To jest coś, czego ja chyba nigdy nie pojmę. Jaki jest sens w jawnym okłamywaniu dzieci i nadużywaniu ich zaufania? Żeby rodzice mieli frajdę? Myślę, że w tym akurat zarówno ateiści, jak i katolicy są zgodni, że Święty Mikołaj nie żyje, a już na pewno nie lata saniami. Więc po co te kłamstwa?
Do tego nie jest tak, że to wierzącym powinno zależeć na prawdzie, bo takie dziecko z nadszarpniętym zaufaniem może dojść kiedyś do wniosku, że Bóg to taki Mikołaj dla dorosłych?
To jest coś, czego ja chyba nigdy nie pojmę. Jaki jest sens w jawnym okłamywaniu dzieci i nadużywaniu ich zaufania? Żeby rodzice mieli frajdę? Myślę, że w tym akurat zarówno ateiści, jak i katolicy są zgodni, że Święty Mikołaj nie żyje, a już na pewno nie lata saniami. Więc po co te kłamstwa?
Do tego nie jest tak, że to wierzącym powinno zależeć na prawdzie, bo takie dziecko z nadszarpniętym zaufaniem może dojść kiedyś do wniosku, że Bóg to taki Mikołaj dla dorosłych?