Może i wirus jest sprytny, ale autor tych rewelacji już jest niepełnosprytny.
A w każdym razie na matematyce w college'u spał, bo ewidentnie nie rozumie podstaw statystyki.
Bo nie wiem, proponuje wprowadzić ograniczenia odpowiadające wprost prawdopodobieństwu transmisji? Na przykład: w grupie 5-osobowej można przebywać w odległościach 1.75 metra przez 37 minut, a 2 grupie 8-osobowej w odległościach 2,1 metra przez 24 minuty, chyba że masz maseczkę, wtedy 1.4metra i przez 59 minut? A w pomieszczeniu zamkniętym ....
Nie trzeba chyba długo myśleć, żeby zobaczyć, że te ograniczenia to pewne heurystyki:
* Jeśli się do nich stosujemy, to prawdopodobieństwo transmisji jest ograniczone. Nie do zera, bo nie da się go ograniczyć do zera. Ale jakieś modele pokazują, że jeśli stosujesz się do wszystkich ograniczeń - to prawdopodobieństwo transmisji jest nie większe niż do dajmy na to 1%. Przy takim prawdopodobieństwie epidemia powinna dość sprawnie wygasnąć, choć wciąż nie od razu, bo 1% to nie 0.
* A jeśli jedna osoba na dziesięć się nie będzie stosowała do obowiązku zachowania dystansu, to prawdopodobieństwo będzie większe, dajmy na to 5%. Wciąż nie 100%. Ale już nie 1%. Ale że epidemia zachowuje się wykładniczo, to taka różnica może oznaczać setki tysięcy chorych. Może, ale nie musi, bo prawdopodobieństwo to nie pewność.
To na prawdę jest aż tak proste. Nie trzeba do tego dorabiać teorii spiskowych.
Jest to kwestia pewnej statystyki. Statystycznie do dróg oddechowych musi się dostać duża liczba wirusów np. 100mln. . Zarażony wydziela ograniczoną liczbę wirusów, których tylko niewielka część dotrze do dróg oddechowych osób w otoczeniu. Oczywiście jak będziesz miał pecha to zachorujesz stojąc 8 metrów od chorego i to przez krótką chwile, ale szanse na to są pewnie mniejsze niż szóstka w Lotto.
Te, autorzyk, masz tu swojego eksperta Icke: https://www.youtube.com/watch?v=1w2dMekIJLw
szczególnie 2:36, gdy oznajmia, że jest synem bożym i że będzie to (1991) ostatni rok życia na ziemi. Nie przejmuj się też tym, że mówił o reptilianach. W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, by pisarz tego pokroju mógł być ekspertem wirusologii.
Niestety sà ludzie ktorzy probujà zyskaç popularnosc na tej falszywej pandemii stajàc po stronie protestujàcych zmêczonych calà tà paranoià ludzi. Podobnie robi Trump I kilku innych mniej popularnych ludzi zeby zyskaç na całej tej chorej sytuacji
Przecież wirus jest mądry;) Atakuje wyłącznie na wakacjach, weselach, strajkach przeciwko rządowi itp. Ale na wiec wyborczy dowolnej partii lub prorządowy protest możesz spokojnie iść. Tam nic nikomu nie grozi. Mimo że stoi kilkanaście tysięcy ludzi (zależy od kandydata), jeden na drugim i bez najzwyklejszych masek. Nie mówiąc już o takich, które noszą lekarze.
Może i wirus jest sprytny, ale autor tych rewelacji już jest niepełnosprytny.
A w każdym razie na matematyce w college'u spał, bo ewidentnie nie rozumie podstaw statystyki.
Bo nie wiem, proponuje wprowadzić ograniczenia odpowiadające wprost prawdopodobieństwu transmisji? Na przykład: w grupie 5-osobowej można przebywać w odległościach 1.75 metra przez 37 minut, a 2 grupie 8-osobowej w odległościach 2,1 metra przez 24 minuty, chyba że masz maseczkę, wtedy 1.4metra i przez 59 minut? A w pomieszczeniu zamkniętym ....
Nie trzeba chyba długo myśleć, żeby zobaczyć, że te ograniczenia to pewne heurystyki:
* Jeśli się do nich stosujemy, to prawdopodobieństwo transmisji jest ograniczone. Nie do zera, bo nie da się go ograniczyć do zera. Ale jakieś modele pokazują, że jeśli stosujesz się do wszystkich ograniczeń - to prawdopodobieństwo transmisji jest nie większe niż do dajmy na to 1%. Przy takim prawdopodobieństwie epidemia powinna dość sprawnie wygasnąć, choć wciąż nie od razu, bo 1% to nie 0.
* A jeśli jedna osoba na dziesięć się nie będzie stosowała do obowiązku zachowania dystansu, to prawdopodobieństwo będzie większe, dajmy na to 5%. Wciąż nie 100%. Ale już nie 1%. Ale że epidemia zachowuje się wykładniczo, to taka różnica może oznaczać setki tysięcy chorych. Może, ale nie musi, bo prawdopodobieństwo to nie pewność.
To na prawdę jest aż tak proste. Nie trzeba do tego dorabiać teorii spiskowych.
@Ichna Jeszcze dawka początkowa ma znaczenie.
@kucykpl1 rozumiem że to jest twoje wygodne usprawiedliwienie dla własnej ignorancji.
Jest to kwestia pewnej statystyki. Statystycznie do dróg oddechowych musi się dostać duża liczba wirusów np. 100mln. . Zarażony wydziela ograniczoną liczbę wirusów, których tylko niewielka część dotrze do dróg oddechowych osób w otoczeniu. Oczywiście jak będziesz miał pecha to zachorujesz stojąc 8 metrów od chorego i to przez krótką chwile, ale szanse na to są pewnie mniejsze niż szóstka w Lotto.
Te, autorzyk, masz tu swojego eksperta Icke:
https://www.youtube.com/watch?v=1w2dMekIJLw
szczególnie 2:36, gdy oznajmia, że jest synem bożym i że będzie to (1991) ostatni rok życia na ziemi. Nie przejmuj się też tym, że mówił o reptilianach. W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, by pisarz tego pokroju mógł być ekspertem wirusologii.
@LowcaKomedii O, tego o synu bożym nie słyszałem jeszcze. Myślałem, że coś nowego dorzucił do repertuaru, a to jednak stary numer był. LOL
@J_R Tak, niestety na starość wyobraźnia trochę podupadła. Najlepsze numery robił za młodu. Ale jak widać dalej w formie :)
david icke? to ten od reptylianow?
Niestety sà ludzie ktorzy probujà zyskaç popularnosc na tej falszywej pandemii stajàc po stronie protestujàcych zmêczonych calà tà paranoià ludzi. Podobnie robi Trump I kilku innych mniej popularnych ludzi zeby zyskaç na całej tej chorej sytuacji
Owszem, Icke to sprytny świrusek. Zadziwiające, że znajdują się ludzie wierzący w jego bajki...
Davbid Icke, ten od reptilian? Może jeszcze Zięba się pod tym podpisze?
Właściwie to nawet nie widzę sensu po raz kolejny tłumaczyć.
Przecież wirus jest mądry;) Atakuje wyłącznie na wakacjach, weselach, strajkach przeciwko rządowi itp. Ale na wiec wyborczy dowolnej partii lub prorządowy protest możesz spokojnie iść. Tam nic nikomu nie grozi. Mimo że stoi kilkanaście tysięcy ludzi (zależy od kandydata), jeden na drugim i bez najzwyklejszych masek. Nie mówiąc już o takich, które noszą lekarze.