustach raczej do niczego nie prowadzi.
@F18_hornet , z punktu widzenia warsztatu, najlepsi na polskim rynku wydawniczym są chyba Elżbieta Cherezińska i Szczepan Twardoch.
@kibishi Mówimy nie o gustach, ale o warsztacie i talencie:)
@polm84 Nie lubię jego narracji. Po prostu styl jego literatury mi nie odpowiada.
@F18_hornet "Mówimy nie o gustach, ale o warsztacie i talencie:)" "Nie lubię jego narracji.Po prostu styl jego literatury mi nie odpowiada." Muszę to jeszcze komentować?
@polm84 kaRZdemu? Poważnie napisałeś "każdemu" przez rz?
@szteker Gdybyś uważnie przeczytał, to byś wiedział, kto popełnił błąd ortograficzny w tym słowie:)
Ludzie maja zaniżone oczekiwania nie tylko w przypadku literatury, ale w ogóle kultury- ma być lekko i przyjemnie, najlepiej niewymagająco.
Kiedyś celem kultury było uwznioślenie człowieka i jego rozwój: tak intelektualny, estetyczny, jak i często duchowy. Dzisiaj kultura przerodziła się w element czystej rozrywki, więc spełnia rolę rozrywki- ma bawić, czasem wzruszać, najlepiej po prostu relaksować; ma być traktowana jako odskocznia od dnia codziennego.
Efekty są, jakie widać. Film (nigdy nie będący specjalnie wysoką forma kultury) spadł na psy, teatr zmienia się w swoją parodię, a książki... w literaturze siedzę poniekąd zawodowo, więc jej regularnie pogłębiający się upadek widzę dość wyraźnie. Polska- mająca kiedyś tak wielu wybitnych pisarzy- dzisiaj może poszczycić się jedynie kilkoma autorami, których książki w ogóle warto wziąć do ręki. Lipińska do nich nie należy. 3/4 dzisiejszych literatów nie potrafi nawet pisać i gdyby nie OGROMNA praca rzeszy korektorów i redaktorów, ich książki nadawałyby się co najwyżej na rozpałkę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2020 o 19:00
@Arbor Czy nie po to właśnie powstała pop-kultura?
@Arbor
"Kiedyś celem kultury było uwznioślenie człowieka i jego rozwój: tak intelektualny, estetyczny, jak i często duchowy. Dzisiaj kultura przerodziła się w element czystej rozrywki, więc spełnia rolę rozrywki- ma bawić, czasem wzruszać, najlepiej po prostu relaksować; ma być traktowana jako odskocznia od dnia codziennego".
Nie tylko. Kultura często pełniła też funkcję rozrywkową. Tylko o takich artystach się nie pamięta. Do historii przeszli ci, którzy stworzyli wybitne dzieła i zostały zauważone. Zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę. Bo np. obrazy czy rzeźby jakiegoś nieznanego artysty mogą się okazać arcydziełem długo po jego śmeirci, ale muzyka, jeśli nie przetrwał zapis nut, umiera razem z twórcą, ewentualnie jakimiś jego następcami, którzy będą grać dany utwór. Ale prędzej czy później zostanie zapomniana.
@El_Polaco , masz rację. Niektóre z tych rozrywek zostały zapamietane, np. "Dekameron" Boccaccia, uważany przez ówczesnych za sprośny i frywolny. Leonardo da Vinci jest dzisiaj znany jako jeden z najwybitniejszych malarzy w historii, fantastyczny wynalazca i geniusz pod wieloma innymi względami, ale mało kto wie, że dla współczesnych mu (szczególnie w pierwszym okresie florenckim i mediolańskim) był znany przede wszystkim, jako malarz, ale też twórca typowo rozrywkowych spektakli teatralnych i ulicznych. Głównie za to zresztą otrzymywał pensje od Wawrzyńca Medyceusza, a później Ludwika Sforzy i za to się utrzymywał.
Różnice miedzy "starymi czasami" (tak naprawdę nie skończyły się one jakoś wyjątkowo dawno, w proces upadku kultury zaczął się mniej więcej w latach 60 XX wieku), a "nowymi" jest taka, że kiedyś ta kultura prosta, rozrywkowa, często ludyczna, wręcz ludowa była wyraźnie odróżniana od tej kultury "wysokiej". Nikt nie próbował z ulicznych pokazów zrobić wielkiej sztuki. Dzisiaj tak się robi, przy czym ta kultura wysoka zwyczajnie zaczyna obniżać standardy.
@Arbor Nie zgodził bym się, współczesny odbiorca jest bardziej wymagający niż kiedykolwiek. Dzieła niskich lotów pojawiały się od starożytności (pewnie i wcześniej), większość z nich prawdopodobnie nie przetrwała (jeśli nikt nie uznał że są warte kopiowania i zachowania) lub leżą gdzieś w magazynach muzealnych (jak zauważył @El_Polaco). Co do współczesnych dzieł, pozornie wydają się prostsze, by na siebie zarobić (szczególnie filmy) muszą przemawiać do możliwie najszerszego grona widzów. Zazwyczaj jednak pod czystą rozrywką dla mniej wymagających widzów kryją bardziej złożony aspekt filozoficzny. Trzeba go tylko chcieć wydobyć.
Literatura staje się bardziej powszechna (każdy może wydać książkę, szczególnie w formie cyfrowej), i w morzu tragicznych tytułów coraz trudniej znaleźć coś dobrego.
Teatr... jest w dużej mierze przeżytkiem. Ograniczenia związanie z rozmiarami sceny, przerwami na zmianę rekwizytów, niezmiennym punktem widzenia odbiorcy... może i jest ciekawym wyzwaniem dla twórców, nie dodają jednak nic do przekazu (poza nielicznymi wyjątkami).
Współcześnie mamy tendencje do romatyzacji „dawnych mistrzów”, mamy przeświadczenie, że znajomość ich dzieł czyni nas niepodważalnie wyedukowanymi i kulturalnymi. Prawda jest taka, że najlepsi współcześni autorzy oprócz talentu, pomysłu, zdolności obserwacji - typowych dla najlepszych autorów wszystkich epok - muszą jeszcze włożyć ogromną ilość pracy w analizę aktualnych osiągnięć psychologii. To dzięki tej dodatkowej pracy współczesne dzieła, mimo pozornej prostoty i lekkości potrafią kryć wyjątkowo złożone wątki filozoficzne czy komentarz społeczny. Jeśli ktoś chce posłuchać analizy współczesnych dzieł polecam https://www.youtube.com/wisecrack/featured . Przerażające jest to, że będąc kanałem w dużym stopniu rozrywkowym są bardziej kompetentni od nauczycieli (nie wszystkich) wyuczonych „co autor miał na myśli”.
Jeśli niskolotna kosmetyczka bierze się za pisanie książek to czego się spodziewać?
Pisać każdy może
Jeden lepiej, drugi gorzej
Ale co to kogo obchodzi
Jak to Blance wychodzi
Siedzi przy laptopiku
Co ma wszystko w słowniku
Tyle, że opcje pieprz**ne
Są w cholerę wyłączone.
Wielki mi mecyje, książkę napisała.