Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Xar
+3 / 15

Ale wlasciwi ludzie i wlasciwe "kliniki" dostali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+12 / 14

@severino Bardzo jesteś dowcipny, ale nie wystarcza. Gdyby wystarczało, to naprotechnologia by działała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2020 o 9:13

M marcinn_
+12 / 14

Lepsze jest porównanie 500+. Niby miał spowodować wzrost urodzeń, a spowodował... spadek xD
Kosztuje ok 40mld zł rocznie. Gdyby płacić za jedno urodzone dziecko 10000zł wystarczyło by na 4 miliony urodzeń rocznie więcej. Nawet gdyby podnieść do 100000zł za jedno urodzenie to możnaby sfinansować 400000 urodzeń rocznie więcej niż obecnie. I problem braku emerytur praktycznie znika od ręki. Oczywiście nie wszyscy by się zdecydowali na dzieci co tylko zmniejszyłoby koszt, ale pomyślcie ile osób zdecydowałoby się na dzieci gdby za jedno dostali 100000zł (sto tysięcy). Oczywiście zamiast tego możnaby podnieść kwotę wolną od podatku (żałośnie niską) do 12000zł. Każdy oszczędziłby rocznie 1,6 tyś no ale to nie robi takiego wrażenia mimo, ze efekt byłby dla wszystkich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
+1 / 1

@marcinn_ Ten program od początku był "nierentowny", nawet gdy była to dopłata tylko na drugie i kolejne dzieci (nie na każde jak w tej chwili). Zabawiłem się kiedyś biorąc dane za rok 2016 i policzyłem, że każde DODATKOWE dziecko to koszt 900k zł (40k dodatkowych dzieci w 2016 w stosunku do prognoz, koszt programu w 2015 to 25 mld, każde dodatkowe dziecko dostaje 500 zł miesięcznie do 18 roku), natomiast biorąc dalej dane za 2016, przeciętny dorosły przez całe swoje życie oddaje do budżetu ~600k-750k (pity, vaty, akcyzy etc), więc na każdym dodatkowym dziecku de facto tracimy. Gdy okazało się, że liczba urodzeń wzrosła tylko na chwilę (w kolejnych latach nie było takich przyrostów), to PiS zaczął zmieniać narrację i twierdził, że to dla dobrego życia tych dzieci, a nie dla zwiększenia dzietności, jak twierdzili początkowo.
Jeśłi porównamy ten koszt na dodatkowe dziecko z kosztem refundacji invitro (3 próby po 5-10k każda), to pieniądze z programu PO były nieporównywalnie lepiej wydawane. Nawet zakładając, że tylko 50% było sukcesem (a ten odsetek był pewnie wyższy, bo do programu były dopuszczane tylko rokujące pary), to koszt 15-30k jest wielokrotnie niższy niż 900k.
Teraz warto pomyśleć co można by kupić lub zbudować za te gigantyczne kwoty przepuszczone na 500+

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nanemasehaki
-5 / 9

Co za durne porównanie. "Taniej kupować dzieci na czarnym rynku"...? To co, może kolejne porównanie na podobnym poziomie: po co kupić samochód za 100 tys, skoro można kupić też za 2tys? Albo ukraść? Albo po co wywalać pieniądze na chorych na raka? Taniej leczyć więcej osób na nadciśnienie, bardziej rentowne. Jak autorze demota chciałeś zwrócić uwagę, na kosztowną nanotechnologię to lepiej dobieraj porównania, bo to brzmi jakbyś promował handel ludźmi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+2 / 2

@Nanemasehaki Nanotechnologia do naprotechnologii ma się tak jak fizyka jądrowa do macania jąder w szalecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2020 o 20:43

O ookulary
-5 / 5

Nie popieram państwowej opieki zdrowotnej, ale i tak lepsze to, niż finansowanie in vitro z pieniędzy podatników (zmuszanie ludzi, żeby płacili za coś, co jest sprzeczne z ich sumieniem). W Polsce też miało miejsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
+2 / 4

@ookulary Pewnie, zmuszanie ludzi żeby płacili za coś co jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i elementarną wiedzą medyczną jest po prostu super! Może od razu wprowadźmy refundację magii sympatycznej? Można dyskutować, czy finansować in vitro. Finansowanie naprotechnologii jest jawnym skandalem i idiotyzmem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
-1 / 3

@ookulary a czym lepsza naprotechnologia od in vitro? Droższa i mniej skuteczna, a sumienie każdy ma swoje, więc sam powinien decydować. I ani jedno ani drugie nie powinno być finansowane z podatków. Po za tym o ile mi się wydaje, Polska jest państwem świeckim?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
+1 / 3

@ookulary Widzisz, mąraczku, in vitro jest powielokroś skuteczniejsze niż bajki z mchu i paproci pod nazwą naprotechnologia, która nie jest nauką. Nie wiesz też, czym jest chęć i potrzeba posiadania dziecka. Ty jesteś sprzeczny z moim sumieniem, ale miłosiernie spuszczam na ciebie zasłonę milczenia, bo nie wiesz, o czym piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tyska881
0 / 0

dobrze, ze są pieniądze na finansowanie alkoholików i patologii!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ookulary
-1 / 1

Dobrze, że niedługo zacznie się rok szkolny, to może nauczycie się czytać ze zrozumieniem. Napisałem, że nie popieram finansowania służby zdrowia z pieniędzy podatników, więc naprotechnologii też. Dziecko nie jest zabawką i nie można produkować go w nienaturalny, pozbawiony miłości sposób, często zabijając albo zamrażając przy tym jego rodzeństwo, bo ma się taką zachciankę. I jak człowiek może być sprzeczny z czyimś sumieniem? Zniżasz się do poziomu prezydenta Du*y, nazywającego ludzi ideologią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bezn
+1 / 1

@ookulary wiem, że to stary demot i w ogóle ale chce tylko wyjaśnić sprawę, która poruszyłeś. Liczba zarodków w in vitro jest określona prawnie i służy do następnych inseminacji ponieważ przeważnie skuteczna inplantacja w macicy nie udaje się od razu. Zarodki zamraża się dla konkretnych rodziców i one wszystkie mogą zostać wykorzystane przez tę konkretną parę. Jeśli natomiast rodzice nie wykorzystają wszystkich istnieje procedura ,,adopcji zarodków" co też jest określone w prawie także każda komórka ma szanse spróbować swoich sił w walce o życie. A co do tego czy dziecko z in vitro to zabawka dla par pragnących swojego potomka to powinieneś zapoznać się z ich stanowiskiem. To do czego docieram w tej sprawie, pokazuje coś przeciwnego ponieważ to dziecko (lub dzieci) jest bardzo wyczekane i okupione łzami i trudami wcale nie mniejszymi niż donoszenie ,,tradycyjnej ciąży".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem