No jak? A koronawirus królów, albo Zenek - historia prawdziwa to nie są polskie produkcje z "hollywoodzkim rozmachem"? Od kiedy Hollywood ogarnął covidowy lockdown chyba już są jak najbardziej.
Całe szczęście, że się nie pojawiły. Mniej wstydu. Kto, jak kto ale PISowcy niech się trzymają od filmów historycznych z daleka. Bo byłaby to czysta propaganda, wystarczy zobaczyć jak obecnie wygląda nauka historii w szkołach. Zresztą schemat ich filmu historycznego wyglądałby tak:
1. Bierzemy dowolną książkę, najlepiej lekturę, która im bardziej fałszuje historię, tym lepiej.
2. Teraz zajmijmy się obsadą. Poszukiwany aktor mierny, ale wierny. Bo każdy szanujący się artysta zerwał wszelkie kontakty z PISowskimi mediami.
3. Reżyser? Najlepiej jakiś PISowski działacz.
4. Mamy obsadę. Pora na scenariusz. Trzeba Rosję pokazać jako najgorsze zło (inne kraje dopuszczalne tylko wtedy, gdy nagrywamy o innych czasach). Polaków należy pokazać jako chodzące ideały.
5. Nagrać jakieś sceny bitewne z marnymi efektami specjalnymi. Jedno jest stałe. Na początku musimy dostawać wpie***l ale ostatecznie wygramy. To nic, że mamy tylko szable, a nasi przeciwnicy bronie palne, czołgi, armaty w zależności od tego w jakich czasach toczy sie akcja. A i koniecznie jeden bohater musi sam rozwalić z dziesięciu wrogów.
6. Główny bohater nie dość, że sam rozwala dziesięciu wrogów to jeszcze jest nieśmiertelny i to on przez cały film najbardziej obrywa.
7. Mamy fabułę historyczną, to nic, że nie ma z prawdą nic wspólnego. Teraz pora na jakąś denną romantyczną historyjkę, z udziałem głownego bohatera, w tle. Mimo licznych komplikacji musi się zakończyć happy endem.
8. Film nagrany? Nagrany. Teraz nabijamy oglądalność i organizujemy obowiązkowe wycieczki z każdej szkoły do kin.
9. Teraz Kurski może się pochwalić milionową oglądalnością. To nic, że film ma ocenę 1,5/10 i jest miażdżony przez krytyków.
10. Promujemy go za granicą i robimy pośmiewisko. Mile widziany też konflikt o prawdę historyczną, zwłaszcza z Rosją.
11. Korzystając z fali niechęci do danego kraju, zbudowanej na propagandzie wybijamy film jeszcze bardziej.
12. Teraz walnijmy z 50 powtórek w TVPIS, na każsym ich kanale.
13. Kilka lat później- mamy co puszczać w TV w każde święto.
Dlatego lepiej, że nie zrealizowali tej obietnicy. Nawet przed powstaniem PISu nie było polskiego filmu historycznego, który zachwyciłby kogokolwiek za granicą. Jeśli sie mylę to podajcie jakieś tytuły, które odniosły międzynarodowy sukces. Wszystko to jest winą tego, w jaki sposób podchodzimy do magrywania takich filmów. Zawsze podobna fabuła, do bólu przewidywalna. Taką taktykę na scenariusz i oglądalność stosowano już od lat. Z tym, że kiedyś nie było aż takiego nacisku na nienawiść do jakiegoś kraju.
@Cammax 7a) ponieważ pszczółki były już wykorzystane, głównego bohatera otaczamy na przykład ptaszkami, albo sadzamy mu orła na głowie/ramieniu/ gdziekolwiek.
7b) w wypadku konieczności ukatrupienia głównego b. wysyłamy mu z zaświatów odpowiednią ekipę rycerzy/ułanów/szwoleżerów
7c) odnośnie 7b może być też dziewica-bohater
@Cammax Mąż jest Szkotem - był zachwycony każdym filmem, który mu pokazałam. Ja nie chcę by polskie filmy robić na modlę Hollywood - mamy własny styl i kulturę. Jest duża różnica między podobaniem się komukolwiek, a międzynarodowym sukcesem. Jestem świadoma, że ja się ograniczam do kina brytyjskiego i amerykańskiego (głównie dla wygody), ale to nie znaczy, że każdy inny kraj produkuje buble. Główny problem to dostępność - nadal trzeciej części Psów nie widziałam, bo film "nie jest dostępny w twoim kraju". Już o dostępności napisów, lektora lub dubbingu i kontekście historycznym nie wspominając.
Biedny, zakompleksiony narodek, zawsze w cieniu, zawsze to czegoś aspirujący.
A dlaczego nie robić tak filmów, żeby to Hollywood mawiali: film w stylu polskiej szkoły filmowej?
Sellin to pisi idiota. Filmów na miarę superprodukcji nie ma i nie będzie. Kasa idzie na rydzyka, czy na jacht mający promować Polskę (ostatnio znów w remoncie tym razem z Portugalii i chyba już sprzedany albo przygotowany do sprzedaży).
Nie przegapiłeś - po prostu bilety były dodawane do każdego z miliona samochodów elektrycznych Morawieckiego.
"O dwóch takich co ukradli - reaktywacja"
No jak? A koronawirus królów, albo Zenek - historia prawdziwa to nie są polskie produkcje z "hollywoodzkim rozmachem"? Od kiedy Hollywood ogarnął covidowy lockdown chyba już są jak najbardziej.
Całe szczęście, że się nie pojawiły. Mniej wstydu. Kto, jak kto ale PISowcy niech się trzymają od filmów historycznych z daleka. Bo byłaby to czysta propaganda, wystarczy zobaczyć jak obecnie wygląda nauka historii w szkołach. Zresztą schemat ich filmu historycznego wyglądałby tak:
1. Bierzemy dowolną książkę, najlepiej lekturę, która im bardziej fałszuje historię, tym lepiej.
2. Teraz zajmijmy się obsadą. Poszukiwany aktor mierny, ale wierny. Bo każdy szanujący się artysta zerwał wszelkie kontakty z PISowskimi mediami.
3. Reżyser? Najlepiej jakiś PISowski działacz.
4. Mamy obsadę. Pora na scenariusz. Trzeba Rosję pokazać jako najgorsze zło (inne kraje dopuszczalne tylko wtedy, gdy nagrywamy o innych czasach). Polaków należy pokazać jako chodzące ideały.
5. Nagrać jakieś sceny bitewne z marnymi efektami specjalnymi. Jedno jest stałe. Na początku musimy dostawać wpie***l ale ostatecznie wygramy. To nic, że mamy tylko szable, a nasi przeciwnicy bronie palne, czołgi, armaty w zależności od tego w jakich czasach toczy sie akcja. A i koniecznie jeden bohater musi sam rozwalić z dziesięciu wrogów.
6. Główny bohater nie dość, że sam rozwala dziesięciu wrogów to jeszcze jest nieśmiertelny i to on przez cały film najbardziej obrywa.
7. Mamy fabułę historyczną, to nic, że nie ma z prawdą nic wspólnego. Teraz pora na jakąś denną romantyczną historyjkę, z udziałem głownego bohatera, w tle. Mimo licznych komplikacji musi się zakończyć happy endem.
8. Film nagrany? Nagrany. Teraz nabijamy oglądalność i organizujemy obowiązkowe wycieczki z każdej szkoły do kin.
9. Teraz Kurski może się pochwalić milionową oglądalnością. To nic, że film ma ocenę 1,5/10 i jest miażdżony przez krytyków.
10. Promujemy go za granicą i robimy pośmiewisko. Mile widziany też konflikt o prawdę historyczną, zwłaszcza z Rosją.
11. Korzystając z fali niechęci do danego kraju, zbudowanej na propagandzie wybijamy film jeszcze bardziej.
12. Teraz walnijmy z 50 powtórek w TVPIS, na każsym ich kanale.
13. Kilka lat później- mamy co puszczać w TV w każde święto.
Dlatego lepiej, że nie zrealizowali tej obietnicy. Nawet przed powstaniem PISu nie było polskiego filmu historycznego, który zachwyciłby kogokolwiek za granicą. Jeśli sie mylę to podajcie jakieś tytuły, które odniosły międzynarodowy sukces. Wszystko to jest winą tego, w jaki sposób podchodzimy do magrywania takich filmów. Zawsze podobna fabuła, do bólu przewidywalna. Taką taktykę na scenariusz i oglądalność stosowano już od lat. Z tym, że kiedyś nie było aż takiego nacisku na nienawiść do jakiegoś kraju.
@Cammax 7a) ponieważ pszczółki były już wykorzystane, głównego bohatera otaczamy na przykład ptaszkami, albo sadzamy mu orła na głowie/ramieniu/ gdziekolwiek.
7b) w wypadku konieczności ukatrupienia głównego b. wysyłamy mu z zaświatów odpowiednią ekipę rycerzy/ułanów/szwoleżerów
7c) odnośnie 7b może być też dziewica-bohater
@Cammax Mąż jest Szkotem - był zachwycony każdym filmem, który mu pokazałam. Ja nie chcę by polskie filmy robić na modlę Hollywood - mamy własny styl i kulturę. Jest duża różnica między podobaniem się komukolwiek, a międzynarodowym sukcesem. Jestem świadoma, że ja się ograniczam do kina brytyjskiego i amerykańskiego (głównie dla wygody), ale to nie znaczy, że każdy inny kraj produkuje buble. Główny problem to dostępność - nadal trzeciej części Psów nie widziałam, bo film "nie jest dostępny w twoim kraju". Już o dostępności napisów, lektora lub dubbingu i kontekście historycznym nie wspominając.
Mają rozmach, sk#rwysyny!
SMOLEŃSK
Biedny, zakompleksiony narodek, zawsze w cieniu, zawsze to czegoś aspirujący.
A dlaczego nie robić tak filmów, żeby to Hollywood mawiali: film w stylu polskiej szkoły filmowej?
Korona Ciulów. Niemcy patrzą i zazdroszczą...
Koronka królów... Taki turecki rozmach jak w więzień migreny... Omer puszcza bąka, zrobimy z tego 4 odcinki...
Antoni napisał scenariusz.
rozmach będzie taki, że producent i Sellin zarobią dużo, a film dostanie złote maliny. Rozmach jak w Hollywood.
Jak mogłeś przegapić film drogi o drogich maseczkach? Albo stajemy przed wyborem za 70 mln. Lub czekając na plagę respiratorów.
Sellin to pisi idiota. Filmów na miarę superprodukcji nie ma i nie będzie. Kasa idzie na rydzyka, czy na jacht mający promować Polskę (ostatnio znów w remoncie tym razem z Portugalii i chyba już sprzedany albo przygotowany do sprzedaży).