Ludzie przestańcie pieprzyć o jakimś myśliwskim lobby. Myśliwi nie decydują ani nawet nie mają wpływu na to, jaki odstrzał im się narzucać to zadanie należące do ministerstwa i odpowiednich gałęzi w województwach, nie dla kół łowieckich. Jakbyś autorze pogadał z chociaż jednym myśliwym to byś się zdziwił, jak oni się wkurzają tymi odstrzałami, bo często karze się im, pod groźbą kar finansowych, strzelać nonsensowne ilości zwierzyny, zwłaszcza właśnie dzików.
Nie jest to niczyja fanaberia, że dziki są niebezpieczne, tylko efekt odgórnych wytycznych w sprawie zwalczania ASF. Podziękujcie ludziom z WHO między innymi.
Tacy domorośli obrońcy dziczków powinni z własnych pieniędzy płacić i naprawiać szkody rolnikom to by się szybko wyleczyli z lamentu nad dzikami, których mamy w lasach prawdziwe zatrzęsienie.
@7th_Heaven masz rację, ale oni tego nie zrozumieją. Ale jak im dzik zryje podwórko wtedy jest płacz i gdzie są myśliwi. Dość słabe źródło, jakiś koleś prawdopodobnie z Ukrainy pisze i czy ma sprawdzone informacje ?
Poszperałem po sieci i nie widzę konkretów. Jedynie iluś tam myśliwych z 5 kół ma je odstrzelić. Powiem tak, na terenie miasta stanowi to zagrożenie dla ludzi. Niech jakiś nie trafi i kula pójdzie dalej. Chyba że będą strzelać nabojami usypiającymi. Niech się ludzie zainteresują kto narzuca plan łowiecki. Podpowiem, min. nadleśnictwo. Wszelcy obrońcy niech pomyślą i niech zapłacą za szkody, jak by każdy rocznie musiał zapłacić po 5 czy 6 tyś. zł. może zdanie by zmienił. Przyrost dzika w wielu regionów jest na granicy 150 % rocznie. Słabe zimy robią swoje i słabe dziki przeżywają.
@seybr
Największy problem z dzikami to obecnie ASF i wytyczne ministerstwa w związku z tym zagrożeniem. Szkody w ogródku to pikuś w porównaniu do strat hodowcyz który musi wybić całą świniarnię i zutylizować mięso bez zarobki bo do gospodarstwa podszedł zarażony dzik.
Bo ale tego obrońcy zwierzątek nie rozumieją, bo mają na tyle pusto pod kopułą, że potrafią prosięta od loch zabierać włamując się hodowcom do obór czym skazują je na śmierć a lochy na stres, panikę i cierpienie.
najśmieszniejsze jak potem takie obrończynie dziczków kupują w drogerii modne wśród influencerek szczotki z włosia dzika bo są super dobre na włosy xD
Osobiście wspomnę, że mięso z dzika jest mega smaczne i mega zdrowe.
@7th_Heaven mi nie musisz pisać wiesz pochodzę ze środowiska myśliwych i sam poluje. Teraz przy każdym dziku mamy papierologię. Oprócz kwitów musimy dostarczać zdjęcia gdzie widać paski z numerami, kto strzeli lochę musi jeszcze zrobić zdjęcie przed patroszeniem. To nie wymysł łowczego a wymysł odgórny. U mnie nie ma póki co ASF. Narzucili znacznie większy plan i albo to zrobisz albo kary płacisz. Ja, mój ojciec czy żona nie strzelamy do loch w tym okresie. Nie jest to etyczne. Wprowadzili prawo, że lochy można strzelać przez cały rok. Naważone piwo spijają myśliwi. Najgorsze jest to, że gdy parę lat temu mówiono o ASF, rząd, ministerstwo i inspektorat olało sprawę. Jak zaczęli coś robić, to w chaotyczny sposób. Czytałem raport i mnie przeraziło jedno, brak bioasekuracji u rolników, brak zabezpieczeń u weterynarii. Sprzedaż świń po cichu, dzikie hodowle. Zobacz weterynarz jedzie do rolnika, po wizycie powinien się umyć i przebrać. Ale tego nie robił i wirus się przenosi. Przez to tracili uczciwi rolnicy. Mięso z dzika lubię.
Jakie metody "humanitarne" proponujesz? Dzików z miasta zdecydowanie trzeba się pozbyć. Stanowią zagrożenie dla ludzi dorosłych, dla dzieci i psów (reagują na nie wyjątkowo agresywnie). W Gdańsku widziałem jak dzik podszedł na przystanku do kobiety, rozerwał jej siatkę z zakupami i wyjadł chleb. Kobieta mało zawału nie dostała - trzeba było wzywać pogotowie.
@Oriolus @7th_Heaven @fak_dak Piszecie tak sensownie (w przeciwieństwie do autora demota), że gdybym był kierowcą to bez chwili wahania wstałbym i zaczął klaskać.
@Oriolus Zaiste, krwiożercza bestia!
Z zainteresowaniem poczytałbym o innych groźnych atakach na dorosłych, dzieci i psy. Wczoraj prawie nadepnąłem na śpiącego dzika, bo tam gdzie czasem bywam służbowo, one dziko żyją. I tyle go widziałem, potwora. Od lat mijam się z dzikami bez nawet cienia obawy. Moja obojętność jest w pełni odwzajemniana. Powinny one podziękować p. Brzechwie za zszarganie opinii.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 sierpnia 2020 o 15:29
@daclaw No cóż, widać nie mieszkasz w "zadziczonej" miejscowości. Ataki na psy są dość powszechne. Z dziećmi jest lepiej choć same dzieci są mniej obliczalne. W Magdalence znajoma codziennie odprowadzała do szkoły i ze szkoły (przed pandemią) właśnie ze względu na dziki. Zdarzały się dni kiedy dziecko nie szło do szkoły, bo wataha dzików żerowała przed bramą i nie chciała ustąpić. W Józefowie Straż Miejska zablokowała ulicę gdy locha oprosiła się na opuszczonej, przyległej to tejże ulicy. Blokada trwała 1,5 tygodnia, dopóki dzicza mama nie wyprowadziła młodzieży (2-3 lata temu).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 sierpnia 2020 o 17:37
A byłeś ty ostatnio w Zielonej Górze? Jest gdzieś w internecie filmik jak wataha około 10 dzików spaceruje sobie w biały dzień jakby gdyby nic po Monte Casino (dla niezorientowanych - osiedle w ZG, praktycznie już centrum). Do lasu wywozić nie mam sensu bo porostu wracają (część z nich ma nadajniki, stąd wiadomo że to te same osobniki). I nie. Nie są to pokojowo nastawione zwierzątka. Atakowanie głównie psów, ale i nierzadko ludzi stało się codziennością. Zielona Góra była rajem obrońców zwierząt. Przez lata jedyną metodą walki z dzikami było wywożenie ich w głąb lasu. Ale one zawsze wracają. Ponadto kiedy miasto wchłonęło gminę razem z olbrzymimi terenami leśnymi, wprowadziło na tych terenach zakaz wszelkich polowań. A teraz widzimy efekty. Humanitarnym wobec zwierząt trzeba być kiedy te nam nie zagrażają. Ale jak mamy wybierać między bezpieczeństwem naszym a ich, wybór może być tylko jeden.
PS. Sarny i jelenie też wyłażą na potęgę i nikt nawet nie wspomniał o ich odstrzale czy nawet wywożeniu. Ciekawe dlaczego?
@Alien1986 Pamiętaj, że sarna i jeleń też może być niebezpieczny. Byłem swego czasu świadkiem ataku koziołka (samiec sarny), dobrze, że pani miała naprawdę grubą kurtkę, inaczej kręgosłup do wymiany.
@Oriolus Tak ale jest różnica między sarną która zazwyczaj ucieka, atakuje sporadycznie. A dzikiem który ryjąc ci działkę czy plac zabaw ma cie w du.ie, a spróbuj go przegonić to cię prawie na bank zaatakuje.
Najwyraźniej autor demota nigdy nie stanął oko w oko z lochą z warchlakami, ani ze stadem kilkunastu dzików żerujących na trawniku. To nie są pokojowo nastawione zwierzątka. To agresywne stworzenia, których miejsce jest w lesie a nie w mieście!!! A jeśli w lesie jest ich za dużo, to niestety trzeba ograniczyć ich liczebność, bo przemieszczanie ich wgłąb tegoż lasu jest działaniem tyleż kosztownym, co nieskutecznym.
Zupełnie nie rozumiem decyzji prezydenta, przecież dziki to absolutnie bezpieczne zwierzęta i nie widzę żadnego problemu żeby chodziły po miastach gdzie bawią się nasze dzieci.
Tutaj materiał który pokazuje jak to może wyglądać gdyby tylko zniknęła ludzka fobia przed tymi zwierzątkami: https://youtu.be/u7hFc6zO8ec
PS. Łatwo krzyczeć na innych. Może zamiast tego zaproponuj jakieś lepsze rozwiązanie.
Ludzie przestańcie pieprzyć o jakimś myśliwskim lobby. Myśliwi nie decydują ani nawet nie mają wpływu na to, jaki odstrzał im się narzucać to zadanie należące do ministerstwa i odpowiednich gałęzi w województwach, nie dla kół łowieckich. Jakbyś autorze pogadał z chociaż jednym myśliwym to byś się zdziwił, jak oni się wkurzają tymi odstrzałami, bo często karze się im, pod groźbą kar finansowych, strzelać nonsensowne ilości zwierzyny, zwłaszcza właśnie dzików.
Nie jest to niczyja fanaberia, że dziki są niebezpieczne, tylko efekt odgórnych wytycznych w sprawie zwalczania ASF. Podziękujcie ludziom z WHO między innymi.
Tacy domorośli obrońcy dziczków powinni z własnych pieniędzy płacić i naprawiać szkody rolnikom to by się szybko wyleczyli z lamentu nad dzikami, których mamy w lasach prawdziwe zatrzęsienie.
@7th_Heaven masz rację, ale oni tego nie zrozumieją. Ale jak im dzik zryje podwórko wtedy jest płacz i gdzie są myśliwi. Dość słabe źródło, jakiś koleś prawdopodobnie z Ukrainy pisze i czy ma sprawdzone informacje ?
Poszperałem po sieci i nie widzę konkretów. Jedynie iluś tam myśliwych z 5 kół ma je odstrzelić. Powiem tak, na terenie miasta stanowi to zagrożenie dla ludzi. Niech jakiś nie trafi i kula pójdzie dalej. Chyba że będą strzelać nabojami usypiającymi. Niech się ludzie zainteresują kto narzuca plan łowiecki. Podpowiem, min. nadleśnictwo. Wszelcy obrońcy niech pomyślą i niech zapłacą za szkody, jak by każdy rocznie musiał zapłacić po 5 czy 6 tyś. zł. może zdanie by zmienił. Przyrost dzika w wielu regionów jest na granicy 150 % rocznie. Słabe zimy robią swoje i słabe dziki przeżywają.
A jak w chlewni pojawi się ASF to wybijane jest całe stado, prośbę lochy, małe prosięta. Wszystko. Nie ma zlituj się.
@seybr
Największy problem z dzikami to obecnie ASF i wytyczne ministerstwa w związku z tym zagrożeniem. Szkody w ogródku to pikuś w porównaniu do strat hodowcyz który musi wybić całą świniarnię i zutylizować mięso bez zarobki bo do gospodarstwa podszedł zarażony dzik.
Bo ale tego obrońcy zwierzątek nie rozumieją, bo mają na tyle pusto pod kopułą, że potrafią prosięta od loch zabierać włamując się hodowcom do obór czym skazują je na śmierć a lochy na stres, panikę i cierpienie.
najśmieszniejsze jak potem takie obrończynie dziczków kupują w drogerii modne wśród influencerek szczotki z włosia dzika bo są super dobre na włosy xD
Osobiście wspomnę, że mięso z dzika jest mega smaczne i mega zdrowe.
@7th_Heaven mi nie musisz pisać wiesz pochodzę ze środowiska myśliwych i sam poluje. Teraz przy każdym dziku mamy papierologię. Oprócz kwitów musimy dostarczać zdjęcia gdzie widać paski z numerami, kto strzeli lochę musi jeszcze zrobić zdjęcie przed patroszeniem. To nie wymysł łowczego a wymysł odgórny. U mnie nie ma póki co ASF. Narzucili znacznie większy plan i albo to zrobisz albo kary płacisz. Ja, mój ojciec czy żona nie strzelamy do loch w tym okresie. Nie jest to etyczne. Wprowadzili prawo, że lochy można strzelać przez cały rok. Naważone piwo spijają myśliwi. Najgorsze jest to, że gdy parę lat temu mówiono o ASF, rząd, ministerstwo i inspektorat olało sprawę. Jak zaczęli coś robić, to w chaotyczny sposób. Czytałem raport i mnie przeraziło jedno, brak bioasekuracji u rolników, brak zabezpieczeń u weterynarii. Sprzedaż świń po cichu, dzikie hodowle. Zobacz weterynarz jedzie do rolnika, po wizycie powinien się umyć i przebrać. Ale tego nie robił i wirus się przenosi. Przez to tracili uczciwi rolnicy. Mięso z dzika lubię.
Jakie metody "humanitarne" proponujesz? Dzików z miasta zdecydowanie trzeba się pozbyć. Stanowią zagrożenie dla ludzi dorosłych, dla dzieci i psów (reagują na nie wyjątkowo agresywnie). W Gdańsku widziałem jak dzik podszedł na przystanku do kobiety, rozerwał jej siatkę z zakupami i wyjadł chleb. Kobieta mało zawału nie dostała - trzeba było wzywać pogotowie.
@Oriolus @7th_Heaven @fak_dak Piszecie tak sensownie (w przeciwieństwie do autora demota), że gdybym był kierowcą to bez chwili wahania wstałbym i zaczął klaskać.
@Oriolus Zaiste, krwiożercza bestia!
Z zainteresowaniem poczytałbym o innych groźnych atakach na dorosłych, dzieci i psy. Wczoraj prawie nadepnąłem na śpiącego dzika, bo tam gdzie czasem bywam służbowo, one dziko żyją. I tyle go widziałem, potwora. Od lat mijam się z dzikami bez nawet cienia obawy. Moja obojętność jest w pełni odwzajemniana. Powinny one podziękować p. Brzechwie za zszarganie opinii.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2020 o 15:29
@daclaw to co napisałeś to jest dowód anegdotyczny i jako taki nie ma żadnej wartości
@daclaw No cóż, widać nie mieszkasz w "zadziczonej" miejscowości. Ataki na psy są dość powszechne. Z dziećmi jest lepiej choć same dzieci są mniej obliczalne. W Magdalence znajoma codziennie odprowadzała do szkoły i ze szkoły (przed pandemią) właśnie ze względu na dziki. Zdarzały się dni kiedy dziecko nie szło do szkoły, bo wataha dzików żerowała przed bramą i nie chciała ustąpić. W Józefowie Straż Miejska zablokowała ulicę gdy locha oprosiła się na opuszczonej, przyległej to tejże ulicy. Blokada trwała 1,5 tygodnia, dopóki dzicza mama nie wyprowadziła młodzieży (2-3 lata temu).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2020 o 17:37
Typowy przykład bambinizmu.
A prawda jest taka że dzik nie jest bezbronnym zwierzątkiem.
https://www.youtube.com/watch?v=83ClmJ-itQk
A byłeś ty ostatnio w Zielonej Górze? Jest gdzieś w internecie filmik jak wataha około 10 dzików spaceruje sobie w biały dzień jakby gdyby nic po Monte Casino (dla niezorientowanych - osiedle w ZG, praktycznie już centrum). Do lasu wywozić nie mam sensu bo porostu wracają (część z nich ma nadajniki, stąd wiadomo że to te same osobniki). I nie. Nie są to pokojowo nastawione zwierzątka. Atakowanie głównie psów, ale i nierzadko ludzi stało się codziennością. Zielona Góra była rajem obrońców zwierząt. Przez lata jedyną metodą walki z dzikami było wywożenie ich w głąb lasu. Ale one zawsze wracają. Ponadto kiedy miasto wchłonęło gminę razem z olbrzymimi terenami leśnymi, wprowadziło na tych terenach zakaz wszelkich polowań. A teraz widzimy efekty. Humanitarnym wobec zwierząt trzeba być kiedy te nam nie zagrażają. Ale jak mamy wybierać między bezpieczeństwem naszym a ich, wybór może być tylko jeden.
PS. Sarny i jelenie też wyłażą na potęgę i nikt nawet nie wspomniał o ich odstrzale czy nawet wywożeniu. Ciekawe dlaczego?
@Alien1986 Pamiętaj, że sarna i jeleń też może być niebezpieczny. Byłem swego czasu świadkiem ataku koziołka (samiec sarny), dobrze, że pani miała naprawdę grubą kurtkę, inaczej kręgosłup do wymiany.
Przykład. Wyobraźcie sobie taki widok na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
https://www.youtube.com/watch?v=bZF03nvBQMw
@Oriolus Tak ale jest różnica między sarną która zazwyczaj ucieka, atakuje sporadycznie. A dzikiem który ryjąc ci działkę czy plac zabaw ma cie w du.ie, a spróbuj go przegonić to cię prawie na bank zaatakuje.
@Alien1986 Prawda! :)
Może lepiej wystrzelać, niż miałyby pokaleczyć ludzi? zwłaszcza lochy z warchlakami?
Najwyraźniej autor demota nigdy nie stanął oko w oko z lochą z warchlakami, ani ze stadem kilkunastu dzików żerujących na trawniku. To nie są pokojowo nastawione zwierzątka. To agresywne stworzenia, których miejsce jest w lesie a nie w mieście!!! A jeśli w lesie jest ich za dużo, to niestety trzeba ograniczyć ich liczebność, bo przemieszczanie ich wgłąb tegoż lasu jest działaniem tyleż kosztownym, co nieskutecznym.
Zupełnie nie rozumiem decyzji prezydenta, przecież dziki to absolutnie bezpieczne zwierzęta i nie widzę żadnego problemu żeby chodziły po miastach gdzie bawią się nasze dzieci.
Tutaj materiał który pokazuje jak to może wyglądać gdyby tylko zniknęła ludzka fobia przed tymi zwierzątkami:
https://youtu.be/u7hFc6zO8ec
PS. Łatwo krzyczeć na innych. Może zamiast tego zaproponuj jakieś lepsze rozwiązanie.