Nie mam za bardzo zdania na temat obraźliwości słowa "murzyn". Ale jednak język ewoluuje - kiedyś "kał" oznaczał po prostu błoto czy też glinę, a "gęba" - twarz.
Niestety załapałam się na gimnazjum, gdzie koledzy przezywali mnie "chinką", chyba ze względu na drobne szczegóły wyglądu, a także wydawali zwierzęce i w ich mniemaniu chińsko-brzmiące dźwięki, bo mówię trochę nosowo. Samo w sobie to przecież niegroźne zachowanie, nie sądzę żeby zasługiwało nawet na miano rasistowskiego (do Chińczyków, nie do mnie), więc nie powinnam mieć z tym problemu, tak? Cóż, miałam. Może zwyczajnie nie nazywajmy ludzi tak, jak nie chcą być nazywani. To chyba nie jest jakieś heroiczne poświęcenie.
A może jest?
@caroline_q
Masz rację. Przykro mi, że miałaś takie doświadczenia. Ale tak to wygląda. Szmata na pomniku obraża, ale nazywanie kogoś wbrew ich woli już nie.
Wtedy te książki też były niepoprawne politycznie.
a co z murzynkiem bambo?
to mi rozp..li całe dzieciństwo
@tomek_s Nie wiem jak w Anglii, ale po polsku tytuł brzmi teraz "I nie było już nikogo" - nawet wierszyk w tekście przerobili.
@PWDzP Było zmienione na "10 little Indians" a potem na ostatnie słowa tego wiersza czyli tak samo "And then they were none".
Jak to co ? Kultywować a nie stosować nowomowę według wytycznych ministerstwa prawdy nie bacząc na oskarżenia o myślozbrodnie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2020 o 1:17
Polecam lekturę twórczości Marka Twaina, tam dopiero jest spora ilość określeń "afroamerykanów inaczej".
hebanowi ciekawe czy by się przyjęło. W końcu to czarne drzewo więc pasowałoby a nie ma "złych" skojarzeń.
No cóż, nie jest to wina autorów tych dzieł, słowo "Murzyn" nabrało raczej negatywnego wydźwięku dopiero po ich powstaniu.
Przeczytał byś wypowiedź Marka Łazińskiego (bo do niej pewnie nawiązujesz) to przestał być zadawać takie pytania, bo zawarł w niej odpowiedź.
Nie mam za bardzo zdania na temat obraźliwości słowa "murzyn". Ale jednak język ewoluuje - kiedyś "kał" oznaczał po prostu błoto czy też glinę, a "gęba" - twarz.
Niestety załapałam się na gimnazjum, gdzie koledzy przezywali mnie "chinką", chyba ze względu na drobne szczegóły wyglądu, a także wydawali zwierzęce i w ich mniemaniu chińsko-brzmiące dźwięki, bo mówię trochę nosowo. Samo w sobie to przecież niegroźne zachowanie, nie sądzę żeby zasługiwało nawet na miano rasistowskiego (do Chińczyków, nie do mnie), więc nie powinnam mieć z tym problemu, tak? Cóż, miałam. Może zwyczajnie nie nazywajmy ludzi tak, jak nie chcą być nazywani. To chyba nie jest jakieś heroiczne poświęcenie.
A może jest?
@caroline_q
Masz rację. Przykro mi, że miałaś takie doświadczenia. Ale tak to wygląda. Szmata na pomniku obraża, ale nazywanie kogoś wbrew ich woli już nie.
https://www.youtube.com/watch?v=KKrfTzXE7vc
Zacznijmy palić książki. To zawsze na dobre wychodziło...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Murzynowo_(wojew%C3%B3dztwo_lubuskie)
a co z tym? może od razy na margotowo?