Aż mi się przypomniała historia z około 2010r jak byłem studentem w Warszawie. Przy rotundzie jest Pasaż Wiecha z taką częścią nieruchomości "Zodiak" wynajętą dla firmy Amrest. Na tą firmę składa się między innymi Starbucks, Pizza Hut, KFC i Burger King. Te dwie ostatnie miały wspólną część w tym budynku i wspólny ogródek. Ja pracowałem w SBX po sąsiedzku więc znałem całą załogę inych brandów. Któregoś dnia idę do pracy i patrzę, że na ogródku KFC i Burgera jest policja + 2 radiowozy, ogródek jest otoczony jakąś dodatkową plandeką, żeby tam nie wchodzić a na ziemi coś leży przykryte jakimś materiałem. Wchodzę do lokalu i się pytam znajomych co się stało. Oni jak tylko w ogóle znaleźli przerwę, żeby odejść od kasy i przestać obsługiwać ludzi opowiedzieli mi, że starszy mężczyzna dostał zawału. Zmarł na miejscu, wezwali policję, ale "góra" nie pozwoliła im zamknąć lokalu i wstrzymać sprzedaży.
chyba nie rozumiem, a po co im martwy pracownik, nie lepszy żywy?
Martwy to na pokazówkę
Przy takiej rewelacji wypadałoby podać źródło.
https://metro.co.uk/2020/08/20/shop-worker-who-died-shift-covered-umbrella-store-stays-open-13152651/
Aż mi się przypomniała historia z około 2010r jak byłem studentem w Warszawie. Przy rotundzie jest Pasaż Wiecha z taką częścią nieruchomości "Zodiak" wynajętą dla firmy Amrest. Na tą firmę składa się między innymi Starbucks, Pizza Hut, KFC i Burger King. Te dwie ostatnie miały wspólną część w tym budynku i wspólny ogródek. Ja pracowałem w SBX po sąsiedzku więc znałem całą załogę inych brandów. Któregoś dnia idę do pracy i patrzę, że na ogródku KFC i Burgera jest policja + 2 radiowozy, ogródek jest otoczony jakąś dodatkową plandeką, żeby tam nie wchodzić a na ziemi coś leży przykryte jakimś materiałem. Wchodzę do lokalu i się pytam znajomych co się stało. Oni jak tylko w ogóle znaleźli przerwę, żeby odejść od kasy i przestać obsługiwać ludzi opowiedzieli mi, że starszy mężczyzna dostał zawału. Zmarł na miejscu, wezwali policję, ale "góra" nie pozwoliła im zamknąć lokalu i wstrzymać sprzedaży.