Podczas konferencji prasowej MEN, Maria Nawrocka-Rolewska, wicedyrektorka szkoły podstawowej nr 380 w Warszawie zdradziła sposób na koronawirusa. Czyli taka filozofia Paulo Coelho - myślmy pozytywnie, albowiem wszechświat słucha naszych myśli
Zawsze można się zamknąć w domu i czekać na apokalipsę.
Albo zrozumieć, że nadszedł czas nauczyć się z nim żyć. Przestać udawać, że nie istnieje w markecie, gdzie dziennie przewija się tyle ludzi co w małej szkole, a snuć dramat "czarnej śmierci" w szkołach i przedszkolach.
Czesio na drugim planie z całą resztą oficjeli zaczęli nerwowo dreptać bojąc się że wicederektorka ujawni całą prawdę o pseudowirusie i w sumie zrobiła to ciekawe czy się zorientowali.
@trebi Tylko, że tu nie chodzi o leczenie. Chodzi o przejście z koronawirusem do porządku dziennego tak jak z innymi, nie mniej groźnymi chorobami. Przez całą tą paranoję w Poslce mogło zginąć więcej ludzi z powodu nie leczenia raka niż na samego koronawirusa. Jakoś z tego powodu nikt nie zaczyna walczyć z zatruciem jedzenia przez choćby przekraczanie norm glifosadu.
@adraxer12
Jeśli kupujesz samochód, chcesz wieżyc że maszyna została przygotowana optymalnie pod kątem bezpieczeństwa. Nie skupiono się na jednym zagrożeniu, nie zrobiono pancernego samochodu za miliard dolarów, tylko właśnie zrobiono to optymalnie bi z głową. Tego oczekujesz od producenta. Natomiast nie zaufasz temu, który na pytanie o aspekt bezpieczeństwa samochodu, który chcesz kupić powie że trzeba myśleć pozytywnie i może nie będziesz mieć kolizji ani wypadku.
@trebi Każdy lekarz powie Ci jak ważne jest psychiczne nastawienie pacjenta do terapii i jak ważne jest optymizm i pozytywne myślenie. Także w chorobach onkologicznych.
@twistedme Pozytywne nastawienie jest ważne u pacjenta, który już jest chory. Ale wracając do mojego przykładu z samochodem, to jeśli ja bym miał wypadek, to ważne zebym walcząc o powrót do zdrowia, wierzył że wszystko będzie dobrze. Ale od producenta samochodów oczekuje że zbuduje bezpieczny samochód, a nie że będzie optymistycznie zakładał że nie będę miał wypadku. Od ministerstwa edukacji oczekuje realnych i sensownych działań w celu maksymalizacji bezpieczeństwa, z nie bullshitu o pozytywnym myśleniu że może się uda. W Smoleńsku też ci, którzy naciskali na pilotów żeby lafowac, myśleli optymistycznie.
@trebi powiem tylko tyle że zgadzam sie z wypowiedzia @adraxer12
Zreszta chodzi o przestanie siania paniki. Wiekszosc ludzi zyje w strachu, boi sie że osoba bez maseczki jest zabójcza dla nich.
Sa osoby zwolnione z noszenia, a niektoezy nie wiedzac nic na temat obcej osoby potrafia okladac ja np torebka (tak mialam taki przypadek, baba wydarla sie i rzucila na osobe bez maseczki).
Ludzie poszaleli.
Ja MAM NADZIEJĘ ze moi Dziadkowie nie zachoruja bo by nie przezyli. Jednak nie bede zamykac sie jak wariat w domu. Wszyscy mormalnie funkcjonują, widujemy sie tez normalnie.
Wspolczuje tym co zyja korona, zyja w przerazeniu i boja sie wszystkich i wszystkiego.
Smiesza mnie maseczki (nie jak ktos kaszle czy czesto kicha, wtedy niech nosi), w sklepie kazdy wszystkiego dotyka, a potem nie dezynfekuje kupionyvh rzeczy. No ale przeciez maseczka chroni. Wspolczuje tym ludzia co sami myslec logicznie nie moga.
Jeżeli spojrzycie w statystyki i zobaczycie ile osób umiera dziennie na ziemi (np. 15-20 tys z głodu), to macie dwa wyjścia. Albo się zabić, bo to wszystko nie ma sensu, albo żyć normalnie. Codziennie ginie w wypadkach ok 10 osób w Polsce. Tak samo jak być potrąconym na przejściu dla pieszych możesz zarazić się i ciężej przejść covid. Rożnica jest taka, że nikt nie przejmuje się tak możliwością wypadku na drodze i żyje z tym normalnie...
Zawsze można się zamknąć w domu i czekać na apokalipsę.
Albo zrozumieć, że nadszedł czas nauczyć się z nim żyć. Przestać udawać, że nie istnieje w markecie, gdzie dziennie przewija się tyle ludzi co w małej szkole, a snuć dramat "czarnej śmierci" w szkołach i przedszkolach.
Prawda, chodzimy do sklepów, na różne rozrywki, a na raz teraz tyle zakażeń, bo do szkoły trzeba pójść. Robią z nas debili i tyle
@Niezapominajk931 Jak na to wpadłes?
@Niezapominajk931 zaglosuj na konfederacje
Czesio na drugim planie z całą resztą oficjeli zaczęli nerwowo dreptać bojąc się że wicederektorka ujawni całą prawdę o pseudowirusie i w sumie zrobiła to ciekawe czy się zorientowali.
Rozmawiałem z kolegą i w sumie ten koronawirus to jest po prostu rozumienie ryzyka. Ta babka może w trochę śmieszny sposób powiedziała to samo.
Co ona zle powiedziala? Jakos nie widze nic strasznego w tym co powiedziała.
@akam91 raka też leczysz pozytywnym myśleniem?
@trebi Tylko, że tu nie chodzi o leczenie. Chodzi o przejście z koronawirusem do porządku dziennego tak jak z innymi, nie mniej groźnymi chorobami. Przez całą tą paranoję w Poslce mogło zginąć więcej ludzi z powodu nie leczenia raka niż na samego koronawirusa. Jakoś z tego powodu nikt nie zaczyna walczyć z zatruciem jedzenia przez choćby przekraczanie norm glifosadu.
@adraxer12
Jeśli kupujesz samochód, chcesz wieżyc że maszyna została przygotowana optymalnie pod kątem bezpieczeństwa. Nie skupiono się na jednym zagrożeniu, nie zrobiono pancernego samochodu za miliard dolarów, tylko właśnie zrobiono to optymalnie bi z głową. Tego oczekujesz od producenta. Natomiast nie zaufasz temu, który na pytanie o aspekt bezpieczeństwa samochodu, który chcesz kupić powie że trzeba myśleć pozytywnie i może nie będziesz mieć kolizji ani wypadku.
@trebi Każdy lekarz powie Ci jak ważne jest psychiczne nastawienie pacjenta do terapii i jak ważne jest optymizm i pozytywne myślenie. Także w chorobach onkologicznych.
@twistedme Pozytywne nastawienie jest ważne u pacjenta, który już jest chory. Ale wracając do mojego przykładu z samochodem, to jeśli ja bym miał wypadek, to ważne zebym walcząc o powrót do zdrowia, wierzył że wszystko będzie dobrze. Ale od producenta samochodów oczekuje że zbuduje bezpieczny samochód, a nie że będzie optymistycznie zakładał że nie będę miał wypadku. Od ministerstwa edukacji oczekuje realnych i sensownych działań w celu maksymalizacji bezpieczeństwa, z nie bullshitu o pozytywnym myśleniu że może się uda. W Smoleńsku też ci, którzy naciskali na pilotów żeby lafowac, myśleli optymistycznie.
@trebi powiem tylko tyle że zgadzam sie z wypowiedzia @adraxer12
Zreszta chodzi o przestanie siania paniki. Wiekszosc ludzi zyje w strachu, boi sie że osoba bez maseczki jest zabójcza dla nich.
Sa osoby zwolnione z noszenia, a niektoezy nie wiedzac nic na temat obcej osoby potrafia okladac ja np torebka (tak mialam taki przypadek, baba wydarla sie i rzucila na osobe bez maseczki).
Ludzie poszaleli.
Ja MAM NADZIEJĘ ze moi Dziadkowie nie zachoruja bo by nie przezyli. Jednak nie bede zamykac sie jak wariat w domu. Wszyscy mormalnie funkcjonują, widujemy sie tez normalnie.
Wspolczuje tym co zyja korona, zyja w przerazeniu i boja sie wszystkich i wszystkiego.
Smiesza mnie maseczki (nie jak ktos kaszle czy czesto kicha, wtedy niech nosi), w sklepie kazdy wszystkiego dotyka, a potem nie dezynfekuje kupionyvh rzeczy. No ale przeciez maseczka chroni. Wspolczuje tym ludzia co sami myslec logicznie nie moga.
Biedne dzieci....
można się śmiać, ale babka ma rację, wystraszonym społeczeństwem łatwiej sterować
Jeżeli spojrzycie w statystyki i zobaczycie ile osób umiera dziennie na ziemi (np. 15-20 tys z głodu), to macie dwa wyjścia. Albo się zabić, bo to wszystko nie ma sensu, albo żyć normalnie. Codziennie ginie w wypadkach ok 10 osób w Polsce. Tak samo jak być potrąconym na przejściu dla pieszych możesz zarazić się i ciężej przejść covid. Rożnica jest taka, że nikt nie przejmuje się tak możliwością wypadku na drodze i żyje z tym normalnie...
To jedno z najmądrzejszych wystąpień jakie ostatnio słyszałem w sprawie Covid-19.