Starszy gość zaprosił kolegę na kawę. Siedzą, rozmawiają, w pokoju bawi się mała dziewczynka. W pewnym momencie gospodarz mówi do niej:
- Magisterka! Przynieś nam jeszcze kawy!
Dziewczynka poszła do kuchni, w tym czasie gość zauważa:
- "Magisterka" to dość dziwne imię, nie uważasz?
- Wiesz, wysłałem córkę na uniwerek i sam właśnie widziałeś, z czym wróciła.
@Slawa238
Ja tylko mam drobne wątpliwości, czy ta pewno jest to laboratorium na uczelni. Mnie to trochę wygląda zlew w szpitalnym laboratorium badającym próbki krwi i moczu.
Studiowałam technologie żywności i tam praktyczne w każdej pracowni był taki zestaw tylko zlew był ze stali nierdzewnej a kran z plastiku (a nie wyglądał jak ukradziony z planu filmu historycznego) . To zdjęcie przywołało miłe wspomnienia, uwielbiałam laborki.
@vlkplzn Gdyby problem różnic edukacyjnych w Polsce i USA różnił się tylko tym, kto zmywa, a kto nie, to ja z chęcią myłbym wszystkie naczynia po sobie i kolegach/koleżankach, byle mieć takie zaplecze edukacyjne, finansowe i kwaterunkowe, jak Amerykanie.
@vlkplzn a Ty myslisz, ze w Polsce to ludzie z tytulem dr hab. alfo prof. siedza nad praca osobiscie, czy zaiwania doktorant/magistrant za wpis do publikacji ktory pomaga dostac 1500zl stypendium?
Znam i takich i takich, choć większość zaiwania nad pracą, mając do tego inne obowiązki np. zdobywanie funduszy. Może samodzielni, nie siedzą już tak w labie, ale biorą aktywny udział w opracowaniu wyników.
Starszy gość zaprosił kolegę na kawę. Siedzą, rozmawiają, w pokoju bawi się mała dziewczynka. W pewnym momencie gospodarz mówi do niej:
- Magisterka! Przynieś nam jeszcze kawy!
Dziewczynka poszła do kuchni, w tym czasie gość zauważa:
- "Magisterka" to dość dziwne imię, nie uważasz?
- Wiesz, wysłałem córkę na uniwerek i sam właśnie widziałeś, z czym wróciła.
Trzeba było iść na filozofię, a nie na biologię czy też chemię.
Chociaż ja, widząc to zdjęcie, obstawiałbym raczej jakąś pracownię analityki medycznej.
Każdy kierunek przyrodniczy ma takie pracownie.
@Slawa238
Ja tylko mam drobne wątpliwości, czy ta pewno jest to laboratorium na uczelni. Mnie to trochę wygląda zlew w szpitalnym laboratorium badającym próbki krwi i moczu.
Studiowałam technologie żywności i tam praktyczne w każdej pracowni był taki zestaw tylko zlew był ze stali nierdzewnej a kran z plastiku (a nie wyglądał jak ukradziony z planu filmu historycznego) . To zdjęcie przywołało miłe wspomnienia, uwielbiałam laborki.
Tym się różni nasz nauka od np. w Stanach. W Stanach naukowiec nie myje naczyń. Szkoda na to jego czasu. Ma od tego "murzyna", czyli technicznego.
@vlkplzn Gdyby problem różnic edukacyjnych w Polsce i USA różnił się tylko tym, kto zmywa, a kto nie, to ja z chęcią myłbym wszystkie naczynia po sobie i kolegach/koleżankach, byle mieć takie zaplecze edukacyjne, finansowe i kwaterunkowe, jak Amerykanie.
@vlkplzn a Ty myslisz, ze w Polsce to ludzie z tytulem dr hab. alfo prof. siedza nad praca osobiscie, czy zaiwania doktorant/magistrant za wpis do publikacji ktory pomaga dostac 1500zl stypendium?
@Xar
Znam i takich i takich, choć większość zaiwania nad pracą, mając do tego inne obowiązki np. zdobywanie funduszy. Może samodzielni, nie siedzą już tak w labie, ale biorą aktywny udział w opracowaniu wyników.