"Mieszkańcy Górnego Ślaska oraz Wałbrzycha, gdy odkryli, że tuż pod ich domami przebiega żyła węgla kamiennego..."
Tak, jeszcze całkiem niedawno istniały "bieda szyby" z których ludzie nielegalnie wydobywali węgiel. Teoretycznie, skoro opłacało się wydobywać węgiel, złoto z niewielkich głębokości tym bardziej daliby radę. Niestety węgiel łatwiej znaleźć niż złoto, a płytkie złoża złotonośne zostały wyczerpane już w średniowieczu. Czyli nie ma się z czego cieszyć. Zarobi na nim jedynie KGHM.
@Rydzykant dla ciekawskich - biedaszyby na terenie... obecnego Parku Śląskiego, stosunkowo niedawno, w czasie kryzysu lat 30. Odbywały się tam regularne bitwy gangów o dostęp do złóż.
@vicrac
Jeszcze kilka lat temu biedaszyby działały w Wałbrzychu, natomiast przy targowisku można było spotkać samochody z których sprzedawano wydobyty tam węgiel. Ostatnio dziury w ziemi i samochody zniknęły, jednak zapewne niektórzy mieszkańcy nadal "fedrują" na własne potrzeby.
Państwo działa na podstawie uchwalonego prawa. I być może te prawo jest jednym z najlepszych. Przypominam, że wcale nie jest tak, że "złoża znalezione na pod ziemią automatycznie przepada na rzecz Skarbu Państwa". Zgodnie z prawem, znalazca może żądać od Skarbu Państwa ustanowienia na jego rzecz użytkowania górniczego. Łatwo spłycić prawo do słynnego powiedzenia " jeśli na twoją chałupę spadnie meteoryt, to jest on własnością państwa, ale kiedy rozwali ci ją grad - to ty jesteś obdarowany", ale to nie takie proste. Kiedyś w Stanach Zjednoczonych była taka sytuacja, ni to kłopot, ni to przywilej, że jak ktoś znalazł złoto i chciał wydobywać, to szybko znalazł się taki, co go chętnie odstrzelił. Także i w Polsce wydaje mi się to możliwe, że mafia bardzo chętnie by się takim złożem zaopiekowała, gdyby nie było pozwoleń i koncesji. Tymczasem dzisiaj, w Polsce, jeśli znajdziesz na swojej działce złoże, możesz bez problemu żądać zmiany przeznaczenia działki na działalność wydobywczą. Państwo nie może odmówić, gdyż państwo nie prowadzi działalności wydobywczej (to znaczy w tym sensie, że na prywatnej działce). "Sąd przede wszystkim musi określić zasięg przestrzenny złoża (w pionie): jeśli jest blisko pod powierzchnią gruntu, to należy do właściciela działki i w tej części bez jego zgody nie można go wydobywać, a jeśli jest głębiej, to należy do Skarbu Państwa jako własność górnicza i do tego znalazca ma roszczenie – wskazała sędzia SN Bogumiła Ustjanicz." - orzeczenie Sądu Najwyższego. Z drugiej strony jakoś to niesprawiedliwe by było, jeśli znajdziesz na swojej działce złoto, to jesteś bogaty. Bo co, miałeś szczęście? A co jeśli ropa jest (sytuacja oczywiście sci-fi) na całym obszarze Polski, a na Twojej działce jest akurat zaraz pod ziemią, to co, jakim prawem jedna osoba ma korzystać z ogromnych złóż? No i oczywiście sytuacja z amerykańskich filmów, o tym że ktoś znalazł złoto i jest bogaty i szczęśliwy to też można włożyć między bajki. W Stanach, jak i u nas, trzeba dostać koncesję na wydobycie, a ingerencja w wydobycie jest ogromna (np. w Teksasie, urząd może odmówić całkowicie wydobycia). W Kanadzie - w przeciwieństwie do Polski - nie ma podziału na to, które złoża się obywatela, a które należą do państwa. Tam wszystkie należą do państwa. W całej Europie złoża należą do państwa. Z wielu też przyczyn. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w Polsce znajduje ktoś złoże ropy i sprzedaje jakiemuś ruskiemu oligarchowi.
jaroslaw1999 "to prawo" a nie "te prawo". Ale się rozpisałeś, a zapomniałeś, że żyjemy obecnie w kaczystanie i jak będą chcieli to sobie zrobią co zechcą i nikt im nic nie zrobi, a ty staniesz z boku i będziesz klaskał.
Znając polskie realia to nie będzie się opłacało wydobywać lub też po wydobyciu będzie tak qrewsko drogie, że nikt tego nie kupi.
"Mieszkańcy Górnego Ślaska oraz Wałbrzycha, gdy odkryli, że tuż pod ich domami przebiega żyła węgla kamiennego..."
Tak, jeszcze całkiem niedawno istniały "bieda szyby" z których ludzie nielegalnie wydobywali węgiel. Teoretycznie, skoro opłacało się wydobywać węgiel, złoto z niewielkich głębokości tym bardziej daliby radę. Niestety węgiel łatwiej znaleźć niż złoto, a płytkie złoża złotonośne zostały wyczerpane już w średniowieczu. Czyli nie ma się z czego cieszyć. Zarobi na nim jedynie KGHM.
@Rydzykant dla ciekawskich - biedaszyby na terenie... obecnego Parku Śląskiego, stosunkowo niedawno, w czasie kryzysu lat 30. Odbywały się tam regularne bitwy gangów o dostęp do złóż.
@vicrac
Jeszcze kilka lat temu biedaszyby działały w Wałbrzychu, natomiast przy targowisku można było spotkać samochody z których sprzedawano wydobyty tam węgiel. Ostatnio dziury w ziemi i samochody zniknęły, jednak zapewne niektórzy mieszkańcy nadal "fedrują" na własne potrzeby.
Państwo działa na podstawie uchwalonego prawa. I być może te prawo jest jednym z najlepszych. Przypominam, że wcale nie jest tak, że "złoża znalezione na pod ziemią automatycznie przepada na rzecz Skarbu Państwa". Zgodnie z prawem, znalazca może żądać od Skarbu Państwa ustanowienia na jego rzecz użytkowania górniczego. Łatwo spłycić prawo do słynnego powiedzenia " jeśli na twoją chałupę spadnie meteoryt, to jest on własnością państwa, ale kiedy rozwali ci ją grad - to ty jesteś obdarowany", ale to nie takie proste. Kiedyś w Stanach Zjednoczonych była taka sytuacja, ni to kłopot, ni to przywilej, że jak ktoś znalazł złoto i chciał wydobywać, to szybko znalazł się taki, co go chętnie odstrzelił. Także i w Polsce wydaje mi się to możliwe, że mafia bardzo chętnie by się takim złożem zaopiekowała, gdyby nie było pozwoleń i koncesji. Tymczasem dzisiaj, w Polsce, jeśli znajdziesz na swojej działce złoże, możesz bez problemu żądać zmiany przeznaczenia działki na działalność wydobywczą. Państwo nie może odmówić, gdyż państwo nie prowadzi działalności wydobywczej (to znaczy w tym sensie, że na prywatnej działce). "Sąd przede wszystkim musi określić zasięg przestrzenny złoża (w pionie): jeśli jest blisko pod powierzchnią gruntu, to należy do właściciela działki i w tej części bez jego zgody nie można go wydobywać, a jeśli jest głębiej, to należy do Skarbu Państwa jako własność górnicza i do tego znalazca ma roszczenie – wskazała sędzia SN Bogumiła Ustjanicz." - orzeczenie Sądu Najwyższego. Z drugiej strony jakoś to niesprawiedliwe by było, jeśli znajdziesz na swojej działce złoto, to jesteś bogaty. Bo co, miałeś szczęście? A co jeśli ropa jest (sytuacja oczywiście sci-fi) na całym obszarze Polski, a na Twojej działce jest akurat zaraz pod ziemią, to co, jakim prawem jedna osoba ma korzystać z ogromnych złóż? No i oczywiście sytuacja z amerykańskich filmów, o tym że ktoś znalazł złoto i jest bogaty i szczęśliwy to też można włożyć między bajki. W Stanach, jak i u nas, trzeba dostać koncesję na wydobycie, a ingerencja w wydobycie jest ogromna (np. w Teksasie, urząd może odmówić całkowicie wydobycia). W Kanadzie - w przeciwieństwie do Polski - nie ma podziału na to, które złoża się obywatela, a które należą do państwa. Tam wszystkie należą do państwa. W całej Europie złoża należą do państwa. Z wielu też przyczyn. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w Polsce znajduje ktoś złoże ropy i sprzedaje jakiemuś ruskiemu oligarchowi.
jaroslaw1999 "to prawo" a nie "te prawo". Ale się rozpisałeś, a zapomniałeś, że żyjemy obecnie w kaczystanie i jak będą chcieli to sobie zrobią co zechcą i nikt im nic nie zrobi, a ty staniesz z boku i będziesz klaskał.
@jaroslaw1999
Fajnie i merytorycznie opisane. Ciekawym skąd te minusy.
Może będzie drugi Kleszczów?